Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żona Belinda

Kwestia topienia kotów

Polecane posty

Gość Mistyczny Samuraj
Tak sobie wyliczlem ostatnio ze rok rocznie zabija sie tylko dla mnie ok.100 kurczakow i z10 krowek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvvvvvvv44444
Z 2 strony - moim zdaniem jedzenie wegetariańskie jest tańsze. Mięsożercy wyobrażają sobie, że wegetarianie kupują jakieś kosmiczne żarcie typu tofu, soja, soczewica, pędu bambusa. Ja jem normalnie, ale bez mięsa. Ser, warzywa, owoce, pieczywo, makarony, jajka, itd. Gdy porównuję wydatki na zakupy moje, a np. mojej siostry, która kupuje mięso - jej są o wiele wyższe. To właśnie mięso jest najdroższe. Chodzi mi o to, że skoro i tak płacę o wiele mniej, to mogę dołożyć do tych jajek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wsiok to wsiok -ścieki do rowu,kota utopić i pana zgrywać! Oczywiście nie próbuj im stawiać w okolicy wsi żadnych wiatraków bo to głośno i zabija,jak im chodnik wybudujesz to i tak ulicą chodzą. Nie mówię,że wszyscy ale niestety duży procent. Zresztą w miastach też znajdą się tacy z mentalnością ze wsi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mistyczny Samuraj
vvvvvvvv44444 problem tylko polega na tym ze nie dostarczysz wszystkich aminokwasow z bialek roslinnych..:D Wiec twoja dieta jest nie zdrowa w porownaniu do mojej,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvvvvvvv44444
Oj tam, słynny tekst mięsożerców - że moja dieta jest uboga i zachoruję. Tylko że mięsa nie jem od 16 lat i jestem zdrowa jak ryba. Wszystkie wyniki badań - idealne. Więc proszę, jeśli nie znasz, nie wiesz - nie podpieraj się stereotypami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poowijaj i będzie okkk
wiece jak ktoś by chciał i się tym zainteresowal, to by wiedział że są darmowe akcje organizowane przez weteryunarzy właśnie sterylizacji/kastracjki. tylko to to trzeba się chciec zainteresować. niektórym, to jakby powiedziano że ktoś przyjedzie i to wykona to by nie chcieli, bo niestety ludzie są zacofani! to jest po prostui dla mnie absurd zeby w 21 wieku ludzie tak robili - i wiece, to nie jest tylko kwestia braku pieniędzy. znam przypadek bardzo bliski - osoba z dalszej rodziny.....mieszkają na wsi, mają kasy w cholere, ciężko na nią harują ale ją mają. mają też koty, które b. kochają dbają o nie itp, generalnie nic im nie brakuje. ale wysterylizowac nie pójdą bo przeciez "to dla kota niezdriowe' bo może coś jej odboć bo coś tam srośtam, bo to nie problem jak mąż pójdzie i od razu utopi;/ jak ja to usłyszałam to krew się we mnie zagotowala. to jest wg mnie okropne. i dlatego mówię ze to nie tylko jkwestia pieniędzy ale tez EDUKACJI przede wszystkim. bo ludziwe niestety jeszce mają takie myślenie, że lepiej uśpić, niż wysterylizować. to jest dla mnie straszne po prostu:( z resztą człwoiek jakby mu zależalo, zawsze by znlaazł sposób zeby wysterylizowac tego kota....mozna zawsze pójsc d weta powiedziec jaka jest syt ze ktos jest w złej syt. materialnej i jakąś małą sumkę mógłby odliczyć(nie mówie ze całosc, ale chociażby robocizne), pochodzic o sąsiadach nhie wiem gdzies pójsc ze sie na to i na to zbiera. jakvby do mnie ktoś przyszedł z czymś takim to na pewno nie opdmówiła bym jakiejś tam drobnej kwoty na sterylizacje. to jest jednorazowy wydatek. jak ktoś by chciał to by mógł, ale to trzeba chciec niestety, a ludzie to mają w dupie:( co jua mówię przediez dla niektórych kot to ma łyszy łowic i w ogóle do niczego nie potzrebny to po co się ejszce nim zajmować. Jak ja kiedyś pojechałam z moim facetem do jego rodziny na wsi, powiedziałam że mam jednego kota który ma 17 lat, to ta idiotka się spytała"to po co on wam i po co go tyle trzymacie). no paranoja po prostu. tylko ze ogólne poszanowanie do zwierząt i zachowanie w sts do nich to powuini w szkołach włączyć chociażby żeby część godz, wychowqwczej była na to poświęcona. albop jakas etyka i wtedy moze tym zwierzętom byłoby lepiej na świecie....bo mnei szlag trafia jak widzę ich cierpienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejna głupia rozmowa na temat wegetarianizmu. Dobrze zbilansowana dieta wegetariańska dostarcza wszystkich niezbędnych nam składników do prawidłowego funkcjonowania. Dieta wegetariańska jest jedną z najzdrowszych diet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mistyczny Samuraj
vvvvvvvvvv44444 to ze nie chorujesz nie znaczy ze zdrowo sie odzywiasz znafffco... Ludzie wpierdalaja gorsze rzeczy i zyja, organizm czlowieka jest ciezko zniszczyc, ale nie wmowisz mi ze ta dieta ma lepszy wplyw na czlowieka niz bogata w mieso.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mistyczny Samuraj
Alabastrowa cipa- Dobrze dobrana dieta wegetarianska tak, moze dostarczac wszystkich aminokwasow. Ale nie sadze ze vvvvvv44444 taka diete posiada. poprostu nie wpiuerdala miesa a wszystko inne tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvvvvvvv44444
poowijaj i będzie okkk > moim zdaniem to co piszesz jest niewykonalne, by ludzie ze wsi sami się interesowali, popytali, zawieźli do weterynarza. Oni mają inny w ogóle sposób myślenia. Myślą co DLA NICH będzie lepsze. Dla nich lepsze jest wrzucić kociaki do rzeki, niż jeździć z kotkiem po weterynarzach. Dla nich to jest śmieszne, niezrozumiałe. Nie traktują kota jako czujące stworzenie, tylko jako coś dla ich wygody i pożytku (ma łapać myszy). Nie mają uczuć dla tego kota, dla nich to jakby narzędzie pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvvvvvvv44444
W tym się z autorką zgodzę, że nic nie da tłumaczenie tym ludziom że to niemoralne, nieetyczne i nie wolno tak robić. Naprawdę. Nie da nic. Pokiwają głowami i dalej będą to robić. Tak samo jak palacze nie reagują na "papierosy powodują raka" - pokiwają głowami, ale palą dalej (wiem, bo sama palę i te teksty nie działają na mnie). Trzeba im to uniemożliwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkam na wsi... niestety moja matka jak i kolejne pokolenie skurwysynów - brat nie mają oporu tygodniowego kota wywalić do rzeki czy śmietnika. Ja ich za to nienawidzę i czasami nie jesteśmy z tatą wstanie temu przeciwdziałać;/ jak dla mnie niech za to tacy ludzie płoną w piekle ehhh twierdzą że to tylko kot nie ma duszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodziankaaa
Bylam dzisiaj z kumpelami nad woda na grillu. Dosyc ustronne miejsce chcialysmy sie napic wodeczki dobrze wypoczac. Nagle kumpela zauwazyla faceta ktory niosl wor polozyl go,bo wyjal papierosa. I nie byloby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt ze ten worek caly sie ruszal. My udalysmy ze nie widzimy i ze jest. Ok wlozylam buty z kumpela reszta zostala przy kocu. Sledzilysmy typa, nagle zamachnal sie skurwysyn i wrzucil ten worek jak sie okazalo z 7 malymi kocietami do wody. Kumpela podbiegla rzucila sie na tego starego chuja , ja wskoczylam do wody i podplynelam za workiem byl nurt.szybko zlapalam i dobilam do brzegu. Kolezanki z koca widzialy wszytko podbiegly . I sie zaczelo tak wpierdolily facetowi ( a wszystkie jestesmy szczypiornistkami) ze trzeb bylo zadzwonic po karetke. A z kumpela rozwiazalam wor z kotkmi. Prawie sie udusily tlenu nie bylo i pelno wody. Bedzie sprawa w sadzie za pobicie. Ja ozywiscie w roli swiadka bo po koty poplynelam. Skurwysyna trzeba bylo dobic!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie ale uśpienie kociaków małych kosztuje grosze.... to raz a dwa skoro nie sterylka to chociaz Provera, tania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PinkyDoll
hehhe.. hhhehehheheh Zal.pl opisujecie tutaj przypadki które miały miejsce w średniowieczu chyba.. mieszkam na wsi i nie spotkałam się z takim traktowaniem zwierząt sama mam 2 koty - kupuje im karmę w sklepie zaworze do lecznicy jak chorują moja babcia ma 75 lat ma psa, kolejnego, również kupuję mu karmę w sklepie - nie je resztek - mimo że to kundelek - jest zaszczepiony i jak choruje to weterynarz się nim zajmuje.. Moi sąsiedzi również tak postępują... Nie wiem skąd macie takie informacje o wsiach zabitych dechami??? ????? hehhehehehehe śmiech na sali puste krzesła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PinkyDoll
ps. nikt nie wylewa ścieków do rowu gdyż posiadamy kanalizację, śmieci są oddawane nie leżą po rowach i lasach.. ZA TO WŁAŚNIE PAŃSTWO Z MIASTA CZĘSTO POZBYWA SIĘ STARYCH ŚMIECI PRZYWOŻĄC JE DO LASU NA WIEŚ!!! ile już było w tej sprawie akcji w mediach? jak to Państwo z miasta wyrzuca śmieci gdzie popadnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem co wy macie z ta wsia, ale powiem tylko tyle ze w miastach traktuje sie gorzej zwierzeta niz tam, a topienie to nic dziwnego, chyba malo w zyciu widzieliscie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szklankaherbatki
Co do akcji sterylizacji - nie wiem jak w inych miastach, ale np.w Wawie działa taki miejska fundacja Koteria, która wyłapuje koty bezpańskie i sterylizuje je. Lekarze tam pracujący robią te zabiegi za darmo. Natomiast takie darmowe usługi na rzecz właścicieli zwierząt to chyba się odbywają bardzo rzadko. Jeśli chodzi o dojeżdzanie do pacjentów na wsi, żeby sterylizować - niewykonalne! Lekarz w lecznicy ma salę operacyjną, sprzet, wszystkie potrzebne leki, USG, warunki operacji może utrzymać w jałowości - a jak tego dokonać jeżdżąc po wsiach ? nie ma opcji po prostu, to jest niezgodne z zasadami sztuki lekarskiej. Ale pomysł akcji uświadamiania ludzi jest bardzo dobry, nawet jeśli tego pokolenia nie zmienimy, to może chociaż następne inaczej będzie myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wrazenie ze i autorka tematu i osoby wypowiadajace sie bardzo uogolniaja. Wychowalam sie na wsi, ale w miejscowosci w ktorej dorastalam kotow sie raczej nie topilo. Nie byla to taka "nowoczesna"wies gdzie polowa ludzi to przesiedlency z miasta szukajacy swierzego powietrza ale taka typowa wioska w ktorej wiekszosc ludzi zajmowala sie prowadzeniem gospodarstw rolnych. Nikt kociat nie topil, bo po prostu koty sa potrzebne na wsi. I nie bylo ich jakos nie wiadomo ile, bo na wsi koty po prostu zyja krocej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna788778
to jeszcze nic w porownaniu do Chinczykow ! wiecie co jest ich ulubionym przysmakiem! ZYWA RYBA TAK ZYWA nacinaja ja potem wkladaja zywa do oleju a potm na talerz ona oddycha I zyje a onja zra !! zobaczcie sobie na youtube !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b_atka
Ja mieszkam na wsi z teściami od niedawna i wiem, że oni też topią koty. Mamy dwie dorosłe kotki i jak jedna się okociła pierwszy raz to zostawili jednego kotka (nie wiem czy miała więcej) a jak starsza kotka się okociła to utopili miot. Ja się teraz zajmuję tym małym kotkiem, zabieram go czasem z podwórka do domu, kupuję karmę. I nic tego nie zmieni - obie kotki znowu chodzą z brzuchami...ale starsi ludzie na wsi nie mają co robić ani komu oddać kotków więc się pozbywają. Młodzi może już inaczej postępują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie jestem na wakacjach na wsi, i chodzi tutaj kotka z pięcioma małymi. Kotka jest oswojona i miła, ale małe są dzikie i uciekają na mój widok. W zeszłym roku to samo. Nie wiem jak ma pomóc, pewnie małe zginą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płacząca
Topienie kociąt to jedna z najgorszych rzeczy jaka może być. Właśnie dzisiaj okociła mi się kocica. Poszłam więc na strych zanieść jej pić i jeść. Wzięłam jednego małego kotka.... On tak niewinnie obracał głową, nie wiedział co się dzieje.... W pewnej chwili poczułam bijące serduszko... Od razu po policzkach spływały mi łzy, aż do teraz. Przecież kocięta czują.... Od razu, mimo że nie mają otworzonych oczek to czują ból i strach... To bijące serduszko... takie niewinne, a skazane na śmierć. Gdybym tylko miała możliwość, by zapobiegać topieniu kotów i innym zbrrodniom.... Niestety u mnie w domu to jest przymus. Mój wujek topi je, a ja je widzę... Mam 13 lat. Jak widzę te kocięta... Po prostu żal mi ludzi, którzy je topią. Muszę namówić rodziców na sterylizację. Poczułam to bijące serduszko.... I od razu łzy aż do teraz. ... Pomóżcie, bo nie potrafię tego przyjąć do wiadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na wsi jest ciemnota sredniowieczna durni wiesniacy zamiast zalatwic sprawe przez kastracje lub sterylizacje pozwalaja by suka i kocica rodzily co roku i topia miot albo rosna hordy dzikowch zwierzat masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koragon
Kochani ludzie z miasta macie bardzo skąpe pojęcie o wsi. Wam to się tylko kojarzy z wioską zabitą dechami i nic więcej. Powiedzcie mi jedno czym się różni utopienie kota od jego uśpienia? To i to zabójstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mojej babci na wsi babcia topiła młode kocięta w... gnojówce (taki 'odstojnik' mieli przykrywany)!!!! Dowiedziałam się przypadkiem jako 13-latka wtedy. Byłam taka wściekła, urodził się mały kotek, ropa spływała mu z oczu i łaziły po nim pchły, był zarobaczony. Kocica-matka sama się go wyrzekła. Babcia koniecznie chciała go utopić 'bo nic z niego nie będzie'. Nie pozwoliłam jej na to, zajmowałam się nim przez 2 miesiące wakacji i wyrósł na piękną kotkę (cała czarna), która uwielbiała siedzieć w kuchni na krzesłach. Przepiękny kot, uwielbiał siedzieć u mnie na kolanach i od małego się słuchał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie chcecie aborcji -zabijacie dziecko-a tu o kotach lament.Zwierze ważniejsze od człowieka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie, takiego sk**wysyństwa nie można nawet próbować tłumaczyć i "mentalność" nie jest tu żadnym argumentem. Mamy XXI wiek i multum innych sposobów. Schroniska, sprzedaż, oddanie w dobre ręce. Aż mnie trzęsie jak można być takim d**ilem, to chyba trzeba wyssać z mlekiem matki, bo zdrowa psychicznie osoba choćby i chowana w lesie, będzie miała instynktowne opory przed zabiciem kota czy psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do koragon: Trzeba być d**ilem zadając takie pytanie. 1. Nikt nie uśpi ci zdrowego kota. Usypia się te ciężko chore, które i tak nie mają szans na życie bez cierpienia. 2. Uśpienie odbywa się w sposób humanitarny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×