Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

daga_83

Kiedy Wasze dzieci przestały używać smoczka?

Polecane posty

Witaj Daga:) Mój synek porzucił smoczek sam mając ok. 16 miesięcy. P.S. Masz synka równy rok młodszego od mojego:), jeśli jesteś rocznik 83, to między nami też jest rok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Ty jesteś młodsza czy starsza o rok?:) co do smoczka to niestety u nas nadal jest......fakt, ze gł do spania, ale czasami jak znajdzie go w dzień to nie ma bata musi troszke possać. Zastanawiam się jak mam go oduczyć?? Za chiny mi nie zasnie bez smoczka:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj dostał pierwszy raz jak miał ok miesiaca:) do roku praktycznie malutko ssał...cieszyłam się, ze nie będzie problemu z odstawieniem a tu klapa..po roku wszystko się zmieniało na gorzej:( wiem, ze już pora by odstawić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy masz kłopot ze smoczkiem?? Bratanica męża jest starsza od Twojego synka, jest ogólnie super rozwijającym się dzieckiem, a smoczka ciągle potrzebuje do zaśnięcia i nie chce go sama porzucić. Ja w sumie miałam dużo szczęścia, że mały bez sentymentu sam się go pozbył, bo często jest z tym kłopot...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mały tez się dobrze rozwija.....ale smoczek.....bez problemów to my się z nim nie rozstaniemy raczej :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem starsza o rok, jestem rocznik 82:) Twój Mały jest już w takim wieku, że chyba trzeba jakichś sztuczek intelektualnych. Znam przypadek, gdy dziewczynka długo nie chciałą porzucić smoczka i jako, że często jeździła z ojcem nad jezioro, ten tłumaczył jej, że rybkom potrzebny jest smoczek i że takie duże dzieci oddają smoka rybkom i te większe rosną i można je łowić. W pewnym momencie mała dojrzała do tego i razem z tatą "utopiła" smoka i koniec, nie potrzebowała go...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daga, ja strasznie kochałam smoka. Ryczałam za nim, a to, że to pamiętam, świadczy o tym, że byłam na nieg stanowczo za stara..., ale też nic nie pomagało, nawet zgubienie, "zamknięte sklepy", straszenie krzywymi zębami, nic... Musiałam sama do tego dojrzeć i w końcu się zgodziłam go odstawić... Wiem, że to nie brzmi pocieszająco....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje tesciowa stwierdziła ostatnio, ze nie ma co przesadzać, bo jej syn (czytaj mój maż:P) ssał smoczka do 4 roku życia :O:O:O i zyje:O:O:O próbowaliśmy takich sztuczek, ze kotek zabrał i wogóle, ze oddajemy misiowi ale on oddaje a potem płacze, ze znowu chce i szuka....nie wiem moze trzeba to przetrzymać i CIERPLIWOŚCI!!! Słyszałam tez o czyms takim jak odcinanie po częsci smoczka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdesperowana, Nie mogłam karmić małego piersią, a u dziecka odruch ssania jest niesamowicie silny i ssanie dziecko uspokaja. Myślę, że w podobnej sytuacji, drugiemu dziecku też bym dała. Mały nigdy nie ssał tego smoka godzinami. Zasypiał z nim, czy chwilę possał i "wypadał" mu. Nie miałam ze smokiem problemu ogólnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no u mnie tez nie ejst tak, ze mały lata z nim na okrągło.....dostaje gł do spania...czasami w dzień sam go przechwyci:) i musze go zabrac go tak, by się nie zczaił, bo zaraz jest lament:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja karmiłam swojego 4 miesiacze w tym od 2 miesiaca była podawana dodatkowo butelka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, no 4 lata to przesada. Ja miałam ok. 3 lat i póxniej leczyłam zgryz. Bratanica też mówi bardzo niewyraźnie, chyba też zgryz nie bardzo.... smoka trzeba się pozbyć, a nie na zasadzie, że jak chce to do 4 roku życia może go ssać.... Spróbujcie z Misiem jeszcze raz i tłumacz, że razem to robicie, że to decyzja Twojego synka, że jest już duży, że duzi mężczyźni nie ssają smoczka (przykład taty) itp., a później chyba musisz nastawić się na kilka bardzo ciężkich wieczorów i nie ulegać. Innej opcji chyba nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
własnie pediatra tez zauwazyła, ze małemu robi się krzywy zgryz:( w lutym idziemy na bilnas dwulatka zobaczymy co i jak..... u nas z mowa jest średnio na jeża dosyć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak wogóle mój mały też się urodził 53 cm:) z tym, ze miał 3330:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daga, z usypiałniem Piotra miałam niesamowite przejścia jak był malutki i tak gdzieś do drugiego roku życia. Później mu się poprawiło i teraz jest super:) Ja pracuję do późna, wracam do domu ok 20, czasem 21 i mały wtedy się na nowo ożywiał. Czekał na mnie, a później harce do północy. Próbowalismy wszystkieo i najczęściej zasypiał w końcu z nudów. Bawiliśmy się, a my z mężem w pewnym momencie kładliśmy się, zamykaliśmy oczy i dłuuuugi czas czekaliśmy aż małemu się znudzi.... Później było coraz lepiej. Mały nie zasypia u siebie. Zasypia w salonie, na narożniku, ale spokojnie. Po kąpieli zjada kaszę, myje ząbki, kładzie się na swojej ulubionej poduszce, przykrywa się kołderką, którą przynosi od siebie i leży sobie, ja siedzę obok niego, lub kładę się obok niego. Zasypia maksymalnie do pół godziny. Najważniejsze, że pora też mu się ustabilizowała i zasypia ok 21.00, maksymalnie do 22.00.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie, 18 grudnia to dla mnie szczególny dzień i mam sentyment do ludzi urodzonych tego dnia:), takich "prezentów choinkowych":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Usypianie mojego mateusza tez nigdy nie było proste:) strasznie żywe dziecko mam w doddatku mało spiace:))) ileż ja nocek zarwanych miałam:O potrafił mi się obudzic nawet na dwie tr\y godz w nocy...tera zjuz bajki. Czasami zdarzają się takie sytuacje ale juz mniej. Śpi sam od 17 mies w swoim pokoju. A zasypianie....zasypia na moich kolanach na poduszcze.....czasami to trwa krótko czasami dłuzej....W dzień potrafi zasnać sam...wieczorem dłuzej...tylko problem jest z tym, ze u mnie maż wraca ok 21 z pracy i jak mały usłyszy, ze tata wrócił to sen przechodzi w sekundę!!!! i zaczyna się zabawa:) nie odpuszcza....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) ja tez mam sentyment:) chyba nigdy nie miałam lepszej "niespodzianki choinkowej":) to mamy troszkę wspólnego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie to o ten zgryz sie rozchodzi.. szkoda potem marnowac kase i czas na ortodonte ktory i tak nie naprawi w 100%. nie radzilabym za dlugo czekac, na to zeby moc wytlumaczyc itd.. jezeli chodzi o odzwyczajanie, to podejrzewam, ze jest podobnie jak z cyckiem. zabierasz i jest lament jakis czas ale dziecko sie przyzwyczaja do nowej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to podobnie z tym powrotem z pracy, tylko u mnie to ja.... Nasz mały spi w swoim pokoju odkąd skończył 9 miesięcy, wcześniej u nas, ale w łóżeczku, w dzień już nie śpi w ogóle. Odkąd przestał spać w dzień, to też lepiej zasypia w nocy i powiem Ci na pociechę, że te dzieciaki chyba odpłacają póxźniej pięknym spaniem, bo mój Mały zasypia 0k.21-22 i budzi się 8 - 9 rano, tak, że śpi super w nocy. Zdarza mu się jedynie, że nad ranem sam z kołderką w dłoni maszeruje do nas, kładzie się i śpi dalej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdesperowana idzie Twój mały w tym roku do przedszkola??? Mama Urwisa do Ciebie tez kieruję te pytanko....Piotruś jest starszy o roczek. Poszedł ze swoim rocznikiem do przedszkola??? chłopcy są z grudnia .....przez co róznice w umiejętnosciach moga być troszkę widoczne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×