Śmierc dzieciątka

Bardzo mi przykro,sama urodziłam 3 tygodnie temu synka i mogę jedynie wyobrazić sobie jak się czujesz. Wiem,że to banalne ale czas goi rany, w życiu nic nie dzieje się bez przyczyny:/ Trzymaj się i nie obwiniaj siebie!

Dziewczynki za kilka godzin juz nowy rok dlatego chce zlozyc wam zyczenia Stary rok odchodzi wielkimi krokami, niech więc wszystkie złe chwile zostaną za nami. Nowy niech przyniesie dużo zdrowia, wiele radości a przede wszystkim spełnienia marzeń. Szczęśliwego Nowego Roku!

zawsze bedziez o nim pamiętała nawet jakbys miala jeszcze gromadke dzieciakow,zawsze bedziesz myslala a miało by teraz tyle lat, ateraz by byla jego komunia ale pamiętaj masz aniolka w niebie ktory na ciebie czeka i predzej czy pózniej sie spotkacie a wtedy ukoi to twoje serce bo nie ma większego bolu niż strata dziecka

hej oomadaleno00 a ja jestem z poprzedniego topiku na ktory uczeszczalas...wiesz...nie wiem co ci napisac gdy nie wiem co powinno sie napisac w takiej sytuacji.ale chce zebys wiedziala ze mysle o Tobie i przezywam na swoj sposob to co Cie spotkało...nie jestes sama...nie czytaj tych wiesnieckich postow od wariatow.o az sie slabo robi jak mozna byc takim palantem zeby pisac takie rzeczy...Pan Bóg ich ukarze bo to nie moze zostac bezkarne.mam kilka znajomnych ktore straciły dziecko tyle ze one nie mialy tego szczescia poczuc dotyku dziecka,zobaczyc jego otwartych oczu poczuc zacisniecia piastki...jedna urodzila w 39 tygodniu dwa dni wczesniej dziecko zmarlo w brzuszku...ale bylo duzym wygladajacym zdrowo dzieckiem...serduszko nie wytrzymalo...i mysle ze w obu przypadkach bol jest ak samo ogromny lecz ty mialas 40 dni...prze ktore widzialas synka on żył...mysle ze kobiety ktore przez pewien czas widza swoje dziecko poznaja je..bardziej cierpia...wiec naprawde ...podziwiam Cie ze jestes tu z nami ze szukasz ukojenia w pisaniu-badz silna...czas leczy rany choc nigdy nie wygoi ich do konca...jestem z Toba! zawsze jak bedziesz miala ochote sie wyzalic poplakac ja chetnie Cie wyslucham...izulek_2006

dziekuje izulek za wsparcie

Ja się popłakałam... Magdalenko, pamiętaj, że nie jesteś z tym sama, masz męża, rodzinę, przyjaciół, którzy Cie wspierają, zawsze możesz na nich liczć, na ciepłe słowo, gest, spojrzenie... To jest wielka tragedia, z boku patrzy się na to podobnie ale jednak inaczej... Tylko rodzice odczuwają to najgorsze cierpienie w serduszku... Moja siostra urodziła córeczkę w 5 mc, niestety przeżyła tylko dobę... Aniołki idą do nieba i z tamtąd patrzą i wierzą, że ich rodzice będą dzielni i na pewno o nich nie zapomną... A wy musicie przetrwać te najgorsze chwile i żyć dalej, dla siebie samych i dla własnego szczęścia. I musicie pamiętać, że szczęście które odeszło jeszcze zagości w waszych serduszkach. Pozdrawiam.

Bardzo mi przykro,śmierć dziecka to musi być coś strasznego dla rodziców,przede wszystkim dla matki :( Ale widocznie tak musiało być

Madzia przykro mi... Sama straciłam dzieciątko... w 20 tygodniu... Trzymaj się kochana

odpuść sobie fora i portale, poszukaj pomocy psychologa albo grup wsparcia. a swoją drogą słyszałam kiedyś takie piękne wytłumaczenie, że dzieci czasami nie są gotowe jeszcze aby przyjść na ten świat ale wracają do nas później. Nie trać nadziei, jeszcze się z synkiem spotkasz a tu możesz być szczęśliwą mamusią. Życzę Ci wszystkiego dobrego.