Wesele w lecie- goscie wylazacy na zewnatrz.........

zauwazylam ,ze gdy wesele jest w lecie to bardzo czesto goscie wylaza na zewnatrz na roznego typu schadzki, przechadzki ,rozmowki, popijawki itd. tez tak u was jest? mysliscie,ze lepiej robic wesele w ''zimnym'' miesiacu ,to wtedy tylko desperaci na papierosa beda wychodzic???

ja w takiej sytuacji kulę się panicznie w narożniku przedpokoju po czym popiskując wrzaskliwie wycofuję się z mieszkania przy okazji filuternie merdając moim kosmatym ogonkiem i spryskując sąsiadów za pomocą gruczołów krokowych

ale to chyba dobrze gdy goscie moga wstad od stolu i wyjsc sie przejsc, pooddychac swiezym powietrzem, pogadac z dawno niewidziana rodzina w ciszy z dala od głośniej muzyki. Nie wyobrazam sobie byc uwiezioną w jedej sali tyle godzin :/

ostatnio wyszłam z wesela na stolca w momencie, gdy sikorka-bogatka przysiadła na brzózce pod którą przykucnęłam, by owego stolca oddać. chwilę później wspomniana sikorka zwróciła się ku mnie z lubieżnym uśmiechem i filuternym błyskiem w oku zatykając nos głośno zakasłała achu-kachu, kha-kha..!!

A co to przeszkadza, że wychodzą? Ilez można siedziec rpzy stole albo podrygiwac do muzyki w sali? Fajnie jest wyjść sobie na swieże powietrze. A jak chcesz ich koniecznie utrzymac w sali - to faktycznie zrób imprezę w zimie, wtedy tylko na papierocha będa wychodzili