Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamana żona

Mąż mnie pobił bo odkryłam zdradę !!

Polecane posty

Gość żdźbło
ahgoaho nawet nie odpisuj na takie idiotyczne teksty. nie warto. ja podjęłam decyzję, ze odchodze od swojego męża. zbyt wiele razy czułam się poniżana, maltretowana psychicznie, gdy zobaczył, ze na siniaki mozna zrobić obdukcję i je widać. a trzymając na siłę i szepcząc do ucha podłe rzeczy, tego nie uchwycisz nawet dyktafonem. gdybym miała kasy na kamery itp, pewnie byłby rozwód z jego winy, a tak żeby sie uwolnić muszę , że bez orzekania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna__________
Bardzo się cieszę, że patrzysz już tak trzeźwo i z dystansem na całą sytuację, mimo że na pewno jest Ci teraz strasznie trudno w końcu zawiodła Cię najbliższa osoba. Zaniepokoiło mnie to, że napisałaś - „mamie nie powiedziałam bo nie potrafię tak bardzo mi wstyd. Droga Załamana, to przecież nie Tobie powinno być wstyd! Nie jesteś w żadnym wypadku winna tego, co zrobił Twój mąż, a to, że zachował się strasznie, nie ulega wątpliwości. Nie obawiaj się opowiedzieć swojej mamie co naprawdę się stało, jej wsparcie w tych trudnych chwilach na pewno Ci pomoże. To bardzo ważne, by mieć blisko osobę, na której można polegać. Nie obwiniaj się też za niezrobienie obdukcji. To prawda, że przydałaby się w sprawie rozwodowej, ale w Twojej sytuacji, gdzie byłaś, jak sama mówiłaś, w szoku i jeszcze otoczona osobami, którym zależało, by sprawa się „rozeszła, trudno wymagać, byś zachowała się inaczej. Nie pozwól też sobie wmówić, że to Ty dążyłaś do rozpadu swojego związku z tego co piszesz, to Twój mąż próbuje obarczyć winą za całą sytuację Ciebie i absolutnie nie czuje się winny, nawet nie może przeprosić. Pamiętaj to on miał romans i to on Ciebie uderzył. To JEGO wina. Mówienie, że to był pierwszy i ostatni raz także jest bez sensu, ponieważ skoro zrobił to raz, później będzie mu to przychodziło już tylko łatwiej. Czegoś takiego nie można tolerować. Pamiętaj, masz również możliwość rozmowy z psychologiem nie wiem skąd jesteś, ale na pewno w Twojej miejscowości lub okolicy są grupy wsparcia dla kobiet czy też centra dla kobiet w kryzysie. Jeśli tylko czujesz potrzebę nie wahaj się skorzystać z tych form pomocy. Życzę Ci dużo siły i wytrwałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" [zgłoś do usunięcia] Anna__________ Bardzo się cieszę, że patrzysz już tak trzeźwo i z dystansem na całą sytuację, mimo że na pewno jest Ci teraz strasznie trudno w końcu zawiodła Cię najbliższa osoba. Zaniepokoiło mnie to, że napisałaś - „mamie nie powiedziałam bo nie potrafię tak bardzo mi wstyd. Droga Załamana, to przecież nie Tobie powinno być wstyd! Nie jesteś w żadnym wypadku winna tego, co zrobił Twój mąż, a to, że zachował się strasznie, nie ulega wątpliwości. Nie obawiaj się opowiedzieć swojej mamie co naprawdę się stało, jej wsparcie w tych trudnych chwilach na pewno Ci pomoże. To bardzo ważne, by mieć blisko osobę, na której można polegać. Nie obwiniaj się też za niezrobienie obdukcji. To prawda, że przydałaby się w sprawie rozwodowej, ale w Twojej sytuacji, gdzie byłaś, jak sama mówiłaś, w szoku i jeszcze otoczona osobami, którym zależało, by sprawa się „rozeszła, trudno wymagać, byś zachowała się inaczej. Nie pozwól też sobie wmówić, że to Ty dążyłaś do rozpadu swojego związku z tego co piszesz, to Twój mąż próbuje obarczyć winą za całą sytuację Ciebie i absolutnie nie czuje się winny, nawet nie może przeprosić. Pamiętaj to on miał romans i to on Ciebie uderzył. To JEGO wina. Mówienie, że to był pierwszy i ostatni raz także jest bez sensu, ponieważ skoro zrobił to raz, później będzie mu to przychodziło już tylko łatwiej. Czegoś takiego nie można tolerować. Pamiętaj, masz również możliwość rozmowy z psychologiem nie wiem skąd jesteś, ale na pewno w Twojej miejscowości lub okolicy są grupy wsparcia dla kobiet czy też centra dla kobiet w kryzysie. Jeśli tylko czujesz potrzebę nie wahaj się skorzystać z tych form pomocy. Życzę Ci dużo siły i wytrwałości." Właśnie powinno być jej wstyd:P.Za to ze mężusia nie przywołała do pionu kilkoma potężnymi ciosami kung fu:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pelikanoza obyczajowa
widzisz jaka ty dzielna jesteś wpierdol dostałaś uciekłaś do rodziców z malutki dzieckiem i jeszcze masz siłę pisać na kafe:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana żona
dziękuję Wam za wsparcie, wszyscy, którzy piszecie, że muszę odejść macie rację. dziękuję za wszystkie pozytywne słowa. Max Zander vel Klaun- dobrze się bawisz ale śmieszne to nie jest pelikanoza obyczajowa- tak, mam siłę, bo czasami łatwiej zwierzyć się komuś obcemu, poza tym, nie napisałam tutaj tego samego dnia, trudno,żebym myślała o forum zaraz po tym, jak to się stało, więc Twój atak jest bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy powinnam powiedzieć rodzin
Poradźcie co zrobić. Koleżanka powiedziała mi, że mąż ją pobił i zwyzywał w obecności jego babki i ich malutkiego dziecka. Nie wiem, co mam zrobić z tą wiadomością. Znam dobrze jej rodziców. Ona twierdzi, że powiedziała mamie jak powiedziałam, żeby ich powiadomiła i uciekała od tego psychopaty. A ja wiem, że ona kłamie i nie powiedziała rodzicom ani nikomu oprócz mnie. Wiem, że jej rodzice to dobrzy ludzie i jej pomogą na 100%. A ta babka jej nawet nie pomogła jak ona leżała na podłodze, a on ją kopał... Babka powiedziała, że to ona jest winna tej sytuacji, bo powinna mu ustępować. A on miał problemy z alkoholem jeszcze przed ślubem, ale je skrzętnie ukrywał, teraz powróciły, do tego jest hazardzistą i nie pracuje, ba nawet nie chce pasożyt jeden. Wykrada jej pieniądze na jedzenie, utrzymanie i na dziecko. Po prostu jestem w kropce. Nie chcę jej zdradzić, a pomóc, ale nie umiem. Wydaje mi się, że jedyne co mogę zrobić to powiedzieć jej rodzicom. Nie chcę milczeć, bo jak wydarzy sie tragedia, to nie wybaczę sobie bierności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakby ktoś uderzył moją
córkę to ja bym go zabiła nie ważne czy po alko czy po dragach nie daj Bóg jak ktoś się poważy na moje dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakby ktoś uderzył moją
powiedz jej rodzicom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlka34
Niestety drogie kobitki-jak facetowi raz ręka poleci do uderzenia to nie ma zmiłuj się..będzie cały czas leciała.A tak z innej beczki-ciekawe czy babki leją swoich mężów?Trafił ktoś tutaj na takowy post?Pytam tylko z czystej ciekawości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy powinnam powiedziec rodzin
Niestety wczoraj nie udało mi się powiedzieć, bo ona do mnie przyszła i dosyć długo siedziałyśmy. Przyznała się, że nie powiedziała rodzicom i poprosiła, żebym i ja nie mówiła na razie. Ja powiedziałam, że jezeli ona nie powie, to ja powiem dla jej dobra. Ona powiedziała, że spróbuje powiedzieć sama jak pojedzie do rodziców w przyszłym tygodniu. Na razie dziecko trafiło do szpitala i on jako że nie pracuje, to przy nim czuwa większość czasu. Także będą mijali się w szpitalu. On ma problemy z alkoholem i hazardem. Mówiła, że ukradł jej kasę i wszystko przegrał za 2 noce. W ich związku jeszcze przed ślubem były zdrady. Teraz ona też nie wie czy on na całe noce znika pić i grać, czy to tylko przykrywka zdrady. Ciąża zadecydowała o ich decyzji ostatecznej na ślub, tyle że nich ich do tego nie zmuszał, a wręcz rodzice nalegali żeby odłożyć to w czasie. No i on chce z niej zrobić psychopatkę, wygania ją z domu, przyznała się też że wcześniej zdarzało się, że ją popychał, pociągnął za włosy, ale dopiero po ślubie. Myślę, że oboje kochają dziecko. Jednak on zajmuje się nim tylko jak jej nie ma, a jak jest to on nie da jej nawet wykonać obowiązków domowych. Jak pilnuje dziecka, to gra w pokera online... Nawet ostatnio mały wypadł z wózka na główkę. Ta opowieść wydaje mi się jak jakiś kiepski film. Najpierw wielka miłość, potem toksyczna zazdrość, zdrady, ciąża, ślub, kłótnie, szarpanki, pobicie... Ich związek trwa już 8 lat, w tym rok po ślubie. Może ktoś był w podobnej sytuacji i coś doradzi. Ona teraz jest z nim tylko ze względu na dziecko i tylko o dziecku lub rzeczach codziennych z nim służbowo rozmawia. Choć wiem, że nadal toksycznie go kocha i myślę, że bez pomocy nie odejdzie od niego. Oprócz dziecka łączy ich wspólne mieszkanie i niewielki kredyt (taki do spłacenia jakby oboje pracowali).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest prawda jak uderzl ciebie raz uderzy ponownie, potem bedzie mowil, ze to przez ciebie, ze ty go sprowokowalas i zdenerwowolas, mowie ci na swoim przykladzie, a potem tlko trudniej ci bedzie odejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anielica diablica
do autorki uciekaj od niego poki mozesz normalny czlowiek tak nie reaguje uderzyl raz uderzy kolejny raz badz tego pewna nie bedziesz w stanie zyc z nim pod jednym dachem bo bedziesz sie go zwyczajnie bac dla ciebie i dziecka jest jeszcze szansa na ulozenie sobie zycia z kims normalnym albo byc we dwojke i byc spokojnym szczesliwym masz male dziecko wiec pewnie jestes osoba mloda pozniej moze byc za pozno jak emocje ci opadna podejdz do sprawy na chlodno i praktycznie moze latwo mi pisac/mowic ale wiem jedno gdyby osoba ktora kocham podniosla na mnie reke stracilabym do niej wszystkie uczucia trzymaj sie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy powinnam powiedziec rodzin
Ewo wiem, że myślisz że to pewnie opis mojej sytuacji, ale uwierz mi że nie i że ja martwie się o przyjaciółkę, znam duzo szczegółów, bo znamy się już dwadzieścia kilka lat, pochodzimy z tego samego osiedla i obecnie przeprowadziłyśmy się z rodzinami do więszego miasta i też mieszkamy niedaleko. Ona jest dla mnie jak siostra. Proszę poradź jak pomóc się jej uwolnić od jej męża. Tylko dokładnie nie wiem dlaczego ich dziecko trafiło wczoraj do szpitala. Pytałam, to ona powiedział, że problemy z oddychaniem, ale nie bardzo chciała nic mówić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trr48786
czy powinnam powiedziec rodzin ---ja bym na towim miejscu poszła jak najszybciej do je rodziców i razem z nim zdecydowąła jak ej pomoc moze trzeba zgłosci do opieki spolecznej dziecko w spzitalu- to jakis znak ze tam moze sie naprawde zle dziac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy powinnam powiedziec rodzin
Hej wszystkim! Dzieki za odzew. Rozwiązałam sprawę. Zawiozłam koleżankę do rodziców. Podczas 2 godzin drogi zdecydowałyśmy, że razem z nią pójdę, żeby ją wspierać. Rodzice wyczuli, że coś jest nie tak. Zaczęli się dopytywać o wnuka, no i w końcu przeszliśmy do tematu jej męża. Jej rodzice pytali czy szuka pracy i dlaczego nie skorzystał z ofert, które oni mu znaleźli przez znajomych. No i tak wszyscy trochę go obgadaliśmy. No i w końcu ja zaczęłam taki lekki wstęp, że jestem tu z przyjaciółką, dlatego że ona sama wstydziła się im o czymś powiedzieć. No i ona w tym momencie sie przełamała i ze łzami w oczach powiedziała, że ona robiła dziecku jedzenie i poprosiła go, aby potrzymał dziecko. On wziął je i położył na łóżku, a sam coś patrzył na laptopie albo grał, no i w tym czasie dziecko spadło z tego łóżka na główkę. Ona przybiegła z kuchni, a on zaczął ją bić... dlatego że nie umie upilnować dziecka. Poza tym wyszło jeszcze, że zabraniał jej korzystać z internetu i ograniczał jej rozmowy telefoniczne. Jej rodzice podziękowali mi, że ją przywiozłam i namówiłam żeby im powiedziała. Zachowali w sumie spokój i powiedzieli, że jej pomogą. Ciężar trochę spadł mi z serca, bo ja jej nie umiałam do końca pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×