Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a mnie się podobaawewtw

związek spotykacie się w domu, jeśli mieszkacie z rodzicami?

Polecane posty

Gość a mnie się podobaawewtw

Witam, macie tak, że jesteście ze sobą już dość długo i nie spotykacie się u siebie w domu bo mieszkacie z rodzicami? Ja tak mam, spotykamy się u mnie, ew. na mieście bo jego mamie nie podoba się jak ktoś do niego przychodzi. Jak walczycie z czymś takim? Histeryzuję, jeśli myślę o facecie poważnie a nawet nie mam okazji poznać "bliżej" swojej przyszłej "teściowej"?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh te dziwactwa lewa prawa
To raczej twój facet coś kombinuje. Może ma oficjalną dziewczynę, którą przyprowadza do domu i którą znają rodzice. Radzę to sprawdzić bo coś tu śmierdzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niekoniecznie coś kombinuje
Kiedyś, gdy miałam facetów, zawsze bez kłopotu przychodzili do mnie do domu. Po ładnych paru latach, gdy moja mama zrobiła się starsza i coraz bardziej przeczulona na punkcie porządku i wyglądu mieszkania (nie o czystości tu mówię, bo to pzecież ząden problem posprzątać), to gdy przychodził po mnie oststni chłopak, nigdy normalnie nie mogłam go zaprosić na górę (nie dotyczyło to jego, bo jego samego mama bardzo polubiła), tak jak wypada, bo za każdym razem było według niej nie dość posprzątane lub mieszkanie "wciąż niewykończone". Mi było głupio, nie widziałam, co mu powiedzieć, a mama nie widziała w tym niczego dziwnego i za każdym razem słyszałam tylko, że "następnym razem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niekoniecznie coś kombinuje
Kiedyś, gdy miałam facetów, zawsze bez kłopotu przychodzili do mnie do domu. Po ładnych paru latach, gdy moja mama zrobiła się starsza i coraz bardziej przeczulona na punkcie porządku i wyglądu mieszkania (nie o czystości tu mówię, bo to pzecież ząden problem posprzątać), to gdy przychodził po mnie oststni chłopak, nigdy normalnie nie mogłam go zaprosić na górę (nie dotyczyło to jego, bo jego samego mama bardzo polubiła), tak jak wypada, bo za każdym razem było według niej nie dość posprzątane lub mieszkanie "wciąż niewykończone". Mi było głupio, nie widziałam, co mu powiedzieć, a mama nie widziała w tym niczego dziwnego i za każdym razem słyszałam tylko, że "następnym razem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie się podobaawewtw
Trochę dziwny taki związek, ale co zrobić. Mam nadzieję, że moim "rodzicom nagle nie odwidzi się" jeśli on będzie ciągle przychodził do mnie. Latem, wiosną czy jesienią zawsze coś można wymyśleć, gdzieś iść a zimą - to już gorzej. A człowiek, przecież też chce odpocząć a nie ciągle spotykać się w centrach handlowych czy chodzić ciągle bez owocnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niekoniecznie coś kombinuje
Rzeczywiście dziwny byłby taki związek, choć mnie to ominęło, bo rozstaliśmy się po paru spotkaniach, na etapie randkowania, więc nie było potrzeby, by wpadał do mnie na dłużej. Ale strasznie mi przeszkadzała ta odmiana mojej mamy. No ale to Jej mieszkanie i nie musi się zgadzać na gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie się podobaawewtw
No tak macie racje, jej mieszkanie więc nie musi się zgadzać na gości. Jednak wiem, że ona się go pytała, czy traktuje mnie poważnie i ma jakieś plany ze mną związane - odpowiedział tak i na tym się skończyło. A odwiedzić go nawet nie mogę raz na miesiąc bo boje się jej reakcji. Dla mnie to chory jest taki związek, a jednak trzeba się poznać jak się planuje całe życie ze sobą. Boje się pomyśleć, jak miałyby wyglądać nasze spotkania na stopie teściowa - synowa, bo może jestem egoistyczna ale nie miałabym ochoty zbytnio z nią rozmawiać, bo o czym, jak sama już teraz jakoś jest tak nastawiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buraczanepole
Autorko, po ile lat macie? I jak dlugo trwa ten zwiazek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie się podobaawewtw
Ja 24 a mój, 26. Jesteśmy razem od ponad 2 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buraczanepole
No to powiem Ci, ze cos tu smierdzi. Cos jest nie tak. Kazda matka jest ciekawa z kim spotyka sie jej dziecko. A kazde szczesliwie i uczciwie zakochane dziecko, chce sie swoja miloscia pochwalic innym, np rodzinie. Albo ten Twoj ma totalnie zaburzane relacje rodzinne, co tez niezbyt dobrze rokuje na przyszlosc, albo jest nie fair wobec Ciebie - gra na 2 fronty i jestes dziewczyna nr 2. a ta nr 1 to oficjalna, ktora pani mama zna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie się podobaawewtw
Może to też po części fakt, że mieszka z matką, ojciec daleko - rodzice się rozwiedli, do mamy przyjeżdrza czasem facet, na chwile potem jedzie. U niego nikt nigdy nie był zbyt długo, nawet mamy nie odwiedzają koleżanki, ma jedną i czasem przyjdzie. Raczej to matka prowadzi życie poza domem, a jak już jest w nim to mówi, że źle się czuje jak ktoś w nim jest oprócz niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buraczanepole
Wiesz, to sa slowa Twojego faceta- moze matce przypisac wszystko. Skoro nie masz z nia zadnego kontaktu, niczego nie mozesz zweryfikowac. Niestety. Sytuacja jest malo komfortowa. Byc moze jest tak, ze on mowi prawde. A moze nie. 50/50. Nabralabym podejrzliwosci. Niestety......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie się podobaawewtw
Akurat, że ma inną, to nie wyobrażam sobie kogoś by miał, ufam mu i czuję, że serce dobrze mi podpowiada. Jednak jak mówię, ja tak odczuwam ale czy mam rację czy nie mam to nie wiem. Tylko boili mnie ta sytuacja cała, ale co ja mam mu powiedzieć, będę przychodzić do Ciebie do domu raz na miesiąc. To byłoby chamskie i usilne wpiepszanie się do niego domu. Jednak trzeba byłoby się jakoś poznać, porozmawiać, sama nie wiem. Kiedyś chciałam się nawet z nią spotkać, czy może chce mnie o coś spytać i takie tam. Ale jednak wydało mi się to głupie, tak nachodzić ją w swoim domu, jeszcze poczułaby się osaczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buraczanepole
Nikogo nie mozna byc pewnym i nie komu nie mozna tak bardzo ufac. Wiem co mowie. Badz czujna, bo sytucja, w ktorej znajdujesz sie nie jest normalna. I nawet nie mysle tutaj o tym, ze mialabys siedziec na jakis imprezach rodzinnych tam itd. Chodzi mi jedynie o poznanie, przedstawienie cos w tym stylu... Jesli nawet tego nie bylo, a 2 lata jestescie razem, to naprawde czerwona lampa mi sie zapala........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie się podobaawewtw
No tak :/ jego mama kiedyś coś go podpytywała o mnie a teraz olała to wszystko i nawet nie chce mnie poznać. Jednak to ona chyba powinna pierwsza wyciągnąć rękę by mnie poznać a nie ja do niej? Czy mogę się odważyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buraczanepole
Jak ona moze wyciagnac do Ciebie reke, skoro moze w ogole nie wie o Twoim istnieniu? Tutaj ogniwem laczacym jest Twoj facet. Z nim pogadaj. Powiedz, ze chcialabys poznac jego matke, rodzine. Jesli bedzie krecic... sama wyczujesz... Adres na pewno znasz? A tel domowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×