Dzieciństwo :)

go woork , ja nie napisalem teraz juz , choc ja bym chcial juz gdyby byla ta jedna jedyna , a mam 26

Taka mala sygestia na ten temat: http://mistrzowie.org/264568/A-dzis ......

No widzisz Seba ja też nie jestem, mimo tego że mam wszystko przyjaciol, rodzine, hobby i pasje i teraz prace to tez nie jestem szczesliwy bo nie mam tego na czym mi zalezy czyli tej drugiej polowki :o

Oj Ja jestem baran i wiem żę dużo stracilem, trace i bede tracic przez to jaki jestem ale cóż...

Sebek, pięknie napisane:)

Bo bez milosci nie mozna byc szczesliwym , takie jest moje zdanie i dla mnie to jest nr 1 w zyciu , dopiero daleko , daleko z tylu jet cala reszta.....

Ejj co wy zwalujecie, przeciez dziewczyny sa na wyciagniecie reki.. Wiem ze idac do klubu podrywajac dziewczyne nie mozna z nia wiazac przyszlosci, no chyba ze trafi sie akurat fajna, ale trzeba sie rozejzec dobrze w szkole, pracy i na bank cos sie znajdzie...

Seba Ty o tym wiesz i ja o tym wiem ale obaj też wiemy zreszta chyba jak wszyscy że pewnych rzeczy sie nie przeskoczy a przynajmniej nie w tempie światła :) Wkurza mnie moja samotność ale co zrobić nie chce pierwszej lepszej dziewczyny tylko dlatego bo mam na to ochote bo to nie o to chodzi

Ja mam 22 lata i nie to że mi się jakoś śpieszy, bo przyzwyczaiłam się już do swojej samotności, ale z drugiej strony chciałabym móc przelać na kogoś choć część miłości którą w sobie noszę... A ten demot idealnie opisuje mój stan http://demotywatory.pl/2898712/Czasem-ciezko-dostrzec

Wiesz co ja jestem taki ze nie chodze po dyskach i klubach bo mam zdanie w wiekszosci co do tych bywalczyn wyrobione , ja szukam naprawde milosci , na cale zycie , nie interesuja mnie panienki na raz czy dwa , moze dla wiekszosci to smieszne , ale ja taki jestem i sie tego nie wstydze...

Go work, prawda jest taka że w miejscach typu dyskoteka nikogo sensownego się nie pozna, nawet jak ktoś sprawi dobre pierwsze wrażenie, to po jakimś czasie zostanie tylko niesmak... Ja również nie chcę 'pierwszego lepszego', bo to nie o to chodzi by mieć z kim za rękę chodzić, ale o to by czuć w sercu że to właśnie jest ta, odpowiednia ręka.

Ja sobie tłumacze momentami tak że musze być samotny i tyle i jest łatwiej mi wtedy :) Wiem wiem głupie myślenie a tak juz mam a jesli chodzi o dyskoteki to tez nie chodze bo po pierwsze mnie tam nie ciagnie a po drugie nie lubie takiego towarzycha ktore tam sie zbiera

Hmm, po czesci was rozumiem... Mary musisz byc bardziej otwarta na swiat... Ale qrwa jestesmy mlodzi, zeby z kims byc trzeba sie poznawac, zeby sie poznawac, trzeba zec z ludzmi jak kolwiek to odbierzecie:))

Mary ja tez nie stwarzam raczej z pozoru kogos smutnego , nikt z kumpli nawet rodziny nie ma pojeciea co sie ze mna dzieje tak naprawde w srodku i jak mi zle ....

go woork jutro:( Ja to wszystko wiem i rozumiem tylko wiesz każdy ma swój tok myślenia, zachowania i czasami naprawde jest trudno pokonać własne słabości tym bardziej jak sie człowiek czuje momentami niechciany badz nawet inny od wszystkich

Ja generalnie nie lubie gadac o swoich problamach, czy to rodzicom czy znajomym, nie chce im głowy zawracac a po drugie i tak to mi nic nie da bo kazdy ma swoje zycie i problemy i mi to w niczym nie pomoze no moze jedynie w tym ze sie wygadam :)

go woork - nie rob z nas dziwakow , ktorzy siedza w domu i nie wychodza do ludzi :P To nie tak ;)

Ja was nie rozumiem, albo jestem inny... Podchodzicie do swiata z gry zakladajac ze bedzie zle i to nie jest dobre, nie wiem kim jestescie jak wygladacie i to mnie nie interesuje... Szczerze mowiac ja swojej dziewczyny nie poznalem w klubie tylko w szkole, ale chodzi mi o to ze trzeba byc otwartym na wszelkie znajomosci a wtedy na bank kogos sie znajdzie i to jest moje zdanie na ten temat...

Dobra była moja ciotka ostatnio jak ją spotkałem to mi kazanie odprawila "Kiedy Ty znajdziesz dziewczyne, masz juz 20 lat i nic, za Ciebie nie bede jej szukac" :o

Dokładnie, tak jak pisze Sebek...to nie jest tak że ja jestem odludkiem i siedzę w domu:) Studiuje, mam znajomych, przyjaciół, często wychodzę z domu, ale będąc wśród nicch przybieram coś w rodzaju maski...nie chcę obarczać nikogo swoimi problemami, bo wychodzę z założenia że co kogoś mogą moje problemy interesować jeśli mają swoje, a moje są przecież takie błahe...

go woork jutro:( Ja powiem tak, jednemu sie udaje a drugiemu nie :) Czasami mozna stawac na glowie, umawiac sie z setkami dziewczyn a i tak nic z tego nie ma.

Poznajac kogos nie musisz obarczac go swoimi problemami.... zrobisz to kiedy juz sie z kim blizej poznasz a jesli tej osobie zalezy to na pewno Ci w tym pomoze...

Go work i właśnie dlatego że nas nie znasz to się mylisz, przynajmniej z mojej perspektywy...bo to nie jest tak. Ja kocham świat, życie...pomimo tego że kolorowe nie zawsze bywało, ale jakoś je akceptuje. Nie siedzę w domu i nie użalam się nad własnym losem, nigdy nie popadałam w żadne depresje, czasami złapię jakiegoś doła, ale on szybko mija, bo staram się skupiać na tym co mam, a nie nad tym co chciałabym mieć...po prostu czasami nachodzi mnie nostalgia i tyle.

Ale w sumie gdybym jakąś zainteresował to by sie odezwała a najwidoczniej nie ma takiej

go work - mylisz sie , akurat ja jetstem wiecznym optymista i mam duza stycznosc z ludzmi i w ogole , ale moze ja mam jakis swoj wykreowany ideal i nie u miem sie zakochac , nie wiem.....A co do dzielenia sie problemami z kims to ja nie umiem i nie chce , oni mnie nie rozumieja chyba....

Ja też jestem wesoły człowiek, lubioe pożartować tylko czasami tak jak ostatnio też mnie jakoś dołek złapał ale jakoś minelo.

Z mojej strony problem pewnie tkwi też w tym że byłam w kilkuletnim związku w którym były nie tylko plany, ale też czyny i pomimo tego dużo się przez tamten okres to czasami do tej pory nachodzą mnie myśli że może już nikogo nie pokocham tak jak kochałam jego, że może w ogóle nikt się nie znajdzie na jego miejsce.

No ja nie wiem nie wnikam.. Badzcie optimistami, jak mozna z gory zakladac cos czego sie nie doswiadczylo? tak czy siak badze dobrze:)))

*pomimo tego że dużo się przez tamten okres wycierpiałam...miało być:)

Ja też kiedyś byłem z kimś ale pozostała zadra i boje sie powtorki z rozrywki i moze tez dlatego nie umiem sie otworzyc:o