Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość beacze123

CZY PRZYJĄC ZAPROSZENIE NA WESELE PASIERBICY?

Polecane posty

Gość beacze123

Witam Mam dylemat jak wyżej... ale od początku... Z mężem jesteśmy razem od 12 lat, ma on z pierwszego związku córkę i syna. Jego syn od początku mieszkał z nami, córka natomiast do 16 roku mieszkała u matki. Później przez 3 lata mieszkała u nas(sądownie ustalono miejsce pobytu dzieci u ojca). JESTEM MACOCHĄ ,KTÓRĄ NIGDY NIE UZNAWAŁA. Przez cały czas nie mogłyśmy się porozumieć, obwiniała mnie za wszystkie niepowodzenia jej rodziców. Oczywiście na jakiekolwiek próby z mojej strony normalnych relacji słyszałam "A CO TY MATKA JESTEŚ ŻEBY MI ROZKAZYWAĆ" lub "ZROBIĘ WSZYSTKO ŻEBY SIĘ CIEBIE POZBYĆ" Gdy po maturze przeprowadziła się do chłopaka, byłam zadowolona, że znów będzie normalnie.... Nigdy nie otrzymałam życzeń świątecznych itp.. Mąż niejednokrotnie telefonicznie zapraszał ją i jej chłopaka do nas na obiad, bądź kolację, aby móc poznać osobę z którą córka tyle lat mieszka(4 lata)... Usłyszał, że owszem przyjdą ale jak mnie nie będzie....Mąż stwierdził, że albo razem go poznamy, albo niech nie przychodzą... No i przez przypadek 1.01 br.spotkaliśmy się u mojej teściowej, a jej babci.... i mieliśmy "okazję" poznać jej chłopaka... Po ich wyjściu, teściowa poinformowała nas, że się zaręczyli i niebawem planują ślub... Jest to córka mojego męża i wiem jak mu niezręcznie było i jest.... I co mam począć dalej... Poinformowałam męża, że nie widzę żadnych przeciwwskazań, aby on poszedł na wesele, bo to jego dziecko i wypada.. a ja nie idę bo po co, nie chcę się pchać tam gdzie mnie nie chcą... Lecz do mojego męża nie dociera - mam iść i koniec.. przecież jego żoną jestem... nie ważne ile oszczerstw usłyszałam i nerwów zszarpałam I MAM PROBLEM.... Przyjąć ewentualne zaproszenie, czy nie? Może ktoś miał podobną sytuację? Proszę poradźcie , pomóżcie Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
witaj.Tez mam corki , jak okreslilas pasierbice. I powiem Ci, ze szczerze Ci wspolczuje, takiego potraktowania. Ja swoje pasierbice ( jakos dziwnie mi sie to pisze) kocham jak swoje i mamy przecudowny kontakt.Za kazda z nich serce bym oddala. Rozumiem tez ,jak twojemu mezowi musi byc przykro i jakiego masz wspanialego meza, ze tak stoi za Toba. W tej konkretnej sytuacji ( tak ssobie mysle na szybko) , przyjelabym zaproszenie, z uwaga , ze robie to na wyrazna prosbe i zyczenie meza. Od tej dziewczyny bedzie zalezalo, jak sie zachowana na tym slubie , czy dorosla stala sie osoba, a nie jest dalej rozkapryszona nastolatka. Ja bym dala szanse sobie i jej . Jesli zostaniesz zle potraktowana , najwyzej wrocicie wczesniej ze slubu . Tak chyba bym ja to widziala. Pozdrawiam Cie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myślę ,że poczekaj -muszą przyjść z zaproszeniem na ślub,zobaczysz jak się będą zachowywać ,co powiedzą czy zapraszamy Was czy Ciebie tato itp nie dziwię się ,że masz dylemat ...Twój mąż widział jak Ci ciężko?rozumie to? ja pozwoliłabym ,żeby mój poszedł sam a ja chyba bym została w domu ,ale to moje zdanie za chwilę ktoś pewnie odpisze ,ze masz dumnie iść u boku swojego męża a nie zważać na czyjąś minę jest teraz prawdopodobne ,że jak ona założy swoją rodzinę to da Ci spokój,skoncentruje się na swojej nowej roli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beacze123
Z synem nie miałam i nie mam żadnych problemów, ma 22 lata i jest co niedziela na obiedzie... znam jego byłe i obecną partnerkę i jestem dla niego mamą.. ZAWSZE mówi, że nie ważne kto urodził, ale ważne kto wychował... A córcia pomimo, że ma 24 lata to zachowuje się nadal jak zbuntowana nastolatka, i że wszystko się jej należy.... A poznanie przyszłego zięcia było z inicjatywy teściowej, bo jak my weszliśmy , to ona zaczęła się już szykować do wyjścia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarne kowboje
ale chyba nikt Cię jeszcze nie zapraszał? czy dostałaś zaproszenie? pasierbica ma jakiekolwiek podstawy, by Cię tak traktować? tzn. może mieć żal do Ciebie o rozbicie rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beacze123
mąż był już 2 lata po rozwodzie jak go poznałam, a to z mojej inicjatywy wyszło, żeby zamieszkała u nas a nie w pogotowiu opiekuńczym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beacze123
Chciałam, aby dzieci miały normalny dom i pełną rodzinę. Chyba byłam za dobra....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarne kowboje
w takim razie dziewczyna faktycznie zachowuje się jak histeryczka. Rozumiem, że nie dostałaś jeszcze zaproszenia. Być może nie dostaniesz, może dostanie je tylko Twój mąż. W takiej sytuacji mimo wszystko nie szła bym, może ewentualnie, powtarzam: ewentualnie, na ślub, na wesele broń Boże. Może napisałabym kartkę, że życzę jej wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia, ale nie szła bym tak, gdzie mnie nie chcą. To jej ślub w końcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgsfhbsfhbzxf
Ja bym nie szla choćby nie wiem co. Nawet gdyby mąż mnie błagał prosił czy mi groził. Trzeba mieć swój honor i godność. Nawet jakby mi gówniara dała zaproszenie albo osobiście zaprosiła odmówiłabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antonina-18
matko dziewczyna młoda, czy na swoje dziecko też się obrażacie jak wam powie głupia matka to żarcia nie dacie i nie przebierzecie ze 2 dni? daj spokój, pomyśl co ta dziewczyna czuła, może faktycznie cię nie lubiła, a że na taką naturę to to za bardzo okazywała, pomyśl co by było gdyby twój mąż staną po twojej stronie i nie poszedł na ślub córki? to by był koniec waszych i tak już złych relacji, zapomnij o przeszłości, niech dziewczyna się wykaże że dorosła a ty się nie fochaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helga33333
Przyjmij jeśli w ogóle je dostaniesz. Bo jak na razie to tylko babcia napomknęła coś o ślubie, a ona wam oficjalnie tego nie powiedziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beacze123
Tak sobie myślę, że poczekam, aż przyjdą z ewentualnym zaproszeniem i przeanalizuje ich zachowanie... Jeżeli tylko mąż zostanie zaproszony to nie ma sprawy, a jeżeli oboje to poczekam na jakąś skruchę i przeprosiny i wtedy zdecyduje na bieżąco... Jeszcze spróbuje męża namówić, żeby w razie czego sam szedł.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsdsdfdsd
Ja bym nie poszedł. Miej kobieto swoją godność i też nie idż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×