Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kjnhnhn

Bezpłodny mąż myśli o adopcji!!!

Polecane posty

Gość kjnhnhn

Teraz już wiem dlaczego zaakceptował mnie i moją córkę z poprzedniego małżeństwa-czego żaden inny facet nie potrafił. Mój mąż z zadrością wypowiada się o kolegach którzy doczekali się własnego potomstwa, pomaga swojej siostrze przy wychowaniu siostrzeńca. Ale co najgorsze powiedział mi że chciałby adoptowac dziecko i żebyśmy się udali do jakiegoś ośrodka adopcyjnego. Odmówiłam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Igkoad
Dlaczego domówiłaś???? I co Ciebie tak oburza???? Trochę zrozumienia dla męża....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella Bella
masz prawo odmówic, przed slubem facet ma obowiazek powiedziec o swojej pezpłodności , tak samo jak kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vngsty
no i dobrze zrobiłas...po co ci obcy bachor...poza tym ma juz twoją córkę to po co mu więcej ''obcych''...swojego i tak nie moze miec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Igkoad
Zaskakujące jest to, ze jako żonę (pewnie podobno "kochajacą") dziwi Cię, że bezpłotny mąż patrzy z zazdroscią na szczęśliwych tatusiów. Ty go w ogóle kochasz, bo jakoś trudno Ci zrozumieć jego przeżycia, smutki i problemy... Ja mu się wcale nie dziwie. Na jego miejscu także marzyłabym o wspólnej adopcji... Mozesz nie chcieć, ale troche zrozumienia dla męża by Ci nie zaszkodziło. A ten pomysł przemyśl, bo wcale nie jest zły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjnhnhn
Bo nie chcę więcej dzieci!!! Po prostu, tym bardziej że to by było cudze dziecko! Mam zrozumienie dla swojego męża że pomaga swojej siostrze przy siostrzeńcu chociaż i to mnie irytuje i dochodzi między nami do sprzeczki na ten temat. A teraz sprowadzilibyśmy pod nasz dach kompletnie obce dziecko które nie wiadomo jakie miałoby geny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Igkoad
Ludzie? Jaki bachor???? Jaki obcy? Nie więzy krwi są ważne, ale więź emocjonalna, relacja uczuciowa... A ja mu sie wcale nie dziwie, bo wspólna adopcja, wspólne wizyty w Domu Dziecka, to trochę tak jak wspólne poczęcie i wspólne oczekiwanie na dziecko. Dziwi mnie, że tego nie rozumiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podczytuje topik, kiedys tu
jesli nie chcesz wiecej dzieci to sprawa jak dla mnie zamknieta a przed slubem nie rozmawialiscie o tym, zeby miec wiecej dzieci, nie mowil Ci, ze chcialby???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjnhnhn
No właśnie, razem wychowamy moją córkę. On nie poinformował mnie o swojej bezpłodności ale wybaczyłam mu to. Jemu po prostu zamarzyło się żebyśmy wychowali razem, dziecko od początku. Najlepiej zaadoptowali takie ma co najwyżej rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Igkoad
kjnhnhn , to dla Twojego męza Twoje dziecko też jest kompletnie obce? I Wy dla siebie też jesteście kompletnie obcy, bo nie ma wiezów krwi? I Twoi rodzice też są dla siebie nawzajem kompletnie obcy? Czemu Ty się tak oburzasz? nie chcesz to nie, ale sląd to oburzenie? Lepiej postaraj się wczuć w położenie meza, to zrozumiesz, dlaczego tak pomaga przy tych dzieciach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie to dla was proste
bezpłodny - adoptuj sobie. To nie zabawka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Igkoad
Ja tam go rozumiem, bo to by było jak Wasze wspólne dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Igkoad
jakie to dla was proste -jaka zabawka? O czym Ty piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smakcekolady
A ile lat ma Twoje dziecko? On marzy, by być traktowany jak Tata, a nie wujek... Też go rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość phinka
ależ z ciebie cudowna i ciepła kobieta. pozazdrościć mężowi, że cię znalazł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smakcekolady
Przede wszystkim weź pod uwagę, że dla niego to jest bardzo trudne... Nawet jeśli nie chcesz adopcji, to postaraj sie zrozumieć męża i jego punkt widzenia, zamiast się oburzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleredwedas
kjnhnhn dla twojego męża twoje dziecko tez jest dla niego obce , a jakoś potrafił je pokochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjnhnhn
Właśnie dziecko to nie zabawka, a co by było gdyby nie umiała tego dziecka pokochac i zmuszona bym była żeby je oddac z powrotem. A skąd ja bym miała wiedziec czy dziecko które zaadoptowałam nie jest dzieckiem gwałciciela,alkoholików, morderców czy jakiś narkomanów? Mąż może mojej córce zastąpic ojca. Taka potrzeba u mężczyzny wydaje mi się dziwna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjnhnhn
Moja córka ma 8 lat, do mojego męża mówi wujku ale on traktuje ją jak własne dziecko. Druga sprawa jest taka że mała musi miec jeszcze kontakt ze swoim biologicznym ojcem z którym się rozwiodłam, poza tym z tego co się orientuje rozwodnicy chyba nie mają prawa do adopcji!? Mój mąż ma dziwne pragnienia ojcostwa, chociaż to jak pomaga swojej siostrze przy dziecku, to również nie jest zdrowa sytuacja, on traktuje siostrzeńca jakby był jego ojcem a nie wujkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podczytuje topik, kiedys tu
w sumie moglabys otrzymac uniwaznienie slubu koscielnego za to, ze maz ukryl fakt, ze jest nieplodny... a to jest jego widzimisie, a nie wasze, wiec go sprowadz na ziemie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smakcekolady
Dlaczego dziwna? Ludzie adoptują dzieci i kochają je jak własne... A dzieciaki z adopcji całym sercem potrafią pokochać adopcyjnych rodziców. Geny to nie wszystko, wychowanie jest istotne. Nie dziw się mężowi, Ty też na pewno marzyłaś o urodzeniu dziecka... On chce poczuć się Tatą. Mieć z Tobą wspóllne dziecko na miarę swoich możliwości. A jak zwraca się do niego Twoje dziecko i lle ma lat? A myśleliście o sztucznym zapłodnieniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podczytuje topik, kiedys tu
uniewaznienie i bezplodny mialo byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smakcekolady
On po prostu marzy by być ojcem, a nie wujkiem. Naprawdę tak trudno to zrozumieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podczytuje topik, kiedys tu
ale ona nie marzy, zeby byc znowu matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meduza nieduza
A może rozwiązaniem byłoby zapłodnienie in vitro? To, że on jest bezpłodny to chyba żadna przeszkoda, bo zapłodnienie może odbyć się nasieniem innego mężczyzny. Różnica polega na tym, że ty będziesz nosić to dziecko i będziesz je kochać, z adoptowanymi dziećmi różnie bywa, zdarzają się dzieci straumatyzowane, sprawiające wiele trudności. Kiedyś moja ciotka, której mąż (a mój wujek) był bezpłodny powiedziała: "własnemu dziecku wiele się wybacza" i chociaż nie mam nic przeciwko adopcjom, ale myślę, że po części miała rację, bo wujek nalegał na adopcję, a ona nie chciała. Zdecydowali się na in vitro, ciotka nosiła ciążę, zdążyła pokochać dziecko, i choć biologicznie wujek nie jest spokrewniony z dzieckiem ale również miał czas widzieć żonę w ciąży, widział ruszający się brzuch, pokochał dziecko zupełnie tak jakby było jego biologicznym dzieckiem. Dziś mają fajnego 5 letniego syna i "wilk syty i owca cała" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smakcekolady
podczytuje topik, kiedys tu -Autorka wątku napisała, że wybaczyła mężowi ukryciue tego faktu. Jakie widzimisie???? Jak to możliwe, że kobiety nie potrafią zrozumieć pragnienia bycia ojcem. Ojcem... nie wujkiem... Trochę empatii kobiety!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smakcekolady
podczytuje topik, kiedys tu - a tylko ona się liczy w tym małżeństwie? Nie trzeba sie zgadzać na adopcje, ale taki totalny brak zroumienia i empatii jest dla mnie przerażający....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×