faceci - czy lubicie posuwac w usta swoja partnerke?

chodzi o przytrzymywanie glowy i wpychanie gleboko do gardla penisa, niekoniecznie z jej ochota :p

nie lubie tego, moj o tym wie i nawet nie proboje mnie namawiac. za duzo pornoli.

tzn wyruchac ostron w usta jakas dziewczyne, najlepiej taka niesmiala, grzeczna, taka cnotke-studentke a ja bym jej wyruchal usta jak dziwce na pornolach i potem spuscil sie na jej twarz ogromem spermy i pokazal jej lustro i powiedzial ze jej mama bylaby z niej dumna wychowalem sie na pornolach, ot co

Lol. Poprzednia opinia wywołała u mnie śmiech ;)

chłopaki zanim zrobicie to jakiejś dziewczynie sami zgłoście się do jakiegoś chłopaka który wam zafunduje takie dymanko:) i dopiero z takimi doświadczeniami zastanówcie się - czy warto ? czy dziewczynie to się możne podobać ? ale widzę ze wam odwagi raczej brak

Owszem lubię i moja zona tez lubi! Przytrzymuje jej głowę, najlepiej przycickając do ściany gdy klęczy i posuwam w usta. Ale nie jest to takie chamskie jak w pornolach. Robie to zdecydowanie, ale mimo wszystko delikatnie! Wiem jak głeboko moge włozyć i nie przekraczam tej granicy. Jest bosko! Pisałem o tym na moim blogu kiedyś: http://mojasypialnia.bloog.pl/id,5001196,title,Passive-fellatio,index.html?ticaid=6b9f5

jeszcze raz link: http://mojasypialnia.bloog.pl/id,5001196,title,Passive-fellatio,index.html?ticaid=6b9f5

http://mojasypialnia.bloog.pl/id,5001196,title,Passive-fellatio,index.html?ticaid=6b9f5

lol, jaki temat. seks oralny jest spoko, ale z glowa i z umiarem, jak facet nie ma ogromnego to mozna gleboko jechac.

Tylko, żeby się dziewczyna nie zakrztusiła

Ja bardzo lubię rżnąć mojego partnera w usta i to tak szybko, że tylko widać jak mu łeb odskakuje a mojej jaja wala go prosto w pysk.

Najpierw musiałby mi ktoś ostro nasrrać do mózgu, bym czerpał z tego przyjemność. :O I co najważniejsze, to co tak nieudolnie ci się napisało, nie znaczy nic innego jak "wbrew jej woli" co już trąci paragrafem.

Ups... :O tu też pisałem. A jakoś nie mogę się na pieścić widokiem swojego wpisu. ;)

Nie ma jak popychacz. A już zacząłem się martwić, że takie posty wylądują i to bez mojej wiedzy, gdzieś gdzie kobiety mają o wiele większe problemy. :)