Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość forumowiczka87

nie podszedł do mnie z zyczeniami jako do najważniejszej kobiety :(

Polecane posty

Gość All in one..
Zdesperowana Domowa Żona - tak do tego trzeba mieć wizje, koncept itd. To wręcz poruszanie się po innym świecie. Wiele płaszczyzn, wiele do powiedzenia, wiele do odczytania. Staram się robić takie plakaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość All in one..
Moje szefostwo jest zachwycone, ale zbytnio się chyba nie zna i z tego to wynika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak chcesz z nim porozmawiać, to krótko, zwięźle i na temat, bez foszenia. :Powiedz Mu dokładnie czego oczekujesz w związku i jak ma wyglądać. Po prostu Ty powiesz jaka jest Twoja wizja i niech on powie swoją, a jak uznacie oboje, że nie dacie rady to czas się pożegnać. W stosunku do kobiet się mówi tego kwiatu to pół światu, może z facetami też tak jest. Może czas się rozstać?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość All in one..
stivie - hej! Pewnie, że tak. Gorzej, że my baby takie emocjonalne. Facet to trochę inaczej odczuwa. A my szalejemy. Rozumiem to, aczkolwiek czasem nie ma wyboru i trzeba pomyśleć racjonalniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz Mu..., nie wiem skąd się wziął ten znaczek. Ej mężczyźni też są emocjonalnie, ale inaczej niż kobiety. My bardziej racjonalnie podchodzimy do świata, mniej okazujemy emocji, co nie znaczy, że ich nie mamy. Jednak wydaje mi się, że kobiety są bardziej impulsywne, bardziej takie krzyczące, zamiast tak kawę na ławę wyłożyć o co im chodzi, tylko tak na okrągło. Fochy, niedomówienia... oj nie znam się na tym, nie jestem kobietą, ale jestem z kobietą. Ona już wie, jak ze mną rozmawiać, ja lubię jak mówi mi wprost, jak coś jest nie tak, a nie foszy się, albo coś w tym rodzaju. Zresztą staram się, aby nie miała o co się foszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stievie --> dokladnie, faceci nie lubia fochow, ja tez naleze do takich osob do ktorych trzeba mowic doslownie co i jak i nienawidze, wprost nie znosze fochow, cichych dni, niedomowien. ale ja to moze taki babochlop troche przez te komputery :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmienilamNick
czesc wam nadszedł dzien rozliczenia...zjem sniadanie i zaczne spisywac na kartke swoje mysli-to co chcialabym poruszyc w rozmowie-wsłucham sie w siebie w swoje pragnienia, niepokoje itd....chce zeby byl to dialog inny niz zawsze,zebysmy z niego wyniesli jalk najwiecej -ale to nie zalezy tylko ode mnie:(bo ja wciaz sie boje,ze on moze juz mnie nie chce. wczoraj dzwonilam do kolezanki zaufanej -jej chlopak jest dobrym kumplem mojego,chcialam podpytac,niestety nic moj koledze nie zwierzal sie, poza tym,ze nie pogodzilismy sie...... zeby nie siedziec i nie myslec poszlam wczoraj do klubu z dziewczynami i podbijał do mnie chyba najprzytojniejszy chlopak :P chcial nr itd ...ale nie dalam -wiadomo kocham innego ,ale mimo to zrobilo mi sie miło :)zauwazylam,ze nie umiem juz flirtowac hahaha 7 lat nie rozmawialm z innymi w taki sposob hehe i jak ciota stałam oniesmielona:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawska?
No to daj nam znac jak poszlo. i pamietaj co ma byc to bedzie. Ale i tak mi ciebie szkoda, bo widac, ze sie przy nim marnujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmienilamNick
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmienilamNick
dziękuję......głupio mi,ze ja tak się pierwsza odzywałam i czuję się jakby to odtracał ale no zobaczymy ..zcasem i ja musze pierwsza -on zazwyczaj wyciagal reke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ddd...
powiem Ci,ze takie narzucanie sie jest koszmarem....ja bylam na sylwestrze z kolega ,a on traktowal mnie jak ksiezniczke,jak swoja wlasnosc i kogos tylko jego...wkurzal sie ze o byle pierdole i doszlo do tego ze po imprezie nie chcialam go znac...to od tygodnia wydzwania,nachodzi mnie,pisze i nawet jezdzil po mojej rodzinie szukajac mnie:O przez to swoje zachowanie jest skreslony w moich oczach...nie narzucaj sie nigdy!jak facet Cie kocha to znajdzie Cie sam..nie pograzaj sie bardziej i czekaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ddd...
moim zdaniem tez marnujesz sie przy nim i nawet jesli z Toba bedzie to i tak bedzie Cie olewal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmienilamNick
wiem wiem..............ale to inna sytuacja ,wy razem nie byliście a my przezylismy ,,swoje,, i poprostu domagam się wyjasnien a nie proszę o miłość ......dzis się wyjasni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmienilamNick
tak zgadzam się będę nieszczęsliwa --jak to ja się nie zmienię--byłam na każde zawołanie! pomagałam itd...przyzwyczaiłam,ze zawsze jestem ,ze nigdzie z kolezankami nie wyjdę i duzo tego by wymieniac....juz nie wspomne o moim fochaniu bez podania powodow...musze od siebie zacząc ,zylam jego zyciem...chyba się zapiszę na jakis angielski albo dodatkowe studia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmienilamNick
18

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie martw sie na zapas. Po prostu porozmawiajcie szczerze. Sledze ten temat od samego poczatku i moge szczerze powiedziec, ze u mnie kiedys było dokładnie to samo. Podporzadkowałam mu całe swoje zycie, TO JA pierwsza przepraszałam i w koncu (zreszta słusznie) doszłam do wniosku ze czas zaczac sie szanowac, :P Teraz jet swietnie, to on o mnie zabiega, on sie stara, rozmawia ze mna szczerze i bez krzyków, bez fochówi zawsze dochodzimy do porozumienia... cały sęk w tym, ze trzeba tupnąc nogą! Trzymaj sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet jeśli Ciebie już nie chce, to przecież żadna strata dla Ciebie. W końcu jesteś coś więcej warta niż tylko być na doczepkę. Jak widzisz podobasz się także innym. Mówi się, że miłość przemija zostaje przyzwyczajenie. Zważ wady i zalety swojego obecnego związku i wszystkie za i przeciw i rozważ rozstanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jshio
u autorki chyba zgoda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ananananananna
tez tak mysle :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmienilamNick
witajcie! Zanim sie spotkalismy, wypisalam wszystko to,co che ujac w rozmowie.......wcielilam do zycia pomysl z tymi karteczkami ,napisalam mu 3 karteczki i podzielilam na hasla 1 - rozgraniczenie swiata kolegów i swiata kobiety, koniec ze wspolnymi wakacjami itd... 2- liczenie sie z moim zdaniem i ustalanie wszystkiego we dwoje -zawsze!!!! 3 - rozwiazywanie na bierzaco problemów, bo narastaja z biegiem dni i poglebiaja sie, bez cichych dni, kiedy wypowiedzialam swoje ....zapytalam czy jest choc odrobine niepewny czy chce ze mna byc.....odpowiedzial,ze bardzo chce byc ze mna ,ale ,ze ja sie klóce za czewto i jemu sie zawalil swiat, bo nie jest miedzy nami jak bylo. (chcialam uslyszec czy nie ejst pewny,troche wzielam go pod wlos -bo jesli nie mial by pewnosci czy chce ze mna byc-nie podtrzymywala bym tego sztucznie-bylam dzis nastawiona nawet na rozstanie)Zapytalam czemu milczal,co to dalo i zcemu nie podjal tej decyzji ze mna , odpowiedzial,ze byl bardzo zly na mnie,ze zle zrobil zostawiajac mnie,bo przeciesz myslal,ze wroce z kolezankami,nie odzywal sie , bo chcial sie wyciszyc , bo emocje sa zlym doradca i nie chcial sluchac mojego gadania,wyrzutów kolejnych, a ja bym sie tez wyciszyla,bo na drugi dzien bylo by jeszcze gorzej. Wie,ze mam nad nim przewage argumentów a sam tylko stawia opór-....mówi,ze nie chce sie klocic,ze postara sie wcielic w zycie te 3 zasady, przez które sa klótnie,mówi,ze beze mnie by stoczyl sie na dno, bo nie ma dla niego lepszej dziewczyny....Powiedzial,ze glównym problemem jest to,ze nie powiem co mi niepasuje-tylko sie fosze- przyklad - odpalal petardy ( caly zdien zcekal jak odpalic zrobiona przez siebie fajerwerke,stwierdzil,ze to moze dziecinne -ale go to rajcowalo) i nie podszedl do mnie- moglam mu to powiedziec , to by mnie przeprosil jak twierdzil , przytulil itd..a nie ja sie rzucam i odpycham go...,wybuchl -uciekl-dla niego bylo po sylestrze ,druga sprawa-bral mnie do swoich kolegow jak twierdzil, bo chcial sie pochwalic jaka ma fajna dziewczyne,ktora jest tez jak kumpel,ze czuje sie dobrze w kazdym towarzystwie itd...twierdzize to bylo dla niego duma..., ogólnie stwierdzilismy,ze to ostatnia nasza szansa na poprawienie relacji i spróbowania wsluchac sie w drugiegi czlowieka poprzez rozmowe.......drugiego razu nie bedzie:(.........klotnie owszem ale zalezy jak ja rozwalimy.......aj sie porobilo- po prostu chcialam uslyszec, czy mnie kocha.Sam przyznal,ze nawet koledzy mówili co odwalil , i ,ze sie zdziwili,ze jeszcze sie ze mna nie pogodzil......co myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmienilamNick
ogólnie było bez rzucania się w ramiona taka szczera bardzo rozmowa,widziałam ,ze otworzył się przede mną-ja przed nim .......po czym rozstaliśmy się cześć cześć on -że nie mogł by beze mnie .....poprosilam ,zeby odwiózł mnie do koleżanki i napisal mi tylko potem : jak tam ploteczki i czy nie o nim i kiedy się spotkamy, bo jutro ma prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfw4
poprzytakiwał,i troche będzie spokoju.Ludzie w tym wieku sie nie zmieniają.Dalej bedzie jak było za jakiś czas,niestety.I albo zaakceptujesz taki związek albo faktycznie przy nastepnej kłótni skończcie to. Myśle że on Cię kocha ale miłością wszystkiego nie załatwicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmienilamNick
wiem ,ze mnie kocha to wiem ale teraz sek w tym ,czy jest w stanie dostosowac sie bezwzglednie do tych 3 zasad...powiedziakl,ze dla mnie zrezygnuje z pewnych rzeczy..ale ja tez muszę być silna i konsekwentna -bo jak będę taką owcą co się da i będę ulegla jak do tej pory-problem nie zniknie,wiem,ze nie raz sie poklocimy -ale teraz muszę inaczej karty rozdawac:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmienilamNick
kurde to ostatnia szansa ...nie bedzie juz następnej:( nie wiem jak to zrobic ale nie chce juz przezywac tak jak teraz to było:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmienilamNick
zdesperowana domowa żono dziękuję za pomysł zkarteczkami!!!!!!! obiuecał,ze nie bedzie wyjmowal ich z portfela!!!!!!!!!!! oczywiscie tylko kiedy bedzie jakas akcja czy cos to naturalne,że po nią sięgnie.... jajestem zadowolona z mojego ,,wykladu,, bo nie podnosilam tonu, mowilam jasno-a przynajmniej starałam sie w miarę klarownie ,konkretnie..........a czemu nie zziwiłas się co mówił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmienilamNick
te karteczki to taka terapia, innego wyjscia nie widzialam ,on musi miec to napisane , bo zapomni nie daj Boże uleci z głowy ,a tak to jest to zawarte na karteczkach jak wspomnialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyjątkowo się cieszę, że Ci się udało, pamiętaj w związku należy rozmawiać, a nie się fochować czy tam foszyć,bo faceci tego zupełnie nie rozumieją. Oni myślą kompletnie innymi kategoriami, dla nich wszystko jest albo czarne, albo białe. Karteczki są świetne jeśli chodzi o to by przelać wszystko, co chcesz powiedzieć, a nie masz odwagi lub nie możesz zapamiętać. Mam nadzieję, że się Wam ułoży. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×