Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Filozof na tronie

Czy warto wybaczyć zdradę? Co nią kieruje?

Polecane posty

Gość pytanie?
wybaczyć można, tylko jak dalej razam żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecam również książkę "Mit monogamii - jak poradzić sobie ze zdradą partnera" - Peggy Vaughan. Mnie ona bardzo pomogła. Najbardziej. Czytałam i inne książki na ten temat, ale ta jest najlepsza i pomogła najbardziej. Jeszcze tak na marginesie dodam, że mój mąż miał romans kilkunastomiesięczny z moją "najlepszą" niegdyś przyjaciółką. Od tego czasu minął rok. Jesteśmy razem i jest cudownie. Chociaż mam napady bólu, braku zaufania, żalu. No i myśli o tym z pamięci jeszcze nie mogę wymazać i to jest najgorsze. Mózg to nie komputer, nie da się go zresetować. Chociaż i ja i mój mąż bardzo byśmy tego chcieli. Rozmawialiśmy dużo, mimo jego oporów i chęci podkreślenia wszystkiego czarną grubą krechą, albo raczej pozamiatania wszystkiego pod dywan. Ale nie zgodziłam się na to. Uważałam, że to jest dla nas jedyny ratunek, że ja poczuję poprzez te rozmowy, z jego strony chęć naprawienia wszystkiego, zadośćuczynienia, okazania swojej miłości i szacunku, a mnie pozwolą na ponowne budowanie powolutku zaufania do najbliższej mi osoby, która mnie tak zraniła. Tego muszą chcieć dwie osoby!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mąż i mąż
to wszystko w zwiazku, ale co ze zdrada przed slubem??? KIlkumiesieczną, kilkuletnią! Wtedy tym bardziej uważacie, ze to mniejsza zdrada bo przed slubem??? Rozumiem że rodzine, po slubie czasem warto starać się ratować a co przed tym załozeniem rodziny??? Też warto wybaczyć??? Bo facet wybrał tę jedną i ona z tej radosci, ze wybrał jednak ją na zonę wybaczy, że miał drugą , bo to i tak przed ślubem?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
osobiście nie potrafiłabym wybaczyć. wiem, że cięgle bym wypominała, wracała do tego, bo nie umiem przegrywac i nie pogodziłabym się nigdy z tym że znalazł się ktoś lepszy ode mnie. ponadto wierzę w pogląd, że jeśli ktoś raz zdradzi, to zrobi to i następny.. Ale wiesz, z kobietami jest inaczej, mimo wszystko.. Poza tym każdy przypadek jest inny, więc uważam że nie masz się co kierować naszym gadaniem, tylko zrób to co Ci serce podpowiada... I pamiętaj, że czasem warto dać szansę - nie masz nic do stracenia. Lepiej żałować że się coś zrobiło, niż że się czegoś nie zrobiło.. Ale jak mówię, to Twoja decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też bym nie wybaczył
Ale to ja. Mimo wszystko chciałbym znać powód, co było przyczyną że tak postąpiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdradziłam
Witam czasami warto pomyśleć dla czego zdradziła . Ja zdradziłam męża on o niczym nie wie,bardzo tego żałuję bo jest mi z tym żle i wiem że więcej tego nie zrobię.Ale zdradziłam z jego winy Faceci po ślubie mysla że nie muszą sie starć dlać o żonę ,ile można żyć jak z kolegą a nie mężem :(( Jedno jest pewne więcej nigdy nie zdradzę wolała bym się rozwieść najpierw więc twoja żona może też tego bardzo żałuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak z jego winy to
mu powiedz :D, niech wie że zawinił :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak z jego winy to
nigdy już nie zdradzisz? nie mów hop, może jeszcze mąż zawini :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozna mu nadac
nie ma czegos takiego jak zdrada z winy partera :O to Ty zdradzasz i to Ty ponosisz za to odpowiedzialnosc i wine- bo dokonujesz wyboru ... a czy warto ? ile związków tyle odpowiedzi... z pewnoscia warto próbowac ratowac zwiazek jesli cos jeszcze jest do ratowania, ale tego musza chcec dwie strony.. ja sama nie umiałam zapomniec , choc wybaczyłam i po prawie 2 latch odeszłam po blisko 6 latnim zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filozof na tronie
Sam nie wiem, co jej wyrządziłem. Zauważylem tylko, że miała zawsze większy temperament ode mnie, w zasadzie od początku, a po pewnym czasie jeszcze bardziej jej wzrósł. Ale skoro nie panuje nad temperamentem, może zmienić zawód i czerpać z niego korzyści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja również zdradziłam
Kiedys dawno temu byłam z kimś i...uważałam,że skoro kocha mnie do bólu to ja juz nie muszę sie staraćm jakiez było moje zdziwienie gdzy dowiedziałam się,że znalazła się taka, która stara się non stop. Ledwo to przeżyłam, wybaczyłam,ale po jakimś czasie znowu zdradził i to był koniec. Zaczełam zycie od nowa z innym i .................... własnie go zdradziłam, nie potrafie odpowiedzieć dlaczego, mam faceta jakiego zawsze chciałąm mieć i zrobiłam to.............. żałuję, On o ty mnie wie,ale nadal nie potrafie sobie odpowiedzieć dlaczego?????????????????? Wybacz żonie, napewno żałuje, nie przekreślaj małżeństwa , jeśteśmy tylko ludzmi !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! daj Wam szanse !!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też zdradzona całkiem niedawno
Hej, Filozof, współczuję i sama chciałabym wiedzieć, ale nie wiem niestety co pcha człowieka do zdrady, nie ma prostej odpowiedzi, na pewno jednak dużym uproszczeniem jest tłumaczenie zdrady różnicą temperamentów, czy kryzysem w małżeństwie. Pewnie, że na "zakręcie" każdy z nas ma różne myśli i emocje targają często skrajne, ale mamy przecież rozum prawda...? coś komuś z założenia najbliższemu przysięgaliśmy, coś sobie założyliśmy i zaufaliśmy sobie nawzajem. Dlaczego w związku, w którym coś się nie uklada na zdradę decyduje się zazwyczaj tylko jedno z małżonków...? Drugie przecież też ma swoje frustracje i żale, ale do cholery trwa w wierności bo miłość, to najbardziej okpione przez dzisiejsze czasy uczucie, miłość, to wybór drugiego człowieka z milionów innych ludzi j jeszcze wierność temu wyborowi, na dobre i złe z definicji :( ja też widziałam, że nie układa się różowo w moim małzeństwie, pewnie, że winy było sporo i po jednej i drugiej stronie. tyle, że ja chciałam rozmawiać, chciałam coś naprawiać, chciałam się z tymi problemami zmierzyć, a mój ukochany takich chęci nie miał, bo zamiast tego wolał zdradzać... kłamał do końca i dopiero wobec oczywistych dowodów "przyznał" się, ale jakie były pierwsze słowa? nie skrucha, nie poczucie winy, nie żal, tylko stwierdzenie "to nie moja wina, wina jest i Twoja i moja bo sama wiesz jak się nam nie układało..." po prostu słów brak... zaliczyłam chyba wszystkie etapy rozpaczy a teraz trwam w jakimś odrętwieniu i nie bardzo wiem co dalej...? i sama chciałabym wiedzieć - czy warto wybaczyć zdradę...? niestety nie wiem. i zupełnie nie wiem co nią kieruje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobrze, wybaczyć zdradę, tylko po co? aby się znowu narazić na nią? Ktoś kto zdradza robi to, bo to jest cechą jago charakteru, może odreagowania tzw prozy życia.Myślę że nie warto bowiem jak dalej żyć w nieufnym związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowe
Zauważylem tylko, że miała zawsze większy temperament ode mnie, w zasadzie od początku, a po pewnym czasie jeszcze bardziej jej wzrósł Tu masz odpowiedź, jeśli w waszych relacjach łożkowych nic się nie zmieni kolejną zdradę masz jak w banku. Chyba, że jestes w błedzie i powód zdrady tkwi gdzie indziej. Co ci na ten temat mówiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmanks
a czy można zaufać psu, który Cię pogryzł? Będziesz czekał w niepewności kiedy zrobi to kolejny raz! Chcesz żyć w strachu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filozof na tronie
Czyli powinienem zakończyć farsę zwaną związkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laloa
Luna613 hahaha zgadzam sie poznalam pewnego goscia najpierw mnie podniecal bo nie bylo sexu bylam ciekawa i napalona, gdy do tego doszlo tak kiepsko slabo i za wolno bzykal ze odwidzialo mi sie i nie wiem teraz jak sie go pozbyc natreta ma tez za malego Luna masz racje i bzykam sie nadal z facetem ktorego znam juz wczesniej ma wiekszego i mocno dyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laloa
a nie myslalaes zeby jej zrobic to samo? powiedz jej to ze i ty zamierzasz ja zdradzac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laloa
no to sobie sam odpowiedziales, mna wiekszy temperament od Ciebie, ja tak samo z tym nowo poznanym za to stary kochanek mnie tak zadowala ze nie chce innego zawsze mam na niego ochote a na tego nowego juz nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość E ona
Witaj, ja sama byłam zdradzona. Teraz też emocjonalnie. Niby wybaczyłam, ale teraz wszystko wróviło. Nie iwem co bedzie moim małżeństwem ale to się chyba zaraz skończy... i jest mi cholernie cięzko, bardzo go kocham ale on jakiś czas temu się poddal, nie walczy... Nie iwem co mam zrobić, Jestem w strasznej rozterce. I czasem żałuję że wybaczyłam... albo nie wybaczyłam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koralin
mój mąż też ma większy temperament ode mnie, ale jeśli ja czegoś nie chcę, to nie wydaje mi się normalnym poświęcac komuś swoim kosztem, bo to jest przeciwko mojej woli, uważam też , ze jesli mnie zdradzi to nie jest mnie wart i nigdy nie był, śmietnikiem nie jestem, tego kwiatu pół światu, a poświecać sie dla dziecka? nie te czasy!!mysle ,ze gorzej przeżyłoby słuchanie kłotni, wymówek, bo nie tak łatwo o tym zapomnieć, osoba zdradzona jest poniżona a nie łatwo pozniej odbudować swoją wartość gdy ktoś nam ją odebrał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laloa
beata_szmata No dobrze, wybaczyć zdradę, tylko po co? aby się znowu narazić na nią? no wlasnie uwazam ze zdradzi znowu, a w lozku nawet jak on sie wykaze temperamentem bedzie sie staral to mysle ze i tak na niej nie zrobi to wrazeni bynajmniej gdyby ten nowy sie postaral to ja bym i tak nie chciala zrazil mnie tylko ze ja mu okazuje raczej obojetnosc i za nic go nie przepraszam bo nie mam za co nie wyobrazam sobie zwiazku czy malzenstwa z nim on mi mowi rozne wyznania ze mu zalezy itp a ja sie zastanawiam jak go splawic chce z nim utrzymywac kontakt ale nie chce mi sie z nim bzykac ani myslec o powaznym podejsciu do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laloa
u mnie to byly przeprosiny ze zasnelam (udawalam ze spie zeby sie z nim nie bzykac) ale tylko bylo to wymiganiem sie od sexu nie zna powodu ze jego brak temperamentu mi nie odpowiada nie wiem jak go splawic odechcialo mi sie juz calkiem za to z moim starym kochankiem jest mi dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×