Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość heyah90

Uciekam z domu, tylko... nie wiem jeszcze gdzie...

Polecane posty

Gość heyah90

Pisałam już tu kiedyś na forum. Niestety nic się u mnie nie zmieniło, a wręcz jest coraz gorzej. Nie dam rady już dłużej mieszkać pod jednym dachem z TYM człowiekiem (ojciec). Każde jego słowo wywołuje u mnie okropny stan. Cała się trzęsę, wzbiera we mnie złość. Nie chcę zrobić żadnego głupstwa ale naprawdę nie mam już siły. Jeszcze żebym miała jakąś rodzinę lub przyjaciela... Ale ja nawet z domu wychodzić nie mogę, jak mam więc nawiązywać znajomości? I choć to naiwne pytanie ale czy ktoś jest w stanie mi pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miastowy
poczekaj do wiosny. Ile Ty masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,m,m,
a gdzie Ty chcesz uciec, w taką zime?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli jesteś pełnoletnia
to udaj się do schroniska dla bezdomnych, gdzie nie ma wprawdzie luksusu, ale przynajmniej nie zamarzniesz. Potem szukaj jakiejkolwiek pracy, niech to będzie i zmywanie kibli, żeby móc wynająć jakiś kąt. Nie masz najgorzej: większość bezdomnych nie ma adresu zameldowania albo i wcale nie ma dowodu osobistego, a wówczas praktycznie nie ma szans na pracę i poprawę swojej sytuacji. Możesz starać się o mieszkanie socjalne w urzędzie miasta,ale to czasem długo trwa, więc lepiej szukać wynajętego, co wcale nie musi być droższe tak naprawdę. Jeśłi jesteś niepełnoletnia: udaj się do pogotowia opiekuńczego (chyba, tak myślę). Może zadzwoń na niebieską linię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heyah90
Dziękuję. Jestem pełnoletnia (prawie 21) i naprawdę bardzo chętnie poszłabym do pracy - jakiejkolwiek oraz poszłabym do pierwszego lepszego ośrodka/noclegowni, bo jestem na skraju załamania... ale mam pieska i choć pytałam przeróżne instytucje i w regionie i w Polsce (chyba z 30) - nikt mnie z nim nie przyjmie. Ani też nikt nie zaopiekuje się nim przez pewien czas... Szukam wciąż również pracy z zamieszkaniem np. na wsi, gdzie psiak mógłby sobie swobodnie biegać po podwórku, a ja pracowałabym, powiedzmy, u starszej osoby... Nikt nas jednak nie chce, choć zawsze staram się przedstawiać nas z jak najlepszej i zarazem PRAWDZIWEJ strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość al dentee
podaj swojego maila, moze uda sie pomoc. skad jestes w ogole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli jesteś pełnoletnia
Jeśli uciekasz, to jednak pomyśl o tym piesku - czy aby na pewno będzie mu lepiej z Tobą pod mostem? Rzeczywiście najlepszym rozwiązaniem byłaby praca na wsi wraz z zamieszkaniem, ale to raczej tylko sezonowo w okresie wegetacyjnym. Opiekę nad starszą osobą odradzam: bo każdy woli zatrudnić osobę, która ma wykształcenie i doswiadczenie w tym kierunku. Słuchaj, a nie myślałaś tak po prostu o jakiejś szkole? Dostałabyś miejsce w akademiku (w akademikach można mieć zwierzęta po uzyskaniu zgody kierownictwa i współmieszkńców), jakieś stypendium, niewysokie, ale na podstawy starczy, poza tym miałabyś ułatwione szukanie pracy, bo studentów chętnie zatrudnia się do prostych prac (nie trzeba ich ubezpieczać, więc pracodawca ma taniej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heyah90
Właśnie... Jakby ktokolwiek cokolwiek może przypadkiem słyszał... To mój mail: pomocdlakoka@gmail.com Jestem z Górnego Śląska (GOP) ale naprawdę jestem w stanie przeprowadzić się gdziekolwiek (na terenie Polski), bo nic ani nikt mnie tu nie trzyma. Byle pierwszy raz od ośmiu lat mieć święty spokój. Naprawdę odwdzięczę się i będę pracować za dwóch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heyah90
Ehh wiem... Tylko, że i tak z trudem ukończyłam LO... Wciąż wagarowałam, nie spałam po nocach, miałam problemy. Cały ten koszmar trwa bardzo długo. Bardzo się boję, że na studiach nie dałabym rady, przynajmniej na tym etapie. A co do pieska... Ja wiem, że ucieczka z domu to jest fatalny pomysł. Tylko, że w tym momencie, to już nie jest sam mój pomysł, a chyba konieczność. Wiem, że to trudno niektórym pojąć (bo może, dzięki Bogu, nigdy nie czuli niczego podobnego w swoim życiu) ale ten człowiek tak okropnie na mnie działa... Tego się nie da opisać słowami. Usiłuje poniżyć mnie na każdym kroku, a i pies jest dla niego świetnym pretekstem do nękania mnie. ON nie pozwala mi w ogóle wychodzić bez psa z domu. A ja go (pieska mojego) tak bardzo kocham. Dwa lata temu "porzuciła" mnie jedyna przyjaciółka. Pies jest moim największym i najlepszym przyjacielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość al dentee
za chwile do Ciebie napisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heyah90
Dziękuję ;) Sama też nie spoczywam na laurach. Przed chwilą otworzyłam jeszcze jeden wątek na kafeterii z "ogłoszeniem", iż szukam pracy z zamieszkaniem. Zdaję sobie sprawę, że to nie takie proste i łatwe... Ale swoje "poszukiwania" rozpoczęłam już ponad rok temu (tak intensywnie) i bardzo żałuję, że przez cały ten czas nie udało mi się nic wskórać. Ale nigdy nie straciłam nadziei, ponieważ kilkakrotnie zdarzyło się, że ktoś naprawdę chciał mi pomóc, np. wynająć mi mieszkanko chwilowo bez opłat (nim bym nie zarobiła) ale okazywało się, że spóźniłam się z odpowiedzią na ogłoszenie tej osoby i już ktoś "skorzystał" z możliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heyah90
nie kilka miesięcy... tak z 1,5 miesiąca. W tym czasie raz już byłam niemal pewna, że w końcu mi się uda ale ktoś robił sobie chyba najwyraźniej żarty, bo nagle kontakt się urwał... i znów jestem w kropce. Najbardziej dobijają mnie jednak te Święta, które tak szybko się zbliżają... To chyba będą najgorsze Święta w moim życiu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idz na studia do innego miasta do akademika... uwolnisz sie oczywiście o ile masz taka możliwość uważaj na siebie bo zboków mnóstwo! żebyś nie miała gorzej jak z ojcem! uważaj!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hłehłehłe
kochana znam ten ból . uda Ci się mnie też się udalo , lo równiez cudem skonczylam ..🌼 I pamiętaj nigdy nie zostawiaj pieska ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napewno z 2 miechy , bo jeszcze pracowałam tam gdzie siedzialam tu 12/24 :) A zapadł w pamieć mi ten pies.. że go nie oddasz i musisz go ze sobą wziąć. Właśnie mialam się pytać bo ktoś tam coś pisał na forum.. Ale wiadomo to jak przez neta coś zalatwać.. uważaj na siebie.. i nie uciekaj, zresztą napewno nie teraz w zime:o Naprawde nie masz żadnej rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heyah90
Dzięki. Mam nadzieję tylko, że się nie wyśmiewasz ze mnie :) Bo tak wiele osób kpi sobie... Ja od dziecka bardzo kochałam zwierzęta. Miałam ich mnóstwo. Dom bez zwierzęcia wydawał mi się strasznie "niepełny". Zawsze chciałam mieć psa (wcześniej były chomiki, rybki, świnka morska, królik, szczury itp.) ale kupiłam sobie jego dopiero w wieku 19 lat. Ale uważam, że słusznie, że "czekałam", bo to naprawdę duży obowiązek. Jednak chyba, pomimo przeciwności losu, daję radę. Ale też nagle nikt nie potrafi zrozumieć, że ja - prócz miłości - czuję wielką odpowiedzialność za to zwierzę. Wiem ile jest bezdomnych psów i jak zatłoczone są schroniska. Oddanie go nawet najlepszym ludziom pod słońcem, byłoby dla mnie osobistą porażką, tym bardziej, że nie mam z nim żadnego problemu; jest chyba najgrzeczniejszym psem pod słońcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heyah90
Moi rodzice nigdy z rodziną szczególnych kontaktów nie utrzymywali i dlatego ja również przez to z nikim nie rozmawiam. Cioć i wujków jest pełno ale pewnie nawet mnie nie pamiętają. Są jedynie dziadkowie ale oni są w podeszłym wieku... Nie wiedzą o tych moich problemach z ojcem i pewnie nawet by nie chcieli wiedzieć (głównie z uwagi na słabe zdrowie). Poza tym ojciec ma z nimi bardzo dobry kontakt (jest ich synem). Od dawna oczernia mnie przed nimi, nastawia przeciwko. A sam jest wzorowym pierworodnym. Sami patrzą na mnie krzywo... Dziwią się, że do nich nie przychodzę od dawna. Kiedyś, gdy nas odwiedzili, dziadek zapytał mnie, czy nie idę do jakieś pracy. Powiedziałam, że muszę najpierw opiekuna na ten czas dla psa znaleźć, bo nie mogę go zostawiać w domu. Zdziwili się bardzo. A gdy już poszli do swojego domu, miałam nieziemską awanturę, że w ogóle przy nich coś takiego mówię. Matka też już odwróciła się ode mnie, bo ma dość awantur i wysłuchiwania ciągłych narzekań mojego ojca na mnie. Woli mieć święty spokój niż córkę. Siostra z kolei się wyprowadziła jakiś czas temu. Niedaleko. Mieszka sama ale nie chce mnie przygarnąć bo... jest pies. On jest bardzo grzeczny i ja nie rozumiem, czemu oni wszyscy w koło mają jakąś alergię na niego. Chyba sam fakt, że ja mam psa i tak bardzo mi na nim zależy ich denerwuje i irytuje. Nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaki to piesek i jak reaguje
na inne zwierzęta? a na dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cececece231 hmmm
eeeeeee to jak chcesz pracowac jak na czas pracy musisz znalesc dla psa opiekuna???? nie dziw sie ze dziadek byl w szoku bo odpowiedz twoja byla malo inteligentna...pies to pies nie dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heyah90
Fakt faktem, jest dość duży... Jeśli chodzi o dzieci - super. Jak dziecko na ulicy płacze, krzyczy, to od razu się ogląda i sprawdza, czy aby krzywdy ktoś mu nie wyrządza. Jestem w 100% pewna, że dziecka nie ugryzie. Często bawi się z napotkanymi dziećmi w parku np. (raczej w wieku pow. 7-8 lat, ze względu na swój rozmiar). Wychowany również z 8-latką. Co do psów, to nigdy nie prowokuje złych zachowań. Uwielbia się bawić i jest ciekawski. Natomiast gorzej, jeśli drugi pies jest agresywny (nie mylić chociażby ze "szczekaczami", jak ja to nazywam co po niektóre pieski, które nieźle ujadają ale to nie agresja). Kotów - praktycznie nie zna; widział kota może ze dwa razy na ulicy. I to na pewno jest bardziej na jego korzyść niż niekorzyść, bo po prostu nie ma wyuczonej pogoni za kotem czy jakiejś nienawiści (nigdy go nie szczułam na żadnego kota). Z innymi zwierzętami nie miał do czynienia. Ale jest bardzo pojętny, więc szybko "łapie" co wolno a co nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heyah90
Wiedziałam, że człowiek może być inteligentny ale że odpowiedź... Po 1, specjalnie tak do dziadka powiedziałam, żeby może choć troszkę się domyślił, że coś w domu jest "nie tak", a po 2, nie wiem, czy wiesz ale opieka nad psami jest teraz bardzo w modzie i jest mnóstwo petsitterów, którzy normalnie zarabiają na tym...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cececece231 hmmm
hmmm a ciebie stać na to by wynająć pet sittera???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heyah90
nie. ale biorę pod uwagę chwilowo bezpłatną opiekę, za którą zapłaciłabym po zarobieniu na to pieniążków. pewnie zaraz zapytasz, kto taki dobry się znajdzie? a ja Ci od razu odpowiem - nie mam pojęcia, dlatego zbytnio na to nie liczę. choć trzeba przyznać, że jest grupa ludzi, która chętnie organizuje domy tymczasowe i przez jakiś okres opiekuje się czworonogiem (najczęściej porzuconym).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja tez pamietam
twoje wpisy ,ale niestety raczej z negatywnej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bcbcbcbccbcbcbcbcbcbcb
Jakbym ja miała utrzymywać dorosłą córkę, która nie chce iść do pracy ani szkoły, bo musi się pieskiem opiekować, też bym się wkurzała. Jak ty wychowałaś tego psa, że nie może sam zostać na czas twojej pracy lub szkoły? No niestety inteligencja to ty nie grzeszysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieciekawa sytuacjaaaaa
ojejku,jak ma na imie twoj piesek ,co to za rasa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×