Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MyszaMisiaPipa

Czy jest ktoś nieszczęsliwie zakochany?Ktos z Was płacze? cierpi?

Polecane posty

Gość lewe lewe loff
Ja jestem nieszczęśliwie, ale zauroczona, mija równe pół roku od mojego pierwszego westchnięcia w jego stronę. I właściwie przeżywam jakieś chore huśtawki nastrojów, bo są dni kiedy mam faceta totalnie w dupie i żyję własnym życiem, a są takie dni jak dziś kiedy nie mam gdzie się podziać, więc odświeżam jego profile w necie jak głupia i zalewam klawiaturę łzami modląc się o to, żeby mnie chciał w ogóle poznać. Niestety dni z tej drugiej kategorii jest więcej, więc już nawet nie wiem jak to jest się szczerze uśmiechać. Ten facet to była moja ostatnia nadzieja, teraz to już nie wierzę, że kiedykolwiek będę w jakimkolwiek związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lewe lewe loff mam to samo. jeszcze jak mi dal kosza to sie oszukiwalam ze teraz jest mi super bez kolesia ale to gowno prawda. kurwa nienawidze tego, nie wiem jak sobie z tym poradzic ana co tam slychac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyzyzxyzyy
i ja zdycham z Wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lewe lewe loff
U mnie najgorsze jest to, że kiedy już naprawdę stanę na nogi i poczuję się lepiej to facet jak na złość wejdzie na mój profil, zaczepi mnie na facebooku albo się uśmiechnie, a mnie z marszu wszystko wraca. Może robi to nieświadomie, bo nie wygląda na jakiegoś skurwysyna, ale już zgłupiałam dosłownie :o Więc wspieram Was w bólach, nieszczęśliwa miłość to gówno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyzyzxyzyy
Racja z tym "gównem" xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobitki wiem jakie to uczucie...:( Bonkers- robię coś bardzo głupiego, po tym spotkaniu z byłym zaczęłam powoli dopuszczać Go do siebie, znów mi naobiecywał a ja wierzyłam... Boże jaka ja jestem głupia idiotka:( mieliśmy razem spędzić Walentynki, oczywiście nic nie wyszło bo musiał zostać dłużej w pracy, no okej ale... On nawet mi nie napisał, że nie przyjedzie... jakoś to przeżyłam- obiecywał, że wszystko mi wynagrodzi jutro- czyli we wtorek(wczoraj)... też nic... napisał mi, że może znów zostać dłużej, ale że wcale nie przyjedzie nie napisał... dostałam wiadomość dopiero ok 22... załamka. Sama jestem sobie winna... Od wczoraj nie odbierałam od Niego połączeń, dziś też od 7 rano wydzwaniał ale odebrałam dopiero po południu. Chciałam żeby poczuł się choć trochę jak ja... a On... Zaczął mnie opierniczać, że co ja odwalam w ogóle, że On pracuje a ja mu robię o to problem itp itd... tyle, że mi nie chodzi o jego pracę ale o to jak mnie traktuje, olewa... mam wrażenie, że w ogóle się dla Niego nie liczę... No i kiedy tak dziś odebrałam tel. to tylko się na mnie darł i wykrzyczał, że jak mam mu "zabraniać pracować" to NA RAZIE. Wkurzyłam się i powiedziałam OK TO NARKA. Potem napisałam smsa, że nie życzę sobie więcej aby do mnie wydzwaniał, wypisywał i znów błagał o spotkanie... jestem załamana... przepraszam, że tak się rozpisałam ale musiałam to z siebie wyrzucić...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lewe lewe off- a czy On wie o Twoich uczuciach do Niego? Kim On jest dla Ciebie? A Ty dla Niego????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lewe lewe loff
To jest bardzo zawiła sytuacja tak szczerze mówiąc. Znamy się z widzenia, ale on o moim zauroczeniu wie, bo zna moją koleżankę, która z kolei kilka miesięcy temu chlapnęła o kilka słów za dużo. Nigdy nie spytał mnie czy to prawda, po zdobyciu tej wiedzy unikał kontaktu wzrokowego, w ogóle kiedy pojawiam się na horyzoncie to się płoszy, spuszcza głowę albo ucieka gdzieś na boki. No cóż, widocznie go ta wiedza krępuje i nie chce konfrontacji, żeby nie musieć dać mi kosza. Zaczepiłam go kiedyś na facebooku, on mnie zaczepił zwrotnie po miesiącu, więc to był dla mnie kop, bo widocznie tak bardzo ma wyjebane, że nie mógł tego zrobić wcześniej, w sumie w ogóle mógł tego nie robić. Raz się do mnie uśmiechnął, ale chyba nieświadomie, bo jak zdał sobie sprawę ze swojego wyrazu twarzy to zgromił mnie wzrokiem, że aż mi się głupio zrobiło. I ogólnie dwa tygodnie temu oficjalnie wmówiłam sobie, że to koniec, że czas się wziąć w garść, potem weszłam na swoje konto na gronie i zobaczyłam, że mnie "podglądał", czym znowu rozbudził moje chore nadzieje. Pewnie nic się nie zmieni przez kolejne pół roku, bo ciągle będzie robił coś, co spowoduje, że wszystkie emocje wrócą :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lewe lewe off- mi się wydaje, że On zwyczajnie nie jest zainteresowany Twoją osobą albo... po prostu się boi... fakt faktem takich mężczyzn nie jestem w stanie zrozumieć. Najlepszym rozwiązaniem jest znalezienie sobie innego obiektu westchnień... zapomnij o Nim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lewe lewe loff
Zainteresowany nie jest na pewno, bo kobiety szuka stuprocentowo, więc by chociaż spróbował. Tylko cały czas nie rozumiem po co włazi na mój profil skoro ma w dupie moją osobę :P I właśnie robię wszystko, żeby znaleźć nowy obiekt, ale jestem taka durna, że mi nie wychodzi. Uczepiłam się go jak rzep psiego ogona i nie potrafię się odczepić :o Wszyscy na mnie wrzeszczą, że mam się ogarnąć, a ja jak zwykle swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety my kobitki właśnie jesteśmy takie głupie:( to nie takie łatwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lewe lewe loff
Ja to czasem zazdroszczę niektórym facetom zdolności myślenia fiutem :P Ja najmocniej myślę sercem i potem mam takie kwiatki jak ten od pół roku. Łeb mi mówi coś, co jest najbardziej racjonalne w tej sytuacji, a ja i tak pójdę za tym, co pieprzy mi serce. No cóż, pozostało mi zmienić cel modłów i modlić się tym razem o cudowne ozdrowienie, czego i Wam życzę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak być przeczytała moje wcześniejsze wpisy to być zrozumiała jak ja bardzo głupiutka jestem... na moją nie korzyść zawsze kieruje się sercem choć rozum dobrze mi podpowiada.... jednak z sercem nie ma szans...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bonkers- Co ja mam robić, czy to ja jestem ta zła?:( On już mi to wmówił... czuję się fatalnie, muszę z kimś porozmawiać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ana kochana jak widze co on za przeproszeniem odpierdala to mi sie noz w kieszeni otwiera. blagam nie mow mi ze mu uwierzylas ze to TY robisz mu problem. ja pierdziele. sam cie osrywa i jeszcze sie dziwi twojej reakcji, no nie moge z dupka, kopnij go w jaja, ja bym na twoim miejscu chyba nie wyrobila i zaczela mu ostro cisnac. naprawde NIE WARTO NAWET O NIM MYSLEC!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lewe lewe loff coz nie pozostaje mi nic innego jak ci wspolczuc bo ja sama tez jeszcze nie odkrylam na to sposobu i tylko smutam. nie rob sobie nadziei, albo druga opcja zrob jakis radykalny krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, ja mu nie wierzę ale w sposób jaki On mi wmawia, że To ja robię problem z byle czego powoli zaczęłam... Tak bardzo chciała żeby był inny, ciągle mówił, że się zmieni, że już będzie dobrze. Ale On dalej swoje, dalej popełnia te same błędy mimo tego, że ja mu na spokojnie tłumaczyłam co jest nie tak.... Twierdzi, że ja czepiam się o pracę... Fakt, przez nią nie miał nigdy dla mnie czasu ale po raz setny powtarzałam mu, że nie w tym rzecz a w jego zachowaniu... chciałabym już o Nim zapomnieć:( mam totalnego doła... Dziękuję, że jesteś:*:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spoko :) ja tez sie ciesze ze moge z toba popisac. nie lam sie mala niedlugo wiosna i duzo sloneczka.. na pewno poznasz kogos wartego. bo tak naprawde powinnas go totalnie olac i na chwile dac sobie odpoczac od facetow, "oczyscic" sie i z tych wszystkich zlych uczuc. moze na jakis wyjazd sie wybierz lub cos, co ci zajmie mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będzie mi strasznie ciężko bo wiem, że On niebawem znów zacznie się odzywać... albo za kilka dni, nawet jutro... albo jak już trochę zapomnę... wiem, że będę o Nim jeszcze długo myślała... Nagromadziło się dodatkowo jeszcze kilka zmartwień, najbardziej martwię się szkołą bo teraz mam krótszy semestr niż inne klasy a słabo zaczęłam... na dodatek uwzięła się na mnie jednak nauczycielka i powiedziała, że mnie nie przepuści... a to wszystko przez mojego przyjaciela... A właśnie co do przyjaciela- od kiedy jest z tą swoją panna, ja poszłam troszkę w odstawkę, czuję się zaniedbana jako przyjaciółka, już ja i moje problemy nie interesują Go tak jak dawnej... prze to wszystko okropnie się od siebie oddaliliśmy... nie wiem co to będzie dalej. Wydaje mi się, że to co było między Nami kończy się... mam do Niego straszny uraz...:( Powiedz lepiej co słychać u Ciebie, jak z "kolegom" z Maca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wyjaśnij kandydat numer 1 dlaczego Cię nie chce? Przykro mi bardzo:( życie jest do... no właśnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo faceci to świnie:D i dlatego tyle Nas wszystkie łączy:) Może faktycznie to w jego oczach totalnie Cię skreśliło...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może jeszcze nic nie jest stracone:) może jeszcze da się coś zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spróbuj, może warto- ale nie rób sobie strasznie wielkich nadziej bo tym większe może być rozczarowanie jak by co... nie angażuj się w to bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sporo jest tego do czytania:D miłej nocki, do zobaczenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mam zaległosci, zaraz biore sie za czytanie Fajnie,ze tyle osób sie przyłacza, tj niefajnie,ze tyle cierpi,ale nie jestesmy sami:-) Nooo już bede na biezaco, mam już laptopa, bo ostatnio mi sie spalił, głupia zostawiłam na kocu. Co mnie? z tamtym kontakt slabnie i jest mi tak jakos bardzo przykro, naprawdę mi sie podobał, a on ma mnie w dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysza- pocieszę Cię, ja też jestem nie szczęśliwa i to bardzo:(....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×