Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dyskryminowana ateistka

Problem z chłopakiem katolikiem. Chce mi narzucić swoją religię!

Polecane posty

Gość tosia_samosia
kolego powyżej, wypraszam sobie wyzwiska typu tłumoku pod moim adresem! nie znasz mnie więc nie masz prawa tak sie wyrażać obnosza sie i owszem, ale mohery ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smrodek
po 1 - on ma szanować Twój światopogląd, a Ty jesgo nie? pozatym, to że mieszkasz u NIEGO to nie znaczy, ze jestes U SIEBIE, poki nie macie slubu ;) 2. zwiazek najmniejszych szans niema, jak sobie wyobrazasz np. wychowywanie dziecka? on bedzie je prowadzl do kosciola itp a po powrocie Ty bedziesz mu mowila ze Boga nie ma? 3. nie lubie takich katoli, niby pobozny, ale sexik przedmalozenski byl jest i bedzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smrodek
sorry za bledy ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co napisałaś raczej nie wynika, że on próbuje cię nawaracać, piszesz, że powinien szanować twój światopogląd, ty jego chyba też powinnaś szanować, jeśli chodzi o wigilię to ja się nie dziwie, że chciał je spędzić z rodziną, dla ciebie to zwykły dzień ale dla twojego chłopaka i innych katolików nie, to ty masz problem a nie twój chłopak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinaka226
jest taki tekst: http://3.bp.blogspot.com/_2eSfnCtBHyw/TIed2YpcQ2I/AAAAAAAADLM/f1nfBeXv4-Y/s1600/wont-someone-think-of-the-children-25865-1283708404-14.jpg i tak samo jak religii tyczy się to poglądów osób niewierzących Uważam ze osobom wierzącym jest łatwiej jeśli w bogu znajdują ukojenie smutków i żalów, ja nie mam tego komfortu, nie potrafię już wierzyć w boga, ale nie miałabym serca zabierać tego udogodnienia komuś kogo kocham. a katolik katolikowi nie równy, są tacy, którzy nie do końca zgadzaja sie z naukami kościoła, chcą mieć krzyz w domu, chodzą na msze(moze nie zawsze) ale też nie stosuja sie do wszystkich wymogów jak np ten sex, puki takie osoby nie próbują mnie nawracać (a mam jedna koleżankę która mnie tym drażni) to jest ok, mają swoje wyobrażenie boga w sercu i wolno im, tak jak mnie wolno nie wierzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bir
sprobuj z sj. napewno bedzie ci lepiej oni sa bardziej tolerancyjni hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukaj mniej nawiedzonego
ten krzyż tez by mi przeszkadzał,ale niestety jesteś w jego domu,przyszłość z takim typem wygląda nieciekawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uderzajace jest dla to, ze nikt nie zwraca uwagi na to kim jest partner w czasie tz "chodzenia" to po co czas marnowac? skoro poznaje sie ta druga osobe to widzi sie ze wyznaje inna wiare, ma inne poglady... czasami mam wrazenie ze male dzieci maja problemy a nie dorosli ludzie trzeba widziec roznice do cholery i sie zastanowic jak te roznice moga sie odbic na calym zyciu dalszym zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wy hoooje
Powiem krótko, autorko jesteś debilką, wielka ateistka sie znalazła na zwyczaje sama jesteś pojebaną suką narzucającą swój ateizm i wszystko w temacie, zobaczysz jak przyjdzie trwoga polecisz jeszcze do Boga, nienawidze takich zakłamanych odpadów społecznych jak ty, dodam że sam do kościoła nie chodze ale niedobrze mi sie robi od takich ludzi jak autorka, smarkacze buntownicy = odpad społeczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jak mozna
"Problemy zaczęły się pół roku temu gdy wprowadziłam się do niego. W jego mieszkaniu nad wejściem wisi krzyż. Pierwsza awantura była gdy chciałam zdjąć krzyż." sorry ale to chyba jego mieszkanie.i to on decyduje co ma w nim wisiec.wiedzialas ze jest katolikiem. "no ale teraz mieszkamy razem i uważam że to było nie w porządku że mnie tak samą zostawił Zachciało mu się mnie nawracać " nie: ciebie nawracac tylko zachcialo mu się spotkac z rodzicami jak to robią tysiące Polaków w wigilijny wieczor.skoro ty nie chcialas isc nie mialas prawa mu zabraniać-znałąs jego zwyczaje juz wczesniej. myslalaś,ze jak zamieszkacie razem to on rzuci swoją wiarę ? hehe dobre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×