Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pikuleczka

Czy warto ratować taką przyjaźń....?

Polecane posty

Gość pikuleczka

Mój, wydawałoby się dobry kumpel, prawie przyjaciel, od jakiegoś czasu zupełnie mnie olewa...Próbowałam rozmawiać, pytałam co jest nie tak, czy jest zły na mnie. Niewiele się dowiedziałam. W końcu i ja przestałam się odzywać - bo ile można próbować? A jemu to wydaje się, w ogóle nie przeszkadza ;( pewnie myśli, że jakieś fochy strzelam. Warto spróbować? I jak zacząć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalla
No skoro cie olewa i nie chce powiedzieć z jakiego powodu, to chyba nic już tu nie wskórasz...no bo na kolanach nie będziesz go prosić o wybaczenie, skoro nie wiesz nawet za co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaddarka
No coz, faceci maja z reguly problemy z rozmowa o trudnych sprawach. Sprobuj jesxcze raz. Powiedz, ze martwi cie jego reakcja i ze jej nie rozmiesz. Moze sie uda. Zycze powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikuleczka
ech, z nim w ogóle ciężko rozmawiać o trudnych sprawach, wiem to i jakoś unikaliśmy takich tematów - mówił tyle ile chciał. Na tyle, na ile go znam wiem, że on pierwszy ręki nie wyciągnie - taki ma podły charakter. A mi zależy, bo pamiętam jak fajnie było wcześniej. Tylko, że jak taka sytuacja trwa miesiąc ponad, to czy da się wrócić w ogóle do tego co było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikuleczka
Ktoś ma jeszcze jakieś pomysły...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystkienickizajetq
ja miałam identyczna sytuację jakiś czas temu i po prostu stwierdziłam, że nie warto i olałam. potem trochę żałowałam ale stwierdziłam, że to już stawało się trochę takie toksyczne, że w przyjaźni nie ma szczerości tylko fochy nie wiadomo za co i jakieś niedomówienia i uznałam, że dobrze zrobiłam, że się od tego odcięłam. po pół roku, kiedy on już całkiem był dla mnie obojętny i już nie było takiej złości, zaczęliśmy ze sobą rozmawiać jak kolega z koleżanką. jeżeli masz szansę to uratować to nie rezygnuj bo o przyjaźń, jeżeli jest prawdziwa, zawsze warto walczyć. pozdrawiam i życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikuleczka
upup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×