Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zatracona w Tobie

Chcę seksu, ale on nie.

Polecane posty

Gość zwierzoczłekoupiór
O potrzebach w związku (niezależnie czego dotyczą), trzeba mówić zawsze, jakkolwiek śmieszne czy trywialne by się one nie wydawały :) A jak? Trudno powiedzieć, to zależy jaką macie relację. Jeśli bardziej partnerską - to szczerze i wprost, ale bez "prostoty". Jak bardziej wyluzowaną - to może zacząć od żartów na ten temat ? Opcją bardziej hardkorową jest po prostu przejęcie inicjatywy i mhmhm...zmuszenie :P opornego osobnika :) Co prawda ryzykuje się, że takowy zwieje, ale jeśli jesteście za sobą dość długo, to raczej ta opcja Ci nie grozi. Myślę, że z początku będzie mocno zaskoczony, ale faceci to proste mechanizmy i szybko zapominają o wątpliwościach, jeśli ciało daje im wyraźne sygnały :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-> summer Już widzę jak jej to wyznanie przechodzi przez gardło. "Czyli powinnam rozebrać się do naga i wszystko wytłumaczyć?" Tak, najlepiej na ulicy :p Zaaranżuj intymna i na ewentualne pytania odpowiadaj krótko. Jak się nie uda, to przyjdzie czas na rozmowę, gdyż najwidoczniej coś mu siedzi (np. wychowanie). Nauka bez seksu. Rozumiem. Straszna rzecz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zatracona w Tobie
I jak ja mam mu powiedzieć, że nie mogę żyć bez seksu? Weźmie mnie za nienormalną. A poza tym on nie powinien chcieć? W końcu każdy normalny dwudziestoczteroletni mężczyzna powinien chcieć. No, może to stereotypy, ale... ile można czekać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
latwa bo masz ochote na seks?? latwa to taka ktora robi to z kazdym, byle robic a to w końcu Twoj facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekarstwo na głowe
Autorko...Weź się w kupę i powedz otwarcie, ze dla ciebie bliskość w tej znajomości jest za mała i chcesz ją pogłębić bliskoscią pełnego seksu bo tak w istocie jest. Jesli facet sie wycofa to jest z nim cos nie halo i powinien biegiem do lekarza. Nie wierze w inne recepty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooooooohahahahaha
"Normalnie. Boję się utracić szacunku w jego oczach. A jeśli weźmie mnie za łatwą?" To będzie znaczyło, że zupełnie do siebie nie pasujecie, to chyba jasne. Ja męczyłam się z takim chłoptasiem jak Twój, bo też nie wiedział do czego służy jego siusiak przez długi, długi czas. A jak się już domyślił, bo powiedziałam mu to wprost, to mogłam liczyć na seks raz na miesiąc. Żenada, koszmar! I choć na codzień było fajny, to nie był jednak dla mnie, zmieniłam go na takiego, który daje mi rozkosz codziennie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi latwo przechodziprzez gardlo to co czuje, jak ktos sie wstydzi gadac o seksie to jak go tu uprawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwierzoczłekoupiór
Spróbuj. Jeśli weźmie Cię za "łatwą" (ehh, co za bzdura), albo nie będzie w stanie (lub nie będzie miał chęci) pojąć, że związek to potrzeby DWÓCH osób, a nie tylko jednej, lub w jakikolwiek sposób sytuację zlekceważy - to znaczy, że i tak nie warto było od początku, bo każdą inną Twoją potrzebę będzie traktował tak samo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekarstwo na głowe
i przestań być masochistką i małą dziewczynką:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zatracona w Tobie
Czyli powinnam się odważyć? Bo w końcu jesteśmy razem.... Ale co jeśli tylko ja mam takie potrzeby, a jemu nie potrzeba nic więcej? Może to ze mną jest coś nie tak, że chcę seksu? Boże, naprawdę trochę wstydzę się o tym z nim rozmawiać. Co jeśli on spojrzy na mnie tymi swoimi brązowymi oczami i nigdy nie zadzwoni? A jeśli... jeśli się nie uda? Zwłaszcza, że ktoś tutaj napisał, że zmuszony do seksu chłopak był w te klocki wyjątkowo kiepski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to chyba lepiej jak sie uda na poczatku niz jak juz bardziej sie zaangazujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zatracona w Tobie
Ale jeśli seks będzie kiepski? To co wtedy? Trchoę się tego boję, skoro on nie dązy do zbliżenia. Wtedy nie będziemy mieć zbyt wielu widoków na przyszłość i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulec
czuje się fatalnie... mam faceta, nawet byłabym go pewna już na 100 procent, że to ten ale jest jeden mały szczegół... on mnie nie zaspokaja.. nie chce się ze mną kochać.. robimy to bardzo rzadko, masakra ja nie uważam, że mam jakieś większe potrzeby niż ktokolwiek bo są normalne, to nie jest mój pierwszy facet i wiem że z innymi nie było tego problemu.. już nie wiem co jest nie tak, jestem tak zdesperowana, że mam straszną chęć spotkać się z kimś i go zdradzić :(:(:(:(:(:( mam 22 lata i swoje potrzeby czemu on taki jest.. MASAKRA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwierzoczłekoupiór
"coś nie tak, bo chcę seksu" Seks jest naturalną, normalną rzeczą, i jeśli jest "w naszej głowie", to czemu miałby być zły czy nienormalny? To takie same pragnienie jak głód, chłód, czy potrzeba socjalizacji. Jeśli jestem głodny i bardzo chcę coś zjeść - i robię wszystko żeby to pragnienie zaspokoić - to czy jest ze mną coś nie tak? Szczególnie, że z Twoich wypowiedzi wynika, że nie chcesz seksu dla ćwiczeń fizycznych, tylko dla pogłębienia bliskości - a to piękne i baardzo ludzkie pragnienie :) Jeśli zaś On jest "kiepski w te klocki" i to go blokuje - cóż, życie to nie MTV, trudnej sztuki miłości cielesnej też się trzeba nauczyć, jak wszystkiego innego. I bynajmniej nie o sprawność techniczną tu chodzi. Jeśli są miedzy Wami uczucia, to nie pragnie się seryjnych orgazmów i łóżkowych akrobacji, tylko zbliżenia. Więc niezależnie od "braków w technice". tak długo, póki są między ludźmi emocje, uczucia, nawet najprostszy czy najbardziej nieporadny seks będzie piękny. A wspólne uczenie się siebie i miłości jest chyba jeszcze lepsze od "seksu instant". Taki zostawmy na przygodne znajomości i odpowiednie konkursy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooooooohahahahaha
"Boże, naprawdę trochę wstydzę się o tym z nim rozmawiać. Co jeśli on spojrzy na mnie tymi swoimi brązowymi oczami i nigdy nie zadzwoni?" Co jeśli nigdy nie zadzwoni po tym co mu powiesz? To nic więcej nie znaczy jak to, że jest idiotą lub zupełnie kimś innym, niż sobie wyobrażałaś. Naprawdę płakałabyś za kimś takim? Za kimś kto nie ma gdzieś Twoje potrzeby a jego życie z Tobą ma polegać tylko na spacerkach i trzymaniu się za rączkę? Proszę Cię, dorośnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moraaaallllllllnaaaaaaaaaaaaaa
DO KSIĄŻEK! zrób coś pożytecznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zatracona w Tobie
Czyli już sama nie wiem. Część z was mówi, że powinnam poczekać, a miłość bez seksu ma sens. Inni, że nie da się spędzić życia na chodzeniu za rączkę. Czyli jak? A ja... Ja jestem jak jestem i mam potrzeby. On jednak traktuje mnie jak damę i najwyraźniej może wina leży po mojej stronie. Chociaż dawałam mu tle różnych sygnałów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwierzoczłekoupiór
A i małe rozróżnienie: uprawiać seks, lub być dobrym w seksie = umiejętność obsługi ciała ludzkiego na tyle, żeby wywołać w nim odpowiednie doznania i bodźce. czyli czysta technika, w której jedni są lepsi, inni gorsi kochac się, uprawiać miłość = być blisko siebie, jak tylko możliwe, spełniać się z drugą, kochaną osobą. Tu technika nie ma nic do rzeczy, bo wtedy kochają się tak na prawdę dusze, a nie ciała. Reasumując: niezależnie od posiadanej wiedzy na temat wrażliwych punktów w ludzkim ciele, każdy, kto kocha, a nie tylko uprawia seks, jest w tym najlepszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Użądlona
Moraaallllnaaaaaa Co za ćwok z Ciebie. Ktoś, ma problemy, a ty to ćwokiem jesteś. Zero współczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooooooohahahahaha
Ty nie patrz co my Ci piszemy, tylko spójrz na SWOJE potrzeby!!!!!!!!!!!!!! Co z tego że ktoś Ci napisze, że może on zechce uprawiać z Tobą sex za 2 lata, jak będzie miał pewność że Cię kocha. Wytrzymasz tyle? Ok, to z nim zostań, jeśli nie, to odejdź, to bardzo proste. Ja odeszłam od takiego bubka i mam się teraz świetnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moraaaallllllllnaaaaaaaaaaaaaa
współczuć trzeba tym, którzy tego potrzebują!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zatracona w Tobie
A więc mam potrzeby, bardzo duże potrzeby i wiem, że ciężko mnie zadowolić. Ale jednocześnie kocham go i - mam go zostawić przez jakieś opory i nieśmiałość? Nie potrafię. Zwłaszcza, że jest cudowny. Sama nie wiem. Męczę się z tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooooooohahahahaha
Jest cudowny, bo takiego chcesz go widzieć!!! Gdyby był taki cudowny, to nie miałabyś takiego problemu. Nie w tym sensie, że musiałby Cię zaspokajać, ale w takim sensie, że mogłabyś mu swobodnie powiedzieć o swoich potrzebach. A Ty wymyślasz jakieś dziwne powody dlaczego nie możesz tego zrobić. Boisz się że stracisz u niego szacunek, że uzna Cię za dziwadło. To śmieszne. Powiedz mu otwarcie jakie masz potrzeby, zobacz jak na to zareaguje, a potem oceń go czy jest taki cudowny. Na razie to po prostu chcesz go sama tak postrzegać, a ciężko ocenić kogoś w pełni obiektywnie, jeśli trzeba przy nim udawać. A Ty właśnie ciągle to robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwierzoczłekoupiór
Posłuchaj serca - i po prostu zrób to, co uważasz za słuszne, bez oglądania się na konsekwencje. W takich sprawach jest jak z bolącym zębem - każdy boi się wizyty u dentysty, więc męczą się z bólem do czasu, aż ząb trzeba już wyrwać i wyrzucić. A tak wizyta co prawda boli, ale jest raz i po sprawie. Nie pytając, nie stawiając sprawy wprost, skazujesz się tylko na wieczne domysły i własne hipotezy, a te naprawdę szybko potrafią "pożreć" człowiekowi wszystkie pozytywne emocje. Lepiej jest zginąć od prawdy, niż żyć w niepewności. A poza tym - będzie okej, jeszcze obydwoje będziecie zdumieni, że tyle czasu Wam zajęło ustalenie tak oczywistych spraw. Do boju :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prrrrrrrrrrr
koleżanko, szkoda czasu na domysły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekarstwo na głowe
jak mnie wkur.. takkie niezdecydowane i bojaźliwe panny.Nie umieja rozmawiać, boja sie czegokolwiek i jęczą na kafe dalej chociaż porad az nadto. dziecinada i żenada. To kur.. cierp dalej i nie wchodz na kafe po porady!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zatracona w Tobie
Chyba macie rację. Dziś, za jakąś godzinę wszystko mu powiem. I tutaj proszę o kilka rad - powinnam się jakoś specjalnie ubrać czy coś? A może od razu przejśc do konkretów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×