Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość veneyyia

maminsynek- doskonały

Polecane posty

przykro czytać taka fajna dziewczyna, a na taką łajzę trafiła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veneyyia
Razem się wyprowadzimy za jakieś 5 lat, na razie musimy tu jakoś przetrwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie trafiła tylko sama sobie
wybrała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie trafiła tylko sama sobie
dlaczego za 5 lat? moim zdaniem powinniście spieprzać jak najszybciej :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak, jasne, za 5 lat
to on dalej będzie sie słuchał mamusi, Ty bedziesz kłębkiem nerwów bo stracisz 5 lat i jak się wyprowadzisz to chyba sama, skoro on nawet teraz nie chce zostawić na 1 dzień swojej mamy to uważasz, ze zostawi ją na zawsze za 5 lat??? Kiedy będzie o te 5 lat starsza?? No proszę Cię dziewczyno zejdź na ziemię bo bujasz w obłokach. Poczytaj sobie o kobietach, które są w związkach z maminsynkami. Albo wytoczysz jasne granice, albo za kolejny rok będziesz tu pisać, że chyba musicie sie rozstać, bo jego matka nie jest zadowolona z Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie trafiła tylko sama sobie
też myślę że za 5 lat to on stwierdzi, że tak się tu urządziliście i tak fajnie jest więc po co się wyprowadzać :classic_cool: wiesz co może i każdy człowiek ma jakieś wady-ale w tym wszystkim chodzi o to, żeby te wady akceptować, a nie liczyć na to, że się zmieni pod siebie dorosłą osobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety ale potwierdzam
run forest run :D Synka mamusi NIE zmienisz, prawda stara jak małżeństwo :) Ucz się na błędach tysięcy kobiet i nie popełniaj tego samego. Uważam, ze nie warto, przed Tobą całe życie użerania się. Chcesz tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko ja powiem tak: mam faceta, który właśnie jak zaczynaliśmy ze sobą być okazał się zdominowany przez Mamusię i mało tego, Siostrę również. To było wynikiem tego, że nie miał wcześniej dziewczyny na stałe ŻADNEJ więc przyzwyczaiły się, że można go na każde zawołanie mieć, że on wszędzie będzie woził Mamę, Siostrę i jej małe dzieci, gdzie ta Siostra ma Męża!!! Zaczęłam walczyć właśnie rozmowami, uświadamiać mu, że przecież tak być nie może i ja nie mam zamiaru tak właśnie żyć, że być w przyszłości taksówką oraz niańką dla jego Siostry i jej dzieci. Pomogło, tymbardziej, że kilkakrotnie byłam świadkiem najazdów jego matki na niego o to, ze czemu np jadąc na zakupy ze mną nie raczył poinformować jej o tym, bo Siostra też chciała zakupy (chodziło wtedy o sukienkę na wesele). Wkurzył się za to, uspokajałam go i myślę, że on widzi problem już od dawna, tyle że mimo wszystko jestem ostrożna w tej kwestii, bo potrafi być mimo wszystko tak, ze Matka na niego najedzie typy ze :co to jest już teraz problem Siostrę odwieżć, że kiedyś byłeś inny, że się zmieniłeś (dając do zrozumienia ze przeze mnie)" a on po paru dniach już wydaje się jakby mu przeszła złośc za taki najazd. Niedługo bierzemy ślub i mieszkać będziemy u Mnie, bo nie wyobrażam sobie iść mieszkać do teściowej, bo wiem co by było wtedy..... Kolejna sprawa to taka, że nie licz na to, że może teściowej samo przejdzie, bo uwierz : NIE PRZEJDZIE!!! Ona już ma taką naturę i tylko twój chłopka jeżeli sam zrozumie sytuację, to będzie może dobrze. Mówisz też, że Matka twojego faceta sporo dołożyła się do mieszkania, które jest jego. No dobrze, jako rodzic ok dołożyła się to się dołożyła, ale to nie znaczy, że ona ma prawo do robienia czegoś takiego jak zamawianie demontażu rolet!!! U mojego faceta jak zrobił prawko i kupowal auto, to Matka też dołożyła się trochę do tego auta i mi też raz czy dwa dawał do zrozumienia, że jak ona sie dołożyła, to on ma jakiś obowiązek wobec Siostry zeby ją wozić. Ale właśnie powiem tak, ja byłam uparta w swoich przekonaniach i tłumaczeniach i powiem Ci, ze gdybym nie widziała jakigoś światełka w tunelu, to bym odeszła. Na razie jest w miare ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha jeszcze jedno o tym posiłku i sprzątaniu: Ja mam o tyle lepiej, że mój facet jest oprócz wszystkiego jeszcze pedantyczny, więc chociaż o tyle mam pewność, ze w domu w razie mojej nieobecności będzie czysto, bo on ma w sobie cos takiego bo widziałam już nie raz, że poodkurza, pozmywa, ciuchów nie rozwala po mieszkaniu i jedzenie też potrafi jakieś tam zrobić, a jak nie cos na ciepło to nawet zwyczajne kanapki i herbatę, także o tyle lepiej jest. Ale to co ty opisujesz, to uważam że dla Ciebie to już powinna zapalić sie duuuża czerwona lampka ostrzegawcza, bo nie myśl sobie, ze samo z siebie wszystko się ułoży, a zapewniam cię, ze bedzie gorzej. A z tymi Świętami to już też naprawdę przesada. Jak Twój facet nie ma na tyle szacunku do Twoich rodziców, że rozkazuje Ci, ze tylko 3 godz posiedzicie u nich i wracacie jak Wy nawet zaręczeni nie jesteście jeszcze to uuuu sorry bardzo..... To samo z Wigilią, tylko u jego matki, a Twoi rodzice????? Chyba też są ważni w Twoim życiu i powinni być ważni w Waszym wspólnym!!!!! A już tego, że mieszkacie razem, planujecie przyszłe życie, ale kase macie typu MOJE TWOJE to też soorry bardzo dla mnie nie do przyjęcia. I jeszcze wymaga od Ciebie składki pół na pół na drzewko.... Echh dziewczyno zastanów się teraz Ty baaaardzo mocno, bo ja nie widze po tym co opisujesz szczęścia w Twoim związku na przyszłość....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
Ooo autorka jest w trójkącie. A ja myślałam, że para to dwie osoby :D Odrobiny pewności siebie dziewczyno! Pierś do przodu! Nie jestes byle lokatorem, jak piszesz. Jesteś życiową partnerką swojego faceta. Wyjdź z pozycji służebnej, na pozycję partnerską. Masz równe prawo decydowac o tym co się dzieje w Twoim związku. Ale to prawo masz Ty i Twój partner. Tylko. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veneyyia
Z kasą też w sumie jest dziwne. On płaci wiecej za mieszkanie i spłaca za nie częsciowy kredyt, nasz stosunek opłat za czynsz wynosi 2:3. Na jedzenie mamy załozone wspólne konto na które co miesiąc wpłacamy wspólną kwotę. Ja na codzień nie jeżdżę samochodem bo pracę mam blisko i za paliwo płaci tylko on. Jednak jeśli poproszę go żeby przyjechał po mnie na studia tj. jakieś 25 km to zawsze muszę za to zapłacić. Z jednej strony ok ale z drugiej dziwne mi się to wydaje. Jemu nie chche się jeździć po mnie więc codwa tygodnie stawka wzrasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto cos ci powiem, tym razem w skrócie... ZASTANÓW SIĘ NAPRAWDĘ. To nie jest normalne, uwierz mi. Mój facet, gdzie mam na studia 50 km w jedną stronę, nie widzi problemu jeżeli trzeba byłoby mnie zawieżć i pozniej odebrać i obraziłby się na mnie, jeżeli bym mu dawała za to pieniądze!!! Mało tego, nie raz zabierał mnie i moją mamę na zakupy potrzebne tylko dla nas i mama moja żeby mu oddać za paliwo to dawała pieniądze dla mnie zebym mu zatankowała auto wtedy jak np sama gdzieś pojadę, bo jemu jest głupio brać pieniądze za to, bo zwyczajnie to dla niego nie problem, jeżeli jesteśmy razem i dzielić pieniądze co do grosika. A z tym kontem na jedzenie to wiesz co przepraszam, że to jest śmiech jak dla mnie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
przepraszam, ale nie przeczytałam całego topiku, tylko kilka pierwszych wpisów, ale coś bym chciała powiedzieć: jeśli się nie chce kogoś traktować jak przedmiotu, to się w stosunku do niego nie stosuje "sztuczek" :) a psychologiczne metody to polegają na tym, że: - mówisz komuś, co Ci nie pasuje, jak Ty się czujesz, kiedy on się tak zachowuje, - mówisz wprost, czego byś oczekiwała; - mówisz, jakie będą konsekwencje tego, że uporczywie dalej będzie tak robić; - jak dalej tak robi - wprowadzasz te konsekwencje w życie i tyle na temat psychologicznych sposobów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejna dobra wypowiedź, Autorko dopiero wtedy osiągniesz sukces jakiś, nawet jak z nim nie będziesz, bo jeżeli powiesz mu nie pasuje mi to to i to a on nadal tego nie zaakceptuje to uwierz bedziesz naprawde szczęśliwsza, jezeli mu zagrozisz wyprowadzką i będziesz konsekwentna w swoich postanowieniach.... KONSEKWENCJA wobec faceta, tylko to pozwoli na normalne zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veneyyia
On ma duzo argumentów przeciw jeśli mówię, że mi coś nie pasuje. Jesli chodzi o płacenie za przyjazd po mnie to mówi, że ma tyle opłat, że mnie utrzymuje i muszę się dokładać, bo on nie chce sobie odejmować co miesiąc grosza i nic sobie nie kupić podczas gdy ja kupię buty na zimę czy rękawiczki. Jesli mówię o całoweekendowych wypadach z matką, że powinien zając się naszym mieszkaniem, a nie rajdem po sklepach to on na to że ona mu poświęciła tyle lat swojego życia i on musi się teraz jej odwdzięczyć. Jesli mówię o Wigilii to on na to, że ja mam liczną rodzinę a on ma tylko matkę i nie zostawi jej samej to samo odnośnie świąt. Jesli mówię o żaluzjach to on podziela zdanie matki bo twierdzi, że pokój bez światła dziennego z czasem zawilgotnieje , a skoro ja nie mogę pamiętać o podnoszeniu żaluzji to on je zdejmie. Jesli mówię o wspólnym wybieraniu choinki to on mi na to, że jak jestem cały weekend na studiach w tygodniu praca i dodatkowa praca to nie znajdę czasu na kupno, a jesli znajdę to wtedy jemu nie będzie pasowało. itp.itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
To tylko Twoja decyzja co zrobisz... Chcesz być w takiej relacji - proszę bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to po co z nim w ogóle jesteś
ok napiszesz ze go kochasz i jest fajnym facetem ALE fajny facet - nie podlicza swojej kobiety jesli gdzieś ją podwiezie - liczy się z jej zdaniem - świeta spędza głownie z nia ( z rodziną owszem też - ale nr 1 to jego partnerka) - uczestniczy w sprzataniu chaty a nie tylko wozi sie po sklpach z mamusią - zaluzje - no nie wiem co napisać - powiedziałabym zeby sie leczyli - serio czy zdajesz sobie sprawe jaki sajgon by był gdyby sie pojawiło dziecko? koszmar - matka wcinająca sie we wszystko jedyny sposób to - albo sie zmienia i zaczyna cie traktować jak kobietę a nie popychadło ( bo tak sorry jest - foch o choinke, foch o zaluzje, foch o swieta, foch o sprzatanie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spocony sexy men
To są skutki picia wódki 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
"On ma duzo argumentów przeciw jeśli mówię, że mi coś nie pasuje" wiesz, zawsze jest taka możliwość, że druga osoba ma w dupie, to że jest Ci źle ;) i potem Twoja decyzja - co dalej z tym robić; na pewno od siedzenia po cichutku, i czekania na lepsze czasy, to nic się nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno, tupnij trochę na niego! Czy nie umiesz jasno i wyraźnie powiedzieć co cie boli? Chce gadać z matka, jego sprawa, ja też z mamą rozmawiam, nikt mnie nie będzie z tego rozliczać. Ale: nie sprząta, nie gotuje dla Ciebie- nie musisz robić tego dla niego. chce zdemontować żaluzje, to mu zdemontuj deske do kibla, bo jej nie opuszcza chce spędzić święta z mamą- ok ale Ty na drugi dzień nie musisz z nim jechać skoro rozlicza Cię z każdego grosza też tak zacznij robić! A przede wszystkim i całkiem na serio, bo to co opisałam jest raczej dziecinne i nikt na tym nie wygra na dłuższą metę, porozmawiaj i wprost powiedz, że jego kontakty z matką są nienormalne i co ma w nich zmienić. Nie musi, ok to jego sprawa, ale Ty też nie musisz się dostosować! Nie wiem czemu dzisiaj kobiety jak się uczepią już faceta to byle jaki byleby był. Boisz się postawić ultimatum bo Cie zostawi? Przykro mi to mówić, ale jak ktoś tak schodzi z drogi i o nich nie chce się kłócić to po prostu nie jest szanowany. A poza tym nie licz, że za 5 lat on się wyprowadzi, dzisiaj już mamie poświęca czas, bo ona go wychowała a wiadomo, żę nikt raczej nie młodnieje. A na końcu może sam Cie zostawi, bo wymagasz, żeby mamusie samą zostawił. Żenua.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veneyyia
Nie wiem czemu dzisiaj kobiety jak się uczepią już faceta to byle jaki byleby był. Własnie z tym zdaniem się nie zgodzę. W dzisiejszych czasach zarówno kobiety jak i mężczyźni zamieniają siebie na coraz lepsze modele. Żadko kiedy zdarza się tak , że ktoś chche ratować związek, bo co się męczyć jeśli można znaleźć nastepnego, z którym notabene i tak się będziemy męczyć, gdyż okaże się, że ma inne wady. Same mamy wady i musimy z nimi walczyć, ale też oczekujemy od faceta, że pomoże nam się z nimi uporać i będzie w tym wytrwały, a nie, że jak ja jestem np leniwcem to on mnie kopnie w dupe i znajdzie pracowitą, ale za to zakłamaną. Chyba lepiej żeby żeby zachęcił mnie jakoś do tej aktywności, ale nie krzykiem i przemocą tylko rozmową i innymi metodami :) Być może problem tkwi we mnie, bo nie umiem się odpowiednio postawić, dać jasnych komunikatów o co mi chodzi, być może problem tkwi w nim bo się boi swojej matki, że się na niego obrazi lub każe się wynieść z mieszkania, a być może problem leży w jego matce, która z braku faceta się nudzi i oczekuje, że syn zajmie jego miejsce, a mnie traktuje jako wroga, który powoduje, że z nią spędza mniej czasu. Najprawdopodobniej problem leży w kazdym z nas i w trójkę powinniśmy się wybrać na terapię i otwarcie powiedzieć co nas boli i wypracować jakieś optymalne metody wspópracy. Byłaby to z pewnością opcja idealna, ale zbyt w stylu fantastic, bo wiadomo, że oni się na to nie zgodzą, gdyż problemu nie widzą. Najprawdopodobniej tą "wojnę" przegram ja jako osoba najmniej zrzeszona, aczkolwiek nie poto tyle z nim jestem, nie po to tyle przetrwałam i przedewszystkim nie po to tyle studiowałam żeby się teraz tak łatwo poddać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veneyyia
*rzadko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to po co z nim w ogóle jesteś
póki co to już przegrałaś - facet woli spedzac czas z matka niż z Tobą i to ona jest dla niego numer 1 a nie Ty - tyle w temacie godzisz sie być popychadłem? Twój wybór - nie wyobrazam sobie zeby ktoś mnie terroryzował zaluzjami albo kupnem choinki, badź rozliczał za przejazd autem czesto nawet obcy ludzie nie wymagają kasy za podwiezienie - nie daje Ci to do myslenia?? Nie zależy mu zbytnio na Tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to po co z nim w ogóle jesteś
a jeśli chcesz zobaczyć czy juz przegrałas to uswiadomo go ze odejdziesz jak sie nic nie zmieni, bo to jest poniżające (tzn te sytuacje) - sprawdź jak zareaguje teraz jest Ci trudno odejsc- ale gorzej jest jak pojawia sie dzieci, kredyty, wspólne ruchomości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veneyyia
nie moge nie zauwazyc ze w kilku przypadkach jego argumenty sa logiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to po co z nim w ogóle jesteś
ale w zyciu nie kierujesz się samą logiką prawda? uczucia tez sie chyba liczą czy nie? jeżeli ktoś kogo kocham miałby sie telepać komunikacją zimą a ja miałabym możłiwość podwiezienia drugiej półówki to bym to zrobiła - na pewno nei za KASE nie dziw sie ze facet Cie nie szanuje - bo sama tego nie robisz bo tak grozenie demontażem zaluzji, wymaganie kasy za podwiezienie, a ty nad nim skaczesz i sprzatasz to jest brak szacunku dla ciebie i twojej pracy piszesz troche jakbyś była z Rosji gdzie najważniejsze dla kobiet jest by ich facet był jak Putin - co nie bedzie pił, nie będzie ich był - zachowujesz jakby tez ci to wystarczyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
słuchaj, po prostu jest tak: - jeśli jego argumenty są logiczne - to je przyjmij; jeśli są logiczne - to znaczy, że nie ma problemu; - chodzi po prostu o to, że czasem jakaś sprawa dla jednej osoby jest zupełnie w porządku, a jednocześnie dla drugiej - nie; dla niego - relacja z matką jest najzupełniej ok, dla Ciebie - nie; jak ludzie chcą być razem, to przyjmują, że czasem trzeba się zgodzić na coś, co dla mnie nie jest ok, czasem - zrezygnować z czegoś, co dla mnie jest ok; jeśli tylko jedna strona to przyjmuje i rezygnuje, itd., a druga w ogóle nie wychodzi poza swój punkt widzenia... no to taka relacja jest zupełnie niefajna; jak na razie wygląda na to, że za dużo jest z Twojej strony tolerancji, akceptacji - za mało wymagań; i trzeba się pogodzić z tym, że ludzie nie szaleją z radości, jak im zaczynamy stawiać wymagania, chcieć czegoś od nich;) szczególnie, jak się zawsze było MIŁYM i ugodowym - jak zaczynasz czegoś chcieć i wymagać - to się zapierają zadnimi nogami, awanturują, wpędzają w poczucie winy, usiłują LOGICZNIE wytłumaczyć, że wcale nie chcesz tego, czego chcesz;) Twoim zadaniem wtedy jest, tak samo mocno, jak ta osoba się zapiera - stać na swoim stanowisku :) jak tej drugiej osobie zależy na relacji, to trochę chociaż tych zmian wprowadzi, jak nie wprowadzi w ogóle - to znaczy, że utrzymanie status quo w relacji z mamą jest ważniejsze od Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veneyyia
jak wróci z pracy to jeszcze raz z nim pogadam na pewno o zasadach, które mają zacząć panowac w naszym domu. Na studia idę teraz dopiero za miesiąc więc będę miała okazję zobaczyć jak zachowuje się w weekendy gdy wszystkie z rzędu będzie spędzał ze mną. Może zaplanuję nam jakieś zajęcia tak aby nie znalazł czasu na zakupy z mamą i inne jej pomysły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jeszcze zapytam teraz odnośnie oplaty za podwiezienie: to jak pojedziecie do Twoich rodziców na święta (na 3 godzinki) to też pewnie będziesz musiala zapłacić za to bo to będzie do twoich rodziców, albo pewnie powie Ci, że skoro pojechaliście to zaplać za benzynę, bo on równie dobrze mógł pójść na calutkie Święta do mamusi i nawet nie odpalać auta.... po drugie no wybacz ja nie rozumiem, musisz płacic mu za podwiezienie, bo on inaczej sobie czegoś tam odmawia, a ty sobie az tyle kupujesz tj. buty lub rekawiczki? To przepraszam, masz chodzić boso i nago w zime???? Co za facet, jeżeli on widocznie jest hmm zazdrosny o to, ze ty kupisz buty czy cos do ubrania jezeli to jest potrzebne, a kazdy wie ze jest..... Nie tylko Twoj facet ma dużo opłat, nie tylko on Ciebie utrzymuje, bo inni faceci też ale nie ma takich cyrków jak u Ciebie..... I jeszcze doszukujesz się winy w sobie Dziewczyno otwórz oczy......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×