Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zeitgeist

Czy ktoś też jest koło 30 nie myśli (tylko) o zakładaniu rodziny?

Polecane posty

Gość młośc to chyba najlepszy lek
autorko zgadzam się z Tobą w 100%. Ci, po ślubie, Ci dziecko w drodze. Zaczyna mnie to wszystko przerażac, a ja sie chyba cofam w rozwoju,bo do dzieci to mi jeszcze bardzo dalekoo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toż ci argument
Nie znoszę siedzieć w samotności w czterech ścianach, bez sensu i celu gryźć ściany. Przejściowe wizyty nie załatwiają sprawy samotności, bywają i mijają, nawet mieszkanie z kimś ma charakter tymczasowy i nietrwały skoro nie jest się trwałą relacją rodzinną, takie bawienie się w związki konkubinackie, bez sensu to. A tu mam dom , fajny dom, fajna rodzinkę, brak osamotnienia, i pełna akceptacja, jest szczęśliwie i swobodnie. Są wszystkie przywileje dorosłości i wolności, a jednocześnie ciepłe gniazdko, bliskość i zrozumienie w codziennych sprawach, cudownych rodziców mam, i czuję się na swoim miejscu. Być dorosłym i niezależnym i nie tracić swojej pierwotnej rodziny, tak jest najlepiej.Po co to zmieniać? Tylko głupi rezygnuje z takiej rodziny, bez alternatywy w postaci jeszcze lepszej nowej rodziny, zresztą ta nowa rodzina powinna być wzbogaceniem starej rodziny i nie odcinać się od tego co jest dobre w starej rodzinie. Pytanie tylko ,jak trafić na właściwą osobę do założenia nowej rodziny, z wartościami rodzinnymi, która nie wejdzie w nienawiść do teściowej i teścia, która potrafi być rodzinna i żyć w bliskości i miłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toż ci argument
nieszczęśliwa30 bierz leki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DOBRZE NAPISAL
Nie znoszę siedzieć w samotności w czterech ścianach, bez sensu i celu gryźć ściany. Przejściowe wizyty nie załatwiają sprawy samotności, bywają i mijają, nawet mieszkanie z kimś ma charakter tymczasowy i nietrwały skoro nie jest się trwałą relacją rodzinną, takie bawienie się w związki konkubinackie, bez sensu to. A tu mam dom , fajny dom, fajna rodzinkę, brak osamotnienia, i pełna akceptacja, jest szczęśliwie i swobodnie. Są wszystkie przywileje dorosłości i wolności, a jednocześnie ciepłe gniazdko, bliskość i zrozumienie w codziennych sprawach, cudownych rodziców mam, i czuję się na swoim miejscu. Być dorosłym i niezależnym i nie tracić swojej pierwotnej rodziny, tak jest najlepiej.Po co to zmieniać? Tylko głupi rezygnuje z takiej rodziny, bez alternatywy w postaci jeszcze lepszej nowej rodziny, zresztą ta nowa rodzina powinna być wzbogaceniem starej rodziny i nie odcinać się od tego co jest dobre w starej rodzinie. Pytanie tylko ,jak trafić na właściwą osobę do założenia nowej rodziny, z wartościami rodzinnymi, która nie wejdzie w nienawiść do teściowej i teścia, która potrafi być rodzinna i żyć w bliskości i miłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gnojek ale taki prawdziwy
ja mam kołon 30-tki i nie myślę o zakładaniu rodziny i nigdy nie myślałem, bo zawsze wiedziałem, że nie to jest mi zapisane w gwiazdach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfjfjhhhhhaaaala
rynek pracy jest hhujowy bezrobocie potworn e-to jak tu sie romnazac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×