chyba popełniłam największy błąd w swoim życiu

Zostawiłam faceta który mnie kochał, dla faceta w którym się zakochałam i podobno jestem kochana. Wszystko było fajnie ale gdy zamieszkaliśmy razem to taka monotonność codzienna dogadujemy się to fakt ale nie czuje się kochaną. co prawda poświęca mi dużo czasu . Ale to za mało. na początku okazywał więcej radości mówił jak bardzo mnie kocha jak bardzo mu zależy a teraz cisza. nie wiem czy dobrze zrobiłam zostawiając swojego eks , swój 4 letni związek może nie było miedzy nami zbyt słodko bo ciągle awantura zazdrości aż nie wytrzymałam i stało się. Ale były pokazywał jak mu zależy ciesząc się że jestem i że tylko ja się liczę powtarzając jak bardzo mnie kocha codziennie mówiąc. A tu zaś nie słyszę słów KOCHAM CIĘ ITD.. już nie pamiętam kiedy pierwszy powiedział je lub coś w tym stylu. a trochę mi tego brakuje. jak myślicie czy dobrze zrobiłam i czy obecny partner mnie kocha mimo że nie mówi?

zapomniałam dodać że on ma na imię Azor i jest owczarkiem niemieckim :O

A patrząc z perspektywy czasu żałujesz że z nim nie jesteś? I zastanów sie co w Twoim zyciu jest najwazniejsze i czego Ci brakuje a będziesz wiedziała czy dobrze postąpiłaś.

Już samo zastanawianie się nad tym daje dużo do myślenia....chyba coś nie tak jest w TWOIM życiu....

naprawde chcesz byc smutna z tego powodu?

A rozmawiałaś o tym z nim bo raczej nie a tu jest podstawowy problem brak szczerej rozmowy. Czasem faceta trzeba pokierować...

zachciało ci się świeżego mięsa w kroku to teraz je zajadaj

Docenisz, kiedy stracisz. Stracisz, kiedy docenisz. Tak z grubszej rury, jeśli tęsknisz do tamtego faceta, mimo że trochę na to nie zasługujesz, spróbuj do niego wrócić. Z Twojego opisu wygląda, że nadal coś do niego czujesz, a może to sentyment, ale w tym związku nie będziesz szczęśliwa. Emocje wzięły górę nad tobą...

ja zostawiłam faceta po 3ch latach związku, doprowdził mnie do takie stanu, że znienawidziłam siebie, nie mogłam na siebie patrzeć, do dzisiaj chodzę po ulicy ze spuszczoną głową i nie mam nawet minimalnego poczucia atrakcyjności i własnej wartości. Minął prawie rok, jestem z facetem który o mnie dba, nie jest idealny, ale mamy wspólne cele, dogadujemy się i wydawałoby się, że wszystko powinno być dobrze. A nie jest. Ja ciągle myślę o byłym, chociaż tak bardzo mnie skrzywdził i nigdy nie był dla mnie partnerem, a raczej bezwzględnym panem i władcą (co dopiero po czasie do mnie dotarło). Jak to wytłumaczyć? To przecież nienormalne jest.

Wy kobiety jesteście naprawdę porąbane. Same stwarzacie sobie problemy, same komplikujecie sobie życie i nie wiecie co tak naprawdę chcecie. W dodatku ciągle macie dylematy, rozterki, ciągle macie jakieś problemy. Ech.....

a faceci niby co tacy odcięci od poprzednich związków? :O no chyba nie na tym świecie :P Jeśli chcesz powiedzieć, że znasz jakiegoś faceta, który był w związku i nie wspomina swojej byłej i do niej nie tęskni to powiedz mi gdzie Ty żyjesz?

Owszem, faceci wspominają, ale bez przesady. Jak są w nowym związku, to koncentrują się właśnie na nim a nie rozczulają na sobą i wspominają poprzednią kobietę, więc to ty gdzie żyjesz?

I na pewno nie tęsknią do byłych kobiet. Co to, to nie.

to dziwne, bo co rozmawiam z jakimś znajomym to mimo tego że jest już w związku z inną kobietą to nadal rozpamiętuje tamten i żyje wspomnieniami o tamtej poprzedniej dziewczynie. Już nie wspomnę, że większość z nich byłaby w stanie zerwać związek gdyby tamta poprzednia dziewczyna chciała znowu z nimi być. No cóż ale przecież faceci są prości :P

Tia, już. Widocznie trafiłaś na wyjątek jakiś bo sam jestem facetem i miałem kilka kobiet w życiu i jakoś nigdy nie tęskniłem do poprzedniej będąc z inną. Moi znajomi zresztą także.

to Ty masz jakiś wyjątkowych znajomych, albo są prawiczkami bez związków :P U mnie wszyscy znajomi tak mają, i to chyba bardziej popularne niż Twoje podejście

To,że pomyślisz o byłym to jeszcze nic strasznego. Ja mimo 1.5 rocznego związku też czasami pomyślę sobie o byłych. Czasami przejdzie mi przez myśl jakby to było gdybym dalej, z którymś była. Ale wiem,ze swojego faceta nie zamieniłabym na żadnego innego. Wkurza mnie czasami, to normalne,że czasem musimy się na siebie trochę powkurzać :) ale mimo wszystko zależy mi. Co do tego,ze nie mówi,że Cię kocha. Powiem Ci szczerze,że my też sobie nie mówimy codziennie,że się kochamy. Ba - nawet raz w tygodniu nie. W ogóle rzadko kiedy mu to mówię, on mi też. Ale oboje wiemy,że kochamy się i nie musimy sobie tego powtarzać. Wystarczy,ze widzę jak się o mnie troszczy, jak się odnosi do mnie, daje z czułością buziaka w czoło. I wiem,że mnie kocha bardzo. Ty sama musisz wiedzieć co czujesz - czy wolałaś mimo wszystko być z byłym czy jednak obecny jest dla Ciebie lepszy, lepiej się wam układa.

" fdsdsdfdsd Owszem, faceci wspominają, ale bez przesady. Jak są w nowym związku, to koncentrują się właśnie na nim a nie rozczulają na sobą i wspominają poprzednią kobietę, więc to ty gdzie żyjesz? " gówno prawda.. mnie mój facet jakoś ciągle porównywał ze swoją dziewczyną ( ex już ) . Ciągle dostrzegał w niej wady, których u mnie nie widział. Mówił,że ja jestem lepsza, że zawsze zupełnie inaczej na wszystko reagowałam. Poza tym skoro ludzie wracają do siebie to chyba świadczy o tym,ze jednak faceci myślą o byłych no nie.. :O to,że kobieta myśli , nie sprawi,że facet wróci do niej.

Werdniniana czyli nie tylko ja to zaobserwowałam u facetów :O a to porównywanie obecnych dziewczyn do byłych jest po prostu nagminne :O

Ja wiem to od mojego faceta. Rozstaliśmy się kiedyś i on w międzyczasie spotykał się z inną. We wszystkim ją porównywał do mnie, wszystko jego zdaniem robiłam lepiej. Nawet pisałam ładniej wg niego :D mówił,że kiedyś ta była nawet mu powiedziała w złości,że ma ze mną iść na jakąś 18stkę,bo mnie do niej porównywał .. no i spełniło się po części jej życzenie :P bo wrócił do mnie,ale na 18 nie pojechaliśmy :P

awantur i scen zazdrosci!! za dobrze masz po prostu i nie potrafisz tego docenic