Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość majkaa85

zamieszkanie razem jak to było u Was? coś was zaskoczyło?

Polecane posty

Gość bbbbbbbbbbbbbbhjuhdsaaaibbbbb
a ja po niecałym rok zamieszkałam razem z chłopakiem (teraz już mężem)... No i tak wiedziałam że to typ co u niego w domu mama wszystko robiła więc on nie wie takich rzeczy że pranie musi się wyprać bo inaczej czyste nie będzie itp;-)... Jak zamieszkaliśmy razem to generalnie wyszła różnica naszych charakterów... albo chyba podobieństwo ale takie co powinno się wykluczać... mnie wkurza że jemu nie przeszkadzają śmieci na podłodze a on znowu nie lubi nieporządku na stole który ja zawsze robię... gotujemy zależnie od tego jak kto jest w domu bo mnie ostatnio nie ma za często... ale takie typowo domowe sprawy to ja załatwiam, mąż mi zawsze pomaga jak poproszę... Ale jedną ważną sprawę zauważyłam... gdybyśmy nie zamieszkali razem to prawdopodobnie byśmy się rozstali... mieliśmy taki dość poważny kryzys i właśnie głównie przez to wspólne mieszkanie daliśmy sobie szansę. po prostu nie tak prosto jest się rozstać jak się razem mieszka (tym bardziej że mieszkanie kupiliśmy razem)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podenosze
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upuppppuupup
upuuuuuuup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulka:):)
ja to mam fajnego chlopaka :) ale nie mieszkamy jeszcze razem. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my tez mieszkamy razem i generalnie jest dobrze gdyby nie fakt ze moj ukochany wraca okolo 22 do domu wiec w sumie niewiele mi pomaga:classic_cool: ubrania na podlodze, brudne talerze na biurku i skarpetki na komodzie to normalka🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michelle_ma_belle
to nieciekawie z takim bałaganiarzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misskarolii
A u mnie było na odwrot. To ja okazalam sie klopolitwa, bo nie nawidze sprzatac. Oczywiscie gary zawsze pomyje nie pozwole by zalegal jakis brod i syf smierdzacy, ale mam problem z takim normalnym ladek nie lubie skladac ubran, kosmetykow nie odkladam na miejscie ogolnie jak sie wchodzilo zawsze do mojego pokoju to byl sajgon. Oczywiscie nie bylo typowego brudu ale taki nielad. I moj chlopak o tym wiedzial przychodzac do mnie widzial jaka burza potrafi przejsc przez moj pokoj. Sprzatania caly dzien, a potem ja przejde i zrobie przyslowiowy burdel w 5 sekund. No i to ja musialam to w sobie wszystko zwalczac po zamieszkaniu razem. Ale na szczescie to rozumial i byl cierpliwy, ale upominal mnie strasznie na szczescie, ale sam tez sprzatal nie zostawial wszystkiego na mojej glowie porzadny facet. Wyrozumialy i cierpliwy troszke nauczyl mnie juz odkladania rzeczy na miejsce ale bylo ciezko nie nawidze tego lepiej odnajduje sie w nieladzie, bo jak wszystko niby na swoim miejscu lezy to dal mnie lepiej by bylo jak by lezalo gdzie popadnie lepiej sie wtedy odnajduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupppppppppppu
upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szaszczak
A co z pierdzeniem, dłubaniem w nosie i rzucaniem gumisiów ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michelle_ma_belle
uuuuuuupppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wdqwd
Mieszkanie razem przed slubem, jest o tyle klopotliwe, ze pozniej problem zeby sie rozstac... Szukanie mieszkania i tp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaalinkass
na początku zawsze jest fajnie, a potem............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×