Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kornelk_a

Czy tak by zrobiła pradziwa PRZYJACIÓŁKA? Jestem załamana :-(

Polecane posty

no przyjaciół w tych czasach nie ma...:( ja mam "przyajciółke" z którą znam się prawie 10 lat... a wywineła mi takie świnstwa,że lepiej sie chować... i juz jej wszystkiego nie mówie...bo co kolwiek jej mowiłam wszyscy do okoła wiedzieli o tym:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to prawda____
kobieta z facetem nie maja prawa isc razem na papierosa bo zaraz maja romans :( nie moga zbyt czesto rozmawiac bo tez zaraz maja romans a juz bron boze jada w jednym samochodzie, to romans na bank :) wlasnie takie bzdury opowiadaja niektorzy ludzie, pelno jest takich intrygantow na swiecie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie kiedyś żona kolegi podejrzewała że mam romans z jej mężem, zupełnie nie wiem dlaczego, chyba dlatego, że zajrzałam do niego na NK czy przesyłałam sobie pare z nim smsów co słychac u nas obojga po kilku latach. Nawet nie było mowy o jakimś spotkaniu na kawę Zupełnie NIC!!! A się dowiedziałam od siostry tego kolegi, że jego żona myślała że on ma ze mną jakiś romans, już się o mnie kłócili itp. Jejku, nie wiem jak ja miałabym się jej tłumaczyć, zachować gdyby ona do mnie zadzwoniła, chciała rozmawiać itp. Całe szczęście, że uwierzyła mężowi i jakoś temat o mnie się zakończył. Bo jakaś plotka, domysł może namieszać w czyimś życiu a nie mieć nic wspólnego z prawdą. Też słyszałam, że w pracy nie warto zawierać przyjaźni, bo często nawet po kilku latach się wszystko rozpada poprzez plotkę (nie tylko plotkę o rzekomym romansie ale inną też na temat pracy, czyjegoś życia). Sama mam w pracy 2 koleżanki, które bardzo dbały o wzajemny kontakt, jeździły nawet razem ze swoimi rodzinami na wakacje, w pracy zawsze razem, a się w tym roku o cos pokłóciły, wcale ze sobą nie rozmawiają. A znają się ponad 15 lat jak nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia12_1976
Cd mojej opowieści - I ja też była skołowana, nie wiedziałam w co wierzyć. Zadzwoniłam wtedy do mojej "przyjaciółki" , która pracowała i pracuje w tej firmie co mój mąż, a ona zamiast mnie wesprzec, to powiedziała, ze słyszała o tych plotkach, ze mój mąż z tamtą co mu tego smsa przysłała często rozmawia, też razem na papierosa wychodzą, byłam w szoku, że ona mogła uwierzyć w te plotki. Mówiła, ze nie chciała mi mówić, wtrącac się ale skoro już wiem to się przyznała że w firmie o nich sie mówi... Tez się ode mnie odsunęła, zero kontaktu było jakiś czas. Odezwała się jak plotki ucichły i okazało się ,ze tamta zbałamuciła innej męza, że mieszka już z tamtym... Wtedy "przyjaciółka" chciała znowu spotkań ze mną, a ja jednak milczałam, nie chcę takich fałszywych osób nawet jako koleżanki. Więc dlatego moja sytuacja jest podobna, bo tez przez plotke straciłam pseudo przyjaciólkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę dolewać oliwy do ognia.... ALE uważam że w każdej plotce jest ziarenko prawdy! Czasami trzeba "krytycznie"spojrzeć na męża,a już tym bardziej że cale biuro huczy. A co do "przyjaciółki" dziwna kobieta z niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaaaaaaaa
O mnie też całe biuro huczało, ze mam romans z informatykiem, bo mnie do pracy czy po pracy czasem podwoził do domu, jak zachodził do naszego pokoju to mu kawę proponowałam, czasem wyszlismy razem na przerwie do sklepu po sniadanie i też wszyscy huczeli, że romans mamy. Plotki doszły do mojego męża, też moje małżeńswto przez to na włosku wisiało :-( Więc nie zawsze w plotce jest ziarenko prawdy. Prawda była taka, że mnie podwoził, że szliśmy razem do pobliskiego sklepu i tyle. Reszta to plotki, ze niby nie wiadomo dokąd jechaliśmy po tej pracy, że moze to motelu, że może w aucie mogliśmy seks uprawiać itp :-( Mój mąż uwierzył w te plotki, wyprowadził się na jakiś czas ale wrócił, uwierzył mi... Jego żona też afery robiła, tak, że on odszedł do innej pracy i kontakt sie urwał, wszytsko przez głupie ploty!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaaaaaaaa
Kornelka sama musisz przemyśleć te plotki, bo czasem mogą zawierać prawdę, ale nie zawsze jak wynika z róznych wpisów. Są nieraz "slady" które mogą potwierdzać plotke, a też wcale nie są prawdziwe. Jak mój mąż analizował sytuację to w nerwach też stwierdził, że on faktycznie nie wie, czy ja po pracy do domu jechałam z nim prosto, czy np jeszcze gdzieś, bo ja kończyłam prace o 15 mąż o 16-17 to on niby nie wiedział co ja mogłam robić w tym czasie po pracy, domysły mu ploty podsuwały :-( Ty chyba pisałaś, że mąż nie brał delegacji, nadgodzin, że sam nigdzie nie wychodził to niby jak miałby z nią seks uprawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia12_1976
Ja też miałam podejrzenia, analizowałam wszystko, ale jakoś też nie było nic do czego mogłam się wtedy przyczepić. Nie brał nadgodzin, nie wychodził sam czy z "kolegami" nigdzie, wręcz zajmował się dzieckiem, dużo mi pomagał. Do pracy jeździł autem z kolegami. Wracałał prosto do domu. No to gdzie miałby mnie zdradzić? W tej palarni przy innych? W toalecie? Brałam to pod uwage, ale u nich są kamery przed wejściem do toalet to wątpię by tam chciał ktoś razem na seks wejść... Czasem właśnie tak bywa, widzi się kogoś razem na papierosie, na kawie , na stołówce w pracy, że razem dojeżdzaja i już jeden drugiemu coś tam powie, zmieni, doda i się taka plotka rozchodzi z mocą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam przyjaciółek
ewentualnie jakieś daleko :) te najlepsze wyjechały do uk albo de nie warto serio bawić sie w przyjaźnie, ludzie często są wredni pragną tylko kogoś wykorzystać, a ja staram sie byc pomocna i xle na tym wychodziłam, takze autorko to nie była przyjaciółka, mam wrażenie ze prawdziwe przyjaciółki są tylko w filmach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cały czas nadal mam jakiś żal do niej, że postanowiła się ode mnie odsunąć, odciąć...Jednocześnie już nie myślę o niej jako o byłej przyjaciółce, bo dopiero teraz w tzw "biedzie" przekonałam się, że nią nie jest. Smutne to :-( Może i naiwana byłam licząc na to,że nasze relacje będą wiecznie super, bo do tej pory tak było. Wystarczyła jedna plotka by się to zmieniło. Jakby była prawdziwą przyjaciółką to by nie zaproponowała byśmy "czasowo" przestali się spotykać, byśmy oddzielnie usiedli przy stole na Sylwestra... Teraz stała się dla mnie już osobą obojętną, ale nie wiem jak będzie jak się spotkamy na Sylwestrze, ja myślę wcale do niej nie dochodzić i potraktować ją już obojętnie, o ile zdecyduję się,że idziemy, bo czasu już niewiele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×