Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sodamia i gomoria

Gruba, chudsza, chuda, najchudsza

Polecane posty

Kurcze, nareszcie ktoś, kto mnie rozumie :) Ok, to co robię, jest złe. Tak, tak, wiem o tym. I mimo to dalej siedzę w tym bagnie. Wszystkim daję dobre rady na temat zdrowego odżywiania, a sama nie umiem się zastosować. Jak ja się nienawidzę za to! Przeklinam cię, ciało! Czy kiedykolwiek będę potrafiła zjeść kostkę czekolady bez wyrzutów sumienia? Nie. Jeśli zjem jedną kostkę - muszę zjeść całą tabliczkę, bo myślę sobie co mi tam i tak przytyję - to się dopiero nazywa nienormalne pojmowanie, ale ja nie potrafię inaczej. Bagno, moje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda taka
Pisalas ze jestes konsekwentna......nie widze tego. Z tego co piszesz nie potrafisz nad soba zapanowac. Odniose sie do macierzynstwa. Sama jestem 2- krotna matka i znam inne mamy ktore za przeproszeniem sraja madrosciami na temat wychowWania dzieci nie widzac ze pod nosem rosna im male determinatory czasu. Radza wszystkim jak robic by dziecko wyroslo na geniusza przy czym same absolutnie nie stosuja sie do tevo co mowia. Wydaje mi sie ze ty taka jestes. Radzist innym przy czym sama nie umiesz zrobic porzTku ze swojej wiedz. A szkoda bo nie wydajesz sie glupia i zaslepiona cudownymi dietami cud. No coz, mam nadzieje ze wrocisz kiedys po rozum do glowy i zaczniesz sluchac swego organizmu i postarasz sie wpajac mu co jest dla niego dobre a co nie. Dokladnie tak jak wychowuje sie dziecie. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie raz miałam pod opieką cudze dzieci. Rozbrykane do granic możliwości przy mnie stawały się wcieleniem dobroci. Nie musiałam przekupywać słodyczami, nowym gadżetem, czy nie daj boże krzykiem, groźbą. one po prostu mnie słuchały, rodzice chętnie zostawiali swoje maluchy pod moją opieką (głównie młodsze kuzynowstwo, dzieci kuzynów). Na pytanie co robię, że one mnie tak lubią, zawsze odpowiadam to samo: poświęcam im całą swoją uwagę i miłość. I do tej rady zawsze się stosuję. Mam problemy z jedzeniem, one powodują czasem inne problemy. To prawda, ale swoich słabości nie przenoszę na innych, tymbardziej na dzieci. Czy jestem konsekwenta? Czasem do bólu. Ale czasem emocje biorą górę i zdrowy rozsądek szlag trafia. Ale nigdy nie daję tego odczuć najbliższym. Wszystko przeżywam w milczeniu. "No coz, mam nadzieje ze wrocisz kiedys po rozum do glowy i zaczniesz sluchac swego organizmu" - bardzo bym tego chciała, chciałabym znowu zacząć normalnie jeść. Ale przede wszystkim najpierw muszę nauczyć się lubić siebie, bo nie wiem, skąd we mnie tyle nienawiści do samej siebie. W każdym razie to pisanie na tym forum trochę mi pomaga, otwieram się, szczerze piszę, co czuję. Może kiedyś uda mi się dokonać autoanalizy? Waga na dziś: 71,3 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nim stanie się tak...
Sodomia-ja Ciebie doskonale rozumiem. Sama mam problemy z normalnym odzywianiem od liceum a mam juz 23 lata. Nigdy nie bylam jakos bardzo gruba tylko mam mocna budowe kosci i na mnie te zdrowe diety nie dzialaja,bo po prostu nic nie widac a ja jestem w goracej wodzie kapana i musze miec jakies efekty na zachete. Najgorsze sa dla mnie węgle,to one mnie tucza. Co ja poradze ze lubie chleb,makarony,kasze. Na ciemnym chlebie dlugo nie wytrzymuje bo po prostu nie smakuje mi i juz. Teraz staram sie jesc wiecej bialka,węgle ograniczylam do minimum i cwicze 30 min dziennie. Juz widze poprawe. Oczywiscie woda,czerwona i zielona herbata to podstawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda taka
Co do dzieci......to zdradze jeden sekret. Zarowno w przedszkolu jak i zlobku czy u opiekunki dzieci nie wyczuwaja od opiekujacej sie nimi osoby zadnych emocji. To dlatego panie w przedszkolu potrafia zapanowac nawet nad grupa kilkunastu dzeici. ......dzikei traktowaniu dzieci jednakowo zyskuja nad nimi przewage. Nie wczuwaja sie emocjonalnie tak jak rodzice, i nie chodzi o przytulenie gdy dziecko placze. Opiekowanie sie dziecmi, pomoc w wychowywaniu rodzenstwa to zupelnie inna bajka niz posiadanie wlasnego ktore ma sie na codzien, ktorego nie da sie oddac nikomu, ktore trzeba znosic bez wzgledu na dzien cyklu i zmeczenie. No ale daleko odbieglysmy od diety ;) Zycze Ci powodzenia, nie bede wiecej przeszkadzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyr5yr57567
Primo: rusz d...ę. Secundo: obsesjoujesz na temat zarcia (liczyc, ile wypiłaś herbaty albo maślanki?)- podziała 2 tygodnie, potem nie bedziesz miała siły, wszystko szlag trafi i jeszcze jojo bedzie. MŻ to jedyne rozsadne postanowienie, no ale po dekalogu wnioskuje ze rozsądna to Ty nie jesteś, pewnie młoda (niezbyt rozgarnięta jeszcze..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam te wypowiedzi i widzę desperacje w zachowaniu koleżanki.Ja sama kiedyś zachowywałam się podobnie więc doskonale Cię rozumiem.Ważyłam 98 kg i schudłam do 60 kg,wagę utrzymuje juz 7 lat Przy tej wadze nie można było mówić o silnej woli (gdybym ją miała nie dopuściłabym do nabrania takiej masy). Miałam wielki zapał do odchudzania i ćwiczenia niestety tylko przez kilka dni. Kiedy robiłam sie głodna, zmeczona i nie widzialam znacznego efektu natychmiast wpadalam w depresje i dosłownie rzucałam się na jedzenie. Moja dieta szła w zapomnienie a zamiast spadku wagi przybierałam dodatkowe parę kilogramów.Przerabiałam różne diety 1200 kcal,dieta u dietetyczki,kopenhaska, kapuściana,głodówki,brałam tez lek o nazwie Mazindol odpowiednik dzisiejszej Meridia.Ciągłymi dietami doprowadziłam do tego ze nie miałam siły funkcjonować,byłam zmęczona juz rano kiedy się budziłam,włosy wychodziły mi garściami a ja byłam wiecznie rozdrażniona i płaczliwa.Ale poradziłam sobie,pozbyłam się 38 kg balastu ,jestem zdrowa i zadowolona ze swojego wyglądu.Trzymam kciuki za wasze starania .Pamiętajcie że zdrowie jest bardzo ważne i macie je tylko jedno.Jeśli ktoś zechce porozmawiać zapraszam na gg lub skype.Może uda mi się coś doradzić. Moje gg 5624013, skype: jagoda10002

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam te wypowiedzi i widzę desperacje w zachowaniu koleżanki.Ja sama kiedyś zachowywałam się podobnie więc doskonale Cię rozumiem.Ważyłam 98 kg i schudłam do 60 kg,wagę utrzymuje juz 7 lat Przy tej wadze nie można było mówić o silnej woli (gdybym ją miała nie dopuściłabym do nabrania takiej masy). Miałam wielki zapał do odchudzania i ćwiczenia niestety tylko przez kilka dni. Kiedy robiłam sie głodna, zmeczona i nie widzialam znacznego efektu natychmiast wpadalam w depresje i dosłownie rzucałam się na jedzenie. Moja dieta szła w zapomnienie a zamiast spadku wagi przybierałam dodatkowe parę kilogramów.Przerabiałam różne diety 1200 kcal,dieta u dietetyczki,kopenhaska, kapuściana,głodówki,brałam tez lek o nazwie Mazindol odpowiednik dzisiejszej Meridia.Ciągłymi dietami doprowadziłam do tego ze nie miałam siły funkcjonować,byłam zmęczona juz rano kiedy się budziłam,włosy wychodziły mi garściami a ja byłam wiecznie rozdrażniona i płaczliwa.Ale poradziłam sobie,pozbyłam się 38 kg balastu ,jestem zdrowa i zadowolona ze swojego wyglądu.Trzymam kciuki za wasze starania .Pamiętajcie że zdrowie jest bardzo ważne i macie je tylko jedno.Jeśli ktoś zechce porozmawiać zapraszam na gg lub skype.Może uda mi się coś doradzić. Moje gg 5624013, skype: jagoda10002

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam na długim spacerze. Wszystko przemyślałam. Po waszych wpisach stwierdziłam, że nie jestem normalna. Pójdę jutro do psychiatry (do mojej cioci). Chyba już dawno powinnam była to zrobić. Rodzicom nie powiem, zawiodli by się na mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz takie
dobre podejscie do dzieci a zdajesz sobie sprawe ze jak wyniszczysz organizm to mozesz ich nigdy nie miec? jak mialam 17 lat to tez sie tak odchudzalam i przez 3 miesiace nie mialam miesiaczki..pozniej sie opamietalam zaczelam leczyc i bylo ok. moja kumpela od odchudzania leczyla sie ok 5 lat.. moze w tej chwili to nie ma dla ciebie znaczenia ale jak bedziesz starsza i zapragniesz miec rodzine to bedziesz plula sobie w brode jaka glupia bylas. rozumiem cie wiem jak to jest borykac sie z zaburzeniam odzywiania.. przechodzilam bulimie i tez siebie nienawidzilam..takim osobom potrzeba systematycznosci rozpisz sobie porzadna diete i cwiczenia i schudnij przez pol roku czy rok a utrzyma sie to na dluzej. nie przytylas w miesiac wiec i nie schudniesz w takim czasie. a jesli mimo diet nie chudniesz to porob badania na hormony moze to niedoczynnosc tarczycy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz takie
nie jestes nienormalna poprostu chcesz sie dopasowac do obowiazujacego kanonu piekna :) ja pomimo 30 na karku dalej gonie za piekna sylwetka chociaz podchodze juz do siebie z wiekszym dystansem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maryśka

nie staniesz się chudsza jak się objdasz, nie dbasz o dietę i nie ćwiczysz... nic się samo nie zrobi... nie ma łatwo!! Ja też miałam sporo tłuszczu i mało ruchu, ale to trzeba się postarać abyśmy to z siebie pozbyli! Mnie się UDAŁO, ale sama bym nie dałą radę 50% roboty wykonała za mnie Dr Dethloff, która ma własną klinikę i ona mi za pomocą badań DNA rozpisała dięte! I tylko dzięki niej udało mi się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda O

DIETA + TRENING = piękne, zdrowe ciało. Obie rzeczy muszą iść ze sobą w parze! Ja nie wiedziałam co jeść, co cwiczyć, byłam zielona w tym temacie. Zdałam się też jak Ty marysia na Igenesis w klice DETHLOFF, bo tylko chyba ta klinka ma ten fantastyczny test! Klinka śliczna tak wógle laski. Test przyniósł efekty, już - 7 kg w 1 msc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×