Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lallalaa

Czy on się jeszcze odezwie??

Polecane posty

Ja wlasnie sobie nie pozwalam dlatego sie z nim poklocilam i czekam az dotrze do paly ze to jego wina i ze zle zrobil, " no ale jak ma to zrobić skoro rzucasz słuchawką ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lallalaa
skoro rozmowa nie miala sensu bo zaczal mi ublizac to co mialam sluchac ze mam nie rowno pod kopula tak????odlozylam sluchawke zeby sobie przemyslal co mowi i robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lhavlih bi
Gdyby mi ktoś naubliżał i mówił o nierówności pod moją kopułą (sic!) to uznałabym, że jest niezrównoważonym chamem i nie chciałabym z nim gadać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i oczywiście ty pierwsza nie wyciagniesz dłoni do nawiazania dialogu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lallalaa
ie no jasne po tym jak on zle zrobil, naublizal mi to mam zadzwonic i powiedziec czesc tu ta co ma nie rowno pod kopula moze mnie przeprosisz i bedzie jak dawniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lallalaa
z kolegami sie teraz buja, znalazl sobie zastepstwo..pewnie zadzwoni jak kolegom cos wypadnie i sie spotkac nie beda chcieli albo jak mu sie co innego zachce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lallalaa
nigdy nie zrozumiem facetow..czarna magia i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naublizal mi to mam zadzwonic i powiedziec czesc tu ta co ma nie rowno pod kopula moze mnie przeprosisz i bedzie jak dawniej?" pewnie że nie a po co wyjanic sobie wszystko rozmową ? LEPIEJ Z FOCHEM CZEKAC WIOSNY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko zapomniała
dodać że na początku nawtykała mu od debili i kretynów. Ale przecież on jest debilem i kretynem bo nie dzwoni :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lallalaa
zawsze szczery-no bardzo ciekawe co to moze byc hmmmm Jakbym sie pierwsza odezwala to raczej znaczyloby to to ze ie mam szacunku do siebie!uwazam ze jesli on zawalil to niech on to odkreca jesli mu zalezy a jak nie to niech hula dalej z kolegami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nas jest więcej ...!
Kochana, ja mam identyczną sytuacje więc jestem zdania, że mogę Ci doradzić. Jakiś czas temu z moim facetem doszło do ostrej, o wiele bardziej ostrej wymiany zdań niż w Twoim przypadku. Ja go wyzwałam i on mnie. Tylko, że w gorszy sposób. Nie słuchaj co Ci tu piszą o piciu i biciu, no jasne przecież lepiej złapać taką ślamazarę za męża, jełopę i pantoflarza, co sam do siebie szacunku nie ma i daje się na wszystkie strony. Porządny, szanujący się facet w kłótni również nie da sobie w kaszę dmuchać, a to wiadomo jak mu zależy czy obojgu, to wiadomo spory są intensywne i czasem z tego natłoku złych emocji i nerwów człowiek powie o parę nieprzemyślanych słów za dużo i krach. Choć on sam by często tego nie chciał to jednak w nerwach się wyrwie, a potem taka osoba jedna czy druga żałuje i popłakuje po kątach. Wiem z własnego doświadczenia. Raz podczas ostrej kłótni nazwałam go skurwysynem, sama nie wiem jak tak mogłam, ale po kilku dniach, przeprosiłam i powiedziałam, ze tak nie myślę przecież, a mój mi na to - wiem, kochanie;) Więc tak to sprawy wyglądają. Moim zdaniem odczekaj parę dni, aż emocje ostygną i to wszystko nie będzie takie świeże i sama się odezwij, b bć może Twój facet nie znajdzie w sobie odwagi, przez to, co powiedział bo oni już tak mają. Tylko na spokojnie i jestem pewna, że wszystko załatwicie ugodnie. Powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lallalaa
akurat nie nawtykalam mu tylko sie wkurwilam delikatnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lallalaa
Nas jest wiecej...!-dzieki za radę, mam nadzideje \ze schowa dume do kieszeni i zachowa sie jak prawdziwy facet a jak nie to sie pomysli wtedy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakbym sie pierwsza odezwala to raczej znaczyloby to to ze ie mam szacunku do siebie!" czyli foch - owate podejscie do związku :D Jakbys sie odezwała to by świadczyło o twojej większej niz partnera dojrzałości w zwiazku nie braku szacunku do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lallalaa
on jest starszy wiec powinien byc madrzejszy i się odezwac, a do wiosny to czekac nie bede...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamba1985dg
mam prośbe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamba1985dg
czy mozecie mi cos doradzic co mam zrobic potrzebuje rady jestem w podobnej sytuacji z tym ze ciężko mi powiedzieć kto zawinił bo pewnie po cześć ja i on!! możne po krotce wam opowiem bo jest to trochę zawiłe z moim narzeczonym jesteśmy razem jakieś 1,5 roku z czego on 9 miesiecy spędził w wiezieniu kocham go i naprawde bylo nam razem dobrze chciaz on byl zawsze zaborczy i zazdrosny jakos bardzo mi to nie przeszkadzało bo po za tym byl kochajacym czułym i dobrym człowiekiem z którym było mi naprawde dobrze wiec zdecydowałam sie czekac na niego i przez 9 miesiecy jedziłam czekalam i tesknilam a on z dnia na dzien mial coraz wiecej pretensji i podejrzeń ze go zdradzam ze sie z kims spotykam itp czepial sie nawet o to ze do babci chodzilam która potrzebowała poprostu pomocy bo myslal ze mam pretekst zeby sie z kims spotkac a ja cierpliwie to znosilam bo uwazalam ze jest mu poprostu ciezko...i tak trwalo to ok 8 miesiec gdzie ja cały ten czas siedziałam w domu z domu do pracy a w sobote do niego jedziłam 3 godz w jedna strone i tak moje zycie plynelo teskniac czekając i zyjąc nadzieja ze juz niedługo sie to skonczy az pewnego dnia po nie wiem której kłótni i słuchaniu tysiaca pytań gzdie byłam co robilam i tłumaczeniu mu ze nie jest tak jak mysli ze jestem wierna i zapewnianiu ze jest tylko on nie wytrzymałam nie umialam juz zniesc tego zniesc z dnia na dzien bylo coraz gorzej nie umiałam z nim rozmawiac i zniesc tego jak mnie kotroluje i obwinia za cos czego nie ma i nie bylo i choc w glebi serca go nadal kochałam drażnił mnie i choc prosił żebym mu okazywała miłosc porostu nie umiałam walczyłam z tym ale byłam tak skołowana i załamana i zmęczona tym wszystkim ze porostu mi nie wychodziło:(wiedziałam ze jest mu przykro i każdego dnia modliłam sie żeby mi przeszło bo wiedziała ze już niedługo to wszystko się skończy i będzie cudownie az do dnia kiedy w pracy mialam wigilie firmowa o której mu nie powiedzialam bo wiedziala ze znowu bedzie klótnia i znowu sie naslucham niepotrzebnie wiec poszlam nie mowiac o tym co bylo moim bledem bo nastepnego dnia juz o tym wiedxial nie wiem do dzis z kad ani od kogo ale po tym zrozumialam ze zrobiłam zle i moje zachowanie co do niego sie zmieniło i wszstko z moimi uczuciami wrócilo i naprawde mi ulzyło cieszylam sie ze jest tak jak dawniej i on wkoncu wyszedł cieszylam sie jak dziecko ze wszstko sie ulozy ale tak nie bylo on był daleko odemnie po pierwszej spedzonej razem nocy wiedziala ze cos jest nie tak były jakies dogryzania i złosliwości az nastepnego dnia kiedy zacza przegladac moj tel przeczytał smsa od mojej siostry jak imoerza haloween bo wlasnie w czasie kiedy było źle miedzy nami wyzłam z kolezanka na piwo żeby odreagowac zdazyło mi sie to raz bo juz poprostu miałam dosc tego siedzenia w domu i tej monotonii w zyciu i choc nie zrobilam tak naprwde nic złego to on tego nie rozumial dla niego skoro go oklamałam to napewno zdradziłam itp 2 dni sie obrazał az przyszła wigilia przyjechał po mnie i mialo byc juz ok pojechalismy sobie kupic prezenty mysklalamze po tym mu sie poprawi chumor prosiłam zeby juz nie byl zły zeby mi wybaczył wkoncu czekałam tyle czasu czekajac na niego jego bliskosc i milosc ale tak nie byo pojechalismy do jego rodziny na wigilje i świeta joczywiście pomoglam jego mamie a on cala wigilie i pierwszy dzien swia udawal jakby mnie tam nie bylo co widzieli wszscy prosiłam mówiłam ze jest mi przykro a on nic az w 2 dzien swiat kiedy czułam sie tak upokorzona ze łzy same leciały z oczu gzdie dwie noce spałam w jednym łózku z kims tak waznym dla mniea on nawet mnie nie przytulił nie pocałowal nie wytrzymałam rozpłakałam sie przy jego mamie powiedziałm ze ma mnie zawies do domu oddac samochód byłam tak zdsperowana tym wszstkim ze nie patarzalam na to ze nie ma czym jedzic ani wrócic ze nic mnie nie iteresowało on wypomnial mi pozyczone pieniadze których mialam mu nie zwracac wiec ja wypomniałm mu ze ja mu kupilam prezet i ze tak sie nie robi i w taki sposób odwióz mnie do domu w kłotni i wypominaniu po czym powiedział mi ze nie chce ze mna byc bo go kłamie chciaz za nim poszedl do wiezienia nie był ze mna do konca fer na co przymrózylam oko bo kazdy popełnia błedy :( i chociaż wiem ze to on nie powinien tak sie zachować po tym wszystkim i nie fochowac sie o pierdoly kiedy juz jestesmy raze i moze byc wszstko ok ale nic z tego od swiat ani znaku zycia a ja nie wiem czy mam dac sobie spokuj czy mam zrobic pierwszy krok czy czekac ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nas jest więcej ...!
Regres - czyli sądzisz podobnie do mnie, rozumiem, bo ja mam taką sytuacje, że za pasem Sylwester i przyjaciel mojego faceta mówi, że on nie chce ze mną na Sylwka, po tej kłótni jechać i w ogóle nie chce o mnie słyszeć. W zasadzie to ja z nim zerwałam, jak tak się pokłóciliśmy, ale teraz jest Sylwester i nie chcę go spędzić bez mojego kochania ;( Jestem rozbita maksymalnie i zastanawiam się nad tym, czy aby dzisiaj go nie przeprosić i pierwsza ręki wyciągnąć na zgodę, myślę , że to może poskutkuje, bo on pewnie czeka na mój ruch, też jest z tego typu samców, że jest paskudnie dumny i honorowy i w rzadkich wypadkach o on pierwszy przeprasza i żałuje, tylko wtedy, gdy to on odstawi jakąś szopę. Z resztą tym razem to raczej ja przegięłam, tym bardziej, że kilka dni temu próbował nawiązać rozmowę ale przez swoją głupotę go odtrąciłam i teraz jest gorzej wściekły ;( Myślę, że jeśli go na spokojnie przeproszę za własne zachowanie, to odbierze to w pozytywny sposób jak uważacie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lallalaa
daj sobie z gnojem niewdziecznym spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamba1985dg
no troszke sie rozpisałam ale jakbym napisała tylko czesc to nikt nie wiedziałby o co mi chodzi:((( a ja juz poprostu sama nie daje z tym rady nie wiem co mam myslec bo swiat mi sie zawalił tyle czekalam i niz tego nie wyszlo nie podaruje sobie ze poswieciłam sie komus w 100 procetach a ktos to olal jak juz nie potrzbuje pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że jeśli go na spokojnie przeproszę za własne zachowanie, to odbierze to w pozytywny sposób jak uważacie ?" Oczywiscie ze lepszym rozwiazaniem jest rozmowa niz dąsanie sie na siebie A czy przepraszać ? Zawsze warto wyciagac rękę do zgody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale tu gadacieeee
zaraz brak szacunku do siebie a jej chłop to brutal :( Mi się tam nieraz zdarzyło nazwać ukochanego gorzej niż "masz nierówno pod kopułą" ale mówiłam to w chwilach złości. Cieszę się że wy zawsze mówicie do swoich drugich połówek mysiu pysiu i nie macie spięc bo przecież sie szanujecie :o ale na świecie są też mniej idealni ludzie. Lallalaa> czekaj az sie odezwie, skoro wcześniej pierwszy zadzwonił to teraz też da rade. Musi mu sie najpierw wszystko ułożyć w tym jego małym męskim móżdżku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nas jest więcej ...!
Mambo, jak czytam te Twoje wątpliwości to widzę siebie kiedyś, a raczej mojego mężczyznę.Dziewczyno, trochę wyrozumiałości o tolerancji on siedział w pace, więc nie wiedział co Ty robisz, gdzie i z kim jesteś i to zupełnie normalne, że on nie ma zaufania do Ciebie. Musisz mu pokazać, że nadal jesteście razem i nic was nie zniszczy nawet taka długa rozłąka. Gościu ewidentnie ma w choooj dylematów i rozterek, ja uważam, że on Ciebie kocha, więc ma prawo czuć się trochę niepewnie w końcu Ty byłaś na wolności a on zamknięty. Ty mogłąś robić wszystko pod jego nieobecność a on mógł tylko snuć domysły. Weź żesz dziewucho bo, aż się scyzoryk otwiera w kieszeni ! Daj chłopakowi trochę powodów do pewności, tego, że jesteś jego i koniec. Daj mu trochę czasu i postaraj się odbudować relacje. Zobaczysz, jak on będzie Ciebie pewny, to raz dwa skrzydła rozwinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamba1985dg
nas jest wiecej tylko wiesz to bardzo boli bo ja naprawde poswiecilam mu sie przez te 9 nmiesiecy i czy bylo gorzej czy lepiej zawsze jechal do niego po 5 dniach pracy wstawałam i jechał odpusciłam sobie znajomych kolezanik kolegów bo on mnie potrzebowal i nie chciałm mu robic przykrosci i watpliowsci ale jego zaborczosc byla tak wielka ze naprawde nie dawalam rady a teraz jak juz wszstko minelo i kiedy ja go tak bardzo potrzebuje to on sie na mnie wypial nie che gadac ani mnie słuchac ze mi tez bylo ciez ko i tak mnie upokarza karzac za to zebyłam taka niedobra dla niego:(( to bardzo boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamba1985dg
a najgorsze jest to ze ja juz nie wiem czy on che byc nadal ze mna czy nie boje sie ze po tym wszstkim on mnie tylko wykorzystał pomogłam mu przetrwac zrobilam cos złego bo go oklamalam a teraz jest wolny moze robic co chce i ma mnie gdzies :(( nie wiem co robic bo mielismy wsplne plany marzenia planowalismy slub znalazłam mieszkanie a on tam teraz sam zamieszka i nawet sie do mnie nie odezwał od niedzieli gdzie ja codzien odbierałm jego telefony zeby wiedzial ze jestem:((boje sie ze ne docenil tego co ja dla niego robilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×