Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Myszka40

co robić?

Polecane posty

Gość Myszka40

Co robić mam ogromny problem.Jestem mężatką i zakochałam się w innym i to dodatku przyjacielu mojego męża.Postaram się opowiedzieć w skrócie.18 lat temu byłam parą z Marcinem byliśmy razem 3 lata.Zostawiłam Marcina do mojego obecnego męża Pawła.Marcin był załamany jak go zostawiłam powiedział mi wtedy że nigdy nie przestanie mnie kochać i że zawsze będzie blisko mnie.No i tak było przez 18 lat nie zerwał przyjaźni z Pawłem żeby być bliżej mnie.Po 10 latach ożenił się.Zaprzyjaźniliśmy się z zoną Marcina i w 4 przez te lata utrzymywaliśmy znajomość bliższą niż rodzina spędzaliśmy wspólnie każdy weekend i święta w 4 byliśmy nie rozłączni.Ja urodziłam 3 dzieci jemu też urodziły się 3 dzieci.Marcin nigdy nie powiedział już że mnie kocha ale tak jak obiecał był zawsze blisko.Zawsze martwił się o mnie i wspierał mnie jak się spotykaliśmy w 4 to ja zawsze rozmawiałam z Marcinem potrafiliśmy rozmawiać godzinami.Ania (zona Marcina) i Paweł rzucali naszą przyjaźń na długoletnią znajomość.Od 5 lat u mnie w małżeństwie zaczęło się sypać coraz to gorzej układać u Marcina też robiło się bardzo źle.To nas jeszcze bardziej zbliżyło jakiś rok temu zrozumiałam że bardzo go kocham,ale nie mogłam mu tego powiedzieć bo wiedziałam że mimo wszystko kocha swoją zonę.Puł roku temu Marcin z rodziną przyjechali do nas na weekend.Niestety wtedy byłam załamana bo to było po kolejnej awanturze z Pawłem.Było mi smutno i wyszłam żeby sobie popłakać ale Marcin jak zwykle martwił się o mnie i zaczął mnie szukać znalazł mnie całą zapłakaną.Powiedziałam mu że już mam dość życia i chcę umrzeć.Byłam załamana psychicznie wtedy Marcin mocno mnie przytulił i powiedział że jak ja umrę to on też ze kocha mnie bardziej niż swoje życie ze przez te lata ani jednego dnia nie zapomniał o mnie.Ze już nie może patrzeć jak ja płaczę.Ja też mu powiedziałam że go kocham.Porozmawialiśmy jeszcze i wróciliśmy spowrotem jak gdyby nic.Przez miesiąc dzwoniliśmy do siebie codziennie godzinami rozmawialiśmy też przez komputer.Nasza miłość zakwitła ogromnie.Nadal my się spotykali ale przy Ani i Pawle my się nie przyznali.Po miesiącu Marcin przyznał się do wszystkiego Ani.Zagroził jej że jak powie o tym Pawłowi to ucieknie ze mną i więcej go nie zobaczy powiedział jej że zawsze mnie kochał i że nigdy o mnie nie zapomniał.To pogorszyło jego małżeństwo całkowicie.Nadal my się jednak spotykali żeby Paweł nie dowiedział się prawdy.Paweł jest złym człowiekiem i Ania wiedziała że jak mu powie to albo nas pozabija wszystkich albo umrze bo Paweł choruje na serce.No i od 5 miesięcy dla Pawła nic się nie zmieniło udajemy że nic się nie stało.Lecz prawda jest inna ja i Marcin chcemy być razem ale nie możemy dlatego że reakcja Pawła co już wspominałam.Po drugie Marcin jest w złej sytuacji finansowej nawet nie mielibyśmy się gdzie podziać z 6 dzieci.Musielibyśmy dzieci zabrać ze sobą bo moje dzieci nienawidzą swojego ojca a Marcin ma małe dzieci najmniejsze ma 8 miesięcy a drugie 4 latka a najstarsze 8 lat.Nie może je zostawić z Anią bo ona nadużywa alkoholu bije je bez powodu.Obiadu im też gotuje Marcin jak przyjdzie Marcin też im pranie robi.Ania jest zbyt nieodpowiedzialna na zostawienie jej dzieci.Marcin ma zbyt niskie dochody na wyżywienie 6 a co dopiero na wynajęcie jakiegoś mieszkania. Mnie i Marcina nie łączy sex bo sexu nie uprawiamy.My od 5 miesięcy staliśmy się sobie bardzo bliscy bo przez tydzień jak jest w pracy rozmawiamy godzinami przez komputer i w każdej wolnej chwili dzwoni a przez Weekend się spotykamy.Ani wmówiliśmy że nam już przeszło,ale ona wie ze to nie prawda bo widać po nas że my ciągle rozumiemy się świetnie i że każdy z nas broni drugą osobę. Co robić my już nie chcemy żyć osobno chcemy być razem stworzyć naszym dzieciom normalny dom a nie stać nas na to a pyzatym boimy się Pawła.Przez te 5 miesięcy ja i Marcin wypłakaliśmy tyle łez zresztą codziennie razem płaczemy chociaż jesteśmy daleko od siebie.Wspieramy się na wzajem i staramy o drobny uśmiech ale jest nam naprawdę ciężko. Pomóżcie.Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×