Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość apsika29

Wybrał swoją matkę zamiast rodziny

Polecane posty

Gość apsika29

Właśnie się poddałam i nie mam już sił walczyć o nasz związek. 4,5 roku razem, 2 letni synek, ja na wychowawczym, on utrzymuje rodzinę. Wszystko było w miarę dobrze dopóki nie zaczęłam "walki" z jego matką. Przez 4 lata znosiłam jej uwagi i zaciskałam zęby. Jak sobie przypomnę, że na wieść o mojej ciąży skomentowała :"synku zobaczysz będziesz płacił alimenty" to aż się gotuję. A my tak bardzo chcieliśmy mieć dziecko. Cieszyliśmy się jak dzieci, i wtedy jeszcze stał po mojej stronie i uciszył swoją matkę. Niestety wszystko się zmieniało na gorsze. Razem zdecydowaliśmy, że idę na wychowawczy, a on będzie pracował. Niestety okazało się, że jak nie mam wkładu do naszej skarbonki to i szacunek się skończył. Dostałam rozkaz tolerowania jego matki bo ona ma pieniądze i może się przydać, a przecież nikt inny nam nie pomoże. Zapomniał, że jak na razie to mieszkamy u moich rodziców, w moim rodzinnym domu. Może dałabym radę zaciskać zęby, ale mam dosyć zaniedbywania przez niego naszego synka. Nie wiem czy nie chce, czy nie umie się z nim bawić, ale to jest okropne. Mały zachowuje się jakby ojca nie miał. I sam zaczyna go unikać. Poza tym jest jeszcze problem z alkoholem. Ja jestem niedobra i niewdzięczna bo mu zakazuję, więc zaczął po kryjomu popijać. A mamusia jest wspaniała bo jak do niej pojedzie to już w lodóweczce zimne piwko stoi. I to, że jej uwagę zwracałam, żeby pomogła mi z tym walczyć to ona ma to gdzieś. Bo synek nie będzie do niej przyjeżdżał jak ona mu wodopoju nie zapewni. A teraz cały weekend siedzę sama z dzieckiem, bo on pojechał do mamusi, bo się stęsknił. Zamiast swojemu dziecku czas poświęcić i spędzić z nim wolny weekend. Nie dałam mu też małego, żeby go do niej zabrał, bo jemu nie chodzi o to żeby spędzić z nim czas, tylko wie, że mamusia dzieckiem się zajmie, żeby się koleżankom w pracy pochwalić jaka ona to dobra, a on ma święty spokój. To wszystko mnie przerosło, nie ma innych kłótni tylko o jego matkę. Mam jej dosyć. Mam wszystkiego dosyć. zrezygnowałam ze swojego życia, żeby dostać po dupie. Wybaczałam już chyba za dużo, picie, zdrady, imprezki, ale to, że szanuję swoją matkę bardziej niż mnie to nie przeżyję. Muszę znaleźć w sobie siłę, żeby to zakończyć i się poukładać. Jutro wróci i czeka mnie ciężka rozmowa. Trzymajcie kciuki żebym miała siłę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneczkakkkkkk
Współczuję matki-tesciowej jak dla mnie to istny dupek.A co alkoholu to mam odentyczny proble postraszyłam mężą rozwodem i kłutnie nie ustają juz od lat.mamy dwoje dzieci i 15 lat stazu.Rozumiem cię co do alkoholu a co do matki to jestem akurat w tej sutuacji ze ja mieszkam w jego rodzinnym domu i tesciowa tez przez dłuzszy czas się wpieprzała w zycie ale on zawsze stawał po mojej stronie.Musisz cos z tym zrobic bo i alkohol i mamusia w parze razem pójdą ale alkohol mamusia i rodzina to juz nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apsika29
Ja długo się łudziłam, że jakoś to będzie, że będę walczyć za nas dwoje. Tylko ile można. Jestem już taka zmęczona tym wszystkim. On się nie stara, nie pokazuje, że mu zależy. Pewnie jakbym dogadała się z jego matka to jakoś by było. Ale jakoś mi już nie wystarcza. Nie wiem jak Ty dajesz sobie radę z teściową, ale zazdroszczę Ci, że mąż jest po Twojej stronie. Niestety u mojego priorytety się pogubiły, a ja muszę w końcu przejrzeć na oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobiee
wywal go do mamusi niech ,mamusia sie z nim meczy i z jego alkoholem.Z tesciowa nie ma co walczyc szkodazycia na to:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apsika29
niestety mamusia mieszka aż 120km od nas i dlatego tak tęskni:) Jestem na tyle głupia, że boje się go wywalić w obawie, że zaraz sobie znajdzie adoratorkę. Dla niego życie się nie zmieniło, to ja zajmuję się dzieckiem i domem, a on pracuje więc mam siedzieć cicho. Boję się, że będę szła z dzieckiem na spacer i zobaczę jak on teraz idzie za rękę z kimś innym. Załamka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobiee
usisz sie zastanowic czy warto walczyc i czy uda Ci sie wywalczyc zmiane u niegotzn,aby zajal sie dzieckiem ,domem,Toba i czy zacznie Cie szanowaczy ,czy zdanie matki bedzie najwazniejsze w Waszej rodzinie? Jesli nie,to mysle ,ze mozesz postawic jemu warunek,ze albo sie zmieni albo po prostu go nie chcesz w swoim zyciu. Mysle ,ze on chyba nie pomyslal nawet ,ze to wlasnie Ty mozesz wszystko zmienic,bo mieszkacie u Twoich rodzicow.To Ty masz ta sile.A masz siedziec cicho?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam podobny problem.Kiedy ja byłam na macierzyńskim a mój partner pracował przestało nam się układać,on uważał,że skoro pracuje to po pracy ma prawo iść z kumplami na piwo,a ja przecież siedziałam w domu i nic nie robiłam.Na dodatek mieszkaliśmy w domu na który pieniądze pożyczyła nam jego babka,więc on czuł się jak pan na włościach.W końcu też tego nie wytrzymałam i odeszłam,zabrałam wtedy 6-cio miesięczną córeczkę i wróciłam do mamy.Jego rodzina stała za nim murem chociaż dobrze wiedzieli,że kłóciliśmy się głównie o jego picie.Nie widzieliśmy się ponad miesiąc,on wyjechał na fuchę do Dani,wtedy zaczęliśmy pisać smsy,z dnia na dzień jakoś się dogadywaliśmy w tych smsach.Kiedy wrócił zamieszkał z nami tym razem w moim domu z moją mamą,tamten dom sprzedaliśmy.Teraz oboje pracujemy,on nie chodzi do barów,nie spotyka się z kumplami,bo niestety to oni namawiali go do picia,piwko pije tylko ze mną w domu,wódki w ogóle nie pije,bo ma zabronione,to po niej mu zawsze odwalało.Swoją córeczkę kocha bardzo a ona świata poza nim nie widzi.Teraz jest wspaniałym ojcem i partnerem do wspólnego życia,nie pamiętam dni kiedy się kłóciliśmy,on sam powtarza,że ta rozłąka zmieniła go całkowicie,że wtedy naprawdę poczuł jakby to było już nas nie zobaczyć i zmienił się naprawdę.Od tych zdarzeń minęło półtora roku i teraz żyję w szczęśliwym związku.Tobie też życzę aby ci się ułożyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobiee
piszesz,ze nie masz wkladu do Waszej skarbonki....i dlatego szacunek sie skonczyl? Ale masz duzy wklad w Wasze zycie,urodzilas dziecko i teraz to glownie Ty sie nim zajmujesz.Kobieto uswiadom jemu to! Szacunku to Ty do niego niedlugo nie bedziesz miec jak bedzie tak postapowal!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apsika29
z nim ciężko się rozmawia. Uważa, że widzę tylko jego wady, ale niestety zalety giną w tym nawale. Ma mi za złe że utrudniam małemu kontakt z jego rodzicami. Ale nie widzi tego, że jak mały od nich wraca to zawsze potem tydzień doprowadzam go do porządku, źle śpi i wymusza wszystko krzykiem. A potem znowu jest grzeczny do następnego wyjazdu. Więc mu powiedziałam, że jego matka już źle jego wychowała i mojego syna nie zmieni w egoistę. A jest taka kochana i tak czeka na wnuczka, że na Święta nawet mu prezentu nie kupiła. Fakt, że mam w dupie ich pieniądze, tylko dziecka mi szkoda. Jutro podejmuję ostatnia próbę rozmowy, bo z nim to nawet problem żeby łaskawie zechciał porozmawiać o nas. Przestaję wierzyć, że można być szczęśliwym. Juz chyba lepiej być samemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apsika29
Dzięki za wsparcie, muszę się ogarnąć. Wóz albo przewóz, dosyć wylanych łez. Jutro ultimatum. Ale chyba jednak bez rozstania się nie obejdzie, może macie racje, może doceni jak straci. jak nie to był zwyczajną świnią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apsika29
trzymajcie kciuki za mnie. Albo jego matka albo ja i synek. Jutro dam znać jak poszło. Tak bym chciała żeby nie był idiotą i postąpił chociaż raz jak dorosły facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobiee
dobrze robisz.Moze sobie usswiadomi,mow do niego spokojnie ,ale stanowczo niech zobaczy,ze nie zartujesz. Trzymam kciuki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apsika29
To koniec. Skoro nie pozwalam mu zabierać dziecka do jego matki to on ma to gdzieś. Trudno uwolnię się od jego matki i od tego toksycznego związku. Dopiero teraz widzę jaka byłam ślepo zakochana. W czasie ciąży zostawiał mnie 4 razy a ja zawsze walczyłam. Teraz koniec. Muszę teraz się wziąć w garść i wszystko zacząć od początku. Moja rodzina:1+1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uytyu
ja wygrałam z teściową ,ale krwi mi napsuła i teraz jestem czujna bo ona ciągle coś kombinuje.doprowadziłam do tego ,że on w ogole nie chodzi do matki.z tym ze tesciowa moja nie pomagała nam finansowo a od nas kase czerpała,obgadywała i knuła.wydaje mi się ,ze nie ma gorszej od niej zmory.potrafiła zakloegowac się z moją szefową i doprowadzic swoimi intrygami do zwolnienia mnie z pracy,wzięła kredyt a mąż jako żyrant spłacił za nią dług...rozpowiadała ,ze dziecko moze nie byc jego bo mąż mój brunet ,ja sztaynka a synek jaśniutki blondynek.rozpowiadała bujdy ,że leczę się psychiatrycznie i ciągle każe mężowi robic jakieś remonty w domu i w ogole męczę go strasznie.kiedyś gdy ją odwiedzał przeważnie wracał pijany:( dużo można było wymieniac.teraz teściowa znalazła sobie kochanka i trochę odpusciła bo zajęta jest nim.teściowa jest wdową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdftyguhjkldrftgyh
taki facet mamisynek to zawsze pojdzie za mamusia to zreguly slaby czlowiek a taka mama to na ogol nienawidzi mezczyzn wiec go tak kastruje i kontrolouje http://www.youtube.com/watch?v=E-BO_Rb2gN4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem takich durnych starych bab :o Zamiast pomagać lub chociażby siedzieć cicho jak mysz pod miotłą wolą knuć i srać sobie do gniazda :o większość tych starych desperatek to jakieś wariatki. Stwierdzam czytając wasze wypowiedzi :o jak można traktować tak swojego syna? ciekawa jestem co one same mają za uszami ... bo napewno idealne też zawsze nie były. Szkoda, że nie potrafią spojrzeć na sprawy obiektywnie to jest w tym wszystkim najgorsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apsika29
Najgorsze w tym wszystkim to to że byłoby dobrze żeby nie ona. Zawsze kłótnie były tylko przez nią. Albo on mi urządzał awantury po rozmowie z nią. Ta głupia małpa zamiast sobie odpuścić i dać nam ratować rodzinę, to go jeszcze męczyła.: oj przyjedź synku, odpoczniesz. Jak on jechał to jego ojciec stał w oknie i czekał żeby mu bramę otworzyć i walizki rozpakować. A kochana mamusia zawsze mu jedzenia nagotowała. Tylko zawsze przypadkiem nie miała czasu dla małego nawet lizaka kupić. Taka kochana babcia. Dziadostwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apsika29
a wiecie co jest najlepsze, jego ojciec nie utrzymywał kontaktu ze swoją matką przez 2o parę lat, bo jego żona tak chciała. Miał większe jaja niż jego syn. I świadczy to też o matce mojego męża, ona z nikim nie potrafi się dogadać. Z własną siostrą i matką też nie utrzymuje kontaktu bo się na niej poznały. Szkoda że tylko mój tego nie widział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, nie możesz sobie wmawiać, że byłoby dobrze, gdyby nie ona. W ten sposób starasz się podświadomie usprawiedliwić męża sama przed sobą. To będzie tylko potęgowało Twój ból i oczyszczało w Twoich oczach mężulka oczywiście. Prawda jest smutna, Twój mąż leje na Ciebie i Twojego syna. Gdyby nie było pod ręką mamusi, to leciałby do kumpli lub kochanki. Ja kiedyś tak samo jak Ty oskarżałam mojego teścia o niepowodzenia w moim związku, bo mój facet przeszedł piekło w dzieciństwie i zawsze miał stracha przed ojcem, przez co wszystkie zachcianki mojego teścia były realizowane moim kosztem (nie przeszkadzało mu to nawet kiedy leżałam w szpitalu, ojcu nie można było odmówić). Pewnego dnia wreszcie zrozumiałam że ja wcale nie walczę z moim teściem, tylko z moim facetem, bo to ON NA TO POZWALA i to on nie miał jaj żeby powiedzieć ojcu "dość". Wtedy postawiłam ultimatum. Wygrałam, ale ciężko było. Dlatego musisz zrozumieć, że to wina Twojego męża, jemu jest wygodnie, a zachowanie matki jest jakby jego wymówką, plecami, alibi, czym tam chcesz. Jeżeli on tak się zachowuje, to na Twoim miejscu pokazałabym mu drzwi. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apsika29
Powiedziałam mu że ma się wyprowadzić. Masz rację, moja naiwność nie zna granic. Jakby chciał żeby było dobrze to potrafiłby to inaczej rozegrać. A on mi wczoraj jeszcze próbował stawiać warunki. I, że do matki będzie jeździł. A ta kretynka zamiast go z domu wykopać i kazac mu rodzinę ratować, to nic nie zrobiła. A on jak zrozumie co stracił to już będzie za późno. Jestem w trakcie podejmowania decyzji o wyjeździe i powrocie do pracy. Na szczęście mam oparcie w mamie. Aha i oczywiście oświadczył, że dobrowolnie to on mi pieniędzy na małego nie da. To mu powiedziałam żeby się wypchał razem ze swoją matką tą kasą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apsika29
zgadza się, wszystko po pijaku, potem przepraszał i tak to się ciągnęło. jak urodził sie mały też mu odbijało. Ale teraz to już ja nie mam siły, jestem już zmęczona tym wszystkim, już mam dosyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona nie wykopie go z domu, tego typu kobiety uzależniają od siebie emocjonalne swoich synów i ani im się śni,żeby jeszcze pomagać znienawidzonej synowej. Dla nich rodzina nie ma żadnej wartości. Albo inaczej - dla niej rodzinę tworzy ona z nim, a nie Ty z nim i Waszym synem. Tutaj problem jest w charakterze Twojego męża. Widzisz, jak on kocha syna, skoro się nim nie interesuje. Ja bym nie wyłudzała kasy od niego, po prostu sam fakt że nie chce inwestować w swoje własne dziecko już o nim wystarczająco świadczy. Ja bym jeszcze na Twoim miejscu cisnęła go, żeby zrzekł się praw rodzicielskich, bo w przyszłości może Ci robic kłopoty przy okazji różnych formalności (mamusia jak wywącha okazję, to na pewno namówi synka żeby dał Ci się we znaki). Za takimi toksynami trzeba palić mosty obowiązkowo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apsika29
On nigdy nie zrzeknie się praw do dziecka, to jego pupilek do chwalenia sie przed znajomymi. wszystkim wmawia jaki to on wspaniały tatuś, a nigdy go nie położył spać, nigdy nie wstawał do niego w nocy. Już nie wspomnę o gotowaniu czy chociaż podawaniu posiłków. A on tak się wnerwił bo jego matka idzie na emeryturę w marcu i myśleli że ja jej dam sie zająć moim dzieckiem. Żeby mi wychowała takiego egoistę jak jej syn. Ona milość swoich dzieci kupiła za pieniądze. Kiedyś usłyszałam od niego że mam ja tolerować bo ona mu pieniędzy nie da. Obmyślili sobie że ja wróce do pracy a dziecko im zostawię. popieprzyło ich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt Ci nie będzie mówił, kogo masz lubić, a kogo nie. Widać, że Twój mężulek to w głowie za dużo nie ma :D nie daj się, walcz i staraj się ograniczyć kontakty Twojego syna z babcią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umbraumbra
Bardzo dobrze że dobrowolnie nie da kasy. Ale o alimenty wystąp. Niech płaci skubaniec. Pewnie trudno jest pozbawić praw rodzicielskich takiego rodzica? bo niby co podać jako dowód....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *************************bęc
"Obmyślili sobie że ja wróce do pracy a dziecko im zostawię. popieprzyło ich" wiele jest takich przypadków a teściowa nie dodała, że "jak nie będziesz zarabiać, to mąż nie będzie cie szanował?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apsika29
Na razie to muszę się go z domu pozbyć. Wiecie ja nie rozumiem facetów, oni myślą, że pieniądze bierzemy dla siebie, jakoś zapominają że to dla dzieci. Jestem wściekła na siebie, ze nie przepuściłam trochę jego kasy. Zawsze oszczędnie i często podbierałam ze swoich oszczędności na czarna godzinę. A ten miał czelność mi wygarnąć, że ja nie jestem oszczędna. A z pół roku w żadnym sklepie z ciuchami nie byłam, jedyny wydatek to jedzenie i ubrania dla małego, gdzie i tego mało bo kombinowałam po dzieciach koleżanek. A ten mało że dobrze zarabia i przepuszczał na swoje zachcianki to jeszcze mial czelność mi mówić takie rzeczy.BRRRR ale się nakręciłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apsika29
nie musiała mi mówić sama zauważyłam, dzięki Bogu nie jestem na lodzie mam gdzie wrócić. On nie ma za co szanować, przecież tylko siedze i obrastam w kwiatkach, dziecko samo sie wszystkiego nauczyło, w domu samo sie posprzątało. I nawet to że się małym chwali, że ma 2 latka i ładnie mówi i jest zaradny to też przecież sam się nauczył. I nie rozumiał, że ja też mam prawo byc zmęczona. Gdzie potem musiałam udawać że nie jestem, bo od razu rzucał propozycję, że może do mamusi zabrać małego to sobie odpocznę. A naprawdę chodziło o to, że jego matka musiała sąsiadom pokazać, jak ona pomaga, i żeby ją podziwiali. Ona wszystko robi pod ludzi, żeby widzieli jaka ona dobra matka i babka, a w środku tak naprawdę syf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×