Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ech bez sensu to wszystko

Przy 2 latku stracilam swoja prywatnosc..

Polecane posty

Gość ech bez sensu to wszystko

nie moge NIC zrobic, umyc sie, wytrzec, wyskac, wymalowac,zapalic, sprzatnac umyc garow, uczesac, wyprac wyrasowac itp.. caly czas wchodzi mi do lazienki, nawrt po kika razy (nie da sie u nas lazienki zamknac). Wysc n balkon na 5 minut tez nie moge, choc ja blagam by nie wychodzila bo zimno. w Wigilie zrobila awanture o prezenty dla naszej rodziny. Mamy male mieszkanie i nie mielismy ich gdzie schowac. Placz histeria fochy rzucanie sie o ziemie bo ona chce prezenty! nie dala sobi wytlmaczyc ze sa dla babci dziadka cioci, ze ona swoj tez dostanie no NIE I KONIEC! nie raz pakalam ze mm dosc, maz mi nie pomaga, nie pilnuje jej kiedy ja cos potrzebuje zrobic. Nie moge caly cza za nia biegac , no naprawde nie moge! jstety tylko czlowiekim ktory tz musi cos prywatnego zrobic. ech, pewnie mnie zjedziecie ale coz, moze ktos mnie jdnak zrozumie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech bez sensu to wszystko
nie che sie myc, ubrac, najgorsze jest to jak mamy uz wyjsc a ona rzuca sie o ziemie ze NIE POJDZIE, ILE TO JESZCZE POTRWA? TEN BUNT?kiedy to mija?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego niecierpię dzieciaków
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech bez sensu to wszystko
u nas spi w nocy, ale co z tego jak caly dzien porafi spierniczyc, swieta zjechane, zwlaszcza Wigilia. NIC PRZY NIEJ NIE ZROBILAM! chodzilam w proszku do 14 00..a ona w pizamie, bo nie dala sie ubrac. Nie da sie jej przekupic ze jak sie ubierze i pojdziemy to dostanie prezent ze ubierze choinke, NIE BO ONA NIE CHCE! i jak tu gadac? jak negocjowac? nie raz trace cierpoliwosc i krzycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wspolczuje ! ja sie dobrze czuje nie posiadajac dzieci i takich problemow... ufff... chyba tez bym wyla dzien w dzien, bo czas dla mnie i tylko dla mnie to rzecz swieta :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech bez sensu to wszystko
ja tez bylam staraczka, taka jak wy, czekalam na 2 krski, na USG cieszylam sie jak widzialm maluszka na USG.. kupowalam ciuszki.. Boze jakbym wiedziala... 2 kreseczki na tescie a dziecko 2 letnie to sa dwie rozne rzeczy. Naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja corka ma 2 latka i juz
nie wierzy w mikolaja i Aniolka?? Matko... mnie to dopiero w szkole uswiadomili ;) Fajnie tak dlugo wierzyc. Potem juz prezenty nie ciesza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale co to znaczy, że nie chce się ubrać? O rany, a ja narzekam na swoją dwu i pół latkę. Wczorajszy foch dotyczący wyboru śniegowców, został szybko stłumiony, jak na razie mamunia jest dużo większa i silniejsza od córuni, a tłumaczenia zostawię sobie na później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas pomaga
stawianie w koncie na prawde działa i gniewanie sie na nia dopiero jak powie przepraszam to ustepuje jej a jak nie to niech wyje z czasem stawała do kata juz bez płaczu ko kilku sekundach było pasiam mama i było ok. nie dawc dziecku wygrywac krzykiemczasem to trudne ale konieczne niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm, nie rozumiem, dlaczego nie możesz wyjść na balkon? Chce iść za tobą? Nie i koniec, nie ma wychodzenia! Miałam taki sam przypadek przyjaciółki: "nic nie mogę zrobić, nawet sikam z dzieckiem na kolanach" :O A jak jej powiedziałam, żeby malego zostawiała z łóżeczku, nawet jeśli ryczy, to była obraza majestatu i wysyczane: "jak będziesz miała swoje, to zobaczysz".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda wiekiem mama
capricornus,a masz dzieci? bo cos mi sie wydaje ze nie i tak pieprzysz trzy po trzy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dwulatki potrafia byc meczace; u nas, jak pojawialo sie NIE a juz tym bardziej histeria o cos, pomagalo stawianie w kacie, corka nieraz potrafila ryczec w kacie przez ponad godzine, tarzala sie po podlodze, mowilam ze przyjde do niej ale dopiero jak sie uspokoi; jak juz slyszalam ze wrzaski cichna, podchodzilam i pytalam: uspokoilas sie juz? na poczatku odwracala glowe, wiec znowu odchodzilam, tak do skutku, az na pytanie czy sie juz uspokoila uslyszalam:TAK, wtedy tlumaczylam ze tak nie wolno sie zachowywac itp i ze trzeba przeprosic; czasem ciezko bylo wytrzymac ale zacisnelam zeby i sie udalo; bunt u nas trwal chyba z dwa tygodnie; bardzo wazna jest konsekwencja, spokoj i wyrazne wyznaczanie granic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehehe, pieprzę ;) Nie używam przypraw tego rodzaju. Dziecko dzieckiem, ale bez przesady, żeby nie dało się wysikać matce. Robi awanturę o prezenty? Niech robi, popłacze i kiedyś skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olllllloni
autorko, musisz stawiac na swoim, jak placze i krzyczy-powiedz spokojnie ze ma sie uspokoic to wtedy porozmawiacie i odejdz.idz na balkon-niech ryczy,raz, drugi i sie nauczy i tak ze wszystkim-nie jestes niewolnikiem i dziecko sie do tego przyzwyczai jak zechcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja już miałąm bunt 2-latka
a teraz mam nie wiem, co, jeszcze gorzej,syn w marcu 3 lata skończy a jest gorzwej niż podczas buntu 2-latka. Kara stanie w kącie jakoś nie wpływa na poprawę zachownia, choć karnie stoi, wyje o byle co, już mnie sasiedzi zaczepiają co my dziecku robimy, ze ciągle płacze. Myślę, że kwestia dni, kiedy policja do mnie zapuka, echhhh. Mam pełen komplet zachowań,kładzie się na ulicy jak cos nie po jego myśli, robi sceny w sklepach, ucieka mi, nie chce wychodzić, potem nie chce wracać itd. itp. Do tego jest uparty jak osioł i zaczął nas bić. Mam nadzieję,z ę wiosną mu minie bo wyląduję na oddziale dla znerwicowanych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech bez sensu to wszystko
NIE I KONIEC to jej dewiza, nie da sie przekupic nawet. nie ma z nia negocjacji. bawic tez sie ze mna nie chce jak chce ja czyms zajac, chce z nia porysowac to mi zabiera kredki ze SA JEJ! generalnie wszysto jest jej. Prezenty ktore dostalismy z mezem tez chiala i plakala ze SA JEJ! zabierala mi kosmetyki, pefrumki, jakis ozdoby na choinke jakie dosalicmy od znajomych. No a wiadomo ze ona to zniszczy, Wczoraj porysowla nam sciane kredka.. wiecie co jest nagorsze? ze jak ja prosze wrecz BLAGAM zeby czegos nie ruszala, nie owierala szafek, nie brala nie swoich rzeczy to nie reaguje, dopiero jak wydre sie na nia to odpuszcza! czy naprawd emusze podnoscic glos by mnie dziecko posuchalo? wstyd mi przed sasiadami, bo to przeciez slychac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech bez sensu to wszystko
ja juz jestem znerwicowana! juz mnie jej szczebiot pod koniec dnia drazni. i te ciagle pytania,np gdzie poszedl tata, ja - do sklepu, a ona znowu - gdzie poszedl tata, ja odpowiadam ze do sklepu, a ona znowu gdzie poszeld tata? ile mozna odpowiadac? po 13 razy? w koncu trace cierpolosc i krzycze ze POSZEDL DO SKLEPU! wtedy przestaje pytac.. ale DLACZEGO ja musze krzyczec i sie denerwowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie tez bunt dwulatka, ale trwa z 6 miesięcy:/ generalnie potrafi byc kochany, bawić się sam, ale jak go czasami trafi...... wyje o byle co, upierdliwie za to przeprasza i nadal wyje, robi "sio" jak ktos mu się nie podoba i zaczął pluć:(. generalnie zasada jest taka, że im mi bardziej zależy, żeby był grzeczny - np w wigilię, to on akurat daje czadu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może zorientuj się, czy w twoim mieście są jakieś spotkania dla rodziców - nie wiem, jak to nazwać... akademia dla rodzica, czy coś takiego ;) Tam właśnie poruszane są takie kwestie, o jakich piszesz np.jak przekonać dziecko do ubierania się itp.. Dziecko można zabrać ze sobą i oddać do świetlicy obok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech bez sensu to wszystko
tak ma 2,5 roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech bez sensu to wszystko
ja mam nerwowa prace, jak wracam chce odpoczac a nie mam jak.. zaczynam sie juz jąkac.Mam tiki nerwowe.Bo nie mam jak odpoczac.w pracy nie w domu tez nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie boisz się, że z biegiem czasu będzie jeszcze gorzej? Ona ma tylko dwa i pół roku, a robi z Tobą co chce, a co jak będzie starsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech bez sensu to wszystko
boje sie ale staram sie sobie JAKOS radzic aby sobie nie pozwalala na za wiele. Krycze na nia i nie pozalam jej na zabieranie czego sila jej to zabierajac.Inaczej sie nie da! ok uciekam bede pozniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mam dwulatke, moja jest grzeczna - ale duza zasluga w tym meza :) dlatego ze on ja nauczyl ze nie ma czegos takiego jak zadzenie przez nia, np ubieranie , on ja bierze i ubiera i nie ma ze ona ucieka albo nie chce ma sie ubrac i juz - owszem probuje ale on ja zlapie , wezmie i koniec, ja np z nia rozmawialam , probowalam ja np jakos namowic czy przekupic - i efekt byl taki jak u ciebie - dokladnie taki sam i zmienilam taktyke - teraz jest o niebo lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie podobnie z 3 latką
pytała kilkanaście razy gdzie poszedł tata. W końcu przy którymś z kolei pytaniu ja zapytałam: przecież mówiłam, pamiętasz gdzie poszedł? Ja zaczęłam zadawać pytania i to w dużej mierze mi pomogło. Ale mimo wszystko jest uparta, dociekliwa, ma swoje zdanie i nie sposolb jej przerobić... Cóż, nasze dzieciaczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja już miałąm bunt 2-latka
Ha ha, z kredką to była akcja przed swietami, mam piekny świecowy fresk o szerokości 2 metry w centralnym punkcie pomieszczenia. plucie było przy okazji buntu 2 latka, teraz jest właśnie bicie. Tez go ganiam i ubieram czy chce czy nie, ale bestia ma 15 kg i wierzga i kopie i jestem po takim dniu wyczerpana i fizycznie i nerwowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojej, gdy niedawno dostała histerii połączonej z rzucaniem przedmiotami, pomógł klaps, taki zwyczajny, lekki klaps. Podziałało niczym cudowny lek - dziecko znowu się przestawiło na funkcję - jestem grzeczna i kochana. Dodam, że nie stosuję tej metody na codzień, ale wtedy nie chciało mi się dyskutować z wierzgającym smarkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellabonda
Ludzie, jak dziecko ma dwa latka to trochę późno, żeby zacząć je wychowywać. Ale z drugiej strony lepiej późno niż wcale. Ja też mam dwulatka i nie wyobrażam sobie takich sytuacji, jakie tu są opisywane. Mój syn dobrze wie, co mu wolno, a czego nie. Pewnie, że próbuje przekraczać wyznaczone granice, ale to JA je ustalam i JA decyduję, na co mu pozwolę. To, o czym pisze autorka, to są wyłącznie jej problemy, a nie dziecka. Bo to ona traci cierpliwość, ona krzyczy, nie potrafi ustalić granic, nie potrafi zorganizować sobie i dziecku czasu, nie potrafi być konsekwentna, cierpliwa. Kto ma to zrobić? Dwulatka? Myślę, że takie osoby nie dojrzały do tego, żeby być matką. Potrzebna im praca nad sobą, a potem dopiero praca z dzieckiem. Ja też długo staralam sieo dziecko, ale nigdy nie wyobrażałam sobie, że będę mieć w domu lalkę do zabawy. Od początku wiedziałam, że to będzie odrębny człowiek, ze swoimi potrzebami, którego będę uczyć funkcjonowania w świecie, radzenia sobie ze stresującymi sytuacjami, będę mu pokazywać, jak rozwiązuje się konflikty i problemy. Jak miałabym to robić, gdybym sama, tak jak autorka, tego nie umiała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×