Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pata taj

co,w dowod wdziecznosci, dac promotorowi po obronie ?

Polecane posty

Gość pata taj

tylko nie piszcie, ze dupy bo to nie wchodzi w gre :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co sie co sie stao??
pióro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pata taj
a co myslicie o alkoholu? np jakies bardzo dobre wino albo jakis mocniejszy alkohol?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajawiem
Najtaktowniej to dać piękny bukiet kwiatów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pata taj
ale facetowi kwiaty? i to wszystko? ludzie pomozcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co sie co sie stao??
bukiet to za malo, powinno sie dawac jakis drobiazg w koncu to promotor ja dalam kwiaty i wlasnie pióro inni dali alkohol, ale wiem ze on ma problemy z zdrowiem wiec dalam mu cos bardziej eleganckiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dałam
ja dałam alkohol, dobra wódeczka w pięknej butelce, tym bardziej, że to był ukrainiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co sie co sie stao??
moj promotor z recenzentem sami sie przyznali ze oni tych bukietow do domu wiezc nie beda więc :/ jaki sens kupowac???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pata taj
tez mysle, ze kwaity to za malo, moj nie ma problemow ze zdrowiem... moj jara fajki na potege, juz mi przeszlo przez mysl, ze kupie i elegancko opakuje mu wagon fajek - wiem ze z tego by sie szczerze cieszyl, ale kurde nie chce robic wiochy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pata taj
moze ktos jeszcze sie wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdfgdsgs
ja alkoholu nie chcialam dawac bo jestem dziewczynka i mysle ze starszemu panu nie wypada od mlodej bardzo osoby. poza tym slyszalam ze on alkoholi nie pryzjmowal. wiec kupilam mu duze pudelko roszero i zestaw herbat takich dobrych roznych ladnie zapakowanych w koszyku. herbaty i roszero wyszlo mnie to okolo 150 zl. i mysle ze byl bardzo zadowolony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdfgdsgs
pata taj. jak piszesz ze jara fajki rozumiem papierosy. ale moze wlasnie kup mu fajke??? moj chlopak pali papierosy a ook temu na urodziny kupilam mu elegancka fajne z zestawem ( do czyszenia, pryzcinania itp) i zapachowy tyton wisniowy i zaplacilam za wszytsko jakies 100-150 zl. wiec moze ladna fajka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja dałem duże Merci
:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pata taj
ludzie, namieszaliscie mi w glowie :) moj promotor to nie jest dziadek, to facet kolo 40stki... moze wódy to mi nie wypada dac, ale dobre wino...? fajka odpada, nie pasuje do niego... moze te herbaty to bylby niezly pomysl, ale tez powiem Wam szczerze 100-150 zl to dla mnie troche za duzo na prezent, moge wydac tak z 70 -80zl gora :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten ze staw nie musi
byc za 150zł. skoro pomysl ci sie podoba to moze zamow u kogos pojemnik na herbaty drewniany zdobiony cecoupage, teraz kupa osob sie tym zajmuje wiec idzie kupic w rozsadnej cenie. oczywiscie powiedz ze to dla faceta, promotora i niech ci zaproponuja stosowne zdobienia zebys nie dostala w aniolki :D bedzie to wygladac elegancko i bedzie uzytecznie, wypelnij to saszetkami (np. dilmah dostaniesz latwo na sztuki) w roznych smakach. takie pudelko jest praktyczne, moze sobie w kanciapie polozyc, ladne, eleganckie i mozliwe ze zostanie z nim na dluzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten ze staw nie musi
decoupage

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xvb
a mój powiedział: EE tam, nie chciałem nic. Dziękuje. Po wakacjach przyjechalam odebrac dyplom i moj prezent wciąż jakby nietkniety leżał na szafce:| Recenzentka była oburzona. A moje zdanie jest takie: Co to komuna, ze trzeba flaszeczkę po oobronie z rękawa cichcem wyciągać?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pata taj
dzieki za pomoc, jeszcze to wszystko przemysle i wybadam teren -co sie u nas daje, jakie sa zwyczaje na wydziale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pata taj
recenzentka byla oburzona? a czym? faktem, ze prezent lezal nietniety w szafce?:) a czemu piszesz, ze cichcem? ja akurat myslalam o dobrym winie w eleganckim opakowaniu i wcale nie chce tego cichcem wyciagac z rekawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pata taj
o, taki kosz to zayjebisty pomysl, mozna i dobre wino i kawe czy cos wlozyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten ze staw nie musi
gdfgdsgs A przepraszam czym sie roznia te herabty od tego co jest w srodku tego kosza? Samym prezentem jest pudelko, herbaty w srodku sa by nie dawac pustego. Tak, kosz z hipermarketu obwiazany folia i wstazka ma w sobie ma w sobie tyle klasy, ze az stach go niesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pata taj
cicho mi tu byc :) pewnie i tak mu kupie wino i kwiaty zeby za drogo nie bylo i bez wielkiego przypalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihihihihihihih
a ja jestem za dupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiuuuszkaa
a my z koleżanką broniłyśmy się we dwie w 1 terminie promotorka sama na ostatnim seminarium przed obroną powiedziała, że domyśla się, że chcemy jej coś dać i że ona nie chce drogich prezentów, bo wie że jesteśmy studentkami, nie mamy jeszcze pracy ale że bardzo by się ucieszyła z kwiatka doniczkowego :D więc kupiłyśmy jej fajny okaz, w bardzo ładnej doniczce :) moja promotorka była zajebista! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LoveIsInTheAir
W tym roku się bronię, a z promotorem nie widziałam się ani razu w tym semestrze, poza tym brak kontaktu mailowego. Za obronę każdy promotor dostaje 1000-2000zł, więc to chyba on powinien mi kupić kwiatka. ...... http://roxanne.pl/prezent_na_walentynki.php

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pata taj
na panstwowej uczelni propmotor dostaje 1000-2000zl??? skad te dane? cos mi sie wierzyc nie chce... no wlasnie, mysle ze to nie bedzie wielki nietakt jak nie dam prezentu za 150 zl a za polowe tej ceny, w koncu kurde nie kazdy ma bardzo kasiastych rodzicow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W życiu promotor nie dostaje takich pieniędzy za studenta jak ktoś tu napisał (1000-2000zł). Ciekawe gdzie? Chciałabym. Prowadzę prace dyplomowe od wielu lat i u mnie na uczelni robiłam to w ramach etatu (a nie osobno za każdego, a prac miałam naprawdę wiele). Ostatnio szef zaczął wymyślać- jakąś stawkę -nie chcę skłamać- w okolicach chyba 150 zł (za 1,5 roku prowadzenia pracy i często siedzenia nad nią godzinami czy po nocach). I choć promotor promotorowi nierówny- jeden poświęca dużo czasu, inny nie- to stawka jest zupełnie nieadekwatna. Student studentowi zresztą też nierówny, a jeszcze bywali i tacy którzy najpierw luzik, a potem myśleli że człowiek będzie obrabiał prace także na urlopie. Gdy ktoś się do tego przykłada to jest ogrom pracy. Co do tzw. dowodów wdzięczności naprawdę absplutnie NIC nie trzeba, a w kwestii kwiatów- duże bukiety to wręcz marnotrawstwo pieniędzy. Student spłucze się, kwiatki zwiędną, a promotor niekiedy nawet ich nie zabierze. Często w okresie obron ma nawet ich nadmiar i przesyt. Osobiście -jeśli w ogóle już- to wolałabym chyba kwiatka w doniczce niż kwiaty cięte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie- przepraszam przypomniało mi się coś. Dawniej jakieś godziny (ale raczej nie za wiele, zwłaszcza jak na większą grupę) były dopisywane do godzin w ramach pensum dydaktycznego, tylko że ja na etacie robiłam to w ramach etatu. Inni -zatrudniani na innych zasadach- coś tam może mieli (ale też chyba nie jakieś straszliwie wielkie kokosy). Raz na przestrzeni niemal dziesięciu lat zdarzyło się jak uczelnia podłapała kasę z jakichś projektów, że jednego roku (już dosyć dawno temu) były jakieś sensowne pieniążki. Ale to nie ma dla Was akurat znaczenia i naprawdę -jak ktoś pisał-jedna róża wystarczy. Na wielkie bukiety szkoda kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×