To normalne? jak myslicie?

Z moim facetem często dzielimy się kasą tak , że każdy płaci za siebie.. nawet za jakieś drobiazgi za ktore płaci się złotówkę.. Ok jestem to w stanie zrozumieć bo nie mieszkamy razem chociaż za kino też każde płaci sobie np, ale zauważyłam ,że z mamą tak samo rozdziela kase z która mieszk. np na zakupach on dalej swoje ,a za nią ,,nastepny klient" albo rozliczają się co do zł jak coś sobie kupują.. normalna jest taka sytuacja? myslałam ,że w domu kasa powinna byc wspólna..bo ja utrzymanką być nie chce bo mam zamiar pracować i zarabiać na siebie po studiach ( teraz rodzicie mi pomagają nie on) ,ale takie coś ,że rozliczamy się często co do zlotówki bo np on zrobi zakupy ,a ja wezme gume do rzucia i sama muszę za nią płacić to troche dziwne dla mnie.. a wy jak myslicie?

co w tym dziwnego ,że płacisz za siebie :o

to ,że place za sibie w sumie nic, ale jakby on mi czasem zrobil jakiś miły gest np postawil kino to ja też bym inaczej do tego podchodzila.. ale to rozliczanie sie z mamą to jest normalne? bo przecież mieszkaj razem.. poza tym biedny to on nie jest

szukasz sponsora ? to ,że nie jest biedny to znaczy ,że ma ci coś stawiać. wystaw mu rachunek za seks i niech ureguluje w kinach , piwie jak juz tak nalegasz

asknercia z niego taka , niehonorny facet. pogadaj z nim jak wyobraża sobie wasze finanse po slubie

nie chce mieć sponsora . swoją drogą moglam mieć ,ale nie chcialam. poprostu inaczej swobie wyobrażałam związek. tak ,że raz jedna np zapłaci za kino , a druga np przygotuje obiad czy zaprosi na obiad.. takie drobne gesty ,a nie rozaliczanie się co do zl

albo tak ,że raz jedna strona np zrobi zakupy ,a raz druga.a nie tak ,ze każdy dla siebie