Mam go dość!!! Czyli można powiedzieć... Z PRZYJAŹNI DO NIENAWIŚCI

Moj najlepszy kolega ze studiow wyznal mi milosc choc dluzszy czas wczesniej gdy rozmawialismy wspominalam o swoim chlopaku i dobrze wiedzial ze jestem zajeta. Niedawno w srodku nocy wyslal mi smsa ze sie zakochal, gdy mu odpisalam nastepnego dnia odpowiedzial ze mial cicha nadzieje ze sie uda :/ Nie pojawil sie tego dnia w ogole na zajeciach, sadze ze dlatego bo bylo mu glupio z powodu tej calej sytuacji. Teraz wkurza mnie jego obecnosc a musze znosic jego towarzystwo codziennie... Przez nastepne dni odnosilam wrazenie ze szuka kontaktu ze mna i nie odpuszcza, mimo ze zaczelam go unikac. Najgorsze jest to ze musze znosic jego towarzystwo prawie codziennie, nie moge byc mila dla niego i rozmawiac z nim tak jak przedtem, nie chce zeby robil sobie niepotrzebnie nadzieje, i tak nie ma szans. Naprawde przegial, zniszczyl nasza przyjazn, nie mam do niego juz zaufania skoro wszystko z jego strony nie bylo bezinteresowne ani kolezenskie, tylko mial jeden cel :/ Naprawde odnosze wrazenie ze go znienawidzilam... Nie wiem teraz co zrobic... Czy ktos z was byl w podobnej sytuacji?

olej go poprostu, skoro juz wczesniej widzial w tobie potencjalna kandydatke na dziewczyne to znaczy ze nie uwazal cie za przyjaciolke tak jak ty jego za przyjaciela, przyjazn z nim nie ma szans, najlepiej traktuj go poprostu jak znajomego, nie musisz go calkowicie unikac bo i tak nie byloby to proste skoro razem studiujecie, ale pokaz mu wyraznie ze nie jestes nim zainteresowana ani nie zalezy ci szczegolnie na tej znajomosci.