Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rocznik 1974

Jak przekonać drugą połówkę do zaręczyn i małżeństwa?

Polecane posty

Gość rocznik 1974

Witam i proszę o radę. Jestem od ok. 5 lat z kobietą, oboje z nieprzyjemnymi doświadczeniami życiowymi, oboje po 30. Bardzo ją kocham i jakiś czas temu odkryłem, że chciałbym się z nią ożenić, ona jednak zawsze była bardzo przeciwna małżeństwu. Jest bardzo nieufna, musiałem ponad 2 lata namawiać ją na zostanie ze mną, później kolejne 2, żeby w ogóle ze mną zamieszkała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może zwyczajnie
pierścionek i oświadczyny - po 5-ciu latach powinna chyba być pewna, czy chce z Tobą spędzić życie. Kobiety często czekają na taki znak mężczyzny - ale nie chcą w żaden sposób skłaniać mężczyzny do tego kroku, więc twierdzą, że wcale tego małżeństwa nie potrzebują. Może opowiedz coś więcej - czy w przeszłości miała męża i była nieszczęśliwa z nim (tu bym zrozumiała niechęć do małżeństwa) czy była latami z gościem , któy za przeproszeniem miał ją w nosie a ona marzyła o założeniu rodziny (wtedy może myśleć, że po prostu nikt jej o to nie poprosi, bo nie jest tego warta, dlatego twierdzi w odruchu obronnym, że nie chce wychdozić za mąż - akurat ja jestem przypadkiem nr 2 i tez zapewne podchodzilabym do nowego związku - z rezerwa i kulawą wiarą w siebie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Talviś
Cóż, ja mam sytuację trochę odwróconą, że to mój luby jest na nie w sprawie ślubów wszelakich i widzi to jako wplątywanie instytucji w nasze wewnętrzne sprawy i jako zwykły papier i problemy jak coś pójdzie nie tak później. Ale faceci generalnie kochają wolność nade wszystko, a ten z pewnością... ;( Wiesz, tez bym chyba spróbowała z tym pierścionkiem, albo po prostu pogadaj z nią, a że to niby jakiś Twój daleki znajomy zaręcza się i spróbuj wyczuć jej faktyczne zdanie na ten temat. Niestety, bowiem jeśli ona nie czuje potrzeby ślubowania wierności w kościele czy urzędzie, wówczas ten pierścionek możne ja wystraszyć i zniechęcić, jako że możne czuć się osaczona albo pod presją. Właśnie, napisz więcej o jej przeszłości, z pewnością ma ona wpływ na jej postawę. Na przykład rodzice moje lubego się rozwiedli i bardzo to przeżył jak był dzieckiem (no i teraz jak pisałam jest na nie) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik 1974
Dziękuję za odpowiedź. Z tego, co wiem, ona nigdy nie chciała wychodzić za mąż - tak mówi jej przyjaciółka, która zna ją od podstawówki. Właściwie trudno powiedzieć, dlaczego. Przed związkiem ze mną była przez kilka lat z facetem, który okazał się psychopatą, ale nigdy nie było mowy o małżeństwie. Chcemy być razem, mamy plany na przyszłość, wszystko wskazuje na to, że traktuje mnie poważnie.Ale do tematu ślubu podchodzi z niechęcia. Jakiś czas temu mieliśmy okazję być na targach jubilerskich. Spodobał jej się pierścionek, dość drogi, zażartowałem, że kupię go jej jako zaręczynowy, cała się zjeżyła i nie chciała go przyjąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik 1974
Hm. Z tego, co wiem, jej rodzice w ogóle nie mieli ślubu. Jej ojciec był żonaty z inną kobietą, odszedł od niej, a po 20 latach wrócił do tamtej. Jest ateistką, a ślub jest dla niej "tylko papierkiem". Niedawno ożenił się mój brat, są to oświadczyny dość wymuszone, zaręczyny po pół roku związku, ślub po ponad roku. Teraz są kilka miesięcy po ślubie, spodziewają się dziecka i kłócą się na potęgę, na przemian z wyznawaniem miłości na Facebooku :o No cóż - rodziny się nie wybiera :D Nie zauważyłem, żeby jakoś szczególnie to komentowała, poza tym, że oboje doszliśmy do wniosku, że pośpieszyli się z tą decyzją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Talviś
W takim razie szczera rozmowa z nią była by najlepszym wyjściem. Przedstaw jej swoje nastawienie do ślubu, powiedz, co do niej czujesz i że ślub jest naturalnym etapem w wyznawanej przez Ciebie idei związku. Niech i ona powie Ci co o tym myśli i jak to tak na prawdę z nią jest. Ja wiem, że za mąż nie wyjdę, chyba, że zmienię faceta. Ale myśmy o tym rozmawiali, szczerze i długo. I wiem dlaczego on nie chce, i wiem, że nic nie jest w stanie tego zmienić, bo jego "nie" wynika z jego filozofii życiowej i filozofii na temat społeczeństwa, kontroli na wyższych szczeblach, papierkowości itp. Niestety w takich sytuacjach nie jest łatwo wybrać dalszą drogę, zwłaszcza, jak jedna ze stron o ślubie zawsze marzyła... Kewstią zasadniczą jest czy faktycznie z sobą chcecie być, na dobre i złe i co owy papier zmieni w Waszym życiu, ja to tak sobie tłumaczę. Życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik 1974
Ech, ciężka to będzie rozmowa, bo kiedy się poznawaliśmy i ja uważałem, że ślub jest niepotrzebnym wydarzeniem, że w niczym nie pomaga i do niczego nie jest potrzebny. Moja dziewczyna zaś jest drażliwa w tej kwestii. Poza tym faktycznie z jednej strony chciałbym zrobić jej niespodziankę zaręczynową, z drugiej mam wrażenie że niespodzianka ta żle by się mogła skończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik 1974
Właściwie sam nie wiem, co ten papier zmieni w moim życiu... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może kup jej pierścionek i daj z tekstem, że może go traktować, jak uważa, jeśli woli - z Twojej strony może to być pierścionek zaręczynowy, jesli tego nie chce - to normalny prezent wtedy da jej to możliwośc wyboru, a w razie kosza nie będzie wam obojgu aż tak strasznie przykro, nie będzie niezręcznej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik 1974
Ewo! A wiesz, że sam o tym pomyślałem? ;-) Tylko się zastanawiałem, czy to nie nazbyt dziwaczny i nietypowy pomysł. Dziękuję za to, że napisałaś. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość philosoph
źle wam ku­rwa? chcesz wszystko popsuć - ożeń się! ja tak zrobiłem tylko to ona chciała ślubu... chociaz sytuacja była ciut inna - ona miała siano w głowie i sieczke w dupie bo miała 21 lat. ja nie lepszy bo sie zgodziłem... okazała się zwykłą ku­rwą co tylko lubi innym lache targać.. poszła w pizdu i już nie jest moją zoną... i niech spie­rdala szmata jedna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik 1974
Nie zgodzę się z Tobą, Bazienka. Jestem przeciwny zmuszaniu do takich decyzji, ale przekonywanie jest jak najbardziej o.k. Przekonywanie to rozmowa i uznanie racji interlokutora. Bez żadnych nacisków i z własnej woli. Gdybym nie przekonywał mojej partnerki, że warto, tobym z nią nie był...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik 1974
philosoph - Twoja sytuacja była ZUPEŁNIe inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz .. ;) dziewczyna jest nietypowa, to i pewnie nie zdziwi się nietypowymi "zaręczynami" ja bym tak spróbowała na Twoim miejscu, w sumie nic nie tracisz, a sytuacja sie nie zaogni w razie W :) tylko chociaż pierścionek powinien być typowo zaręczynowy, ale taki, jaką biżuterię lubi nosić (nie zapomnę jak eks, wiedząc, że nie noszę i nie znoszę żółtego złota, kupił mi właśnie taki pierścionek zaręczynowy - ciekawe, co ja z nim miałam zrobić?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj mu dobrze dupy i zaraz sie zgodzi na slub . nie mozna po Bozemu pod kołdra trzeba mu dac jak tylko zechce !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rocznik 1974 a co da Ci slub? czy cos zmieni w waszym zwiazku ? oprócz formalnosci typu nazwisko, wspolny pit ( chociaz i to niekoniecznie :)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przesadzajcie z tym nazwiskiem i pitem jakieś archaizmy macie w głowach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik 1974
Ewa, znów trafiłaś w sedno. Ona nienawidzi złota i nie zabarwionych kamieni. Nie znosi też nowoczesnej biżuterii. Co do ślubu - mam nadzieję, że... nic się nie zmieni. Ale chciałbym, chcę go wziąć. Choć nie w kościele, a zamiast stawać przed uczestnikami w Urzędzie Miasta najchętniej zrobiłbym to w jakimś magicznym miejscu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ślub czy koscielny czy cywilny to deklaracja przed wszystkimi i partnerem "chce z Toba byc na zawsze" moim zdaniem ona nie chce z toba byc, to tylko kwesta czasu aż odejdzie . Szkoda twojego czasu na nią, zostaw ją, ciagle zycie w niepewnosci napewno nie bedzie ci słuzyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pitolisz wyobraź sobie że nie wszyscy mają potrzebę opowiadania wszystkim, jacy to są kochający z nich patrnerzy i też są tacy, którzy nie potrzebują podpisywać umowy, żeby mieć pewność, że to ten jedyny i że z nim chcą spędzić resztę życia ludzie są różni rocznik 1974 (nota bene - rocznik mojej siostry młodszej) - to kup jej pierścionek z białego złota, w klasycznym wzorze diamentowym z oczkiem w kolorze, jaki lubi i już - zobaczymy, co powie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nigdy nie marzyłam o ślubie i nie wyobrażałam sobie siebie w białej sukni. Nie chciałabym też zmieniać nazwiska bo lubię moje. Nie rozumiem pędu ludzi do małżeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewa nie chodzi o opowadanie, chodzi o pokazanie partnerowi ze sie chce z kims byc lub nie, a ona nie chce i koniec..autor jest tylko na chwlie a ona za jakis czas przesiadze sie do innego "pociagu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie na chwilę, bo są ze sobą dłużej niż niejedno małżeństwo i nie każdy musi pokazywać :) , żeby wiedzieć ona wie, że chce z nim być i on to wie tylko on chciałby to mieć na piśmie a ona nie taka różnica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet wyjatkowy wydaje mi sie , ze pokazujesz parterowi kazdego dnia , ze chcesz z nim byc , swoją postawą, zachowaniem , czynami, słowami a nie tylko jakąs ceremonią , odbyta wieki temu , po której niewiele zostaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale sie uczepiliscie tego "slubu" naprawde nie wiecie o co mi chodzi czy tylko udajecie? Autor chce poprostu spac spokojniej, a nie obudzuc sie pewnego poranka z listem poznegnalnym obok lampki nocnej. Dziewczyna boi sie małzeństwa jak diabeł swęconej wody? dlaczego? bo chce byc wolna, bo chce w kazdej chwili miec mozliwosc odejscia bez tlumaczenia sie komu kolowiek. Jesli małzeństwo to tylko dla niej papierek to jaki ma z tym problem? podpisuje tylko i juz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym raczej nie chciała żeby mój się oświadczył. Kocham go bardzo i tylko z nim chcę być, ale bym odmówiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ave magdala
podzielę się swoim doświadczeniem bo chyba rozumiem twoją kobietę...mam 23lata, jestem z facetem od 3, mieszkamy od 1,5 roku.on chce ślubu a ja nie!!! nie chodzi o to, że jestem za mloda tylko o to że ja NIGDY nie zamierzam za nikogo wychodzic i miec dzieci.moi rodzice całe zycie się kłocą i nie zamierzam popelniac takich błedów jak oni.może twoja kobieta ma uraz z dzieciństwa i nie chce byc nieszczęsliwa jak jej rodzice?a może cóz....poprostu intuicja mówi jej ,że to nie ty?sorry, wiem ze to dołujące...a może macie rózne gusty i boi się jak je pogodzicie przy organizajci wesela?echh...można tak gdybac w nieskończonośc wiec lepiej porozmawiaj z nią szczerze...choc pewnie nie będzie to latwa rozmowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może boi się małżeństwa, a może nie, tego, facet nie wiesz i nie trzymaj sie tak tej teorii tymczasowości, bo jest to tzw. gówno prawda jestem ze swoim facetem ponad 6 lat i też nie zamierzam brać z nim ślubu ani też nie mam najmniejszego zamiaru od niego odchodzić na szczęście on też nie ma takiej potrzeby, więc jest ok tu u autora jest troche problem, bo jedno nie chce, a drugie chce, ale może sie dogadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym, facet, piszesz, jak za przeproszeniem baba, jak 90% tych infantylnych panienek, które uważają, że papierek daje jakąkolwiek pewność nie obudzenia się z listem pożegnalnym na biurku chłopie - ile Ty masz lat? 16?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×