Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość uczynna uczennica

EMIGRANCI-czy planujecie powrot do PL??

Polecane posty

Gość kolrowadama
witam do Polski nie wroce, tu mi wygodniej lepiej. ale Polske mamy w sobie, dzieci mowia po polsku pefekt, w przedszkoli i szkole po niemiecku. pozdrawiam Polakow za granica! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolrowadama
odpowiadam 1)"tu" ma sie zabiezpieczenie warunki socjalne np sluzba zdrowia itd. zycie jest lzejsze nawet jsli nie zarabia sie kokosow 2)Jesli mialabym wrocic to tylko ze wzg na rodzicow (jesli bylaby im potrzebna stala pomoc) 3)w moim przypadku chec zmiany, wyjechalam pierw do Belgii i do Holandii tak w skrocie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
Autorko a co mowia statystyki, bo nawet nie wiem. Moze latwiej bedzie jesli Ty sama napiszesz cos , co myslisz a ludzie beda korygowac. Bedzie nawet ciekawiej i bedzie jakas odmiana. Dzieci w obcym kraju to dlugi temat. Poszukaj watku w dziale "zycie poza granicami Polski"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
I jeszcze kilka refleksji: Emigranci to specyficzni ludzie. Najlepiej rozumieja sie miedzy soba niezaleznie od tego z jakiego kraju pochodza. Tworza dosc specjalna grupe z wlasnymi schematami myslowymi, obyczajami i spojrzeniem na swiat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo szczera
Ludzie, tak pieknie piszecie o zaletach zycia za granica, ze gdybym sama nie mieszkala to bym uwiezyla, w ten "raj na ziemi" ;) Prawda odnosnie emigracji, jest niestety inna. Jest w czarnych a nie w bialych kolorach. -Polacy nie chca wraca do kraju, poniewaz boja sie zycia u siebie. Nie maja doswiadczenia zawodowego a co za tym idzie nie beda mogli pracowac (doswiadczeniie zza zagranicy u polskich pracodawcow sie nie liczy) - glownie jest to tesknota za rodzina - tak naprawde kazdy z emigrantow wyjechal aby "poprawic swoj status materialny" (nie liczac studentow- im wielki SZACUN). Kazdy z nowo przybylych za granica, pracowal na najnizszym poziomie zatrudnienia (mycie garow, sprzatanie, opieka, praca fizyczna ). No chyba nie uwiezysz autorko, ze zwykly polaczek po przekroczeniu granicy jakiego kolwiek panstwa UE dostal prace jako kierownik czy dyrektor ;). Szybki zwiazek tez wchodzi w rachube :) a dlaczego? dlatego, ze jako zona obywatela UE polka ma juz swoje prawa :). Nie bedac zona obywatela, jestes NIKIM i ZAWSZE BEDZIESZ 2 KATEGORIA EUROPY WSCHODNIEJ. Dlatego taki wielki wzrost slubow polek ;) Pozdrawiam z usa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo szczera
I zeby nie bylo, ze wymyslam i pisze bzdury :) Jestem psychologiem imigracyjnym i nie wyjechalam z polski tylko urodzilam sie i wychowalam w usa. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co to to nie
tak tak i tak dobrze po polsku mowisz ale sciema

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghyughl;l;p
bardzo szczera tak wlasciwie to masz g do powiedzenia jak na typowa ,,amerykanke,,;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapracowany...
Bardzo szczera, bzdury piszesz. Nie wiem jak inni, ale ja pojechałem tam pracować w swoim wyuczonym zawodzie i tą pracę dostałem już w Polsce. Po prostu pracodawcy przylecieli. Może od razu zaspokoję Twoją ciekawość, programuje maszyny numeryczne (po angielsku CNC, możesz sobie doszukać w googlu co to). Praca nie ma nic wspólnego z myciem garów ani z innymi nisko płatnymi zajęciami. Może w USA swoją karierę emigracyjną trzeba zaczynać na ścierze jednak w EU mając referencje i znając trochę język nie trzeba zaczynać od zera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wujek wiesiek
bardzo szczera to prowokacja bez polotu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo szczera polacy tez
sa obywatelami polski,wiec co ty gadasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg...polacy sa w jakims stopniu druga Kategoria ale na przelomie ostatnich lat zmienia sie to,odkad Pl weszla do Eu. Widzialam ostatnio bodajrze na rtl ,ze z niektorych branzy chca zachecach Kursami zawodowymi itd. Ja nie mam w tym kierunku problemow... Usa? Chcemy w nastepnym roku leciec 6tyg bo mamy tam wiele znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktos napisal zebym napisala jak ja myslalam wiec spelniam wasze zyczenia:P a myslalam dosc pospolicie,tzn jak chyba wiekszasc ludzi mieszkajacych w Polsce,a mianowice tak ze niechcecie wracac do kraju bo przebywajac za granica czujecie sie lepsi od nas i to wam odpowiada a jak wracaja to tylko zeby pokazac ile zarobili,jacy to oni nie sa cacy i super,ze wracaja tylko po to aby sie pochwalic nowym autem ciuchami itp,a wyjazd byl wlasnie w celu zarobkowym,tak niesety ja czulam dopoki nie zaczelam tego tematu,zreszta nie ja tylko tak czuje,bo wg statystyk ktore gdzies kiedys znalazlam tak czuje ponad polowa polakow mieszkajacych w polsce,i polacy nie lubia jeszcze jednej rzeczy jak przywozicie im paczki z zagranicy bo wg wiekszosci czuja sie upokorzeni tymi paczkami(ale to juz jakis tam psycholog wymyslil) takze kochani jak dla mnie to jest straszne jak ludzie moga tak myslec ale niestety prawdziwe a powodem tego jest chyba zazdrosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i bardzo chetnie poczytam o waszych poczatkach przebywania za granica,od czego zaczynaliscie,i co teraz robicie,wasze problemy jezykowe,z praca i wogole... i dzieki kochani za odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfsd54
los emigranta to wygnanie i tułaczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dlaczego nie chcę wracać?
Moje początki tutaj?No cóż,nie będę ściemniac.Jestem tu z dziećmi 4lata.Mąż dłużej o 2.Nie pracuję zawodowo,bo dzieci wymagają jeszcze opieki-odprowadzania,odbierania ze szkoły.No i dziecko poniżej 12 roku życia nie moze zostac samo w domu a moje najstarsze dopiero w sierpniu skonczy 12l.Jednak nie narzekam na brak zajęc.Chodze do szkoły językowej.Z mową mam problemy bo nie bardzo mam z kim ćwiczyć(z dziećmi nie chcę bo śmieją się z matki,że ma dziwny akcent:-D)Jednak jeżeli chodzi o pisanie,czytanie. to dobrze sobie radzę.Nawet moja dziatwa to docenia kiedy ma problem z lekcjami to przychodzą do mamy by pomogła,wytłumaczyła.Mąz uczył się angielskiego jeszcze w Polsce,tu opanował mowe tak dobrze,że nawet tubylcy mówią,że mówi z ich akcentem.Mąz pracuje fizycznie i lubi swoją pracę,jest brygadzista.Jego firma zajmuje się sprzątaniem ,czyszczeniem wielkich kuchni,ogromnych maszyn itd.Miał propozycje pracy na stanowisku managera ale nie cierpi pracy za biurkiem. Dzieci język w mowie miały już opanowany w ciągu kilku miesięcy,szkoła zapewniła im dodatkowe lekce także było dobrze.Owszem,tęskniły za Polską,czasami płakały ale bardzo dużo rozmawialismy,tłumaczylismy dlaczego podjelismy taką a nie inną decyzję odnośnie wyjazdu.Dziś temat ewntualnego powrotu do Polski już nie wraca.Są dość duże by pamietać i porównać sobie co mieliśmy w Polsce a co mamy tutaj.Jeżeli chodzi o szkołę i kolegów to tak spotkaliśmy sie z dyskryminacją.Zgłaszaliśmy w szkole,że syn ma problemy,że jest zaczepiany,wyzywany.Nic z tym nie zrobiono.Szkoła katolicka.Postanowilismy przenieśc dzieci do innej-integracyjnej.I są zachwycone.Miła atmosfera,odpowiednie podejście do dziecka z problemami.Dzieciaki czują się tam bezpieczne i akceptowane. Ja jeszcze posiedzę ze dwa lata w domu i też ruszę do pracy by wyrobić sobie jakąś emeryturkę,podszkolić język w kontaktach z tubylcami.No i żeby nie zwariowac od tego ciągłego siedzenia w domu przy garach:-) Ktoś tu pisał,że Polacy na emigracji to tylko na przysłowiowym zmywaku pracują.Tak,na początku tak jest ale każdy,kto chce coś osiągnąc w życiu kształci się tutaj,robi kursy,certyfikaty.Znam ludzi,którzy tak zaczynali a dziś pracują w bankach,urzędach,jako tłumacze.Jak ktoś chce to potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nic się nie otwiera
z samym językiem, oprócz tego trzeba mieć jeszcze konkretny fach w ręku, wtedy tak. Sam język nic nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dlaczego nie chcę wracać?
Powiadasz-fach w ręku,język nie wystarczy?Mylisz się,znajomość języka to połowa sukcesu.Może zacząć pracę na ,,zmywaku,, i w tym czasie szukać pracy w zawodzie,kształcić się tu ,zdobyć uprawnienia.Przecież każdy,kto wyjechał z PL jako dorosły człowiek ma tam jakiś zawód,wykształcenie.Problemem jest to,że tutaj nie zawsze chcą uznać nasze skończone szkoły ,doświadczenie zawodowe z PL.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nic się nie otwiera
Chodzi mi o to, że sam język (a zero kwalifikacji) nie wystarczy, by dostać dobrą pracę. Pomoże jedynie w codziennym życiu. Pomyśl np., co ma robić anglista w Anglii. Zna super język i co z tego? Nauczać ang. nie może, bo nie jest nativem, a na tłumaczenia zwykłe (nie przysięgłe) jest tysiąc innych tańszych tłumaczy (np. mieszkających w Polsce i pracujących za mniejsze stawki).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dlaczego nie chcę wracać?
Czy Ty nie rozumiesz tego co piszemy?Zna język perfekt,zaczyna pracę na zmywaku ale w tym samym czasie zdobywa tutaj uprawnienia tłumacza np.I już może pracować w zawodzie.O to chodzi.Nikt z nas nie twierdzi,że przyjeżdża z PL i ma od razu super pracę.Początki są trudne ale gdy ktoś w siebie inwestuje,kształci się to potem ma tego dobre owoce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nic się nie otwiera
Ale dokształcanie to nie dawanie podstaw. A inżynier doktor angielski zna, bo język musiał na swoich doktoranckich studiach też zaliczyć. Poza tym osoba z takim tytułem raczej pracuje naukowo, a nie w firmach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nic się nie otwiera
Poza tym nie chodzi no to, żeby zaczynać zawsze na zmywaku. A uprawnienia tłumacza? Chyba nie znasz się na tym. Tłumaczyć może każdy, musi otworzyć działalnosć gospodarczą, tylko by to miało sens, mui mieć klientów, a nie znajdzie ich, kiedy konkurencja go zabije, bo ma za wysokie stawki tylko latego, że go życie w Anglii więcej kosztuje. Większe szanse ma murarz ze średnim angielskim niż "goły" anglista z perfekcyjnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nic się nie otwiera
A ja wiem na własnym i wielu innych, więc nie muszę niczego tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na bilecie masz taki
Ja mieszkam w Irlandii Pół.Swego czasu chodziliśmy z dzieckiem na terapię do psychologa dziecięcego.Sprawa była trudna wiec korzystaliśmy z pomocy tłumaczy,których zapewniał ośrodek.Za każdym razem był inny tłumacz.W prywatnej rozmowie z jedną z dziewczyn dowiedziałam sie,że zdobyła tutaj uprawnienia i pracuje dla wielu instytucji np policji,sądów,lekarzy,terapeutów.A więc można jak się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nic się nie otwiera
A skoro twój mąż jest Niemcem, to zapytaj się, czy taki bajer by przeszedł w jego ojczyźnie czy jakimkolwiek innym niemieckojęzycznym kraju. W Niemczech nawet, żeby być Pflegekraft musisz mieć specjalne wykształcenie. W PL z przykladową germanistyką mozesz i uczyć w szkole, i robić tłumaczenia, i pracować w bibliotece, i sprzedawać książki, a tu na wszystko jest osobny papier i bez tego, nawet z najbardziej wspaniałym niemieckim-ani rusz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nic się nie otwiera
To, o czym mówisz i czego byś chciała, na zresztą miejsce w Polsce: ludzie po różnych kierunkach robią coś całkowicie niezfgodnego z wykształceniem, a przecież nie o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×