Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Samotna i polslepa lat 23

Czy mam jakakolwiek szanse, zeby ktos mnie zechcial?

Polecane posty

Gość Nie martw się :-)
A ja też chodzę po szpitalach i żadnego mężczyzny tam nie poznałam. :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie martw się :-)
Oto posty z forum Gazety, traktujące właśnie o podejściu do osób chorych na przewlekłe choroby, aż robi się bardzo przykro: "O czym nie należy mówić facetowi od razu? Autor: aysunaysunnn 02.01.11, 19:26 Dodaj do ulubionych Skasujcie OdpowiedzJakich tematów lepiej unikać podczas pierwszych rozmów z nowo poznanym facetem? Co Was odstrasza? ( poza brzydkim wyglądem ;) jestem za wolnoscia slowa facettt 03.01.11, 00:11 Odpowiedz jasne, ze o aktualnym mezu/patrnerze, aktualnych chorobach i dziecieciach niepelnoletnich bedacych na utrzymaniu mowic nie ma sensu. o reszcie w zasadzie mozna. an.i.ka 08.01.11, 13:40 Odpowiedz facettt napisał: 0 aktualnych chorobach Popieram. Kobiety lubią sobie poopowiadać o swoich lub czyichś chorobach. Faceci tego nie tolerują. Mój kuzyn nie może się pogodzić z siniakami u swojej żony - wyskakują jej przy nawet lekkim uderzeniu (długo nie mógł się do niej przekonać), mój mąż cierpiał z powodu mojej alergii bardziej niż ja sama. A mój wujek nie poślubił miłości swojego życia bo cierpiała na lekką odmianę łuszczycy, za to ożenił się ze zdrową, lecz mniej kochaną kobietą (to było 40 lat temu). Nie wspominamy o ŻADNYCH chorobach (nawet najdrobniejszych). Re: jestem za wolnoscia slowa tommy.boy.ltd 08.01.11, 14:06 Odpowiedz > Nie wspominamy o ŻADNYCH chorobach (nawet najdrobniejszych). A później konsekwentnie nie lamentujemy i nie mamy do faceta żadnych pretensji kiedy ten pod odkryciu prawdy zmienia model :P -- Są ryby piły i ludzie młoty. Re: jestem za wolnoscia slowa aniorek 08.01.11, 17:36 Odpowiedz Jesli ktos jest np. nieuleczalnie chory (powiedzmy na stwardnienie rozsiane, AIDS, itd.), druga strona musi o tym wiedziec i to im wczesniej tym lepiej, zanim zwiazek sie zacznie rozwijac. Nie mowie, ze na pierwszej randce, ale jesli widac, ze tej osobie zalezy, to koniecznie. Sorry, ale nie kazdy jest stworzony do poswiecen zwiazanych z pozniejszym rozwojem choroby i ma prawo zdecydowac na poczatku, czy chce z osoba chora byc. Re: jestem za wolnoscia slowa an.i.ka 08.01.11, 19:52 Odpowiedz Przypominam, że pytanie brzmiało: "Jakich tematów lepiej unikać podczas pierwszych rozmów z nowo poznanym facetem?" Z akcentem na "podczas pierwszych rozmów". Taka też była moja odpowiedź. :) Poza tym czym jest występowanie siniaków wobec aids? Re: jestem za wolnoscia slowa nomina 09.01.11, 11:51 Odpowiedz facettt napisał: Mój kuzyn nie może się pogodzić z siniakami u swojej żony > - wyskakują jej przy nawet lekkim uderzeniu (długo nie mógł się do niej przekon > ać), -- Faktycznie, egzemplarz spisany na straty. Nawet lekko przy..lić nie można, bo zaraz każdy sąsiad pozna po siniakach... Nie, to rzeczywiście szkoda zachodu!" http://forum.gazeta.pl/forum/w,150,120464518,,O_czym_nie_nalezy_mowic_facetowi_od_razu_.html?v=2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie martw się :-)
Oto posty z forum Gazety, traktujące właśnie o podejściu do osób chorych na przewlekłe choroby, aż robi się bardzo przykro: "O czym nie należy mówić facetowi od razu? Autor: aysunaysunnn 02.01.11, 19:26 Dodaj do ulubionych Skasujcie OdpowiedzJakich tematów lepiej unikać podczas pierwszych rozmów z nowo poznanym facetem? Co Was odstrasza? ( poza brzydkim wyglądem ;) jestem za wolnoscia slowa facettt 03.01.11, 00:11 Odpowiedz jasne, ze o aktualnym mezu/patrnerze, aktualnych chorobach i dziecieciach niepelnoletnich bedacych na utrzymaniu mowic nie ma sensu. o reszcie w zasadzie mozna. an.i.ka 08.01.11, 13:40 Odpowiedz facettt napisał: 0 aktualnych chorobach Popieram. Kobiety lubią sobie poopowiadać o swoich lub czyichś chorobach. Faceci tego nie tolerują. Mój kuzyn nie może się pogodzić z siniakami u swojej żony - wyskakują jej przy nawet lekkim uderzeniu (długo nie mógł się do niej przekonać), mój mąż cierpiał z powodu mojej alergii bardziej niż ja sama. A mój wujek nie poślubił miłości swojego życia bo cierpiała na lekką odmianę łuszczycy, za to ożenił się ze zdrową, lecz mniej kochaną kobietą (to było 40 lat temu). Nie wspominamy o ŻADNYCH chorobach (nawet najdrobniejszych). Re: jestem za wolnoscia slowa tommy.boy.ltd 08.01.11, 14:06 Odpowiedz > Nie wspominamy o ŻADNYCH chorobach (nawet najdrobniejszych). A później konsekwentnie nie lamentujemy i nie mamy do faceta żadnych pretensji kiedy ten pod odkryciu prawdy zmienia model :P -- Są ryby piły i ludzie młoty. Re: jestem za wolnoscia slowa aniorek 08.01.11, 17:36 Odpowiedz Jesli ktos jest np. nieuleczalnie chory (powiedzmy na stwardnienie rozsiane, AIDS, itd.), druga strona musi o tym wiedziec i to im wczesniej tym lepiej, zanim zwiazek sie zacznie rozwijac. Nie mowie, ze na pierwszej randce, ale jesli widac, ze tej osobie zalezy, to koniecznie. Sorry, ale nie kazdy jest stworzony do poswiecen zwiazanych z pozniejszym rozwojem choroby i ma prawo zdecydowac na poczatku, czy chce z osoba chora byc. Re: jestem za wolnoscia slowa an.i.ka 08.01.11, 19:52 Odpowiedz Przypominam, że pytanie brzmiało: "Jakich tematów lepiej unikać podczas pierwszych rozmów z nowo poznanym facetem?" Z akcentem na "podczas pierwszych rozmów". Taka też była moja odpowiedź. :) Poza tym czym jest występowanie siniaków wobec aids? Re: jestem za wolnoscia slowa nomina 09.01.11, 11:51 Odpowiedz facettt napisał: Mój kuzyn nie może się pogodzić z siniakami u swojej żony > - wyskakują jej przy nawet lekkim uderzeniu (długo nie mógł się do niej przekon > ać), -- Faktycznie, egzemplarz spisany na straty. Nawet lekko przy..lić nie można, bo zaraz każdy sąsiad pozna po siniakach... Nie, to rzeczywiście szkoda zachodu!" http://forum.gazeta.pl/forum/w,150,120464518,,O_czym_nie_nalezy_mowic_facetowi_od_razu_.html?v=2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka prawda -
:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikt już
nic nie napisze w temacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Światowa Organizacja Zdrowia
Hmmm... temat trudny. Wydaje mi się, że szanse na faceta masz i to sporą. Wartościowi ludzie patrzą nie tylko na wygląd fizyczny i różne defekty są pomijane przy lepszym poznaniu. Normalny facet Cię nie oceni za sam fakt takiego czegoś jak bielmo na oku, natomiast faktycznie może się na początku nieco wystraszyć. Każdy tak ma. Problem właśnie w tym wystraszeniu się początkowym. Musisz wychodzić do ludzi i spotykać się (zwłaszcza początkowo w szerszym gronie) z porządnymi ludzmi i nie bać się w razie czego opowiedzieć o tym co się stało z Twoim okiem. Ba, powinnaś nawet umieć z tego czasem zażartować - dystans do samej siebie i uśmiech to rzeczy, które przyciągają obie płcie :). Pozdrawiam i życzę udanych łowów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pationa21
a co z soczewkami? może mogłabyś założyć jakies które zakryłyby Twoja wadę ? i dopiero jak kogos poznasz bliżej i przygotujesz go, to zaakceptuje to ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Światowa Organizacja Zdrowia
Patonia01 Good idea :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pationa21
dzięki ;) tylko szkoda, że dziewczyna o której mowa chyba zrezygnowała juz z dyskusji i tego nie przeczyta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Światowa Organizacja Zdrowia
Może wejdzie za jakisz czas "kontrolnie" aby zobaczyć czy się temat rozwinął. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pationa21
mam nadzieje, żbo swoje wady trzeba tuszować a powiedziec o nich dopiero komus zaufanemu. No i temat sie skończył ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie martw się :-)
Nie jestem taka pewna, czy te rady dla Samotnej są dobre. Bo przekonując Ją do tego, żeby zatuszowała swoją wadę soczewkami, dajecie Jej jakby do zrozumienia, że powinna mieć z tego powodu kompleksy, czuć się gorsza, gdy tymczasem Autorka wcale nie ma żadnego powodu do tego, by je mieć. Ja i tak Jej zazdroszczę, bo Jej wada jest łatwa do zaakceptowania, bo w niczym nie przeszkadza na codzień drugiej osobie. Jesli ktoś ma z tego powodu problemy, to jedynie Ona, bo trudniej Jej pewnie wszystko dostrzec tylko jednym okiem. Jestem pewna, że znajdzie mężczyznę, który Ją pokocha taką, jaka jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pationa21
tak , ale trudno o wielka miłosc od pierwszego wejrzenia, czasem do miłoście trzeba czasu, najpierw czesto tez przyjaźni, a moim zdaniem ludzie bardzo czesto patrza na wygląd, zreszta jak będzie miała fajny charakter i będzie przyciagać swoja inteligencja i poczuciem humoru to każda wada będzie do zaakceeptowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Światowa Organizacja Zdrowia
Do Nie martw się :-) Generalnie to nie powinna mieć co do tego kompleksów - patrz mój post. Jednak początkowe niepokazywanie właśnie czegoś takiego to nie jest zły pomysł. Faceta to może poprostu przerazić na początku nieco. Jeżeli zatem jest możliwość nie pokazania defektu to trzeba z tego skorzystać. Ja też mam pewien "defekt" natury somatycznej choć nie wywołany żadną chorobą itp. którego nie da się ukryć... tzn. trudno, a nadrabiam charakterem, uśmiechem i kilkoma innymi cechami. Zatem wszystko się da zrobić - trzeba poprostu pozytywnie myśleć. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie martw się :-)
Ja już nie myślę pozytywnie, bo już jestem na straconej pozycji. Choć mężczyźni podobno lubią mój charakter (tak twierdzą). Ale co z tego, jak każdy z nich przestraszy się życia z przewlekle chorą dziewczyną, co zresztą widać na przykładzie przytoczonych przeze mnie wyżej wpisów? No ale Ale Samotna nie ma żadnego powodu, aby czuć się osobą gorszą, której nikt nie zechce. Niektórym taki "znak szczególny" może się nawet podobać, bo zdarzają się ludzie, którym się podoba, gdy ich partner/-ka się czymś wyróżnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pationa21
do Nie martw się :-) Czy Ty mówisz, ze jestes na przegranej pozycji z powodu alergi? dobrze zrozumiałam ? a na co jestes uczulona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie martw się :-)
Nie - cierpię na 3 przewlekłe choroby, z których przynajmniej dwie są nie do wyleczenia (można jedynie leczyć ich objawy całe życie), a trzecia nie wiadomo do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pationa21
nie chcesz o tym pisac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie martw się :-)
Nie, wybacz. Piszę tu o sobie tylko po to, by Samotna zobaczyła, że taka wada fizyczna, jaką Ona ma, nie powoduje takich problemów, które mogłyby wzbudzać obawy u innych. I myślę nawet, że chyba lepiej by było, gdyby nie zasłaniała tego oka, ponieważ gdy ktoś od początku się Nią zainteresuje, od razu widząc, że ma chore oko, będzie nie tylko wiedziała, że akceptuje Ją taką, jaka jest, ale i sama poczuje, że może być dla kogoś atrakcyjna pomimo "pamiątki" po wypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie martw się :-)
Szkoda, że Jej tu nie ma, może wreszcie z radością spojrzałaby w przyszłość. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pationa21
może to kiedys przeczyta ;):) tam racja w tym że ktos odpoczątku zaakceptuje ja taka jaka jest, znacznie trudniej mogłoby byc pożaganac się juz z kimś do kogo sie zblizyła gdyby ten tego nie zaakceptował...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie martw się :-)
To by już wtedy zależało od uczuć tego mężczyzny. Bo jeśli najpierw by się zakochał, a potem dowiedział, to by z Nią dalej był. Ale jeśli budowalby z Nią bliskość albo tylko udając zainteresowanie, by zdobyć kolejną kobietę (takich facetów jest dziś prawdziwy wysyp) albo z powodu tego, że by Mu po prostu odpowiadała, a nie oczekiwałby na miłość, tylko wolalby po prostu zbudować związek na przywiązaniu, to w tych przypadkach wyjście na jaw prawdy by zakończyło relację - ale w tych przypadkach to nawet dobrze by się stało, więc nie ma tego złego. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Światowa Organizacja Zdrowia
"ale w tych przypadkach to nawet dobrze by się stało, więc nie ma tego złego." Otóż to :). Autorka wszak szuka fajnego gościa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie martw się :-)
Wiesz, są tacy ludzie, którzy uważają, że te związki oparte na rozsądku są lepsze i trwalsze niż te oparte na miłości. Ale myślę, że Samotna jest, jak i ja, romantyczką, która chce albo kogoś, kto Ją pokocha, albo nikogo. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Światowa Organizacja Zdrowia
Osobiście uważam, że rozsądek jest ważniejszy niż "motyle w brzuchu" choć nie kretyńsko pojmowany (czyli np. bo wypada, bo dla kasy, bo się opłaca). Zakochanie, a potem miłość są bardzo istotne, kiedy jednak już jesteśmy z tą osobą, którą kochamy... np kilka lat i wiemy, że jest w porządku to jeżeli ktoś wyjerzdża z tekstem "zakochałem/am się w pięknym/ej nieznajomym/ej, mam motyle w brzuchu, co mam zrobić bo dalej kocham partnera/rke?" to zdecydowanie stawiam na rozsądek. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie martw się :-)
No tak, ale tutaj mówisz o innym, dalszym etapie związku i o porzuceniu kogoś na rzecz innej osoby. Tutaj jest kwestia uczciwości przede wszystkim do rozważenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Światowa Organizacja Zdrowia
Owszem... zatem żeby była jasność. Na początku, kiedy jesteśmy tak zwanymi "singlami" moim zdaniem zakochanie się i miłość są najważniejsze. Choć umiejętność krytycznego patrzenia na obiekt westchnień jest rzeczę przydatną choć baaaaardzo trudną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Światowa Organizacja Zdrowia
Owszem... zatem żeby była jasność. Na początku, kiedy jesteśmy tak zwanymi "singlami" moim zdaniem zakochanie się i miłość są najważniejsze. Choć umiejętność krytycznego patrzenia na obiekt westchnień jest rzeczę przydatną choć baaaaardzo trudną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Światowa Organizacja Zdrowia
Soorki, jakiś błąd na cafe i poszło 2 razy :/. Tak czy owak, zakochanie się nie zwalnia od myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie martw się :-)
Krytyczne patrzenie na drugą osobę jeszcze nie wyklucza miłości, i jest potrzebne. To właśnie wtedy wiemy, że kogoś już kochamy, gdy widzimy wszystkie jego/jej wady i nam to nie przeszkadza. Ja mówiąc o związku z rozsądku miałam na mysli dobranie się dwóch osób, z których przynajmniej jedna wie i jest pewna tego, że niczego nie czuje i nie poczuje do danej osoby, ale jest z nią albo z powodu jakichś korzyści (bo jest to np. "dobra partia") albo dlatego, że jest mu/jej tak wygodnie, albo dobrze się rozumieją i to mu/jej wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×