Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość :(:(...

Mój mąż odchodzi po 2 latach małżeństwa...

Polecane posty

Gość Znowu nowa Ja
Ma cudowny dom, kochajaca sie rodzine, wspanialych rodzicow, ktorzy moga byc wzorem malzenstwa. Najgorsze jest to, ze kiedy uderzyl mnie kilka razy pod rzad, potrafilam oddac mu w twarz, by sie bronic, by nie stac jak slup soli, tylko pokazac, nie moze mna pomiatac. Myslalam, ze dzieki temu sie ocknie. Kiedy to robilam, zaczynal sie horror. Probowal wyciagac mnie na balkon w mroz i tam zamykac, kopnal w kregoslup tak mocno, ze przez chwile nic nie czulam. Myslal, ze zrobil ze mnie kaleke. Poszedl do kuchni, wzial noz i chcial sobie podciac zyly. Teraz wiem, ze udawal, ze to ze wstydu, co zrobil,a ja pobieglam mimo bolu i krzyczalam, ze mu wybaczam, zeby tego nie robil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ma racje, bylam zbyt pyskata, zbyt humorzasta" - tak myslalam. W tym jest pewnie trochę prawny, ale nie usprawiedliwienie. On był spięty, powoli się w nim kumulowało. Zaczynał rozmowę, ty odbijałaś piłkę, gra była coraz ostrzejsza. On jako bardziej nabuzowany, a może słabszy psychicznie, tracił kontrolę. Nie wyczułaś tego. Za drugim razem poszło pewnie szybciej, bo już szlak by przetarty. Podejrzewam, że pierwsze kłótnie po dłuższych okresach spokoju były łagodniejsze. Potem kolejne coraz ostrzejsze - w serii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu nowa Ja
Dopiero, jak to czytam, dochodzi do mnie, jak to wygaldalo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu nowa Ja
Krzyczal, ze skoro tak mnie ciagnelo do facetow, to on mi teraz pokaze, I probowal rozbierac. Nie udalo mu sie to. Wylam z przerazenia, bo jego bicie bolalo, a gwalt przez wlasnego faceta pograzyl by mnie zupelnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beatuś
Kurcze co a bym dała zeby mój mnie zostawił Wiem ze dla was to tragedia ale moim zdaniem wiekszosc waszych historii to miłosc jedno stronna u mnie juz jej nie ma jedynie przyzwyczjenie Nie chce sie łajza odczepić Autorko zycie jest piekne i znajdzie sie inny facet który Cie pokocha nie marnuj na kogos czasu kto go dla Ciebie nie ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu nowa Ja
A co mnie boli najbardziej? Ze mowi, ze ma mnie dosyc, mojej zazdrosci, wszystkiego, co ze mna zwiazane.. Szkoda, ze nie zmadrzalam w pore i nie rzucilam go po pierwszym podniesieniu przez niego reki na mnie. On nie widzi w tym nic zlego, a co najlepsze.. teraz sie wszystkiego wypiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ma cudowny dom, kochajaca sie rodzine, wspanialych rodzicow, ktorzy moga byc wzorem malzenstwa." Gdzieś się na pewno zaczęło. W szkole, miedzy rodzeństwem, na kolonii. "Poszedl do kuchni, wzial noz i chcial sobie podciac zyly. Teraz wiem, ze udawal," Raczej nie. Działał w amoku, więc nie podciąłby sobie żył, ale nie udawał. W amoku się morduje, ale nie kończy z sobą. Do tego trzeba mieć albo big cojones albo depresję To, że mu oddawałaś nie ma znaczenia. Liczyło się przekroczeni punktu za którym tracił nad sobą kontrolę. Ten punkt musiał być przed pierwszym ciosem, inaczej nie przepraszałby i bił od razu, a nie czekał aż mu "dołożysz" w kłótni. Ewidentnie nie byliście dopasowani. W nim siedziały demony, nad którymi nie potrafi zapanować, a Ty "umiałaś" je wyzwolić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu nowa Ja
Czuje, ze to wszystko moja wina.. Ze gdybym byla inna, moze cieplejsza, gdybym uwazniej go sluchala, to by tak nie bylo. Dalam mu wszystko, co mialam. On dawkowal mi wszystko. Wszystko, co robil, robil wtedy, kiedy mial na to ochote. Moje potrzeby przestaly sie liczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu nowa Ja
A moze popelnilam blad, kiedy odpowiadalm na jego pytania dotyczacego mojego zycia z czasow, kiedy nie mialam pojecia o jego istnieniu.. Moglam powiedziec: to moje zycie, nie Twoja sprawa. Dalam sobie wejsc na glowe. On mnie wykorzystal, pobawil sie mna, stwierdzil, ze to nie to i poszedl. Pewnie spokojnie spi, a ja Wam sie zwierzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutek rozumiem, złamane serce rozumiem. Ale masz jeszcze rozsądek jako przeciwwagę - a on powinien się cieszyć. Lepiej niech idzie. Może tym razem dobierze sobie kogoś kto z nim wytrzyma, a z własnych doświadczeń wyciągnie lekcję dla siebie. Z Tobą będzie mu ciężko również z tego powodu, że jesteś dla niego żywym wyrzutem sumienia. Może na Ciebie zwalać winę, ale za własne czyny odpowiada on sam - znęcał się, a mógł odejść. Przecież "jest lepszy mądrzejszy i wspanialszy niż taka głupia baba, taka sama puszczalska jak inne dziwki". Zawsze mnie zastanawiało skąd w karku, w którym przede wszystkim matki wychowują dzieci, jest tylu mizoginistów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A moze popelnilam blad, kiedy odpowiadalm na jego pytania dotyczacego mojego zycia z czasow, kiedy nie mialam pojecia o jego istnieniu.." Pisałem wyżej - bez znaczenia. Na pewno mu to ułatwiło, ale zupa zawsze będzie za słona. Po za tym to nie Arabia Saudyjska. Jak mu nie pasuje, to niech szuka żony na Wschodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-> Beatuś Nie chce sie łajza odczepić A Tobie nie chce się go pogonić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu nowa Ja
Mowilam: Skarie, jestesmy po klotni. Chcialabym, zebys teraz mnie przytulil, chce odpoczac przy Tobie i zrelaksowac sie. On chcial seksu. Twierdzil, zde to tez bliskosc. A kiedy ja naciskalam, zebysmy zaczekali choc chwile, bo chce dojsc do siebie, chce poczuc jego cieplo, mowil, ze kochamy sie tylko wtedy, kiedy ja mam ochote. Zamiast skruchy za to, co robil, mialam okazje patrzec, jak zachowuje sie jak dziecko, ktore nie dostalo cukierka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu nowa Ja
Oczywiscie mial mnostwo zalet, o ktorych na pewno nie bedzie tak latwo zapomniec, ale wady, klotnie i sposob ich przeprowadzania staly sie problemem, ktory zbyt mocno wplywal na nasze wspolne kiedys zycie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostra kłótnia -> szybkie pogodzenie -> gwałtowne uczucia gość lubi mocne wrażenia, nie on jeden - tak jest często i u kobiet i u mężczyzn seks pozwala rozładować napięcie, odsunąć myśli, reguluje poziom dopaminy i orgazm powoduje wydzielanie oksytocyny - tyle tylko, że ta ostatnia potrzebuje dobrych relacji i podobno właściwego dzieciństwa (na razie tylko wyniki jednych badań tak wskazują), inaczej może katalizować kolejną awanturę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu nowa Ja
Chodzi o to, ze ja na ten seks tez mialam cholerna ochote, ale chcialam po prostu, najzwyczajniej w swiecie uslyszec "kocham Cie", "przepraszam", "zachowalem sie jak idiota". Tego brakowalo. A po klotni, w ktorej wyzywal mnie od ku.. i od dziw.. raczej ciezko bylo mi sie przelamac, by sie kochac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idę spać. Nie pękaj i kup sobie pitbulla, żeby mu jaja odgryzł, jak spróbuje wrócić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu nowa Ja
Sama mu je odgryze!!! Dzieki za porady, mam wrazenie, ze stworzyles tu profil przestepcy. bardzo trafnie i konkretnie. Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie z Akronim prawie w 100%. dobrze gada :) jedyne z czym sie nie zgodze to facet Znowu nowa ja raczej watpie by mial wyrzuty sumienia za to jak ja potraktowal. pewnie uwaza ze zasluzyla bo w ich glowach tak to wlasnie wyglada. sam jej mowil ze ona go doprowadzila do tego ze ja uderzyl, zasluzyla, on jest rozgrzeszony. Znowu nowa ja - nie daj sobie wmowic winy, nie ma wytlumaczenia na przemoc. i jakby chcial wrocic (a pewnie tak bedzie) to musisz byc silna i nie wracac. jak nie bedziesz czula sie silna wystaczajaco to nie pozwol mu na jakikolwiek kontakt ze soba bo on bedzie tak krecil, tak wiercil ze moze Cie spowrotem przekonac do powrotu. powodzenia i wierze ze niedlugo bedziesz zadowolona ze juz nie jestescie razem. bylam w podobnym zwiazku, odeszlam (oj zajelo mi to troche) i jestem z kims kto mnie szanuje i nie przekracza dopuszczalnych granic. Autorko musisz pomyslec czego chcesz dla siebie. jestes jeszcze mloda. Twoj maz chyba zarty sobie robi zebyscie nie brali rozwodu, mieszkali dalej razem ale byli osobno i umawiali sie z innymi osobami. probuj rozmawiac itd. ale jesli on nie chce byc z Toba i jest tego pewien to chyba sprawa jest dosc jasna? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet 25 qwerty
":(:(... A ja nie mogę nic zrobić. Jesteśmy razem lat 8, mamy 2 letniego synka i mój mąż od jakiegoś czasu stwierdził, że mało mu poświęcam uwagi i miłości odkąd urodził nam się synek." ty autorko bardzo poważny problem z dzieckiem (reszty rekstu nie czytałem) właśnie dlatego nie chcę się żenić. nie mogę sobie poradzić z myślą że jak będzie dziecko kobieta przestanie mnie widzieć. jednemu facetowi to pasuje drugiemu nie. należę do tych drugich. i co mi powiesz? że to nie tak? że się starasz? za mało! aha. no jeszcze jest opcja że mąż kłamie i szuka pretekstu ale to już inna bajka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet 25 qwerty
kluska_serowa a Ty czemu nie śpisz? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *************************bęc
aha. no jeszcze jest opcja że mąż kłamie i szuka pretekstu ale to już inna bajka EEEEE "żona mnie zaniedbuje" to najczęstsze zdanie, jaki rzucają faceci mający kochankę a chcący się na siłę wybielić a potem rzucają tylko, że ważniejsze: -dziecko -praca itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet 25 qwerty
ale to że masz kłamie to jest z możliwości, nie wiemy o tym. skupmy się na problemie dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *************************bęc
Nieważny jest powód, ważne jest to, że obie strony razem nie chcą wspólnie "rozgryżć" problemu, tylko szuka się winnych i tematów zastępczych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *************************bęc
"skupmy się na problemie dziecka" a w jakim kontekście: 1. czy może co zrobić jak będzie chore? 2. czy kto się będzie zajmował w nocy, jak nie będzie mogło zasnąć i będzie płakało? 3. czy: kto się będzie zajmował,jak będzie miało gorączkę? Ale chyba rozumiem, o co Ci chodziło. Sądzę, że większość kobiet ma jednak ochotę na zajmowanie się mężem, chyba, że.... zaniedbywane ma podstawowe potrzeby fizjologiczne, jak chociażby: -sen -i inne ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam to i wiem..
-> to znowu ja Jesteś typowym przykładem dziecka wychowanego w ciepłym domu ale nie majacym zielonego pojęcia jak okrutni są ludzie. Jestes wychowana, że dobro daje dobro - zawsze.. Otóż wychowałam sie w takiej rodzinie. Zn. mojaj mama miała kochających się rodziców. Byli dla niej wzorem - sama jest aniołem..ale za dobrym..za dobrym dla czlowieka, który to wykorzystuje. Tym człowiekiem jest moj ojciec. Im bardziej on ją poniża tym bardziej ona go kocha. Albo nadstawia drugi policzek. Dla dobra siebie, kiedys dziecka - odejdz. Moi rodzice mają 4 dzieci. Żadne z nich nie chce mieszkac z nimi. Choć dom duzy i pomoc rodziców (mamy) jest ogromna. Żadne z dzieci nie jest w stanie patrzec jak tato traktuje mame. jak sie do niej odzywa. Kiedys nawet ja uderzyl. Bił tez nas. Bił bo nie miał wyjscia jak rzucałysmy sie na niego w obronie mamy. Tacy chorzy ludzie (mój ojciec) chyba specjalnie wybierają takie dobre i uległe osoby (jak moja mama). Dodam, że temat rozwodu, separacji jest nie do zakceptowania przez moja mame (katoliczka)..zreszta oni są takim dobrym małżenswem...wg nich..oboje tak twierdzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu nowa Ja
Znam to i wiem - wlasnie w moim domu takze byla agresja. Tata bil mame, bil nas i nie widzial w tym nic zlego. Mama nie rozstala sie z tata do konca, bala sie, tata umarl.. Mam wrazenie, ze tak jak mama wierzylam, ze cos sie zmini, ze on zroumie, jak bardzo mnie rani. Tak samo wybaczalam. Ale wierzylam w niego do konca, a to, jak on teraz sie zachowuje i jakie swinstwa mi robi dobija mnie do reszty.. Moja samoocena podupadla, bo skoro osoba, ktora jeszcze niedawno mowila mi, ze jestem dla niej wszystkim, ze kocha mnie, ze nigdy nie zostawi, bedzie o mnie dbac, nagle robi cos tak paskudnego, jak teraz, to jaka ja mam wartosc? Tak sobie mysle, ze gdybym byla taka wspaniala, to nigdy by tego nie zrobil. Bo byloby mu szkoda, ze cos moze sie popsuc. nie pozostaje mi nic innego, jak zacisnac zeby i zapomniec, ze kiedykolwiek go znalam. I to prawda - on nie zaluje. On cala wine zwala na mnie, tzn zwalal, bo teraz twierdzi, ze nigdy mnie nie uderzyl. Zaprzecza wszystkiemu, co bylo zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam to i wiem..
->To znowu ja Mam nadzieję, ze w końcu przyjdzie taki dzien w którym zrozumiesz, że najlepszym wyjściem było odejście od niego, od tego wszystkiego. Ale niestety wiele dziewczyn lubi adrenalinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×