Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lekcja POKORY

odrzucił mnie, przegrałam i nie mogę się podnieść

Polecane posty

Gość Lekcja POKORY

Jestem wybredną marzycielką. Czekałam całe życie na fajny związek ale nie miałam tego szczęścia. 24 lata za pasem, studia, tysiące imprez w klubach i akademiku-bez większych flirtow, złamane serce po spotykaniu się z jakimś głupim kolesiem. Zaczełam sie kumplować z pewnym mężczyzną, był jak plaster na moje problemy, coraz bardziej się do niego przekonywałam, spotykaliśmy się przez kilka miesięcy. Stał się moim "Panem niemal Idealnym", spędzaliśmy ze sobą czas, lubił mnie i moje towarzystwo, zaczelismy ze sobą sypiać, robić zakupy, jesc obiady, sniadania, chodzic na imprezy, przedstawil mnie swoim wieloletnim kolegom... Jednak odrzucił mnie, przegrałam i nie mogę się podnieść :( Nie mogę zrozumieć tego, że ten facet woli wolność zamiast bycia ze mną, bo nie chodziło o konkretną dziewczyne, tylko o to, że nie byłam tą ostatnią, że ten mężczyzna nie stwierdził "nie muszę już więcej szukac". Może trafiłam na dupka, emocjonalnego popaprańca i nie powinnam się przejmować, ale od zerwania minely 3 miesiące a ja mysle o nas tak samo czesto jak wczesniej. Zastanawiam się co by było gdyby on chciał do mnie wrocic (teraz nie mamy kontaktu) Nie jestem desperatką, nie odezwe się, tylko ciągle myślę o tym, że tworzylibyśmy fajną parę:( Każdy porzucony tak ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szybkie pytanie ale mnie cieka
jak z Toba zerwal??? Co było powodem? Przestal pisac, no nie wiem, czemu sie skonczylo??? A drugie pytanie... Gdybys spotkala na uczelni w akademiku, gdziekolwiek goscia ktoryby podszeld przywital sie i rozmawiajac cie podrywal, to sprobowalabys czy zyla przeszloscia?????? Ciekawi mnie to, jak zbyt prywatne nie pisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lekcja POKORY
m_a_y a ja nie mogłam tego znieść i dlatego chciałam odejść choć równocześnie walczyłam, bo myslałam że go jakoś do siebie przekonam. Pod koniec działałam juz na swoja niekorzyść, aż w końcu on powiedział że woli wolność, ale to chciałam uslyszeć, bo miałam dość tego, że ja daje więcej niż dostaje, że otwieram serce a on się odsuwa... Uslyszałam i nie moglby mi potem zarzucic że może to ja rozbiłam nasz "związek"...do końca byłam mu wierna, te jego słowa dały mi "wolność", której wcale nie chciałam i nie chce. baw sie i uzywaj zycia-powiedział jeszcze... Nie mam pojecia czy kogos nowego już ma, wiem że lata z kolegami singlami po klubach i flirtuje, przez te tygodnie widzialam go kilka razy, za kazdym razem zagadywał inną. i to też nie małolat, tylko facet po 30stce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lekcja POKORY
Nie szanował moich uczuć, czułam że coś nie tak, odrzucił mnie, a moja rola polegała raczej na zachowaniu resztek godności i poddaniu się jego decyzji, zwrocilam mu uwage że widze że mu na mnie nie zalezy, nie chciał mnie widziec tak czesto jak wczesniej, powiedzialam żeby przestał grać i powoli sie od siebie odsuwaliśmy, az zerwal ze mną kontakt po ostatniej klotni, juz nie próbowałam nas ratować, i tak za duzo juz zrobiłam... pod koniec było naprawde nerwowo, niezbyt ładne zerwanie, nie chciał juz rozmawiać dla mnie za wczesnie na nowe znajomosci, po zerwaniu flirtowalam z kilkoma w klubach ale przed oczami ciagle jeszcze tamten

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szybkie pytanie ale mnie cieka
my w klubie szukamy lasek na sex, dziewczyny znajdujemy na miescie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lekcja POKORY
czy to ma mnie pocieszyc? że on teraz szuka lasek na seks? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szybkie pytanie ale mnie cieka
nie, bo czytalem twoja historie z zainteresowaniem i generalnie tylko dzieki temu ze jestem na kafe i czytam 'przezycia' kobiet staram sie nad soba panowac i juz nie jestem taki jak kiedys... to ma cie jedynie nauczyc ze faceta nie szuka sie w klubie!!! nie wiem czy rozumiesz ale klub to gielda, masz sporo towarow czesto zmieniasz i specjalnie sie tym nie przejmujesz... dlatego jezeli idac ulica, w metrze na przystanku czy gdziekolwiek zaczepi cie facet to raczej wtedy sie baw bo niewielu z nas bez alkoholu i miedzy ludzmi potrafi siegnac po laske ktorej pragnie... to takie retrospeckje klubowego wariata... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lekcja POKORY
z moich obserwacji wynika, że jesli jestem czesto widziana w jednym klubie zagadują mnie z czasem raczej nieśmiali faceci, tacy też przecież chodzą do klubów, dopiero jak widzą, że jestem singielką, bo ciągle z koleżankami to zbierają się na odwagę... mogę być/jestem rozpoznawana potem na mieście i jeśli taki ktoś odważyłby się mnie zagadać gdzieś na ulicy to dałabym mu szansę mojego poznałam w ogrodku piwnym dwa lata temu, potem nie mielismy dlugo kontaktu, pomiedzy moze jedna impreza przypadkowo ale nawet mielismy razem foto, nawet przez mysl mi nie nigdy nie przeszlo wtedy że mogłabym byc z nim kiedykolwiek... a rok temu przez naszego kumpla znowu na siebie trafilismy ale to juz inna historia ja raczej cierpie z powodu że on to taki wlasnie klubowy wariat, zagadanie laski w klubie to dla niego bulka z maslem, flirt to jego nałóg, który doprowadzi pewnie do tego że zawsze będzie sam, bo on się nie zmienia i żadna szanująca się dziewczyna nie będzie tego tolerować, potrafił opanować się kilka miesięcy, a potem chęć wolności powróciła... Odpowiedz czy naprawde facetom wydaje się ze następna będzie lepsza? czy to może ta adrenalina tak uzależnia? to leczy jakieś kompleksy, podbudowywuje ego? próbuje to zrozumieć ale nie mogę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szybkie pytanie ale mnie cieka
pewnie jestes fajna dziewczyna, po co ci prawdziwa odpowiedz... jedyna roznica to taka ze ja przykladam bardza duza wage zeby rozstac sie w przyjazni, a najlepiej zostawic ja szczesliwsza niz sie zastalo... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lekcja POKORY
zyskałam na pewności siebie dzięki niemu, on jest bardzo męski, czułam się przy nim bardzo kobieco ale po takim zerwaniu nie potrafię zrozumieć czemu przegrałam, prawie zawsze dostaje to co chce, a ryzykuje raczej tylko wtedy gdy jestem przekonana że dam radę, że coś jest w zasięgu ręki ale nikogo nie zmuszę do miłości "prawdziwa odpowiedz"... może by mnie pocieszyło to że nie miałam szans na coś długotrwałego z nim, bo ...tu jakaś odpowiedź np. on sam nie wie czego chce, nie chce wcale sie wiązać, bo woli zycie singla, nie wyszumiał sie jeszcze, bo byłam za nudna, znudziłam mu się :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lekcja POKORY
zyskałam na pewności siebie dzięki niemu, on jest bardzo męski, czułam się przy nim bardzo kobieco ale po takim zerwaniu nie potrafię zrozumieć czemu przegrałam, prawie zawsze dostaje to co chce, a ryzykuje raczej tylko wtedy gdy jestem przekonana że dam radę, że coś jest w zasięgu ręki ale nikogo nie zmuszę do miłości "prawdziwa odpowiedz"... może by mnie pocieszyło to że nie miałam szans na coś długotrwałego z nim, bo ...tu jakaś odpowiedź np. on sam nie wie czego chce, nie chce wcale sie wiązać, bo woli zycie singla, nie wyszumiał sie jeszcze, bo byłam za nudna, znudziłam mu się :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szybkie pytanie ale mnie cieka
nie płacz mała, idz dalej i badz szczesliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lekcja POKORY
za często jeszcze płacze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llllllllllll
ja tez bylam z takim gosciem przez jakis czas. A ten czas to nie byle co bo az 5 lat .Zostawilam za soba wszystko. Dla siebie i dla niego. Bylam mezatka ale bardzo zle mi sie ukladalo z mezem. Probowalam wiele razy poprawic sytuacje w malzenstwie ale bez skutku. W koncu poznalam JEGO. Wydawal sie swietnym facetem. Inteligentny, przystojny, wrazliwy, czuly. Mowil ze kocha mnie ponad wszystko. Ze juz zawsze na zawsze...i takie tam inne bzdury. Ale jakos nie potrafil byc ze mna tak jak ja chcialam. Stworzyc prawdziwy zwiazek, ze wspolnym mieszkaniem, ze wspolna odpowiedzialnoscia. Tez na koniec mozna powiedziec ze to ja zarznelam to co bylo miedzy nami. Bylam bardzo nerwowa. Ale to nie wzielo sie znikad. Po prostu on zaczal sie wycofywac, a ja chcialam isc dalej, do przodu. Ja juz dawno bylam po rozwodzie bo nie chcialam nikogo oszukiwac. I w sumie zostawil mnie, bo.. po nie wie co chce, bo nie wie czy nadaje sie do zwiazku, bo chyba jednak powienien byc singlem... itd. Czula sie fatalnie. Cholernie mocno go kochalam. Rok probowalam by wrocil do mnie. On ciagle sie wahal. Nie wiedzial co chce. A ja umieralam z rozpaczy. W koncu postanowilam ze skoncze ta meczarnie. Zepostaram sie zaczac w koncu myslec o sobie, o tym co jest dobre dla mnie. A na pewno nie bylo dobre takie ciagle wyczekiwanie na faceta ktory sam nie wie co chce od zycia. I stalo sie. Spotkalam czlowieka ktory tak mocno mnie pokochal, ktory wie czego chce od zycia, ktory miwi jasno i otwarcie ze chce zwiazku i nagle stal sie cud. Widze teraz ze za nic w swiecie nie chcialabym zamienic tego obecnego na tego poprzedniego. Bo tamten to byl chclopiec w krotkich spodenkach, a ten jest mezczyzna. A cos ie dzieje z tamtym??? Teraz mowi ze bardzo mnie kocha, ze zawsze kochal i nigdy nie przestal. Ale po co mi teraz ta wiedza, w ktora i tak nie bardzo wierze? Owszem nie jest mi calkiem obojetny, ale wiem ze trzeba doceniac tych naprawde wartosciowych facetow a nie tych ktorzy nie czuja sie odpowiedzialni za to jakie wzbudzaja uczucia w kobietach. Przepraszam autorko za zbyt dlugi wywod na swoj temat. Chcialam tylko powiedziec ze daj sobie na luz z tym gosciem, nie warto wiazac nadziei z kims kto jest niedojrzaly i pewnie jeszcze bardzo dlugo nie dojrzeje. Gdzies tam czeka na Ciebie ten, przy ktorym nie bedziesz musiala przezywac tego co teraz. Bedziesz szczesliwa jeszcze, tylko zamknij ten rozdzial bez dalszych pytan o to dlaczego nie bylas w stanie sprawic bys byla dla niego ta ostatnia. Te typy tak maja. Powowdzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lekcja POKORY
nie przepraszaj za rozpisanie się, to ja dziekuje za słowa pocieszenia! ładnie napisałaś: trzeba doceniac tych naprawde wartosciowych facetow a nie tych ktorzy nie czuja sie odpowiedzialni za to jakie wzbudzaja uczucia w kobietach sprobuje traktowac ten związek jako doswiadczenie, po prostu mam też ciężki okres w życiu i brakuje mi teraz silnego męskiego ramienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lekcja POKORY Po prostu zakochalas sie nie w tym facecie tylko w swoich wyobrażeniach na temat jego osoby. To jest najgorszy rodzaj zakochania, bo najtrudniej jest uciec od wlasnych nadziei i wyobrażeń. Trafilaś na dupka i tyle:| I jeszcze dlugo nie bedziesz sie mogla z tym pogodzic, jesli ciagle bedziesz wracac myslami do niego i wiazac z nim przyszlosc (a mialo byc tak cudownie, nigdy nie znajde nikogo lepszego itp.) Jak to powiedzial ktorys z uczonych... "Nie można iść do przodu oglądając się za siebie". Droga autorko postu... jeszcze wiele ciezkich chwil przed toba, ale aby zyc normalnie musisz go wyrzucic z serca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lekcja POKORY
Moje wyobrażenie o nim weryfikowała na bieżąco rzeczywistość, bo liczą się czyny a nie słowa, choć ciężko w słowa nie wierzyć, gdy się pragnie bliskości. Byłam gotowa zaakceptować jego największe wady, a było ich sporo. Probuje jednak wierzyć, że ktoś mnie jeszcze pokocha i że to będzie silny facet i że eksowi jeszcze podziękuje w myśli za zerwanie i podarowanie mi wolności muszę "tylko" w to wierzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mi brakuje normalnego
faceta takiego ktory lubi nie tylko sam seks ale tez bliskosc drugiej osoby przyjaciel kochanek :) tylko ze tacy są pewnie zajęci juz przez jakies panie a ci wolni do albo tylko do ruchania się nadają albo wogle zadnego zwiazku nie umieją stworzyć ... smutne to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mi brakuje normalnego To samo mozna powiedziec o niektorych kobietach wiec nie wrzucaj wszystkich do jednego worka:P Ja osobiscie tez trafiam na "suki" a wszystkie najfajniejsze sa albo mezatkami albo zareczone...:D:D Nikt nie mowil ze zycie jest lekkie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lekcja POKORY
problem w tym że my aczej nie chcemy nikogo przecietnego, Andrew1987 też napisales "te najfajniejsze..." mogłabym mieć chłopaka, gdybym tylko obniżyła poprzeczkę, ale nie chce faceta, zeby tylko miec a który nie będzie mi niczym imponował... a że miałam okazję poznać kogoś, o którym nawet nie marzyłam to zaryzykowałam, choć przyznaje że do jego fizyczności musiałam się przekonać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lekcja POKORY
andrew dzieki za pocieszenie, pisz czasami, zagladam tu na moj temat ale juz nie mam sily sie zalic, mam duzo na glowie i moja stracona milosc jest akurat dopelnieniem tego wielkiego dołu w ktorym jestem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wpadłam w wielki dołek
Lekcjo pokory - jestem w identycznej sytuacji do twojej, słowo w słowo. I też nie umiem się pozbierać. Dziś wstałam z łóżka o 18 :/ Nie mam po co wstawać, ale myśle że damy rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lekcja POKORY
a najgorsze to że trace tyle czasu na rozpamietywanie... jakby to mialo mi pomoc:( a teraz placze bo zebralo mi duzo do roboty nie wiem w co rece wlozyc, a tak mi smutno a wszyscy gdzies sie podziali, zapadli pod ziemie ale co mo po wszystkich, gdy wlasnie Jego ramie by mi sie przydalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Persona grata
Bylas w stanie zaakctowac jego liczne ciezkie wady ? :D Dziewczyno ale on Cie o to nie prosil, a Ty pewnie jeszcze chcialas za to wdziecznosci, ze tak sie staraasz, a on co ?NIC ?? Jak to --powinien za kolanach dziekowac, ze taka dziewczyna takiego biednego facecika usidlila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doroduro
Kobiety, dajcie facetom żyć tak jak ONI uważają dla siebie za najlepsze. Nie oceniajcie, nie narzekajcie, uszanujcie. Ktoś może mieć inny pomysł na swoje życie niż wy. Jeżeli ktoś wam niczego nie obiecuje, nie deklaruje, to wy sobie po prostu same wiele rzeczy dopowiadacie. A potem płacz, że jak on tak mógł. To co, ma ktoś z wami być na siłę, mimo, że nie chce, że chce być wolny i spotykać się z kim chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lekcja POKORY
co chwila o nim myśle, moze to jakiś sposob na przetrwanie sesji... ucze sie caly dzien, zakupy a przed snem znowu patrze na nasze wspólne foty:( i mysle co on teraz robi, z kim jest.... na szczescie on nie jest na zadnym facebooku i nie wiem co sie u niego dzieje a z jego najlepszym kumplem nie mam na razie kontaktu, może to i lepiej... w ogóle przypominają mi się takie szczegóły, takie małe chwile, takie osobiste, np. że śmialiśmy się gdy najadł się cebuli i miałam koło niego się położyć itd... tęsknie za tym wszystkim:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana Czas leczy rany!!! Nikt Ci nie mówi, że będzie łatwo, bo czasami na to, by zapomnieć lub nauczyć sie z tym żyć, potrzeba będzie czasu, a ile tego nikt nie wie. Wkońcu kiedyś sama zauważysz i dojdziesz do wniosku, że nie warto było płakać, rozmyślać i się zamartwiać. Spojrzysz na to wszystko co Cię spotkało z dystansem, bedziesz mądrzejsza o te wszystkie lepsze i gorsze doświadzcenia. Jak się nie będziesz spodziewać, to spotkasz faceta, który będzie Cię kochał i szanował. W najmniej oczekiwanym momencie. Czego Ci serdecznie życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×