Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnaaaaaaa24

Jak mam z tego wybrnac, jak najlepiej sie zachowywac? Help!

Polecane posty

Gość smutnaaaaaaa24

Witajcie.... Wplatalam sie w glupia sytuacje z moim bylym i nie wiem jak wyjsc teraz z tego z twarza..i co tak naprawde byloby najlepsze..A sytuacja jest skomplikowana:Otoz moj ex zakonczyl nasz 2,5 letni zwiazek ok. 3 miesiace temu. Dla mnie byl to szok i na poczatku ciezko mi bylo sie pozbierac, poniewaz bardzo go kochalam i duzo razem przeszlismy.Cala sytuacje komplikuje fakte ze razem pracujemy, w jednym biurze i ja narazie nie mam mozliwosci tego zmienic, a wiec czesto go widuje, sa tygodnie ze codziennie. Na poczatku bylo tak ze ja bylam bardzo zranina, on tez wygladal na nieszczesliwego, widzialam ze jest mu ciezko. Jakosc sie znosilismy w pracy, przy czym szybko pojawila sie taka hustawka, raz byl mily i flirtowal ze mna, mowil ze moze jeszcze mamy szanse, potem znow robil krok do tylu, ze nie, ze nigdy i tak w kolko. Ja na poczatku dawalam tak ze soba grac, niestety zylam jeszcze nadzieja ze cos z tego bedzie, potem postanowilam ze nie bede reagowac, bo tylko jeszcze wiecej przez to cierpie. Potem byl urlop, swieta, nie widzialam go i w tym czasie jaos doszlam do siebie, z nim nie mialam zadnego kontaktu. No ale od stycznia znow pracujemy razem i sie czesto widujemy. I nie wiem jak to sie stalo, polapalam sie na tym za pozno, ze znow zaczelismy jakos byc dla siebie mili, byc moze zbyt mili jak przyjaciele. Zaczelismy wiecej ze soba rozmawiac, czasem zartowac, ten dowzil mnie po pracy, ja mu raz zaoferowalam moja pomoc. Nie bylo miedzy nami jakis flirtow, czy rozmow "o nas", nie wiem w jakim kierunku mialo by to zmierzac. ALe zle mi z tym jak sie w stosuknu do niego ostatnio zachowywalam, nie chce by myslal ze teraz zostaniemy przyjaciolmi czy cos w tym stylu. Nie urawam ze jakby powiedzial mi wprost ze chcialby dac nam szanse, o jeszcze bym sie nad tym zastanawiala, ale to musialo by wyjsc od niego i nie chce zeby myslal ze jestem dla niego mila bo na cos licze. I co mam teraz zrobic? Widuje go czseto, wiec nie mam mozliwosci urwania kontaktu. Ale jak nagla zazne byc na dystans i tylko "czesc, czesc" to wyjde na nastolatke z burza hormonow. Moze bedzie wtedy myslal ze dalej przez niego cierpie, jak mam takie zwroty w zachowaniu. Ale zle sie czuje z tym jak sie wobec niego zachowywalam ostatnio, poza tym na pewo nie chce zadne przjazni z nim... Jak to odkrecic? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaaaaa24
tak, tylko ze po tym calym zachowaniu z mojej strony (no dobra on tez tak sie zacowywal, ale jego powodow nie znam) mam tak z dnia na dzien o 180 stopni moje zachowanie zmienic i zaczac go olewac? co on wtdy pomysli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A może może...
a co Cię obchodzi to co on sobie pomyśli? Rób tak, żeby to Tobie było dobrze i żebyś Ty nie cierpiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karo karo karo
A niech sobie myśli co tylko chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaaaaa24
:) macie racje... ale jak by sie mnie spytal, czemu jestem teraz taka inna, czy wszystko ok...? bo przez to ze sie codziennie widujemy raczej zauwazy szybko roznice.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×