tak mi smutno prawie placze znow

mam 28l, a studiach same baby, w pracy tez, starsze niz ja, majace rodziny, dorosle juz czasem dzieci, inne pokolenie, choc dogadujem sie. nie mam zadnych znajomych, nie ma zkim na ciacho wyjsc czy pizze, sasiadow nie lubie, rodzine mam do bani, odwrocila sie od nas, poza tym kuzynki, kuzyni maja swoje zycie, kazdy wyslucha idzie dalej. mama robi wszystko dla mnie, sniadania, etc. ja nie robie nic poza sprzataniem, chodze do dennej pracy, nie mam pasji, nic nie umiem, jestem do niczego. w zeszlym roku sie zakochalam, traktowal jako kolezanke ale to nie przeszkadzalo mu w "czulosciach",on mnie oszukiwal, myslalam, ze wreszcie sie moje zycie odmienilo, wtedy bylam szczesliwa, mialam ochote i czas na wszystko. teraz nie mam na nic ochoty, calymi dniami spie, jak nie chodze do pracy, nie mam mimo to na nic czasu i sił. jestem dda, cale zycie w lękach i strachu. ryczec mi sie znowu chce, lzy naplywaja do oczu... tak mi strasznie zle...

nie radze sobie :(

..

posłuchaj tego http://www.youtube.com/watch?v=eZFs33Eq0-M

nie moge, bo jak widze pary i szczescie to rycze :( nikt nigdy mnie nie kochal :(

wiesz co... masz straszna depresje.. Ja Cie rozumiem przechodzilam prawie przez to samo... jesli nie masz zadnej dobrej przyjaciólkii która mogla by Ci pomóc to moze idz do psychologa... Polecam mi pomógl :-)

i o co pyta? rozgrzebywanie tego i tak mi nie pomoze :(

zazwyczaj pyta, o zycie Twoje nic wiecej siedzisz sama na sama z Nia lub z Nim.. i naprawde to pomaga ; ) lepiej sie wygadac komus obecemu .

na mnie dzialaloby to jeszcze gorzej moze za duzo bylam wdomu, bo bylam chora 10dni, jak pojde do rpacy moze cos ssie zmieni :( najorsza ta samotnosc, w domu, pracy,w sercu :(

nawet nie wiesz jak bardzo sie mylisz - wclae tak nie jest

Polinezjjiiaa..będzie zmiana albo nie kto wie.. nie trzeba czekac wypatrywać gdy przyjdzie zrobi niespodziankę a gdy nie przyjdzie nie zrobi zawodu ...tak jest w zyciu ...jedni maja wszystko a nie którzy nie ..nic nie poradzisz ...

:(

dzieki wam, nie pociesza mnie to, sama jestem sobie winna :(