Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość już mam dość!

Zawsze ta gorsza:F

Polecane posty

Gość już mam dość!

Jestem juz mężatką, choć młodą wiekiem. Nie było wpadki, przymusu itp. Z miłości. Mam też super rodzinkę, siostrę i sielanka trwa. Ironia... Jest tak, ze od zawsze było, ze jestem zaradniejsza, szybciej się "ustawiam" itp itd, a siostra choc starsza, juz po studiach, to jest biedna, bo nie ma chlopaka, bo jest niezaradna i w ogole jej trzeba pomgac. Ja odkad poszlam na studia musze liczyc na siebie. Dostawalam stype i ejszcze wysluchiwalam co powinnam a czego nie powinnam z ta kasa robic. Siostrunia przez bite 5 lat studiow nie pracowala ani dnia. mama na wszystko jej dawala, bo siostra miala "ciezkie" studia, a ja to takie byle co na uniwerku... LOL. Skonczyla studia, dalej jest na garnku mamy. Jest drugie mieszkanie, ktore moja siostra zajela bo "musi nauczyc sie zyc samodzielnie". Mama oplaca rachunki i wszystko. Ja jak z mezem przyjezdzam, to musze nocowac u rodzicow, gdzie np ojciec bez pukania wbija do pokoju jak np ja stoje z golymi cyckami, bo chce sie ubrac... A i tak sa problemy, bo np my chcemy wietrzyc, a mama zamyka, bo kwiatki uschna:F Musimy sie spowiadac gdzie idziemy, po co i za ile wrocimy. Teraz na swieta znow jest ta sama sytuacja. Matka ciagle staje za siostra. Nam w wyniku kretactwa wlasciciela mieszkania zabraklo kasy na oplaty, to uslyszalam "wezcie z weselnych"... nie daja mi ani grosza, zero pomocy a wszyscy chetni do rad jak mam to wydawac... Musze pisac magisterke, a placze nocami, bo nie wiem czy isc pracowac, czy studia itp. maz mowi, zebym olala ich i sie nie przejmowala, ze on zarabia, damy rade, a jak cos pomoga rodzice meza. Tylko, e jak oni pomagaja, to ja slysze wjazd psychiczny mamy swojej, ze wole tamtych itp itd... Mam juz dosc. Nawet nie moge nic matce wlasnej powiedziec, bo to jak rozglosnia radiowa. wszscy zaraz weidza:F a po cichu z siostra sobie knuja. Wcale sie nie zdziwilabym jakby juz mieszkanko bylo na siostre przepisane. nawet nie chce mi sie jechac na swieta, bo jest problem gdzie mamy spac;/ Kochani rodzice... Udawac czego przy stole wigilijnym tez nie chce... Pojedziemy do tesciow, to bede sluchac jaka wyrodna jstem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małoszka
Skąd ja to znam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to nie macie gdzie spać? A gdzie spałaś zanim się wyprowadziłaś z domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już mam dość!
W mieszkaniu rodziców. Ja, rodzice i siostra. Tylko, że mama dzowniła do mnie mówiąc, że lepiej bedzie jak bysmy nie spali w domu, bo wiadomo swiateczna bieganinia itp. A poza tym ost ciagle wchodzili nam do pokoju, zero intymnosci, prywatnosci... my otwieralismy okno, bo pokoj malutki, a oni wchodzili pod nasza nieobecnosc i zamykali, bo kwiatuszki zmarzna... Pomine fakt, ze moje torby sa regularnie przeszperywane przez siostre i mame w celu podciagniecia kosmetykow albo poszukania czegos interesujacego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:o A daleko mieszkacie od rodziców? Kurde, no nie mogę, przecież to Twój dom rodzinny a oni jeszcze mówią żebyś lepiej nie nocowała? Co to za ludzie? I jeszcze przeszukują torby, to w ogóle jest dla mnie nie do pomyślenia! Chyba lepiej zrobicie jak pojedziecie do rodziców męża. A swoim powiesz jak będą stroić fochy, że sami wprowadzają taką niezdrową atmosferę, że teraz niech się nie dziwią - sami sobie winni. Ach, no i możesz wspomnieć, że bynajmniej nie lubisz, kiedy ktoś szpera Ci po Twoich torbach, gdzie znajduja się Twoje prywatne rzeczy, a w domu u teściów nie ma takich wścibskich nawyków, toteż wolisz odpocząć od ich "szpiegostwa".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona położna
a mi by wisiał co i kto o mnie mówi! na święta idę tam, gdzie będę się dobrze czuła i miło spędzę czas. Do drugich rodziców wyśle życzenia sms em lub zadzwonie i już!] w końcu to święta radości a nie cierpienia za stołem i uważania na każde słowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już mam dość!
Tak... Ja już nieraz mówilam, zeby mi nie szperali, ze co to ma byc, to slyszalam "a to po co zosatwiasz? masz cos do ukrycia? " albo, ze chcaial mi mama pranie zrobic... Tylko torba rozbebeszona, a pranie nie wisi w lazience jakos... Mama twierdzi, ze to moja wina, bo sie wielka gwiazda zrobilam odkad znam meza czyli pare lat juz bedzie. Ze taki dom jest i tyle, ze jaka by rodzna nie byla to rodzina... taaa ciekawe co mam odp na tekst, ze np ciotka czy rodzice dadza mi kase na dom itp POD WARUNKIEM, ze wroce do rodzinnej miesciny... Swietnie. Pelna milosc i altruzim... Zawsze ejstem gorsza. istra jest tlukiem, a gdzie nie "szuka" pracy to mama zachwycona. Ja sie pochwale, ze tu czy tam dorobie czy zostaje zaproszona na rozmowe to slysze "a po co? nie nadajesz sie tam" itp itd...Znajomy ksiadz, ktoremu czesto sie zwierzam mowi, ze to wina mojej urody... I tego, ze mimo gnojenia mnie ja mam jaja, zeby sie postawic i dazyc do swoich celow. No i narasta zawisc, ze nie dam sie wziac pod pantofel, ze nie skacze dookola nich... A siostra kiedys w klotni mi pwoeidziala, ze ma w dupie pomoc rodzicom na starosc. Ze ja sie tym zajme bo nie ebde umiala przejsc obojeetnie.... Ale teraz w nia laduja jak w glupia... a ona chodzi i sie cieszy...;/ ja sie duzo lepiej czuje u tesciow- zawsze rozmawiamy, byle o czym anwet, ale zeby razem byc, jest wspolny np obiad itp... A u mnie? Seidze zmezem przed tv, bo nikt nie rozmawia z nami, a jak nawet namowie na wspolny obiad to ojciec albo opowiada jaki klocek postanowil moj pies albo jest klotnia... Co wigilia jest to samo. Ojciec sukinkot zje cos i odpala tv po godzinie... I alleljma i do przodu...;/ a potem pretensje, ze nie dzownie, ze nie pisze, ze uciekam z domu, ze wole u tesciow byc. No sorry... A mama jest zwyczajnie jeszcze o tesciowa moja zazdrosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już mam dość!
Moja mam ciagle wprowadza chore relacje... Zlosci sie, ze mowie do tesciow mamo tato, a maz moj do moich nie. Ciagle per pani/pan, ciagle jakies glupie teksrty wstawia... Ostatnio nawet znalazla moj wykres temp o badan sluzu i lazila za mna i pytala "czy to do seksu?"....;/ ciagle szuka teorii spiskowej w relacjach z tesciami moimi tworzy sztuczna bariere... A ejszcze nieraz beda musieli siasc i rozmawiac ze soba chocby na chrzcinach wnuczat kiedys...;/ mieszkamy z mezem ponad 400km od rodzciow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To powiedz "tak mam do ukrycia". A po co rzeczy zostawiasz? No nie k.u.r.w.a. do kiosku z torbą podróżną będę z.a.p.i.e.r.d.a.l.a.ć. A z tym praniem to powiedz że pierzesz u siebie w domu i jak będziesz chciała zrobić u nich pranie to sama dasz rzeczy. Z tym przeprowadzaniem się do rodzinnej miejscowości to w ogóle nie słuchaj tego, jak stawiają warunki to niech spadają, ja bym nie chciała mieć długu wdzięczności u takich ludzi. Sami musicie sobie dać radę. A teściową jeszcze bardziej wychwalaj :D pod niebiosa, niech się matka raz poczuje tak jak Ty się czujesz gdy oni tak faworyzują siostrę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już mam dość!
Mnie jest po prostu przykro strasznie... Bo nigdy nie mialam prawdziwego dziecinstwa, bo ojciec pil , mlodosci bo jak dostalam I okresu to mama dala mi w twarz "bo tak sie robi"... siostrze kilka lat wczesniej dala na lody... itp... nigdy rpawdziwego domu, bo wielu rzeczy zabraklo, nawet maz lapie sie za glowe jak wyroslam na tak inna od rodziny i tak dobra osobe, normalna... A teraz znow mam jechac tam i usmiechac sie... Boje sie, ze te swieta beda apogeum mojej cierpliwosci i wybuchne po prostu jak tylko ktos sie o cos przyczepi... i bedzie po zawodach. chcialabym miec dom, ze przyjezdzam amm oparcie w mamie itp... A ja wiecej mowie ksiedzu, mezowi czy kolezankom niz mamie czy siostrze... A potem slucham wjazdow psychicznych, ze mama sobie nie daje rady, bo miala zafajdane zycie z mezem alkoholikiem co pil i bil. Mogla odejsc, przed slubem wiedziala co to za gnoj, ze jestem niewdzieczna, bo ona ZAWSZE dzielila po rowno... no tak tekst " musisz dac sobie rade sama, bo ja twojej siostrze musze wyslac 400zl" swiadczy o rownosci... Zreszta tu nie o kase idzie... Rozumiem, ze moga nie miec itp... Ale o samo zachowanie, podejscie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość looooooooooooooooo
ta twoja rodzinka to nieźle Ci psychę spaprała. Coś jak współuzależnienie alkoholika. Mam też takie osobniki w rodzinie. Łatwo powiedziec się nie przejmuj, ale najlepsza rada to ograniczyć kontakt do minimum. Najzdrowiej dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość looooooooooooooooo
nie jedź tam i tyle, mów, że nie masz czasu. Tacy ludzie zatrują Cię na amen. SZKODA ZDROWIA!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już mam dość!
Wiem... Do ojca się w ogóle nie odzywam kiedy jestem z mezem u siebie, a jak furczy, ze nie pamietam o nim to odp, ze on tez nie pamieta, ma moj numer i po tych latach picia jemu powinno zalezec bardziej. najtrudniej mi zniesc ta psychiczna zabawe mna... Ze jestem wyrodna, ze mamay nie rozumiem, nie doceniam, ze ona chciala po rowno, ze jestem materialistka tylko, ze sie odwrocilam od rodziny... a jak tu sie nie odwrocic, skoro cioagle z emnie robia idiotke... mnie mowia co innego, za plecami sobie co innego... ostatnio raz mama w przyplywie szczerosci poweidziala, ze ona widziala moja przyszlosc z miescie, gdzie studiowala moja siostra ale ze ja wybralam wtedy obecnego meza to nie jej wina.. Rozmiecie?;/ Olala mnie bo nie pojechalam do siostry robic jej za sprzataczke itp... bo ona taka niezaradna...;/ nie wolno jej odciac nagle i zostawic sama sobie... mnie mozna bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zly Mikołaj
A co to jest to :F ? Zeby tak wystawiasz brzydko? Starych sie nie wybiera, debile i tyle. Moze zdechną niedługo to będzie spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już mam dość!
:F to taki wyraz żalu. nie chcę, żeby "zdychali"... chce, żeby zobaczyli co zrobili mi... I przyznali w koncu ze zrobili straszna krzywde komus. Bo te klamstwa itp mysle, ze sa swiadome...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zly Mikołaj
Nic z tego nie będzie, nie lofciają CIę, tylko ją. Jedz do rodziców męża i wypnij sie na ten żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jedź na święta do rodziny
zgoń na złą pogodę, na chorobę, powiedz, że zwichnęłaś nogę. Cokolwiek. Nie jedż i podaruj sobie SPOKÓJ. Chociaż w te święta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawda jest smutna, kochają bardziej siostrę, bo jest do nich podobna, a Ty nie. ale nie zmieniaj się. Rób tak, żebyś była szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już mam dość!
Ale tesciowie mieszkaja w tym smaym miescie. nie wykrece sie zla pogoda itp. Ale mysle, ze jak teraz mama zadzowni, to podziekuje za serdecznosc i powiem, ze te 4 okropnie dluuuuugie dni spedzimy u tesciow, nie robiac nikomu kolopotu z noclegiem, kwiatkami itp. Tam mimo 6 osob starczy miejsca i dla nas 2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już mam dość!
Nie wiem czy jest podobna. Jest podobna do ojca... Taki sam wlaony leser jak i on. Ja jestem i z wygladu i z zachowania do mamy podobna. I mysle, ze to zawisc, ze mimo pdoobienstwa mnie sie udalo, ze daze do swoic marzen, a mama sobie odpuscila... tylko nie wiem czemu tak za siostra szaleje....;/ Bo co? Bo pierworodna? modle sie, zebym nie zgotowala takich wspomnien moim dzieiciom.... :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro wyciągnęłaś wnioski z tego, co było w domu,to raczej nie masz co się martwić o przyszłość swoich dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już mam dość!
Dziekuję Wam, że chceliscie posluchac.. Poczytać znaczy. To wiele dla mnie znaczy. Czasem mysle, czy to nie moja wina, ze jest tak a nie inaczej, ze moze jestem zbyt cieta na to... Zycze Wam wszystkich spokojnych, zdrowych, rodzinnych swiat, nie tylko na te kilka dni ale na caly rok... Zeby milosc, serdecznosc zawsze byly w Waszych sercach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yiuyuyiu
Skoro siostra jest mało zaradna to normalne jest, że rodzice jej bardzo pomagają. Ty jesteś zaradna, masz męża więc nie potrzebujesz tej pomocy. Nie rozumiem w ogóle pretensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już mam dość!
Jestem zaradniejsza, bo mnie kopneli dawno temu wtylek. A siostra jest tak 'niezaradna", ze nie robi w zyciu NIC poza imprezami, jedzeniem i psaniem, a ma swoje mieszkanie, ma kase na zarcie, zabawy itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olinkaaaaa
Rozumiem Cię doskonale, u mnie jest bardzo podobna sytuacja. Tylko, że ja mieszkam z synkiem tymczasowo u rodziców. Rodzice otwierają każdy list, który do mnie przyjdzie, nie mogę spokojnie porozmawiać z kimś przez telefon, bo moja mama wchodzi do pokoju i tak długo stoi obok mnie jak długo rozmawiam, a później o wszystko pyta - kto dzwonił, co chciał itd. Nie mam już siły kłócić się o odrobinę prywatności, jestem dorosłą osobą. Aha, okna też nie mogę otwierać, bo kwiaty marzną :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już mam dość!
Mowia mi, ze to ja jestem materialistak... Nigdy nie uslyszalam od rodzicow ze mnie kochaja. Nigdy. Nie rodzice nauczyli mnie jezdzic na rowerku, modlic sie, nie oni mnie wspierali w trudnych chwilach. I dziwia sie, ze patrze przez pryzmat kasy. Kotrej zreszta tez nie dostawalam i nie dostaje. Matka wypomina mi wesele... do ktoreog sama sporo dolozylam... A tatus kochany chodzil po sasiadach mowil jak to wesele wyprawia najmneijszej coreczce, bo najmlodsze ma najlepiej a potem spytal mnie i meza ile mu oddamy z tego, co zbierzemy... Fajki pala jak smoki. Stac ich na utrzymanie mieszkania 3pok gdzie korzystaja z 1 pok i drugiego mieszkania ktore dewastuje moja siostra nierob... Ale nie stac ich, zeby np pomoc mi finansowo nawet 300zl kiedy mam problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×