Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam wyrodnego syna

Syn się na mnie wściekł i krzyczał!!! Czy on jest opętany przez Szatana?

Polecane posty

Gość mam wyrodnego syna

syn ma 29 lat, wstał dziś jak co dzień o 5 rano żeby o 6 iść na autobus i jechać do pracy, chciałam mu naszykować śniadanie, no bo zima jest a śniadanie jest bardzo ważne, chciałam żeby zjadł coś, bo teraz zimno takie na dworze, no i on powiedział że nie chce, no ale gdzie to tak wyjść z domu bez śniadania, przez pół godziny proponowałam mu żeby coś zjadła, że parówek mu ugotuję, a on nic się nie odzywał, do własnej matki się nie odzywał i ignorował mnie, potem zwróciłam mu uwagę żeby się uczesał, bo on wcale nie dba o siebie, teraz chłopcy to tak ładnie się ubierają i w ogóle fryzury modne mają, na żel włosy stawiają, a on nic, wiecznie w czarnej kurtce i wiecznie nieuczesany chodzi jakby ze wsi był, a na sylwestra jak szedł to zamiast garnitur i koszulę ubrać, elegancko wyglądać to on w dżinsach poszedł i w podkoszulku, no i jak ja mu zwróciłam uwagę żeby się uczesał to on się wściekł, wydarł się na mnie żebym mu dała spokój, on wcale nie chodzi do kościoła, w ogóle z dala od Boga żyje, no i jak ja mu to powiedziałam że gad z niego wyrósł bezbożny to myślałam że mnie pobije tak się zaczął na mnie wydzierać, kiedy ja mu mówiłam żeby się opamiętał bo go diabeł opętał to on krzyczał żebym zamknęła mordę, ja mu mówię żeby on się przeżegnał, żeby do kościoła poszedł, bo bez Boga z niego zwierzę się stało, to on mi wykrzyczał najpierw żebym poszła sobie "do tych swoich czarnych" a potem wykrzyczał mi żebym "zeżarła sobie swojego Boga", aż się popłakałam po tych ostatnich słowach, nie wiem co robić, mąż w ogóle nie reaguje na bezbożne życie syna, właściwie to mój mąż jest taki sam bezbożnik jak syn, jestem załamana i nie wiem co mam robić, wydaje mi się że syna opętały złe duchy, może to Szatan? musiał by go obejrzeć ksiądz, ale syn się nie zgodzi za nic w świecie na kontakt z księdzem, co ja mam robić? nie chcę bezczynnie siedzieć i patrzeć jak Szatan niszczy moje dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PROWOKACJA!!!!!
BABO ALBO FACECIE MASZ KUPE W GLOWIE I PROBUJESZ TU SOBIE TOPIK ROBIC I BAJKI OPOWIADASZ JAK TAKA POBOZNA JESTES TO NA CHUJ SIE WTRACASZ MU W ZYCIE???? PAN BOG DAJ NAM WOLNA WOLE I MOZNA SOBIE ROBIC CO SIE CHCE A TY MU WMUSZASZ WOGLE TO NIE TY KLAMCO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wyrodnego syna
ale że co jest dobre? ta sytuacja dla mnie jest bardzo trudna i ciężko to przeżywam, dziś właściwie cały dzień się modliłam o nawrócenie syna i żeby zaczął rano śniadania jeść, przynajmniej teraz jak zima to żeby jadł, naprawdę czuję że poza modlitwą w intencji syna nie mogę nic zrobić, czuję się taka bezsilna, mam nadzieję że modlitwa pomoże bo inaczej się załamię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak prowokatorko
zalam sie bo ci nikt nie pomoze babo durna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wyrodnego syna
kupę w łowie to maszty dziecko, nie wiesz że od niejedzenia śniadania można sobie żołądek zniszczyć? wrzodów nabawić? nie mogę pozwolić na to by syn tak bezmyślnie zmarnował sobie życie, a to wszystko przez to że do kościoła nie chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wyrodnego syna
myślałam że na forum znajdę pomoc i zrozumienie, myślałam że fora internetowe od tego są by w razie problemów szukać na nich pomocy ale jak widać się pomyliłam, spotkałam się z śmiechami i wyzwiskami z waszej strony, jest mi bardzo przykro że mnie tak potraktowaliście, ale mam nadzieję że jeszcze ktoś mądry zabierze głos, a tymczasem pozostaje mi tylko modlić się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aziii
Dawno się tak nie uśmiałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wyrodnego syna
a śmiejcie się śmiejcie, dzisiaj wszyscy tacy jesteście, to co wyrabia dzisiejsza młodzież to dawniej było nie do pomyślenia, kto by dawniej tak się wydzierał na własną matkę? no żeby tak potraktować własną matkę? ja pamiętam jak byłam młoda, to jak mi matka coś powiedziała to to było dla mnie święte, a dziś co? przez pół godziny mnie ignorował a potem się na mnie wydzierał! to jest dzisiejsze wychowanie! zamiast do kościoła to tylko te komputery i telewizory, siedzicie tylko po nocach w tym internecie, a w nocy to wiadomo samo łajdactwo i pornografia, to i efekty tego takie są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobarefleksyjnaraczejjjj
Ale z was głupki tu. Należy się pomodlić za całą rodzinę. Najpierw za matkę, że olała ojca i spodziewała się cudu, że syn będzie aniołkiem a tu nic z tego. Dalej za ojca, żeby wziął się za syna i za syna, żeby się opamiętał. Czarny kolor to kolor duchowieństwa również. To jeszcze o niczym nie świadczy - choć jest to też kolor diabła i ja osobiście nie przepadam za tym kolorem oraz rozumiem niechęć do niego. To chyba tyle. Matka może modlić się egzorcyzmy - może to coś da? Na pewno syn nic jej nie zrobi - krzywda fizyczna i w razie co diabeł naprawdę go opęta by właśnie matki nie pobił , że się w niego wtrąca. A swoją drogą czy 29 letni syn nie powinien się z domu wyprowadzić? To już aluzja całkiem na marginesie. Mamusia biegająca za synalkiem, a ten szczujący ją i niebawem podniesie na nia rękę. Ja też miałam ostre kłótnie z rodzicami nie tak dawno temu i nie pobiłam ich, ale kłótnia była straszna. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mizunekobaka
Urzekła mię twoja historia :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobarefleksyjnaraczejjjj
W moim wypadku poszło o mieszkanie i myślałam, że ich zabiję. Ale ojcu nie dałabym rady bo by mi wpieprzył. Z matką to tam różnie. Też o wtrącanie się i brak mieszkania. Może należy synowi pomóc, żeby się wyprowadził i robił co chciał? NIe rozumiem tego, że mieszka z matką, która i tak nie ma na niego żadnego wpływu i nie może na niego liczyć. Dajcie spokój. A on? Czego nauczony? Normalnie miałby już rodzinę i matkę dawno gdzieś. Nie. Wszystko skomplikowane rzeczy, też jestem samotna, ale mam dosyć obłudnych rodziców - może autorka tego wątku tez jest obłudna? Kto wie? I pyszna, a w sumie guzik prawda. Ja też się pożarłam z rodzicami tak latem, że było już naprawdę strasznie, ale nie sądzę, że byłam opętana. Kawa na ławę im powiedziałam co o nich myślę bo bym musiała z nimi siedzieć i ich podziwiać - za co? Za to, że racji mieli 1% albo zero. A tak? Wyjechałam i napytałam sobie biedy, ale przynajmniej wiem , że żyję. A tak? I tak bym się z nimi nie zgodziła bo 10 lat chcę mieszkanie i nic. No to wyjechałam i tyle. I po 1 dniu mogłam wracać, ale już to przerabiałam, nie dałam się i tyle. Nie ma - to 10 lat temu mieli mnie ściągać wiecie jak jeszcze...rokowałam na cokolwiek. Obecnie już nie rokuję na żadną poprawę. A nigdy nie zapomnę jak we wrześniu 2000 jechałam do domu z duszą na ramieniu czy mnie matka nie wyrzuci. I wtedy mi miała kupić mieszkanie I CO ONA ZROBIŁA? I tak się na nią wydarłam bo już przesadzała, że myślałam, że jej wrąbię. I tyle :( I gdzie mam to mieszkanie? Może wszystko byłoby inaczej gdyby się mną przejęła kiedy trzeba. Nie. No to nie i tyle z całości :( Do dziś :( I do kogo pretensje? Znowu do mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marne prowo 0/10
ale chyba każdy by się wściekł jak jakaś pojebana baba pieprzyła by mu jakieś farmazony nad głową przez pół godziny i to z samego rana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobarefleksyjnaraczejjjj
Moja matka na przykład w ogóle tu nie pisze ale jakby coś to też napisze MAM WYRODNĄ CÓRKĘ ( w domyśle bo się nie chciała wydać na cudzy dom) Bo nie i już. I to jestem wyrodna? Nie. Sama sobie jest winna i koniec. To nie jest wyrodne dziecko jak nie chce wyjść za mąż bo mu rodzice mieszkania nie kupili. Wyrodne dziecko jest takie , ze sie chorym rodzicem nie przejmie. I ta matka ma wyrodne dziecko, ale sama nie wie czemu. Bo się na nią rozdarł. Może mało zarabia i to jest problem? Kto wie - nie ożenił się, nie? Moze ma problemy? A wiecie co - ona sama niech napisze JESTEM WYRODNĄ MATKĄ - moim zdaniem dziecko samo się powinno wychować, a jak coś nie tak to jest to wyrodne dziecko. Hahaha - gdyby nie moje 9 lat w szkole umarłabym ze śmiechu w tym miejscu, ale nie mam ochoty na smiech bo wiem co to za gehenna jak są wyrodni rodzice i ich wyrodne dzieci. Teraz znowu mam inne WYRODNE problemy... jeszcze wyrodna dyrekcja... całe życie jest wtedy wyrodne. Módl się matko syna z sensem - może Ci będzie lżej. Do kogo? Ja wiem do kogo powinnaś się modlić. Sama sobie to wymyśl. Musisz zacząć od siebie - później rozmowa z dzieckiem ( 20 lat za póżno). A Twój mąż? Piękny przykład. Wszyscy jesteście opętani przez diabła - to chyba jedyna prawda o was :( :classic_cool: :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobarefleksyjnaraczejjjj
Ciekawe czy ta matka sluchajcie jeszcze tu napisze, ale wiecie - tatuś kopci jednego za drugim, a syn ma do kościoła latać. Ta matka też nie wiadomo co warta. Może nie tędy droga? Nie wiem. Wiem tylko , że bez modlitwy jest PIEKŁO. Jedna nienawiść jeden na drugiego. Tak to wygląda. 29 nie wiadomo co by się chciało , a tu krzyczy, wrzeszczy. Nie sądzę, że to jest opętanie tylko znużenie życiem, zmęczenie. Powinna mu zaproponować urlop i to z dala od niej. Na przykład. Nie wiem. No albo wyprowadzkę jeśli to się powtórzy - ja do tego zmierzam. Jestem szczera. A wyjdzie co wyjdzie. Bo tu po prostu nie da rady. Przykro mi. Nie z tymi ludźmi :( Już wyłączając rodziców - ludzi tu pełno, ale ksiądz mną rządził nie będzie. I KONIEC. To mi się w głowie nie mieści - takie zacofaństwo - wybaczcie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do osobarefleksyjnaraczejjjj
jaka rozmowa z dzieckiem? fakt że 29 lat to powinien już być na swoim i swoją rodzinę mieć, no ale może mało zarabia, autorka nie pisze czemu syn nadal z nimi mieszka, no ale daj spokój, jaka rozmowa z dzieckiem? autorka powinna porozmawiać z psychiatrą raczej o sobie, bo z jej synem to jeśli przyczyną mieszkania z rodzicami są małe zarobki to jest wszystko w porządku, nie wściekł się bez powodu czy o jakąś pierdołę, przez 30 minut ignorował ją, a ona przez te 30 minut trajkotała mu nad głową żeby zjadła śniadanie, każdego by w końcu szlak trafił prędzej czy później

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobarefleksyjnaraczejjjj
No ale co Ty bredzisz kobieto? Jakoś w tej szkole 9 lat wytrzymałam. I co - uważasz, że wychowanie człowieka to jest równe lataniu za nim z miską z jedzeniem? Co Ty farbisz? Wybacz. No sorry taka prawda. Życie jest bardzo skomplikowane. To jest HODOWANIE dziecka. Zawsze tak mówią. Ta matka po prostu HODUJE to dziecko, a wychowanie to jest wpojenie pewnych wartości no i co ona mu wpoiła? Ani się sam najeść nie umie. Człowiek jednak nie jest wieprzkiem tucznym. Wybacz. No wybacz no - tyle Ci napiszę. Zawsze kto oddzielał WYCHOWANIE i HODOWANIE to miał rację. Ona ma po prostu 29 letniego WYHODOWANEGO syna. A wychować no to już późno... i tyle. Ja też jestem WYHODOWANA. I tyle - i o co chodzi? Czasu nie było. To miał być i tyle :( Tam 10 dzieci nie było - bo jeszcze 10 dzieci to zrozumiem, że czasu nie ma, ale 1 dziecko? Eeee :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wyrodnego syna
a żeby was kurwa Sodoma i Gomora popierdoliła !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobarefleksyjnaraczejjjj
Powiem wam niektóre nauczycielki poważałam w tej szkole , ale niewiele. Po jednej w każdej szkole. Czasem więcej, ale pojedyncze osoby. To one mówiły mi takie rzeczy. Na koniec mnie wszyscy okradli i mam ich gdzieś. No ale co przeżyłam to moje. Pozostaje dalej wojna z rodzicami o mieszkanie i niedokończony doktorat, którego już nigdy nie dokończę bo... nie mam takiej potrzeby. Bo to bez sensu już jest. Ale z satysfakcją (???) stwierdzam I TYLE UMIAŁY. I koniec. Nasyfić i nasrać - za przeproszeniem. I co jeszcze? WYEDUKOWAĆ? Hahaha - wychować? Mnie nie wychowały. Nie udało im się. Nauczyć tez mnie niczego nie nauczyły. Sama się nauczyłam, a one mi to zepsuły. Niezłe są. No ale... zawsze pozostaje modlitwa za nie, żeby innym jeszcze gorzej życia nie zrujnowały. Polskie nauczycielki... :( :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To pewnie wina złego wychowania,synalek mamusi.W dodatku rozpieszczony,to co się dziwić że matki nie szanuje jak wszystko ma pod nosem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobarefleksyjnaraczejjjj
Ciekawe co zrobi matka wyrodnego syna . W SUMIE jak nie zacznie się za niego modlić to pewnego dnia jej wrąbie. Co mu pozostanie? Co mu pozostanie? Taki sam jak ona i to taki koniec. Na pogotowiu... ? Miejmy nadzieję, że będzie lepiej... 🌼 :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam proponuje zróbcie sobie krzyż i módlcie się na mrozie i brońcie go.. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×