Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jaka to melodia

Uzależniłam się...

Polecane posty

Gość Jaka to melodia

Uzależniłam się od chłopaka... Dosłownie i w przenośni mówiąc. Jesteśmy ze sobą ponad rok, myślimy poważnie, planujemy powoli nasze wspólne życie. On sypia u mnie, ja u niego. Spędzamy ze sobą całe dnie, po pracy przyjeżdża do mnie, zostaje u mnie, albo jedziemy do niego. Rano idzie do pracy i znów to samo... Bardzo go kocham, ale kiedy mówi, że dziś jedzie do domu coś się ze mną dzieje... Nie umiem już chyba żyć bez niego... Ciągle myśle gdzie jest i co robi, mam nadzieje ze zaraz zadzwoni... Oczywiście dzwoni, pisze, ale w momencie smutnieje jak go nie ma i na nic nie mam ochoty... Porszę pomóżcie bo już wychodze z siebie... Przecież nie można się tak zachowywać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieto ciesz sie
To po prostu MIŁOŚĆ kochajcie sie wiecznie alleluja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fnfxgnys
milosc miloscia ale za niedlugo si eokaze ze do kibla bez niego nie bedzie mogla isc :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśka 1308
zdrowe to zachowanie to nie jest też tak kiedyś robiłam, ale w pewnym momencie zabrakło wolnej przestrzeni, zwyczajnie zrobiło się tłoczno i musieliśmy oboje to zmienić. Każde powinno mieć swoją przestrzen, swoją prywatność, wyjść czasem ze znajomymi osobno, zwyczajnie zeby od siebie odpocząć. Takie ciągłe przebywanie ze sobą nie jest dobre dla związku, tym bardziej uzależnianie się od drugiej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaka to melodia
Właśnie tego się boje, ze w końcu wpadnę w jakaś paranoje... (sory za rym, nie był celowy). Da się coś z tym zrobić? Miał ktoś z was podobną sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśka 1308
musicie wspolnie o tym porozmawiac, razem cos postanowic u mnie poprostu nie odzywalismy sie do siebie przez kilka dni, zero nic, zadnych telefonow smsow, takie nabranie dystansu i oddechu. Po tych kilku dniach ustalilismy pewne zasady, żeby utrzymać swoja przestrzen i nie wchodzic w czyjas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaka to melodia
Dobrze wiedzieć że nie jestem sama ;) przepowiednia delficka - a nie myślałaś kiedyś czy to może się okazać zgubne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaka to melodia
miśka 1308 - rozmawialiśmy już o tym... ale dla nas to nie jest większy problem... Tzn. mamy parę przyjaciół z którymi się widujemy (ja z przyjaciółką często jezdzimy do siebie, on z przyjacielem pracuje wiec sie widza w pracy), akurat tak sie zlozylo ze są parą, wiec w 4 tez sie spotykamy i jest ok. Ale on chce jechac do domu, sam to tak mi troche przykro ze nie zabiera mnie ze soba, tym bardziej ze ja go nigdy od siebie nie wygoniłam, ani nic i spędza u mnie przynajmniej 5/7 dni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśka 1308
wtrącę się, ale moim zdaniem może, ponieważ można zwyczajnie się sobą znudzić.. a czasem trzeba porządnie zatęsknic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wychodze bez niego sylwestra wszyscy tanczyli a my jak dwa slimaki tylko jedno przy drugim i nic, po sylwestrze tez snil mi sie dzis eh ile to mozna? ale ja sie dopiero zakochuje nie wspomne o wizycie u cioci za ktora dostal zjebe, bo zostawil mnie sama na popoludnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśka 1308
moim zdaniem on już zaczyna szukać tej swojej i tylko swojej przesrzeni, zwyczajnie potrzebuje odpocząc, pobyć troche sam. jak to mowia co za duzo to niezdrowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaka to melodia
My w sylwestra mieliśmy mały kryzys i to dało nam obojgu porządnego kopniaka w tyłek... Teraz mam wrażenie jakbym zakochiwał się od nowa... Może bez motyli w brzuchu ale na pewno w migotaniem serca na samą myśl o nim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśka 1308
autorko a le ty masz wgl lat? tylko szczerze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaka to melodia
48

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TERMINATOR 4
zostaw chłopaka zycie mu zniszczysz tym zachowaniem nie znajdzie sobie lepsza dziewczyne zostaw go radze ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśka 1308
jakoś mi sie niwydaje, bo zachowujesz sie jak niedojrzala nastolatka, która nie ma pojecia o zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaka to melodia
Mam 20 lat, ktoś się podszył... Mówię szczerze bo takich też odpowiedzi oczekuje... Nie mam 14 lat i nie jestem pierwszy raz zakochana. Ale za to pierwszy raz kocham. I wiem, że on nie ucieka przede mną, tylko chce jeszcze się pokazywać w domu. Być może nie mam pojęcia o życiu, ale mam pojęcie jak się teraz czuje... I zapewniam Cię że niedojrzałą nastolatką nie jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśka 1308
to w takim razie jeśli mu ufasz itd to nie powinno to stanowić da ciebie problemu,kiedy pojedzie do domu, w kóncu to jego dom , tak jest jego rodzina. zz nimi też chce spędzić trochę czasu, nie można być taki zaborczym i chcięc go tylko dla siebie, musi miec czas dla rodziny. a przy tym macie okazje ciut bardziej za soba zastęsknić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaka to melodia
Ok dzięki za rady... postaram się opanować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loo-go
hej, mysle ze dla swojego dobra powinnas starac sie chociaz troche od niego uniezaleznic. umiec byc sama ze soba, na tym tez polega zwiazek ze czasem spedzacie czas razem a czasem osobno. Ktos kiedys powiedzial ze zeby znalezc osobe ktora bedzie Twoja DRUGA POLOWKA najpierw sama musisz byc caloscia... Nie mowiac juz o tym ze dla zwiazku tez jest lepiej jesli jestes w jakims stopniu niezalezna- to na dluzsza mete lepsze i dla niego i dla Ciebie. Każdy wnosi wtedy jakąś świeżość w związek. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×