Gość gogoli Napisano Styczeń 5, 2011 moj chlopak jest czuly i kochajacy,martwi sie o mnie jest ambitny i inteligenty.jego tata powaznie choruje wiec musiał rzucic szkole srednia i pracowac.pracuje w zawodzie stolarz od zamówienia do zamowienia, nigdy nie wiadomo co i za ile ma ogromne problemy z wiara w siebie, chce otworzyc firme ale nie jest gotowy boi sie itp.a wszytsko przez jego ojca, moj lozy na dom z mama ktora zarabia 1300 spłaca kredy zostaja jej grosze tak ze w lodowce nigdy nic nie ma moj jak zarobi daje np z 800zl 700zl na dom a reszta jego przyjemnosci zawsze sie dzieli nosi ojcu codziennie rozpala w piecu bo ojcu wiecznie zimno a on (ojciec) go wyzywa od skurw synow, mowi mu ze do niczego sie nie nadaje nic nie robi i jest frajerem.on mu wybacza bo to jego autorytet ale on strasznie przez to ma zanizone poczucie własnej wartosci. tylko tu problem ja sie zastanawiam czy to ciagnac otoz czesto w klotni mowi spier do mnie, wyklina co mnie przeraza.on nigdzie nie chodzi bo nie ma kasy ewntualnie na piwo.ja zarabiam nigdy nie wypominałam mu ze nie ma kasy, dawalam, pozyczała, kupowalam ubrania bo nie moglam patrzec jak wyglada. tylko ja chce isc do kina wyjsc do ludzi on nie lubi, ja to kocham! mowie ze postawie on nie bo mu wstyd. ok ale zastanawia mnie nieldugo chce miec dziecko a on nie bedzie mial na pieluchy.czesto sie klocimy mamy odmienne charaktery, ale kocham go a on mnie ale sytuacje nas przerasta on chce byc ze mna a ja juz nie mam sily mowic ze jest czegos warty jak za min ojciec go wyzwie..powiedzcie widzicie w tym sens? moze to egoistycznie brzmi ale postawcie sie w mej sytacji to na całe zycie...znajomy pow mi wprost ze wpakowalam sie w gowno a wy jak sadzicie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach