potrzebuje porady

dostałam prace na peły etat, nie dlugo bede miala rozmowe z szefem na temat wyplaty , badan lekarskich , podpisanie umowy itd.. chodzi mi ogolnie o to czy na tej rozmowe mam zadawac pytania np. o to jak wyglada sprawa z urlopem wypoczynkowym z L4 z mozliwoscia zamieniania sie z pracownikami zmianami itd? czy darowac sobie takie pytania bo szef pomysli"ledwo zaczyna juz o urlopie mysli" ja nie mysle juz o urlopie poprostu chcialabym byc poinformowana co mi sie nalezy. Wiec jak pytac czy nie pytac?

w takiej sytuacji kulę się panicznie w narożniku przedpokoju po czym popiskując wrzaskliwie wycofuję się z mieszkania przy okazji filuternie merdając moim kosmatym ogonkiem i spryskując sąsiadów za pomocą gruczołów krokowych

NIEeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

gdyby babcia miala wasy ok ale w takim razie skad sie tego dowiem? pracownikow tym bardziej nie zapytam... z tego co zdazylam zauwazyc podczas szkolenia kazdy kazdego obgaduje itd.;/

"rozmowa kwalifikacyjna - stach ma wielkie oczy" tutaj znajdziesz odpowiedzi na różne tematy związane z pracą

rozmowe kwalifikacyjna juz mialam ta rozmowa ma dotyczyc kwesti pienieznej i moich ewlentualnych pytan , dlatego tez zadaje wam to pytanie czy mam pytac szefa o takie sprawy jak urlop i l4 itd??

dzięki za pomoc, a teraz możecie spadać

Jak wijedziesz do pracodawcy z takimi pytaniami to też ci powie spadaj. Urlop należy sie jak psu miska, L4 też jest dla ludzi, ale nikt mądry nie pyta ile możesz takich wziąć zanim cie wywali pracodawca.

:-O