W wigilię jakiś facet ukradł nam jedzenie z balkonu

Zdarzyło się wam kiedyś coś takiego?

nie ... ale dobry motyw ... a raczej facet ... he

Może po prostu był głodny? Mi kiedyś ktoś zwinął spodnie też z balkonu.

nie, my mamy lodówki :P

Pewnie jego rodzinka się cieszyła ;)

w wigilię nie ale na woodstocku mi zarąbali 3paczki lays-ów i czteropak żubra

No ale słuchajcie jaka historia. Mieszkamy na parterze. W wiligilię siedzimy sobie z rodzinką przy kolacji, nagle usłyszałam jakieś podejrzane dźwięki dochodzące z balkonu. Olałam to, ale za parę minut znowu słyszę. Moja mama wyszła na balkon, patrzy, a tu jakiś facet zeskakuje z naszego balkonu (mieszkamy na parterze) z garnkiem pełnym jedzenia (to były coś co po prostu nie zmieściło się już w lodówce, a nie mogło stać w mieszkaniu, bo by się zepsuło). Facet zabrał garnek i ruszył :) Mama zdąrzyła tylko krzyknąć "człowieku trzeba było zapukać, to bym Ci to jedzenie oddała". W sumie nic takiego się nie stało, głodem nie przymieraliśmy ;) Ale trochę się obawiam, że jak jeden tak wskoczył, to i przecież inni mogą sobie po moim balkonie łazić.

dlatego właśnie mieszkania na parterze są tańsze a i tak mało kto je chce kupić :-D

ja 2 dni temu widziałam widziałam jak mój sąsiad w kąpielówkach nacierał sie śniegiem więc wszytko jest możliwe :D

ramika 10/10 :D ahah

moze jakis bezdomny...

Prawda najprawdziwsza :) Było koło 1 w nocy ja nie mogłam zasnąć wiec stwierdziłam ,ze sobie zapale otwieram okno i kopara mi opadła. Oczywiście fajkę wypaliłam do końca