Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niby wiem, a sie zastanawiam

Chce zostawic roczne dziecko na ponad tydzien. Myslicie, ze to dobry pomysl?

Polecane posty

Gość co za bzdury...
mi mala - czytaj uwaznie , napisalam, ze malutkie dziecko nie widzi roznicy miedzy 2 czy 5 dniami, w malutkie dziecko wliczam roczniaka. Co to tego tlumaczenia to odnosilam sie do dzieci 3, 4 latka, pewnie i 2-latek by wiele zrozumial :) Nastolatka placzaca nocami za mama - wybacz , ale to nie jest normalne (oczywiscie to co innego w Twoim wypadku, bo mama byla w szpitalu, wiec dochodzi niepokoj, itp) Widzisz , ja nie chce wychowac moich dzieci na zalezne ode mnie, chce by umialy byc samodzielne i potrafily bez problemow przezyc rozlake z rodzicami, nie chce by byly smutne bo mnie nie ma, chcialabym by potrafily czerpac radosc z chwil spedzanych z innymi osobami, dziecka sie nie rodzi tylko dla siebie, dziecko ma jeszcze rodzine, ktora tez jest czescia jego zycia i tez chce sie cieszyc z chwil z nim spedzanych. Smutne, ze wiele matek tego nie rozumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się po części z przeciwnikami i zwolennikami twojego pomysłu :P zostawić dziecko owszem, ale 12 dni to według mnie za długo, ja jeszcze nie mam dzieci, ale pamiętam z dzieciństwa, że zostawałam na ok. 2 tygodnie u dziadków bez rodziców i mimo że żadna krzywda mi się nie działa, bo czułam się bezpiecznie i moi dziadkowie mnie kochali i rozpieszczali, to po tygodniu baaardzo tęskniłam, nie chciałam jeść, byłam osowiała, a miałam wtedy 5,6 lat, więc dla roczniaka 12 dni to stanowczo za długo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za bzdury- jestes matka, ale piszesz, jakbys elementarnych rzeczy nie pojmowala. straszne to. oczywiscie, ze dziecko ma byc samodzielne- ale nie musi byc w wieku 1-4 lat! ma byc samodzielne na tyle, zeby zjesc kanapke, ubrac sie, podetrzec w toalecie itd- ale nie zeby z usmiechem i zrozumieniem znosic nieobecnosc rodzicow przez kilka tygodni czy miesiecy z rzedu. tutaj dochodza wzgledy psychiczne, emocje, poczucie zaburzonej stabilizacji i bezpieczenstwa dziecka - nie rozumiesz tego? co ma tęsknota i wrażliwosc do samodzielnosci? dla Ciebie nastolatka teskniaca za mama to szok? o rany, kobieto:) mam 25 lat, meza, mieszkam i pracuje za granica, radze sobie swietnie i jestem cholernie samodzielna - i wierz mi, mimo to, jak nie widze rodzicow 2 miesiace z rzedu to uronię łzę czasami wieczorem w łożku, z czystej tesknoty i miłości do nich. byc moze jestes gruboskórna i tak samo wychowujesz dzieci - zimny chów - ja tam wolę morze miłości, mądrej, ale jednak morze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Ja na wiezi z moimi dizecmi nie narzekam - spedzamy ze soba naprawde duzo czasu, duzo rozmawiamy na rozne tematy , duzo razem robimy, wyjezdzamy tez na wspolne rodzinne wczasy, wycieczki, ale dzieci jak sa u dziadkow same lub teraz juz bedac starsze jezdza na wycieczki szkolne, obozy nie placza po nocach w poduszke - nie jest tak, ze nie tesnia, my za nimi tez tesknimy, ale nawet miesiac to nie wiecznosc i sa telefony - z rocznym dzieckiem to moze i nie da sie porozmawiac, ale juz z niespelna dwulatkiem tak - i nam zawsze zalezalo, by nie smecic dzieciom w sluchwke - zadne "a teskno ci syniusi" "mamusia tu za toba placze" - tylko co robili, jakie maja plany na kolejny dzien, co jedli itd. , ze sie cieszymy, ze dobrze sie bawia i takie tam. Jak dla mnie nie ma nic gorszego niz psychiczne uzaleznianie od siebie dziecka. Ja z moja mama mamy bardzo dobre relacje, ale nie wisimy na sobie - majac niespelna 19 lat sama na prawie rok wyjechalam do Londynu i nie szlochalam z tesknoty w poduszke , nie znaczy to, ze mamy nie potrzebuje, ale potrfie zyc samodzielnie - podobnie moje rodzenstwo - zadne z nas nie mieszka w tym samym miescie co rodzice - co najmniej 3 razy w tygodniu rozmawiamy przez telefon - jest dobrze. Kuzynka na prosbe matki nie spelnila zyciowego marzenia , nie zamieszkala w kraju w ktorym chciala - wiedzie obecnie nieciekawe zycie, jest zgorzkniala , z matka wieczne scysje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zostailam 4 miesieczne na
ojej mi mala watpie by moje 4 miesieczne cos pamietalo:D a jesli ktoras z was pamietala okres wieku 4-10 miesiecy to pogratulowac fenomenalnej pamieci:D a tak na marginesie moje poltoraroczne ostatnio zostalo znow same bo ja wyjechalam na tydzien:P ale mialo tatusia choc pewnie wedlug was to to samo co obca osoba.D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zostailam 4 miesieczne na
"jak nie widze rodzicow 2 miesiace z rzedu to uronię łzę czasami wieczorem w łożku, z czystej tesknoty i miłości do nich." Kocham rodzicow, mam z nimi niesamowity kontakt, ale przez 2 miesiace to ja ich juz na studiach nie widywalam i nie plaklam z tego powodu. Tesknie za mama nie raz, ale bez przezsady zebym po 2 miesiacach za nia plakla mimo, ze jest moja przyjaciolka, jedyna i prawdziwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coz, sa ludzie o roznym stopniu wrazliwosci:) ja jestem bardzo zzyta z rodzina, co nie przeszkodzilo mi realizowac marzen, w zadnym stopniu. jesli dziecko zostaje z jednym z rodzicow, to oczywiscie, ze to inna sytuacja. zwlaszcza, gdy ojciec jest ojcem i widuje dziecko czesciej niz godzina po pracy i pare godzin w weekend (co zwykle zdarza sie, gdy matka nie pracuje - na kafe 90% chyba).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeee
17:34 [zgłoś do usunięcia] saleminkaa8 ja bym nie zostawiła,za bardzo kocham syna by go zostawić i nie widzieć tyle Czy Ty kobieto jestes jakaś nienormalna.?co Ty myślisz ze autorka nie kocha swojego dziecka.?to jest beszczelne.! Autorko jedź i baw się dobrze,potrzebujesz troszke czasu z mężem pobyć.!o dzieciątko się nie martw nie zostawiasz go u obcych.!!!!Nie słuchaj tych beznadziejnych komentarzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za bzdury...
Mi mala - widac, ze nie masz dzieci, jak kiedys bedziesz miala to bedziemy mogly porozmawiac jak rowny z rownym, bo w tej chwili to nie ma o czym.... Ja tez mieszkam daleko od rpdziny i tez zdaza mi sie tesknic za rodzicami,a jestem starsza od Ciebie :P ale tu mowimy o sytuacji , gdzie nastoletnie dziecko nie potrafi sobie poradzic z kilkudniowa rozlaka z rodzicami, zrownowazony i kochany nastolatek to potrafi, zapewniam Cie! I tej wlasnie samodzielnosci emocjonalnej (potrafie przezyc kilka dni bez mamy) uczy sie dzieci od najmlodszych lat, jesli trzymasz dziecko pod kloszem i potem nagle zaczniesz je zostawiac z kims innym, to nie dziw sie , ze tego nie zrozumie i bedzie mialo zal! Zimny chow nie ma tu nic do rzeczy ( czyzbys zaczela dyskusje typu "skonczyly mi sie madre argumenty ,wiec Ci nagadam i powiem, ze jestes gruboskorna"?? :P ) wlasnie potrzebne jest morze milosci by wychowac stabilne meocjonalnie dziecko, dla ktorego rozlaka z mama nie bedzie szokiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
mala mi - wybacz nie masz dzieci , wiec tak naprawde nie wiesz jak to jest miec dziecko - takie teoretyzowanie jest bardzo piekne , ale najlepsza jest praktyka - sa tez rozne dzieci - sa dzieci , ktorych rzeczywiscie nie mozna zostawic samych nawet na weekend, ale sa tez dzieci smiale , odwazne, urodzone z taka wewnetrzna niezaleznoscia, ktore nadmiarem troski jedynie sie dusi. Skad wiem, ze moje dzieci nie cierpia i nie cierpialy z powodu swoich pobytow u dziadkow - ano z bardzo wiarygodnego zrodla - a mianowicie od nich samych , gdyz wyobraz sobie, ze rozmawiam z moimi dziecmi , rowniez o ich uczuciach. A milosci do dzieci mi nie brakuje. Wiedza, ze w kazdej chwili moga przyjsc sie przytulic, porozmawiac, jak trzeba tez wyplakac. A poza tym nigdy nie nastawialismy sie na konkretny czas, gdyby ktores z dzieci plakalo za nami to natychmiast ktos by po nie polecial. I nie zycze sobie , abys oceniala moje metody wychowawcze i zarzucala mi zimny chow na podstawie tylko jednego z elementow. Uwierz do zimnego chowu mi daleko, baaaaardzo daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zostailam 4 miesieczne na
ja moje malutkie zostawilam z mezem i jak tu pisalam dawno juz to mnie zwyzywano ze jak moglam to zrobic, bo w kocu jestem matka. Przykro mi, moze rozczaruje wiekszosc ale nie jestem tylko matka, a moj maz jest w takich samych procentach ojcem jak ja matka. I chyba mi sie tez cos nalezy od zycia:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeee
mała mi i inne matki polki Wy jesteście nie normalne!!!!!!!!!nieweim może pamiętacie jak miałyscie po roczku bo ja jakos nie.!!!!siostra wyjechał za granicę bo musiała,zostawiła roczną córeczkę pod opieką u dziadków z którymi zresztą mieszka.Tatus niestety nie uczestniczy w wychowaniu ale tak sie zdarza.Miejsza o to.!Sistra wyjechala n 2 mies.(tak teraz bedzie szok co?)mała miała sie świetnie niewiem o jakim osowieniu i przygnębieniu piszecie...naprawde niewiem.!!!!!!!jak mama przyjechał to ona tak szczerze to nawet nie za bardzo wiedziała kto co jak....Mała tryskała energią,nie miała tego jak wy to nazywacie-tęsknota niemiłosierną...miała niecały roczek...także hello matki polki.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupaa
większość osób tu pisze na zasadzie co im ślina na język przyniesie, jakby nie było wcale róznice między dzieckiem np. 6 miesięcznym, rocznym czy kilkutetnim. Moim zdaniem najcięzej zostawć takie 1-2 letnie. ZAmałe zeby mu wytłumaczyc cokolwiek, nie bedzie nic rozumiało, ale będzie strasznie tesknić. Takie 4-6 mies. spi cały dzien i pewnie ledwo zauwazy- więc łatwiej, kilkutatnie- też, bo można już wyjasnić mu ze to tylko na kilka dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zostailam 4 miesieczne na
oj no fakt bo dziecko ponad pol roku to nie moze zostac z tatusiem. A co tatus to nie rodzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to u was skonczyly sie argumenty, bo pojawil sie tradycyjny - ze nie mam jeszcze dzieci:D a co posiadanie dzieci ma do pogladow i przekonan? te sie nie zmieniaja, jesli maja silne fundamenty- system wartosci sie ma, albo nie, i zostaje wpojony, uksztaltowany wczesniej niz po urodzeniu dziecka. nie wypowiadam sie na tematy dotyczace np pielegnacji niemowlat albo karmienia piersia, ale na tematy porzucania (tak- porzucania) dziecka na miesiac czy na rok, jak ktos podał przykład (gratuluje organizacji zycia i dojrzalosci)- wypowiadam sie, bo tak samo zyje w spoleczenstwie, byłam dzieckiem, miałam zajecia z psychologii, pedagogiki i wreszcie własne rozeznanie swiata, na ktorym żyję. uwazam, ze roczne i kilkuletnie dziecko jest za małe, zeby je pozostawic na dwa tygodnie - i wierzcie mi, ze wiele "dzietnych" ma też takie zdanie. ale to Wasze zycie, Wasze dzieci - robta co chceta. dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupaa
zostawianie dziecka z mężem liczycie jako z obcym? : moje wiecej przebywało z nim niż ze mną, bo studiowałam i cały czas na uczelnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Ja swojej mamy calymi miesiacami nie widuje i nie ronie lezek z tego powodu - a podkreslam mamy dobre relacje, jest bardzo wazna osoba w moim zyciu. Nie chce za bardzo oceniac, choc ty mala mi robisz to z az nadmierna smialoscia , ale wedlug mnie twoja mama to kobieta - bluszcz , ktora uzaleznila ciebie od siebie , wybacza, ale ja bym nie chciala, zeby moje dziecko plakalo za mna bedac np. na obozie. Jak ja to widze osoba, ktora doporowadza do takich sytuacji i w tem sposob wychowuje dziecko nie jest do konca dobrym rodzicem - takie zachowanie to krzywdzenie dziecka. Wiec jesli o mnie chodzi to ja zostawiajac moje dzieci na ten mityczny miesiac zrobilam o wiele mniejsza krzywde swoim dzieciom, niz twoja mama obarczajac cie swoim lekiem przed porzuceniem przez dziecko i emocjonalnie uzalezniajac cie od siebie. I nie ma to nic wspolnego z wrazliwoscia - raczej wrecz przeciwnie - wyrachowany egoizm w bialych rekawiczkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeee- drobna uwaga nt Twojego posta - nie rozmawiamy o rodzinach patologicznych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojciec to obcy człowiek
a dziadkowie to juz w ogole strach :P:P:P nie rozumiem w ogole tego typu pytan ani rozterek, a wypowiedzi niektórych pan w ogole cięzko skomentowac :O mi mała na jakiej podstawie twierdzisz , ze dziecko roczne lub dwuletnie jest za małe ? skoro jest zzyte z dziadakami , to nic mu nie bedzie a juz z pewnoscia traumy nie przezyje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupaa
eeeeee - bo w końcu przyzwyczaiło sie, jak ona wróci to juz jej nie pozna. Ale chyba nie o to chodzi.... Znam tez takie sytuacje, jedna kuzynka wpadła, jak dziecko było bardzo małe pojechała do pracy do angli, zostało z babcią i tak mieszkają już kilka lat. Tyle wze w takich sytuacjach czesto bywa ze te babcie od samego poczatku zajmuja sie dzieckiem tak samo albo bardziej niz matki... więc takie rozstanie nie jest tak cięzkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zostailam 4 miesieczne na
tak, odnosze sie do tego co mi wtedy pisano, ze zostawiam male dziecko wiec jestem wyrodna matka:D a dla mnie maz to taki sam rodzic jak ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xxxxyyyy - i znow samodzielnosc mylisz z wrazliwoscia i miłoscia, przywiazaniem. moja mama kobieta bluszcz:D a to dobre, zwazywszy, ze od dziecka jezdzilam na obozy przetrwania i żeglarskie;) potem na studiach, od 1 roku studiow do pracy za granice na całe wakacje studenckie (2-3 miesiace), a teraz od 2 lat realizuje marzenia poza granicami Polski. nie przeszkadza mi to tesknic i wspominac. nie płaczę co noc za rodzicami, jak to juz zdążyłyscie uogolnic:D ale czasem podczas nostalgicznych wspomnien czy oglądania zdjęć z pobytu rodzicow u mnie łzy mi sie cisna do oczu, i wiem, ze mojej mamie rowniez. wiem, patologia:D echhh dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeee
mała mi jesteś beszczelna.!!rozumiem,że jak kobieta wychowuje dziecko samotnie to znaczy że patologia tak/????może miał usunąć co???wiesz nick mówi za siebie MAŁA MI taka malutka jestes i tu i w realu zapewne bo myslisz że jesteś niewiadomo kim.!wielka matka polka sięodezwała pd siedmiu boleści...no tak pewnie całymi dniami siedzisz na necie a kto zajmuje się dzieckiem w takim bądź razie?!przecież według ciebie to kobieta powinna być z dzieckiem 24 na dobe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za bzdury...
mi mala - bo to jest koronny argument, ja tez mialam wiele pomyslow i planow na wychowanie dzieci i narodziny dzieci oraz ich rozwoj te plany i pomysly weryfikuja w znacznym stopniu. Powiem wiecej - inaczej sie na pewne sprawy patrzy majac jedno dziecko, inaczej majac np. troje, wiec ciezko sie rozmawia z koms , kto te rzeczy zna jedynie "z teorii".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeee
mała mi tak realizujesz swoje zainteresowania poza granicami Pl...jasne zmywak co?!hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yyyyyyyyyyy
Jedź :) A dziadkowie pewnie dziecko będą sobie z rąk wyrywali, dla nich też to będzie przyjemne zaopiekować się maluchem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coz, ja tam nie zamierzam miec 3, wiec akurat to odpada. a poki co ciezko pracuje wlasnie na to, zeby kiedys nie musiec podrzucac dzieci komus na cale tygodnie:) realizuje swoje plany we wlasnym zakresie i nie Tobie oceniac czy mi sie to uda, czy nie. gdyby przejść przez zycie bez dalekosieżnych planów i stawiania sobie celów oraz kształtowania życiowych poglądów, to po cholere w ogole zyc? zeby zyc od dzisiaj do jutra, jak zwierzatko? nie dla mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj chcialabys na takim "zmywaku" pracowac jak ja, chcialabys:D ale co tam Ci bede pisac, i tak nie pojmiesz. zycze Ci wszystkiego dobrego i wiekszej odpowiedzialnosci niz zaprezentowala Twoja siostra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupaa
[zgłoś do usunięcia] eeeeee - kobieto, jakbyś miała choć MINIMALNA zdolność myślenia, to rozumiałabyć, ze jest różnica miedzy zostawieniem dziecka - jak ta twoja siostra czy ktoś, z rodzicami, z którymi mieszkała. Dziecko od poczatku ich znało, pewnie zajmowali sie nim też bardzo dużo, może wiecej niż ona. Z pewnościa tak było, bo inaczej nie zgodziliby sie- musieli byc pewni że dadzą radę. A autorka prawdopodonnie nie mieszka z rodzicami, bo to nie jest jednak standard. No i jak ojciec dzieckiem sie nie interesuje to juz samo to jest patologią, jesli matka je porzuca- też. I powiem ci jeszcze jedno- może sie zdziwisz. Ale jakby ktoś złośliwy doziosł o tej sytuacji, to ta twoja siostra może miec odebrane prawa rodzicielskie za porzucenie dziecka. Bo zostawianie go na tak długo jest porzuceniem pod względem prawnym - dziadkowie moga sie zajmowac ale powinni miec wcześniej przyznane prawa prez sąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zostailam 4 miesieczne na
a zadam takie pytanie do mi malej miedzy innymi. Pozastawienie dziecka z ojcem jak ma kilka miesiecy to tez zle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×