Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mloda i Glupia

A myslalam, ze mama chce mi pomoc. Co robic??

Polecane posty

Gość Mloda i Glupia
Boje sie tez o mame, zeby czegos glupiego nie zrobila. Nawet tato proboje znia porozmawiac, ale nic. Moze zadzwonic po starsza siostre, ona zawsze umiala wplynac na mame. Ale moze lepiej nie mieszac osob trzecich. Nie chce drzec kotow, bo syn sie patrzy i nie wie o co chodzi. Pyta sie mnie czemu kloce sie z babcia. Co mam mu powiedziec, ze babcia nie chce cie oddac dla mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej to teraz sie spakuj
prawde - ze babci jest smutno bo nie bedziecie z nimi mieszkac, ale rownoczesnie powiedziec ze to normalne i ze babci bedzie smutno tylko przez jakis czas a potem bedzie ok i ze nie ma czuc sie zle, bo przeprowadzka to normalna kolej rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co Co policja
zrobi nawet jak przyjdzie? jstes matką? - jestes. masz prawa rodzicielskie? - masz. to Ci policja nie moze ot tak sobie przyjsc i dziecka zabrac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam bardo podobna sytuacje.
ALe to tatus robil mi pod gorke z wyjazdem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam bardo podobna sytuacje.
W sumie prawie wygral..ALe na szczescie aszlam w 2 ciaze i spasowal..ALe wloklam sie po sadach mielismy 3 sprawy..On mnie oskarzyl o opuszczenie dziecka..Masz jakies dowody na to ze bylas raz w miesiacu w Pl? Bo matka tez moze cie oskarzyc o opuszczenie dziecka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgujguyg
osobiście to radze się z mamą dogadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam bardo podobna sytuacje.
Policja nie zabierze,ale pisze ze matka moze zlozyc wniosek do sadu...O opuszczenie syna przez corke...Wtedy moga byc jaja.Trzeba miec udokumentowane kontakty z dzieckiem...A najlepiej podpisana notarialnie ugode z matka,ze podjela opieke nad dzieckiem na czas wyjazdu zarobkowego corki..Autorko radze porozmawiac z mama i sie dogadac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miskatyska
Moja przyjaciólka miała taka samą akcje...mama zajmowała sie dzieckiem kiedy ona była zagranica (2 lata)....kiedy wrócila poznała chłopaka i po jakimś czasie chciała sie do niego przeprowadzic...i wtedy matke opętało...nie chciała jej oddac dziecka....masakra...nasyłała policje i rózne tam takie...w sadzie tez byli musiała tylko udowodnić ze łaczy ja z dzieckiem więź emocjonalna.Z tego co piszesz Twój syn ma około 10-11 lat wiec sędzia napewno z nim bedzie rozmawiał i zapyta o stosunki jego z tobą a nawed moze zadac pytanie z kim chce mieszkac...ale jak masz mieszkanie prace i dobry kontakt z dzieckiem to nie masz się czego bac !! Musisz postawic na swoim....choc to twoja mama moze być ciezko.... Trzymam kciuki za Was !! pamietaj tylko ze czas przeciąć pepowine i zyc swoim zyciem !! i to jest TWÓJ syn !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moloda i Glupia
Witam. Dzis juz u siebie. Oczywiscie nie odbylo sie bez awantury. Ale coz robic. Kamil cieszy sie z pokoju. JUz przyprowadzil dwuch kolegow. Bo wreszcie ma gdzie. Siedza i graja w pilkarzyki. Ja w swoim koncie mysle co bedzie dalej. Dzwonilam do taty. Mowil, ze mama chodzi po domu i mowi, ze tak byc nie bedzie, ze nie poto wychowywala Kamila zeby na starosc byc sama. Mowi, ze sie martwi o nia. Siostra ma wieczorem wpasc do niej po pracy. A potem do mnie. Mam nadzieje, ze mamie nic sie nie rzuci na glowe. Dzieki dziewczyny za wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mloda i glupia - ja mysle ze na poczatku Twoja mama kierowala chec pomocy, zebys skonczyla srednia, miala mozliwosc dalszego ksztalcenia sie itd. ale wydaje mi sie ze im dluzej zajmowala sie Twoim synkiem tym bardziej sie zzywala. namawianie Cie na studia czy na wyjazd do Anglii niekoniecznie byly juz checia pomocy ale moze bardziej checia dalszej opieki nad Twoim dzieckiem. Twoja mama naiwnie wierzyla ze ta sytuacja sie nie zmieni, ze zawsze bedziesz "czyms" zajeta a ona bedzie opiekowac sie wnukiem. Wydaje mi sie ze do niej dopiero teraz dotarlo ze to nie byla sytuacja na stale. dopoki o tym mowilas to bylo odlegle, teraz nadszedl czas i ona nie umie sobie z tym poradzic. nie bardzo wiem co Ci doradzic. mozesz dac jej troche czasu, moze ochlonie i zacznie logicznie myslec. moze ojciec sprobowalby namowic ja na wizyte u specjalisty. moze ona potrzebuje kogos z zewnatrz kto powie jej i pokaze ze zycie sie nie skonczylo, ze jeszcze wiele moze ja spotkac. powodzenia z mama i powodzenia na nowym mieszkaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×