Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wdwndwedewdd

kto ma rację?

Polecane posty

Gość wdwndwedewdd

chodzi o rodzinę mojego faceta. Oni za mną nie przepadają i nawzajem. Staram się u niego w domu pomagać mimo ,że jestem gościem tzn zawsze zmywam naczynia codziennie , pare razy odkurzalam u niego w mieszkaniu. a jego mama np mnie nie lubi np jak kot mi niechcący nraz uciekł na z mieszkania to stwierdzila ,że nie jestem człowiekiem i myslę tylko o sobie. A ja go nie wypusciłam specjalnie zresztą im też nie raz uciekł i zawsze wraca. albo np mój chłopak sie pyta czy gdzieś idziemy ,a ona za mnie odpowiada,,oczywiscie trzeba isc" . i twierdzi ,że sama powinnam sobie nosić bagaze ,a mój facet nie powinnien mi pomagać i wiele innych rzeczy. jego dalsza rodzina jest jeszcze gorsza bo na poczatku jak tam przyjechalam pierwszy raz nikt nawet herbaty mi nie zaproponował , nie rozmawiał ze mną .. dziwne to było dla mnie. a potem jego ciotka mi robila awanture ,że z nimi nie chce rozmawiać i nie siedze z nimi.. ale jak skoro na poczatku odczułam ,że za mna nie przepadaja? Nie wiem ,źle sie czuje wśród nich i co mam z tym zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jaki jest tego powód ? Coś musi być Może dla ich syna jesteś "niewystarczająco dobra" Mówię tu o wykształceniu,statusie materialnym itp Wiem że to staromodne ale w niektórych rodzinach praktykowane Niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wdwndwedewdd
własnie chodzi o to ,ze ta rodzina jest dość mało zamożna ( nie jakas bardzo biedna ,ale i nie bogata) ,a ja pochodzę z wyksztalconej rodziny ,poza tym jestem atrakcyjna i tam się utarło ,że w zwiazku z tym muszę być lalunią z miasta. nawet są docinki,że na pewno nic nie umiem itd, ciągle docinki np ,że ten noż słuzy do smarowania masła ,a nie ten itd Jeszcze były docinki odnośnie mojej mamy ,ze często jeździ po świecie . Ale czy to ich sprawa?oni od pierwszego dnia mnie tm nie lubią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wdwndwedewdd
bo ja tam im nic nie mówię ,że nie pokonczyli studiów itd i nie uważam takich ludzi za gorszych widocznie im sie tak ułozylo ,ale dlaczego mi to wypominają ,że ja z takiej rodziny pochodze ,że powinnam wziąć się do pracy bo nie uroda najważniejsza itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdrbnjhy
nie jezdz do ich i juz nie musisz sie meczyc w ich towarzystwie skoro ci to nie pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwni ludzie zamiast się cieszyć że syn ma fajna dziewczyne z dobrej rodziny to wydziwiaja :O Z tymi podróżami twojej matki to zazdrość i tyle Musisz n z acisnąć żeby jeśli ci na chłopaki zależy i powiedz mu co czujesz jak tam jesteś że jest ci przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wdwndwedewdd jedno podstawowe pytanie spotykasz sie z gosciem czy z jego rodziną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniaa83
mój były mil tak rodzinke..masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Regres Spotyka się z chłopakiem ale to ważne czy rodzina cię akceptuje Skoro zabiera ha do rodzinnego domu to znaczy że traktuje ja poważnie Niewobrazam sobie np.wspólnych św w takiej atmosferze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniaa83
Rubinowa Dama ma rację i generalnie to przykre jeżeli rodzina Twojego faceta Cię nie akceptuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotyka się z chłopakiem ale to ważne czy rodzina cię akceptuje " Oczywiście że tak :) ale skoro cie nie akceptują albo traktują chłodno to albo zacisniesz zęby i przebolejesz te 2 wizyty w roku albo jesli nie zaakceptujesz to musisz poszukac sobie kogoś z normalną rodziną ... tacy ludzie sie nie zmieniają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olej ich ciepłym moczem nie pomagaj im wiecej bedziesz sprzatac itp tym bardziej beda sie czepiac zle to zle tam to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie ciesze że moja tesciowa mieszka daleko bo przynajmiej nie musze tam jeździć:) My się nie lubimy od poczatku kiedyś się tym przejmowalam teraz mam na to wyjebane bo nie spedzamy razem św wakacji itp.ale gdyby było bliżej to pewnie sytuacja wygladala by inaczej i musiałbym tam jeździć to staralabym się to jakoś naprawić Moja teściowa nawet swojego wnuka nie bieze do siebie mały praktycznie jej nie zna.Prostu jest dziwna osoba taka zimna ryba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wdwndwedewdd
2 razy w roku? On mieszka z mamą więc z nią muszę przebywać zawsze jak do niego przyjadę, a do tamtej drugiej rodziny też czesto chce wstepować nie raz tam nocyje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wdwndwedewdd
jak jade do tej dalszej rodziny z nim to zawsze sie stresuje bo czuje si tam jak intruz.. zreszta, oni np jemu proponuja obiad ,a mnie nie i tak było zawsze. a głupio mi samej sobie tam coś brac jak to mówi mój facet żebym sama sobie wzieła obiad bo to nie mój dom i skoro oni mi nie proponują..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wdwndwedewdd
mówiłam wiele razy ,ale on nie widzi problemu i mówi ,ze jego mama ,,taka jest" i ta rodzina dalsza też.. Tylko jego tato ( mieszkają z jego mamą osobno) zachowuje się wobec mnie jak trzeba i jest gościnny ,ale z nim się rzadko widzimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blankietcik
mialam podobny problem. rodzina chlopaka-potem narzeczonego: na samym poczatku potrakotwali mnie jak kolejna panienke synka. nie przychylni bardzo. gdy odwiedzlam chlopaka w domu nawet ze mna slowa nie zamielni. nie trakotwali mnie powaznie. synek przy mnie sie ustatkowal. jakos tak wydorosla. spodobalo sie to rodzicom , rzecz jasna. dostrzegli zbawienny wplyw po jakis moze 2 latach naszego zwiazku. przez ten okres jak rzadko odwiedzalam go. zle sie tam czulam. trakotwano mnie jak powietrze. on natosmiast mial swietne kontakty z moja rodzina :) uroczystosci rodzinne -zawsze zapraszany, itp. po tym okresie kontakty sie ocieplily. zaczeli ze mna rozmiawiac, interesowac sie bardziej:) zainteresowanie wzroslo po zareczynach. niestety moj blad byl taki ze ja nie potrafilam sie na nich otowrzyc. izolowalam sie, trzymalam na dystans. zawsze bylam grzeczna wobec nich, itp. ale brakowalo w stosunkach jakies zazylosci-bo tego jak se okazalo chcilam matka jego (sic!) po 5 latach pan nerzeczony stwierdzil ze tak to sobie zycia nie ulozymy-bo rodzina to podstawa. generlanie mamusi sie nei podobalo ze jestem zdystanoswana. chciala bym byla dla niej druga coreczka( ta zmiana w stosunku do mnie zbiegla sie wczasie gdy jej corka wyjechala na drugi kraniec swiata) wiec mialam byc plastrem na rane. a ja nei potrafilam. rodzina jest czescia wspolego zycia pary, malzonkow. i kontakty z nia rodza czesto konfikty miedzy partnerami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To poprostu tacy ludzie i nic nie poradzisz Dziwne ze twój facet nie widzi chamstwa wobec twojej osoby nawet na przykładzie tego obiadu Chyba nie masz wyjścia jak unikać wizyt i zacisnac żeby Przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×