Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gargani

czuję się samotna w małżeństwie..

Polecane posty

Gość gargani

wyszłam za mąż gdy miałam 20 lat. drugie tyle przeżyłam w małżeństwie z czlowiekiem który jest ze mną a ja z nim. Co z tego skoro czuje sie samotna. Mamy bardzo odmienne charaktery: mąż jest samotnikiem i nie ma potrzeby rozmawiania, przebywania w towarzystwie, jest typowym samotnikiem i domatorem. Ja sie duszę w tym związku... zwłaszcza ostatnio..czuje to coraz bardziej gdy dzieci dorosły: 20 i 17 lat. dodam że jestem osoba aktywna i spłlniona zawodowo, lubię towarzystwo,ale najbardziej brakuje mi osoby przyjaciela- niestety mój mąż nie jest taką osobą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I pewno szukasz jakiegoś romansu?A nie masz po prostu koleżanek,sąsiadek itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gargani
mam, ale tak, szukam romansu. brakuje mi bliskości czułości .. i po prostu przyjaciela w jednym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gargani-I nie miała byś wyrzutów sumienia?Poczucia utraty godności?Nie bała byś się że taki romans może rozwalić twoje życie i twoją psychikę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam takie same odczucia jak Ty.Róznica polega na tym że jestem mężczyzną.Niestety po 20 latach związku okazuje się że bardzo różnimy sie z żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hose-To po cholerę się tak szybko żeniłeś?Czemu nie poczekałeś do 30?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żeby miec własna rodzine i normalny dom,to pewnie trzeba się żenic,choc mozna zyc na kocia łape,ale co potem dziecku powiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego nigdy
nie wyjde za maz. mozna byc ze soba bez tej calej bezsensownej otoczki. zreszta, rozwiedzcie sie, po co sie meczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hose,dziecko nie rozróżnia małżenstwa od związku,zresztą dorosły też,bo jaka jest niby różnica czy ma się papierek czy też nie?A po za tym czemu się nie rozwiedziesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawska zoska
a ja się właśnie niedawno rozwiodłam...i powiem wam ,że czuję pustkę i porażkę....ale rozumiem was,waszą samotność...nie ma nic gorszego niż być samotnym w związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie teraz jak to dziecko ma 18 lat,to by rozroznialo i pytalo dlaczego nosi inne nazwisko niz mama czy tata.Rozwod nie jest problemem,problemem jest jak zaczac zycie od nowa w wieku 37 lat.Jak odejsc,gdzie zamieszkac,przeciez jakos uczuciowo jestem znia zwiazany,ale juz nie wyrabiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tam róznicie
gdy dobiera sie dwuch takich samych ludzi to tez zle jest... jak cos nie pasuje to rozówd!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azorro
Nie dwuch tylko dwoje. :) W Polsce nie ma małżeństw jednopłciowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego nigdy
jasne, tyle lat spedzonych razem, jest przywiazanie. chyba kazde malzenstwo przezywa kryzys, nie wspomne juz o moich rodzicach... ale szczerze? czasem, gdy jest naprawde zle, mysle sobie, ze szkoda, ze nie rozwiedli sie juz 10 lat temu, co z tego, ze dzieci. jestescie nieszczesliwi, nie ma sensu brnac w tym kolejna polowe zycia tylko dlatego, ze wiele was laczy. ale to juz jest wasza decyzja i szczera rozmowa. pora sie zatrzymac i zastanowic, czy to jest jeszcze milosc i da sie ja odbudowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hose,ale 37 lat to nie starość,a co powiesz za 20 lat?A po za tym co ci w twojej żonie nie pasuje?Bo wiadomo że nie będzie już taką laską jak 20 lat temu,więc jakie ma te ogromne wady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gargani
dla mnie najgorsze w związku jest to że mój mąż nie jest moim przyjacielem.. dużo sie nad tym zastanawialam i uważam że właśnie to jest najważniejsze w małżeństwie. Ja niestety wyszlam wcześnie za mąż i tego nie wiedziałam.. zreszta co może wiedziec o takich sprawach mając 20 lat... dodam że nie musieliśmy brac slubu- nie byłam w ciązy.. po prostu bardzo pragnęłam załozyc rodzinę... wiem że to teraz wydaje sie głupie, ale tak było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem ze 37 lat to nie starosc,ale to juz nie lat 25 przykladowo.Nie mam zastrzezen do mojej zony jezeli pytales o wyglad,bo akceptuje ja taka jaka jest.Drazni mnie to ze jest nieodpowiedzialna,ma gdzies wszystko,zaczyna sto robot zadnej nie konczy.Pomagam jej jak moge,oplacam rachunki,pilnuje spraw urzedowych,chodze sam na zakupy,czasem gotuje,robie sniadania lub kolacje.Rzadko sprzatam i piore.Siedzimy sami w domu,nigdzie nie wychodzimy.Moi przyjaciele sie nie odwiedzaja nas,bo ona ich pogonila.Do tego jeszcze wymuszony seks raz w miesiacu z mojej inicjatywy.Zal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gargani-Ale przyjaciel to szerokie pojęcie.Być może że jest twoim przyjacielem ale po prostu nie okazuje tego dobitnie. Hose,a nie myślałeś właśnie że twoje postęowanie sprawia że ona taka jest?Przecież jak wszystko za nią robisz to wiadomo że ona wszystko olewa bo wie że ma ciebie.A gdybyś postępował przez jakiś czas tak samo jak ona to może w końcu zauważyła by że coś robi nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ja bym olal sprawe,to w domu by nic nie bylo do jedzenia,zadna sprawa urzedowa by nie byla zalatwiona, i sypalyby sie upomnienia za brak zaplaconych rachunków.Juz to przerabialem.Ona jest takim maly,nieodpowiedzialnym dzieckiem do tego asertywnym.Zamiast partnerki,przyjaciolki,zony kochanki mam 3 dziecko na wychowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gargani
tak, przyjaciel to szerokie pojecie. to czego mi brakuje to tego, że nie moge z nim porozmawiac o swoich problemach, jakichkolwiek, tzn. moge, ale nie otrzymam wsparcia, porady, czy zwykłego odczucia, ze mnie rozumie i że chociazby powie: nie martw sie razem damy radę.Kilka razy zdażyło sie tak, że jak mu powiedzialam o jakimś problemie, to mialam jeszcze większy problem, bo zamiast mnie wesprzec - to on zaczął sie tym martwic i widząc jego minę było mi jeszcze ciężej. Mialam swój problem i jeszcze jego. Dodam, że jeśli chodzi o zycie seksualne, to mój mąż nie może narzekać- ponieważ ja bardzo to lubie. Jednak nie sprawia mi ono juz tyle radości i satysfacji z tych wzgledów o których pisałam wcześniej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gargani-A więc ciebie jest potrzebny przyjaciel a nie kochanek.Tylko że kochankowi będzie głównie zależeć na seksie a nie na przyjaźni.Będzie się z tobą spotykał tylko po to żeby sobie pobzykać.oczywiście będzie też robił tą swoją szopkę teatralną że cię rozumie itp.Po za tym umiała być tak przejść z jednego łóżka do drugiego? Hose,a może włąśnie groźba rozwodu z nią była by dla niej kubłem zimnej wody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hose jesteś dorosły
Żona nie może Cię nie wyuścić z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co mam zrobic jak staje w drzwiach i trzyma klucze w rece?Mam sie z nia przepychac lub szarpac?Ze mnie kawal chlopa,z niej taka mala chuda odrobinka.150cm/50kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś jako pomarańcza
gargani rozumiem Cie doskonale, co prawda mam trochę mniejszy staż małż Twój mąż z opisu przypomina mojego, ale jakiś czas temu poznałam cudownego mężczyznę, który daje mi wszystko to czego mi brakowało- rozmowy, szaleństwo, czułość, pożądanie,nie mam żadnych wyrzutów, mam swój świat, w którym jest mi bardzo dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gargani
Bagno, kochanie z mężem nie sprawia mi takiej przyjemności poniewaz jesteśmy od siebie bardzo oddaleni.. Ja wiele sie starałam to naprawic, jednak mój mąz jest trudnym wyjatkowo przypadkiem. Obie strony muszą chciec -inaczej nic z tego. Ja jestem osobą towarzyska- on woli siedziec w domu i np.ogladac telewizję:-( Przez to że dzieci nam dorosly,mamy więcej wolnego czasu... i mnie to przeraża... czasami bez męża wychodze spotkac sie ze znajomymi, bo jak mam go namawiac i potem słuchac narzekań, to odechciewa mi sie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hose jesteś dorosły
Przepychać się nie musisz. Rozmawiaj z nią. Pozwól jej zająć się rachunkami. Pomóż jej w tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×