Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czemu jest tak drogo

Nie starcza nam kasy na jedzenie!

Polecane posty

Gość nie no niku znowu nie podam
ok 400-500 zł wydajemy tygodniowo ;/ i też nam nie starcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 400-500 zł
ta akuratttttttttttttttttttttttttttttt hahahhaahhahahahhahahhaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wydaje
na tydzien 1500 zl na zarcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezatka roczna
maz ja 2 dzieci warszawa- ok 3tys na jedzenie o opłatach nawet nie wspomne w tym miesiacu ok 28000 nie ogarniam juz tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie no niku znowu nie podam
ta akuratttttttttttttttttttttttttttttt hahahhaahhahahahhahahhaa = poważnie. 4 osoby w domu, 400zł to minimum i nie jadamy łososia wędzonego uwierz mi. Ja po prostu jak idę do skelpu np po płatki to wychodze z koszem zakupów i średnio 80-120 zł, a szlam tylko po płaki owsiane. O, kisil w promocji, o ser w promocji, o coś tam jeszcze w promocji i tak sie uzbiera. Wiem , ze to moja wina dlatego po zakupy jeździ mąż do wczoraj:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na jakim świecie wy żyjecie
Nie wiem co za rozrzutność wydawać 900 zł na jedzenie miesięcznie. Ja wydaję identyczną sumę. Rodzina trzyosobowa, małe miasteczko, około 25 tys. mieszkańców. 90% zakupów lidl i biedronka. Jemy przeważnie zupy na kościach, albo drobiowych skrzydełkach czy porcjach rosołowych, mięso zawsze kupuję w promocjach i mrożę. Ograniczam sobie i męzowi owoce, nie załuję tylko dziecku. Nie kupujemy zadnych napojow ani soków sobie, tylko synowi soki przecierowe z lidla. Nie kupuję dań gotowych, sporo warzyw mam od mamy. Na kanapki nic powyżej 16 zł/kg, najczęściej salceson mąż je, ser najtańszy. Robię nawet tak, ze mężowi na kanapki robie kotlety mielone żeby było jeszcze taniej (bułka tarta darmowa). Mąż na szczęście jest niewymagajacy, lubi proste, tnaie potrawy. Dziecko pije już zwykłe mleko, jest odpieluchowane. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, zę najlepiej je dziecko, jemu niczego nie żałuję,a le to niejadek i w sumie nie dużo na niego wydaję, a miesiac w miesiąc na jedzenie idzie 800 zł, jak policze chemię to 900 zł. Nie mam już na czym oszczędzić, nawet mleko pijemy odtłuszczone bo najtańsze, niczego nie wyrzucam, nic się nie marnuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3mr3
Bez skutecznej kampanii bardzo ciężko jest wybić się na rynku. Elementy, jak reklama Lublin są potrzebne do osiągnięcia postawionych firmie misji oraz zdobycia wiernych klientów. https://reklama-lublin.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na jakim świecie wy żyjecie 2010.12.19 Nie wiem co za rozrzutność wydawać 900 zł na jedzenie miesięcznie. Ja wydaję identyczną sumę. Rodzina trzyosobowa, małe miasteczko, około 25 tys. mieszkańców. 90% zakupów lidl i biedronka. Jemy przeważnie zupy na kościach, albo drobiowych skrzydełkach czy porcjach rosołowych, mięso zawsze kupuję w promocjach i mrożę. Ograniczam sobie i męzowi owoce, nie załuję tylko dziecku. Nie kupujemy zadnych napojow ani soków sobie, tylko synowi soki przecierowe z lidla. Nie kupuję dań gotowych, sporo warzyw mam od mamy. Na kanapki nic powyżej 16 zł/kg, najczęściej salceson mąż je, ser najtańszy. Robię nawet tak, ze mężowi na kanapki robie kotlety mielone żeby było jeszcze taniej (bułka tarta darmowa). Mąż na szczęście jest niewymagajacy, lubi proste, tnaie potrawy. Dziecko pije już zwykłe mleko, jest odpieluchowane. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, zę najlepiej je dziecko, jemu niczego nie żałuję,a le to niejadek i w sumie nie dużo na niego wydaję, a miesiac w miesiąc na jedzenie idzie 800 zł, jak policze chemię to 900 zł. Nie mam już na czym oszczędzić, nawet mleko pijemy odtłuszczone bo najtańsze, niczego nie wyrzucam, nic się nie marnuje] Straszne.. Ograniczać sobie i mężowi jedzienie a w dziecko pakować ile wlezie. Jecie byle co i to kiedyś się odbije na waszym zdrowiu! Mąż nie wybrzydza a co ma zrobić jak salceson i nic więcej? to je to co ma....Ale najważniejsze że dziecko ma sok w kartoniku jeeej brawo wy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×