Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 24 smutki na dobę

przyjaźń po rozstaniu

Polecane posty

Gość 24 smutki na dobę

co sądzicie na temat proponowanej tak często po rozstaniu 'przyjaźni'? lepiej nie pakować się w takie bagno, które zniszczy Cię do końca, czy może żyć nadzieją, że może dzięki temu znów się zbliżycie i wrócicie do siebie? co wybrać? jaki macie doświadczenia w tym temacie? liczę na dużo odpowiedzi-podpowiedzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24 smutki na dobę
na prawdę nikt nie pomoże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lepiej się nie pakować i dać sobie spokój- koleżeństwo tak, ale nie przyjaźń moim zdaniem, uczucia będą wracały i niepotrzebne nadzieje, to nie ma sensu,bo przecież rozstanie jest z konkretnego powodu, a potem się zapomnisz i znów będzie to samo :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lepiej się nie pakować i dać sobie spokój- koleżeństwo tak, ale nie przyjaźń moim zdaniem, uczucia będą wracały i niepotrzebne nadzieje, to nie ma sensu,bo przecież rozstanie jest z konkretnego powodu, a potem się zapomnisz i znów będzie to samo :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24 smutki na dobę
no tak, a gdy powód jest można powiedzieć błahy? nie było zdrady, są uczucia... jedyny powód to kłótnie, które przelały szalę goryczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala ma kota 121
pal za soba mocty, potem spokojna głowa, w przyjazni mozesz byc z kims z kim wczesniej nie sypiało sie razem, kogo rano nie widziało bez makijazu i wogole takie tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opa opa oapaaa
czego dotycza owe klotnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to po co udawać przyjaźń? Nie lepiej po prostu wrócić do siebie jeśli oboje tego chcecie? Po co takie podchody???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24 smutki na dobę
nie mówię, że chcemy. tylko, że znajomość mogłaby zmienić się znów w związek, z czasem... a kłótnie? standardowo, mało czasu, niezrozumienie, ale rozstaliśmy się pokojowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opa opa oapaaa
moim zdaniem przyjazn to nie jest dobry pomysl bo predzej czy pozniej jedno z was znajdzie sobie kogos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam to szczęście, że moja eks jest moją najlepszą przyjaciółką. Co prawda musiało upłynąć trochę czasu, żebyśmy wszystko sobie wyjaśnili, ale teraz jest naprawdę ok. Najważniejsze jest chyba, że jest to tylko przyjaźń i żadne z nas nie oczekuje niczego więcej. W przeciwnym razie taka sytuacja jest raczej niemożliwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24 smutki na dobę
a mówicie tak z dobrego serca, czy z własnego doświadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24 smutki na dobę
taka zasada jest prosta, gdy tylko jedno kocha, a nie oboje, tylko nie mogą się dogadać. dlatego właśnie głównie chodziło mi rady tych, którzy próbowali w taki sposób ratować jeszcze związek i udało im się, bądź nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
białe kalesony ma rację w każdym jednym słowie. Ja mam przyjaciela (mojego ex). Zawsze możemy się spotkać, porozmawiać i żadne z nas na nic nie liczy. Ja jestem mężatką, on też ma syna i partnerkę. Ale przyjaźń między nami jest, była i będzie zawsze. To jest możliwe, ale muszą być spełnione te zasady, które podał wcześniej kolega, czyli żadne z was nie może oczekiwać niczego więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśłi chcesz ratować związek za pomocą przyjaźni, to raczej sobie ospuść. Nie rozdzieraj ran, bo ona będzie myślała, że ma w Tobie przyjaciela, a ty będziesz starał się ją zdobyć. Poczuje się urażona i oszukana i nawet koleżestwo ci wtedy nie zostanie. Jak się kochacie to się wszystko ułoży. Daj Wam trochę czasu. Nic na siłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jan marzyciel//
jesli chcesz ratowac zwiazek przez przyjazn to dzialaj szybko ,bo inaczej ktos pierwsz przedstawi ci nowego partnera i bedzie booolalo jach cholera a jesli chcesz przyjazni to ,wyjasnijcie sobie wszystko co bylo miedzy wami i bez zalu i pretensji i wtedy moze sie udac ,kobiety chca zrozumiec dlaczego to leczy dusze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24 smutki na dobę
Reniata: jestem kobietą jakby co, sprawa wygląda następująco, że pokojowo postanowiliśmy przystopować, sprawdzić się jako przyjaciele, bez zarzekania, że do siebie nie wrócimy. wiec to nie jest nic na zasadzie rozdzierania ran, jak powiedziałaś, tylko raczej próba innej relacji, takiej bez fizyczności, pożądania, bez ciągłego narzekania na wszystko, wypominania błędów. na zasadzie normalnych przyjacielskich kontaktów, ktore moga być idelaną podstawą do odnowy związku kiedys w przyszłości. po prostu trudno było się dogadać, ale kompletnie nie myślę nad paleniem mostów, zastanawiam się tylko, czy takie zachowanie i taka przyjaźń ma sens i szanse przynieśc coś dobrego, czy nasza zanjomośc jets już na trym etapie spisana na straty. jak na razie wiekszośc jest na nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechcemisielogowac
jamam nowego faceta a on dyma wszytsko co sie rusza;p kumplyujemy sie:P ale nie ma zadnego stekania o powrocie;P zdradzil mnie wiec sprawa zakonczona:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×