Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ddwffeefrefer

pytanie o kotka!!:)

Polecane posty

Gość ddwffeefrefer

mam kotcurka w domu od kilku lat. Nie chodze z nim do weterynarza, bylam jedynie dwa razy na odrobaczenie i wykastrowanie. Nie mam nawet ksiazeczki jego, dgyz kot przebywa caly czas w domu, nie wychodzi na dwor wcale, nie ma kontaktu z innymi zwierzetami ktore sa nieszczepione i nieodrobaczone...czy to dobre postepowanie??Czy jednak musze znim chodzic do weta??Kot jest zrowy, nie chorowal mi wcale ani razu, a ma juz ok 5 lat....jesli to istotne to jest to rasowy kot, brytyjczyk....prosze o odpowiedzi i z gory dziekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddwffeefrefer
czy ktoś chce tego kotka na kotlety ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje koty sa u weta tylko w razie choroby. Nie szczepie ich, to ogromny stres dla mnie, dla weta, dla kota. One nawet kontaktu z naszymi butami nie mają. Jeśli kot ma czyste oczy, uszy i ładne zęby i na nic się "nie skarży", to na cholerę z nim latać. To nie pies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddwffeefrefer
Kocurek ma na imie Mietek i tworzymy staly zwiazek od 5lat, on sam ma 45. Sorki za niescislosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna menda
A Ty chodzisz non stop do lekarza, jak nie jesteś chora ? To tak samo ze zwierzętami. Jak mu nic nie dolega, to nie ma potrzeby chodzenia do weta. A odrobaczyć możesz sama, tzn. podać mu lek, kupiony u weteryniarza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje też chodzą do lekarza tylko w razie choroby, co czasem się zdarza (przeziębienia pęcherza np.) no i odrobaczam raz na rok (ale to robię sama), mimo, że są niewychodzące (zawsze coś może być na butach przyniesione do domu albo z trawą, którą im zrywam w lecie do jedzenia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddwffeefrefer
no wlasnie nie jest szczepiony wcale....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam tez kotka caly czas w domu i tez byla z nim ze 4 razy u weta. Raz jak zachorowal na cos, ala grypa zoladkowa - ciezko z nim nylo, ale wsrocil do życia, drugi raz na kastracji i w trakcie zabiegu lekarz zauwazyl ze kotek ma swierzba, i ze to normalne przy takich kotkach (ja mojego przygarnelam z jakijsc wsi), wiec 3 wizyta byla w celu czyszczenia uszu i podaniu lekarstwa na skore i ostatnio jakis byl osowialy przez kilka i balam sie ze cos mu jest ale sie wyglupilam, bo byl zdrow jak ryba, a lekarz powiedzial ze kotek jest rozpieszczony i po prostu byl nie w humorze przez te kilka dni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×